-
Liczba zawartości
4 016 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
13
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez Maniak
-
Pewnie masz chińską podróbkę kellys'a i dlatego się nie łamie xD
-
Nowe mosso jest odczuwalnie wyższe od starego to pierwsza istotna kwestia, widać to nawet po prześwicie nad kołem. Od początku zastanawiałem o to jak rower się zachowa ale objeździłem go żeby to sprawdzić i zapewniam Cię że prowadzi się wzorowo, oczywiście lekko faworyzując podjazdy, po prostu jest pomyślany w określony teren a nie góry - przynajmniej na razie, dostanie amor to będzie inaczej. Koła są przyjemnie sztywne przy moich 75kg, a właściciel jest sporo lżejszy, niema strachu. Kwestia kierki to już indywidualna preferencja czy też choćby gabarytów użytkownika, to też nie 29er więc patelni mieć nie musi.
-
Sam mam podobnie zmontowany treningowy rower i w przeciętnym nizinnym terenie jeździ się na nim lepiej niż na amortyzowanym, szeroka opona z niskim ciśnieniem wybiera nawet liście tu pewnie się wstawi RaRa 2.25 i będzie fajnie. Koła to nie są gotowce, po prostu tak się ładnie zgrały kolorystycznie w fotkach też nic nie grzebałem (jako że przykładałem do tego rękę to zapewniam w 100% ).
-
Noo wreszcie go wrzuciłeś, prezentuje się z duuużą klasą. Trochę nam krwi napsuł przy składaniu ..szczególnie te pancerze były upierdliwe, przedni hamulec też się stawiał ale zostały spacyfikowane. To nic tylko nawijać kilometry i szlifować technikę zostaje.
-
W tym sklepie były składane kółka do mojego górala, bardzo solidna robota, koła bardzo dobrze się zachowują, mogę polecić.
-
Po pierwsze to jest nieodpowiedni zacisk do carbonu, po drugie ta sztyca już na pierwszym zdjęciu kwalifikuje się tylko do kosza a nie do jazdy, po trzecie możliwe że masz słabo zwymiarowaną ramę/zacisk w stosunku do nominalnego 27,2 i wtedy trzeba mocno ściskać aby nie opadało i często kończy się to zgnieceniem sztycy albo pęknięciem komina. Ogólnie aluminiowe ramy mają sztywne kominy i źle się w nich zaciska węglowe sztyce, na carbonowej ramie łatwiej wyczuć moment oporu. Taki zacisk jak masz przy skręcaniu naciska samymi krawędziami na ramę, ona przenosi ten nacisk tak samo punktowo, naciska małą powierzchnią i zgniata taką rurkę. Też sobie raz tak zrobiłem ale dużo dużo delikatniej, zniszczyłem jedynie lakier. Na twoim pierwszym zdjęciu widać jak wewnętrzne krawędzie zacisku są wciągnięte do wewnątrz a nie zbliżone do siebie równolegle, moim zdaniem winę ponosi zacisk i za mocne dokręcenie. Patrząc na to chyba powinieneś kupić klucz dynamometryczny. Winny jesteś sobie sam przez nieodpowiednie podejście do tematu a nie sam materiał z jakiego wykonano element, aczkolwiek nie lubię węglowych sztyc z tego samego powodu, z resztą napisałem dlaczego o post wyżej. A przy carbonowej sztycy powinieneś użyć dedykowanego zacisku który rozkłada nacisk równomiernie, przykłady takich zacisków:
-
Pękło Ci coś "pod tyłkiem" ? Z moich doświadczeń praktycznych (niestety) wynika, że kiedy działają siły będące w stanie połamać takie części, zwykle łamie się też właściciel, więc ma się na głowie inne zmartwienia (mowa oczywiście wywrotkach czy zderzeniach). To nie aluminium, nie pęknie ze zmęczenia robiąc niespodziankę w najmniej pożądanym momencie. Chodzi mi o to, że nie ma co sobie głowy tym łamać tylko jeździć, bo jeśli wszystko jest wykonane zgodnie ze sztuką na pewno nie pęknie samo z siebie i masz racje że same w sobie są wytrzymalsze. Problemem są raczej specyficzne obciążenia i naciski do których materiał nie został przygotowany (patrz. tytanowa siatka w kierownicach syntace). Carbon też nie pęka zawsze na zasadzie "trzask i po sprawie" też daje sygnały, trzeszczy, pęka lakier, rozwarstwia się, to widać i słychać, czasem nawet czytelniej niż przy alu. Dobrze