Maniak

Chciałem oznajmić że rowerek nie będzie już dalej rozwijany, zostanie sprowadzony do roli treningowo/zapasowego, czas na zmiany... Powiem jedynie że nowy sprzęt już stoi na kołach i jeździ w tymczasowym zestawieniu ale wymaga ostatecznej konfiguracji komponentów a później dogrania smaczków i niuansów, a więc "2013 X-Project" Comming Soon...

Przewinęło się już na forum sporo razy. Dużo ludzi twierdzi ze nie ma problemów i są ok, inni że nie trzymają siodła. Pamiętaj że na alibabie te sztyce chodzą po 30$ w detalu, chociaż na pewno sama rurka jest lepsza niż accenta. Nie wiem ile ważysz ale przy średnicy 27,2 wstawiłbym względnie markowy węgiel albo alternatywnie może jakiś tytan.

Odpuść sobie sztycę accent, to oszukany carbon z włóknem szklanym w środku, ktoś ostatnio zamieszczał foto na forum uszkodzonej, moim zdaniem wywalona w błoto kasa. Jak chcesz na coś dobrze spożytkować pieniądze to na porządne koła.

Allegro.pl, dział rowery, hasło: nakejka/nalepka = wysyp ofert... coś sobie wybierzesz na bank

Swoją pracę wykonałem - tj. pomogłem koledze stosunkowo bezboleśnie przeskoczyć na sensowny sprzęcik, myślę że wyszło całkiem nieźle ale więcej nie mam zamiaru się wtrącać chyba że zostanę o to wyraźnie poproszony, ani tym bardziej odbierać dalszej przyjemności odkrywania niuansów. Grunt, że jest ku temu dobra baza. Sprzęt sprzętem ale to w końcu jazda i płynąca z niej przyjemność jest kwintesencją tego sportu a rower wystarczy jeśli nas nie ogranicza w tym wszystkim

Będziesz rozczarowany Niro, to straszny badziew, przerzutka z tyłu prawie nie działa, ciągle się rozregulowuje, co chwile trzeba poprawiać regulację a w hamulcowych czuć zwoje pancerza/wzmożone tarcie przy naciskaniu klamki i że klamka mięknie, spada siła i precyzja hamowania. Zwykłe pancerze shimano są o wiele lepsze.

Ja bym wstawił ciut lepsze koła, tu parę stówek powinno zrobić różnicę na plus a ew przyciął na hamulcach bo deore 596 można za 4stówy komplet kupić (o ile nie jeździsz zimą). Łańcuch deore łatwo rdzewieje, może lepiej kmc?

W Velo sami polecają Astro do tej ramy, po pytałem jakiś czas temu.

Ja rozumiem że będzie tak czy siak pomalowana, nawet że trzeba było zebrać trochę lakieru na hakach ale to nie była kwestia samego lakieru tylko braku precyzji wykonania elementu, to już jest kłopot. Przelotki na pancerze - to nie powinno mieć miejsca nawet w ramie za tą kwotę czy nawet za 2 razy mniejszą kwotę. Widziałem tańsze ramy wykonane z większą dbałością. Z tego by wynikało, że podstawowa rada to : przez zakupem albo po odbiorze paczki sprawdzić swój egzemplarz bo trafiają się gorsze i lepsze. Podejrzewam że accent zamawia to u chińczyków a chińczyki jak wiadomo lubią sobie czasem nadmiernie uprościć proces produkcji.

Składałem kumplowi 26-er'a na peaku to trzeba było poprawić pilnikiem haki na koła bo nie wchodziło dobrze, lakier jak już wcześniej pisałem miał spore babolce ale dało się spolerować, najgorsze były przelotki do pancerzy, 6godzin pilnikowania bo pancerze krzywo się ustawiały i linka tarła o przelotkę (za mały otwór). Pod tym względem fatalnie, żałuję że nie odesłaliśmy jej na gwarancji, mimo że jeździ się na niej super bo sztywna, przyjemna geometria itp. Natomiast suport czy wbijanie sterów bezproblemowo, sztyca też dobrze siedzi ale dla pewności jest 400mm z czego w ramie siedzi 19cm. Edit: GhOsTwrc - jakże wiele wnosząca do tematu wypowiedź. Jeszcze ci mod pogoni kota za nabijanie postów.

A czemu wybrałeś piastę pod tarczówki (d712?) ? Lżej i taniej wypadną modele novatec'a na szosę - piasta typu "paluszek". Lekkie koła to chyba najlepszy kierunek wymiany bo czuć to przy jeździe. Też nie ma co tego roweru przeinwestować bo rama jest na bank strasznie ciężka. Trzeba eliminować ewidentne kowadła np. wolnobieg. kaseta starczy 7s, można poskładać z koronek, mam taką hybrydę kasetę mtb srama (oryginalnie zakres 14-34) wyposażyłem częściowo w koronki z szosowej 9s i działa znakomicie (obecny zakres 14-25), aluminiowy pająk raczej zbędny chyba że dzieci mają atom w nogach Mam trochę z pozoru dziki pomysł. A jakby tak widelec pozbawić tłumika i zostawić tylko sprężynę? Odpadnie cała waga wnętrzności jednej lagi i sporo oleju. Znajomy tak zrobił z jakimś suntour'em i dopiero zaczął dobrze działać Kierka jest stalowa więc waży, sztyca pewnie też ze stali. Zaciski kół można dać na imbus a chwyty kierki na piankowe to też 100-150g mniej.

Gp4000s jest ogólnie spoko ale na mokrym nie trzyma tak jak bym chciał łatwo się ślizga, przynajmniej pierwsze wypusty tego modelu takie były.

U mnie wychodzi na to z chyba poprzedni właściciel podmienił ten czarny kapsel z napisami, chyba jakiś dorabiany, niby to samo ale inny, fotka jak dokręcasz imbusem wyjaśniła wszystko, montowane mam tak samo. Wesoło może być jak będziesz go wyciągał, czasem trzeba poluzować śrubę, wyciągnąć kilka mm i przeważnie wtedy się znów klinuje, wtedy trochę wbrew logice trzeba ten ekspander pierdyknąć młotkiem w dół, czasem nawet dość mocno. Jest niestety ryzyko że wpadnie na dno widelca albo rozsypie się na wszystkie możliwe podzespoły i któraś postawi w poprzek rurki, więc radze to robić na trzeźwo

Pisałem Ci że ekspander PRO jest wygodniejszy, lżejszy i zgrabniejszy Starczyło kupić sam dekiel kcnc. Ten czarny kapsel czym jest tu dokręcany? Bo w moim kcnc jest na imbus tak jak w pro, tu chyba palcami?

Oczywiście że nie jest prawdziwe twierdzenie iż komfort jest taki sam ale efektywność jazdy potrafi być lepsza. W lekkim terenie (czy. brak górskich zjazdów, wielkich kamieni, czy dropów) czyli do przeciętnego śmigania po lesie dla mnie lepszy jest zestaw sztywny widelec+szeroka opona. Po pierwsze wymaga od użytkownika bardziej technicznej jazdy, więc jak dla mnie daje więcej frajdy, nie buja się na podjazdach, daje niesamowite odejście na prostych. Do treningu i szlifowania umiejętności jak znalazł. Nie trzeba się martwić że zimą się muli albo że sól mu szkodzi, nie trzeba go serwisować ani dbać, nie nurkuje przy hamowaniu ani w ciasnych zakrętach, poprawia czucie roweru. Plusów jest dużo, chociaż minusy są niezaprzeczalne. Bez przesady ze na szutrową ścieżkę potrzeba amora, on służy przede wszystkim poprawie bezpieczeństwa, szczególnie na zjazdach zapewniając ciągły kontakt koła z podłożem, zupełnie jak w samochodzie, poprawa komfortu to jak dla mnie po prostu przyjemny efekt uboczny ale nie jest to zadanie nadrzędne amorka w moim mniemaniu. Rozumiem że ludzie na sztywnych przełajówkach z wąskimi oponkami nie wjeżdżają nawet pod krawężniki bo koła połamią a w teren to już zupełnie bo ręce im urwie? No chyba to zły trop myślowy... Rozumiem też że sztywnych rowerów mtb "nigdy nie było, niema.. i nie będzie" ? Ciekaw jestem jak choćby jeszcze 15 lat temu jeżdżono kiedy amortyzacja była jeszcze w dużych powijakach. Też się dało i to bardzo dobrze, a że alu jest w tej kwestii mniej wdzięczne jak stal czy carbon to inna sprawa ale potem powstają taki sytuacje że niektórym potrzeba fulla na miasto aby pokonywać krawężniki. Więc bez przesady, tym bardziej że zostało wspomniane, że amorek jest w planie, tymczasem będą tylko szersze kapcie i mosso z pewnością dzielnie posłuży.