kombinujesz, carbon nie cierpi punktowej koncentracji naprężeń, dla tego lepszym wyjściem jest np. kierka z mostkiem wykonane z jednego kawałka, podobnie powinno być z ramami, (nie wiem jaki geniusz z uci wpadł na pomysł że węglowe ramy muszą przypominać budową ramy metalowe tzn być wykonane z rurek, to nie jest optymalna forma dla tego materiału ale to już temat na osobną dysputę). To pewnie jeden z powodów nie stosowania go w DH, zbyt duże obciążenia w stosunku do powierzchni podparcia takich elementów ale ja upatrywałbym w tym bardziej prozaicznego i praktycznego powodu. Prościej używać aluminium, bo jest po pierwsze tańsze, po drugie cięższe a w DH lekkość nie ma jakoś wielkiego znaczenia, wydaje mi się że na zjazdach dodatkowa masa działa raczej na plus zjeżdżającego, więc jaki sens pakowania węgla? Nie chcę tu grać specjalisty od carbonu, bo tak nie jest, uważam tylko że to bardzo dobry materiał do budowy rowerów. Czasem tylko niestety stosowany w złych miejscach (zębatki,felgi) gdzie aluminium lub inny metal sprawdziłby się lepiej. Sam np. nie lubię i nie używam carbonowych sztyc, ponieważ są bardzo podatne na zgniatanie przez nie przygotowane do tego zaciski sztyc, czy też za duże obciążenia na jarzmach które zwykle powodują pracowania siodła lub uszkodzenia tego elementu, dodatkowo czasem co chwila się taką sztycę przestawia nie zawsze mając pod ręką klucz dynamometryczny i można przesadzić z silą dokręcenia. Kierka to raczej element który dokręcasz raz kiedyś. Czasem też można trafić na carbon źle zbudowany/ zaprojektowany, tam gdzie powinny być wzmocnienia to ich niema bo producent idzie na łatwiznę albo materiał jest słabej jakości i zaczynają się schody ale tak jest ze wszystkim, tak samo jest stal i stal, aluminium i aluminium.
-
Wiesz jak masz kierownice za 500zł i dokręcisz ją za mocno, uszkadzając ją to szybko stwierdzisz że taki klucz się opłaca, przykręcanie np. tarcz hamulcowych to nie problem bo nie ma strachu o przeciągnięcie gwintu, jest tego sporo... ogólnie jak się taki klucz ma to nagle się okazuje że trudno się bez niego obejść. Ale po co wydawać 20zł na coś co w rowerze się nie przyda, tylko będziesz tą kwotę w plecy bo klucz z tolerancją 200Nm nadaje się do przykręcania kół w samochodzie ew max to nakrętka kasety bo tam jest 40Nm ale na pewno nie inne części. Lekkie/węglowe części niestety wymagają dbałości w dokręcaniu jednak jeśli ma się czucie w palcach i robi się to z głową to spokojnie można się obejść bez takich gadżetów. Najgorsze co można zrobić to przy przykręcaniu "a dokręcę jeszcze trochę dla pewności" przeważnie wtedy jest o to trochę za dużo . Dokręcałem sporo sterówek carbonowych, ogólnie są one tak zrobione że trudno im zaszkodzić, trzeba użyć naprawdę sporej siły a większość mostków ma zalecany moment 5-6Nm, co jest wartością raczej przeciętną zupełnie nie groźną dla takiej rury, jeśli przykręcasz lekki mostek prędzej on ulegnie uszkodzeniu. Pomijam że są sterówki i sterówki, carbon i carbon, zrobiłem kiedyś eksperyment i z odciętej sterówki z chińczyka zrobiłem łódkę do sztycy to się rozwarstwiła się po paru godzinach jazdy, natomiast z o połowę cieńszej sterówki Look'a HSC 5sl jeździł sporo dłużej i się nie rozłaził. Ważną kwestią jest używanie jednego dobrego kompletu imbusów, chodzi tu o długość, wtedy się człowiek przyzwyczaja, bo po przesiadce z krótkich na długie można się przejechać i dowalić dużo za dużo bo "przecież idzie", zapominając o tym, że działamy sporą dźwignią. Zależnie od typu korka do rury sterowej działa on jak insert zapobiegający zgniataniu, niektóre rozpierają się niemal idealnie w miejscu gdzie zaciska się mostek więc jest to dodatkowe wzmocnienie takiej rury. Bez przesady z tym łamaniem i trzaskaniem, na forum panuje jakaś zbiorowa fobia przed "pękającym carbonem".
-
Dokładnie, również u mnie wszystko co miałem z topexa poległo. Jak ma być dokładny to trzeba brać coś w przedziale do 10-20nm, niestety ze 2 stówki trzeba zostawić. Pewnym rozwiązaniem jest mini kluczyk dynamometryczny ritchey'a, tylko 1 końcówka i tylko jedna wartość - 5nm, wystarcza do większości rzeczy, koszt ok 40-50zł tylko czy warto? Ja dostałem to sporo taniej i ogólnie fajne bo małe i wygodne. Fajny byłby taki: BIKE HAND YC 617 KLUCZ DYNAMOMETRYCZNY+KOŃCÓWKI CT (2916039683) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Tylko tani to on nie jest/
-
Jak widzisz łamie się wszystko firmówki też, większość takich przypadków to po prostu solidne dzwony i tak te widelce są łączone na aluminiowy insert więc bez różnicy czy sterówka alu czy carbon. Dopiero te naprawdę wypasione są z 1 kawałka. A jak już bardzo chcesz się stresować to polecam: http://www.bustedcarbon.com/
-
Tobo spokojnie, miałem chiński widelec w takiej wadze, wizualnie bardzo podobny żeby nie powiedzieć identyczny. Przy ok 60-70km/h chłopaki w peletonie się rozkraczyli, czyjaś korba/pedał zablokował mi koło w miejscu, ołamałem koło, zwichrowałem alu ramę, wygiąłem rękoma kierkę bo tak kurczowo się jej trzymałem że aż pękł mi nadgarstek ale widelec był cacy, jeździłem na nim jeszcze parę lat i bez uwag. Oczywiście zależy od producenta i tego czy dobrze trafimy czy nie ale ogólnie nie straszyłbym chłopaka
-
Nooo i bardzo dobrze trafiłeś, widelce z aluminiowymi rurami to straszna padaka i wbrew pozorom czuć to podczas jazdy. Cena adekwatna, można powiedzieć nawet że korzystna przy tym co sobie życzą polskie sklepy. Powoli rowerek zaczyna wyglądać Jak założysz hamulec a śniegi ustąpią to przejedź się i zobaczysz że jest w jeździe różnica na plus.
-
To samo stwierdziłem, w końcu to nie rama za 5tys ale miło by było jakby nie miała felerów. Jak widać się da, kolega ma cacy egzemplarz.
-
Malowanie tych accentów jest tragiczne jeśli chodzi o jakość. Na ramie z którą ja się spotkałem był zaciek, dotknąłem to odpadł i została dziura w lakierze w innym miejscu jakby ktoś sypnął piaskiem, na szczęście dało się spolerować. Nawalili tyle lakieru że w tylne widły nie mogłem wcisnąć koła hehe same przeboje. M-ka nie ważyła tak ładnie tylko coś koło 1700g. Widzę rozrzut jakościowo/wagowy jest spory.
-
Czy w peak'ach 26" też występuje problem ze średnicą rury na sztycę? Odnotowano na forum jakieś pęknięte kominy czy ogólnie problemy w modelu pod koła 26?
-
No proszę Cię, przecież to oczywiste. Nikt u nas nie produkuje masowo takich ram, to wszystko to chińskie ramy z europejskim brandem. Polski peritus/jagu tak samo.