Eper daj sobie spokój, nie karm trolla i tak grzecznością ze strony forumowiczów jest nie wyśmianie gościa. Jakby inni nie mieli youtube i nie oglądali filmików.. Setki ? A co to znaczy? nie jeden z nudów przerzucił tyle filmików w jedno popołudnie i nie uważa ze zjadł wszystkie rozumy. Albo co wielkiego jest w porozmawianiu z ratownikami np. na maratonie, gdzie stoją, nudzą się większość czasu i sami zagadują? Ale nieee... on jest ten jeden wyjątkowy Albo frustrat albo dzieciak, wylewający swoje żale, 10 postów na liczniku ale obraża wszystkich dyskutujących bo tylko on jeździ w jedyny słuszny sposób i tylko on wie jak to robić.. i przede wszystkim jak robić to właściwie a wy nie... Tiaaa Nie ma nawet co dyskusji podejmować bo i tak jego musi być na wierzchu.

Co innego gleby szosowe, w xc, a co innego w skokach/zjazdach. Na zjazdówce zapewne jest większe prawdopodobieństwo zatrzymania się twarzą na drzewie a na szosie znów najbardziej obrywają boki głowy czy ew potylica. Szkoda że nie zachowałem tego kasku bo bym wam pokazał jak wygląda Giro po locie przez kierkę prosto na łep, na ponad 60-km/h i uderzeniu w asfalt z siłą przy której pękł mi kręgosłup wrażenia niezapomniane i nie sądzę aby inny rodzaj kasku był w stanie lepiej zadziałać.

Faktycznie daje radę, nie znałem tylko zakładania jako bandany, to chyba jedna z użyteczniejszych opcji w takim razie, bo wszystkie inne poza składaniem na pół powodują już, że kask mnie gniecie, w połączeniu z lżejsza wersją mogłoby wyjść ciekawie. Zawsze kupowałem te chusty u Niemców, oni mają zwykle tylko "original buff",

Buff to jakaś masakra na lato o.O ja go ubieram na temperatury 0-10*C (chyba że są jakieś cienkie wersje, albo nie składasz go na pół), powyżej to jak już raczej bandana bo przewiewniejsza, powyżej 25*C staram się nie ubierać nic, mimo że z bandaną byłoby wygodnie bo odprowadza pot i nie kapie w okulary ani nie spływa do oczu ale jest jeszcze taka prozaiczna sprawa jak przegrzewanie głowy konkretnie włosów. Potem przegrzane mieszki włosowe, zaczynają się robić słabe i włosy wypadają. Ten sam efekt jak przegrzewanie włosów suszarką, gdzie w prasie szczególnie kobiecej, traktującej o tej tematyce możemy przeczytać: "Częste przegrzewanie włosów i skóry głowy jest przyczyną powstawania łupieżu, swędzeń, szybszego przetłuszczania się włosów i ich nadmiernego wypadania." Może problem nie jest jakiś bardzo powszechny czy dokuczliwy ale sądzę że warto o tym pomyśleć w kontekście dbania o zdrowie i wygląd. Osobiście mam kilku znajomych którzy mają z tym problem i to spory.

Jak widać fullface to nie jest remedium na wszystko, jak się ma pecha to wszystko da się wywinąć. W xc przewracasz się raz kiedyś i kask jest po to żeby raz kiedyś sobie czaszki nie rozbić na kamieniach a taki taki wielki kanister na głowie wnerwia cały czas bo waży, za słabo oddycha-grzeje, ciągnie pot, jednym słowem przeszkadza non stop, wręcz w xc powodując dyskomfort stwarza niebezpieczeństwo, bo dekoncentruje jadącego. Po to wymyślono zwykły kask aby nie przeszkadzał a ciągle pełnił swoją nadrzędną funkcję.