-
No co do siodła to prawda, też mam speedneedle i jest nadspodziewanie wygodne jak na takiego "twardziela" aczkolwiek jak człowiek zrobi dłuższą przerwę od roweru i 4 litery się odzwyczają to potrafi potem gnieść niemiłosiernie ale w szosówce z slr'a tt przeszedłem na xp później na signo aż skończyłem na ciężkim fiziku arione który dopiero odpowiada moim oczekiwaniom na dystansie ok 150km lub więcej (czyli nie muszę o nim myśleć).
-
Bardzo poważny sprzęt, gratuluje, ma w sobie dyskretne piękno, nie krzykliwe ale mówiące o bardzo przemyślanym doborze przez właściciela każdego elementu. Bardzo na plus za hamulce, tym bardziej jeśli hamują tak dobrze jak mówisz i jak relacjonują inni (do tej pory mój wzór to DA) w dodatku prezentują się świetnie. Ale jest kilka rzeczy które burzą mój ideał, przede wszystkim patrzę ostatnio na cervelo i uderzają mnie wysokie główki ram. Tu również jest to dosyć widoczny element. Do tej pory co przymiarka do ramy z główka wyższą niż 15cm to automatycznie odpadałem, rower się nie składał przy sprintach i nie skręcał jak bym chciał. Jak Ci się na tej ramce jeździ pod tym względem? Druga sprawa już czysto wizualna to połączenie sztycy z mocnym seatbackiem i łódkowatego siodła, nie zgrywa mi się to optycznie ciężko powiedzieć czemu ale coś tu nie gra jak dla mnie, poza tym jednak na długie treningi taka decha trochę straszy. Osobiście wstawiałbym coś z chociaż minimalną wyściółką ale to oczywiście bardzo indywidualna kwestia.
-
Piasty typu "paluszek" trwałością łożysk nie grzeszą, niski kołnierz piasty, sztywności koła też nie sprzyja, niektórzy w terenie do górali próbowali je stosować ale padały bardzo szybko, na szosie powinno być lepiej ale jak chcesz większej trwałości to poświęć te 50g i weź większy model z większymi łożyskami, które z same z siebie będą solidniejsze. Poza tym reszta konfiguracji powinna spokojnie dawać radę jak zostaną dobrze zaplecione.
-
Każdy ma swoją wizję, najważniejsze żeby się właścicielowi podobało. Nowe fotki robią dobrą robotę, fajnie zrobione, od razu się inaczej prezentuje mimo, że nic nie wymienione.
-
Przy takiej cenie i renomie producenta taki bubel? A myślałem że tylko ja mam w tym roku szczęście do takich przypadków. Co do kasków ja rozbiłem 1-dniowego atmosa, więc miesiąc to nie taki zły przebieg
-
Cholibka dopiero tak czytam czerwcowe wpisy, ładnie się urządziłeś, dobrze że miałeś na głowie porządny kask. A chińskie kółka naprawiałeś? Używałeś ich dalej czy odpuściłeś zupełnie temat?
-
Miałem i mam nadal bleed-kit'a i odpowietrzanie trwa tyle co piszesz ale w shimano trwa to jeszcze mniej i jest wygodniejsze, nawet nie trzeba mieć akcesoriów. Manewr z naciśnięciem klamki i dokręceniem zacisku udawał mi się tylko na shimano/formulach, na avidach ani razu tak mi się nie udało dobrze ustawić hamulca, może miałem gorszy egzemplarz? Ale kupiłem je nowe a nie jakieś używki. Zamiast oryginalnego oleju shimano można kupić olej do układów hydraulicznych citroenów, również do kupienia w sklepie samochodowym jak dot, taniej niż oryginał i nie żebym twierdził że shiamno jest ponad wszystko tylko oba rozwiązania mają swoje wady i zalety. Obecnie moimi głównymi hamulcami są dot'owe formule R1 i też nie narzekam na działanie (tylko ergonomia klamek jest słaba).
-
W sumie gdybym miał zestawić wrażenia z używania sprawnych jeszcze juicy ultimate do np. nowych xtr'ów bez servo wave to np. mają nieco większą moc niż xtr'y ale tylko odrobinę, mają słabszą modulacje, xtr'y dają zdecydowanie lepsze lepsze czucie i dozowanie siły bardzo naturalne, juicy ultimate często zachowywały się trochę zero/jedynkowo, klamki avidów są dosyć wygodne do np formuli r1 to niebo a ziemia ale mimo wszystko shimano są jeszcze lepsze od avidów, lepiej mi pasują do ręki, tak jak od zawsze bym na nich jeździł, kompletnie nie muszę o nich myśleć. W avidach kilka razy widziałem złamane węglowe klamki, często również pękają magnezowe korpusy klamek w miejscu gwintowania śrub obejmy, najczęściej właściciele za mocno dokręcali. Płyn trzeba wymieniać dosyć często jeśli jeździ się w złych warunkach, szybko robi się brudny. Poprawne ustawienie zacisku w tym modelu niektórych przyprawia o ból głowy (okrągło-wklęsłe podkładki), jakoś się przyzwyczaiłem ale szczelina na tarczę do największych nie należy, również łatwo było je zapowietrzyć, przez pierwszy sezon było ok, potem raz w miesiącu lub nawet co tydzień musiałem je odpowietrzać bo coś ciągle było nie tak (zaznaczam że były w niby-głownym-autoryzowanym-jedynym-słusznym-uber-evil-pro serwisie, gdzie wymieniono tłoczki, uszczelki i stwierdzono że są w pełni ok). Uderzyło mnie w xtr'ach że są zupełnie transparentne w użytkowaniu, automatycznie robią to czego oczekuję od roweru, bez wysiłku, naturalnie i precyzyjnie dozują właściwą siłę, do tej pory nie trafiłem lepiej reagujących hamulców. Duży plus wszystkich shimano to spora przestrzeń na tarczę, w dużej mierze zapomniałem o hałasujących hamulcach, nie potrzeba żadnych wielkich regulacji. Niestety nie jeździłem na xtrach w większym mrozie ani w górach aby sprawdzić ich odporność na przegrzewanie ale więcej mogę powiedzieć o poprzednim modelu xt i obecnym deore, bo te używałem znacznie intensywniej. W każdym razie wszystkie shimano jakie trafiły w moje ręce to były hamulce "załóż-używaj-zapomnij o problemach". Potwierdzam w pełni to co tobo pisał o działaniu zimą, chociaż nowe deorki tej zimy nie sprawiły mi żadnych problemów, raz się tylko minimalnie zmulił tylny ale działał zupełnie poprawnie, niestety w tym roku wielkich mrozów nie było, poprzedni model xt natomiast świrował na potęgę nawet w okolicy zera. Jeśli to istotna wada dla ciebie to szukałbym czegoś innego ale nie avida, bo osobiście mam z nim jak najgorsze doświadczenia no ale to jak z shimano i mrozem, jednym działa lepiej i nie narzekają a innym nie, tak samo te czasem pracują latami a czasem się kaszanią na potęgę.
-
Odpowiedź jest banalna: ŻADNE Miałem juicy ultimate, mają jakaś wadę fabryczną polegającą na zacieraniu się tłoczków w klamkach, rok chodziły ok a później tragedia, kosztowny serwis w harfie który rozwiązał problem na pół roku i znów to samo, zdecydowanie odradzam, odpowietrzanie też słabo pomyślane, samo działanie puki nie zaczęły wariować było przyzwoite, siła hamowania dobra, modulacja przeciętna. Kup sobie któryś z nowych modeli shimano (deore/slx/xt/xtr - 2012, wszystkie hamują świetnie) i będzie dużo lepiej. Łatwe w serwisowaniu i przede wszystkim świetnie hamują, ze świetną modulacją, dużą siłą, mają bardzo wygodne klamki, odpowietrzanie jest banalne, olej mineralny nie wymaga wymiany okresowej tak często jak DOT bo nie jest higroskopijny. Osobiście w domu mam deorki 596 i uważam mają najlepszy stosunek jakość/cena oraz xtr'a bez servo wave, również pracuje doskonale, nieco ładniej chodzą same klamki ale hamowanie już jest identyczne.