Widzę że masz swoją wizję bezpieczeństwa i cokolwiek bym powiedział pewnie tego nie zmieni, nie zapomnij o zbroi i ochraniaczach na ręce i nogi, będziesz bezpieczny Serio jedź w czym chcesz jak masz kaprys mieć taki kask do xc. Pogadamy jak ci się pod kopułą przegrzeje od jazdy w zwykłym full face albo wlezie ci błoto pod te ażurowe niby-osłonki w zaprezentowanym modelu i zacznie szlifować policzki na 100kilometrowym maratonie , jak nasiąkną wodą i potem, ciekawe.. i tu widzę problem... nie dbam o to jak wyglądasz chyba że się przejąłeś, skoro mnie tak atakujesz. Na papierze da się udowodnić że 2+2 to nie 4 i co z tego? Niech Ci będzie że się nie znam, mi tam nie zależy Miałem wątpliwą przyjemność empirycznego zweryfikowania zwykłego kasku wiele razy, za każdym razem zdał egzamin i to z okładem.

Ile razy doświadczyłeś działania lub niedziałania kasku na sobie? Całą tą wiedzę zaczerpnąłeś w youtube?

Normalnie, bierzesz piłę i jedziesz, powoli i uważnie żeby nie pozadzierać włókien, jak już utniesz wygładzasz papierem ściernym. Jak Ci się wydawało ze się to ucina. Masz taki nadmiar sterówki ze mozesz najpierw 1cm rury sterowej na próbę nawet odciąć i zobaczyć jak idzie. Pomijam że ta piła powinna być na uchwycie i być napięta żeby na boki nie chodziło. Edit: nie ma to jak prawie identyczne posty w tym samym momencie W porządnych sztycach się go unika bo to bez sensu, dodawałoby tylko wagi. Widziałem już takie podkładki pod mostek pseudo-węglowe, sporo cięższe od takich w pełni węglowych. Ten accent to jednak chińska padaka (w tym akurat przypadku), chcesz coś porządnego to niestety trzeba za to zostawić trochę gotówki, mam złe doświadczenia z tanimi chińskimi sztycami (np. rdx właśnie ), zawsze coś miałem z nimi nie tak, żółte rączki mają lepiej opanowane tanie aluminium, zwykle to bezpieczniejszy wybór jeśli chodzi o ich asortyment. W ogóle węglowe sztyce źle się montuje w alu ramach, sztywne kominy i te sprawy, ciągłe regulacje tej części też nie służą, lepiej dobre alu albo tytan wstawić.

Obecnie w mostku są oryginalne tytanowe syntace, wcześniej w boplight'cie miałem stalowe tylko przemalowane. Nigdy bym nie założył aluminiowych śrub do mostka nawet w szosówce, reszta śrubek to pro-bolt'y które polecam bo nie pękają i mają ładną anodę. A2Z w korbie to wybór z przypadku, były w danym momencie najtańsze, sprawują się bardzo dzielnie, musiałem je przycinać bo xtr 960 wymaga krótszych śrub i kominów. Jedyny ich minus to to że kluczyk do kontrowania w nie nie wchodzi bo mają za mały otwór w środku, z jednej strony pewnie są dzięki temu mocniejsze a z drugiej odkręcanie ich to męka.

Po pierwsze kup piłę z drobniejszymi ząbkami ale przede wszystkim ostrą żeby się nie strzępiło nic, po drugie rura węglowa jest zrobiona tak że można ją szlifować, nawet jak nie wyjdzie idealnie równo to drewniany klocek plus papier ścierny i wyrównujesz, prawie jak z aluminium. Nie panikuj. Tą piłą co masz da się zrobić ale trzeba być ostrożnym, przyrząd do cięcia metalowych rurek się nie nadaje. PS widać teraz że sztyca accenta nie jest najwyższych lotów i trochę oszukana, to w środku to włókno szklane, cięższe i mniej wytrzymałe od carbonu.