-
Liczba zawartości
4 016 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
13
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez Maniak
-
Jeśli masz pełne dolne golenie to użyj manuala 2011 , jeśli masz wersję z pustymi dolnymi goleniami to użyj manuala 2013. Tutaj już jak uważasz za stosowne. Jak chcesz można sprawdzić, z nietypowych rzeczy wystarczy klucz rurkowy 10-tka i butelka oleju 15w, poza tym długi imbus albo bity na przedłużce i młotek. Jak będziesz jeździł to przecież nie padnie od razu, nawet jak ma sucho to trochę musi polatać żeby coś się wydarzyło. Operacja ma głęboki sens jeśli rozebranie amorka nie jest dla ciebie czarną magią, jeśli jest to sam zdecyduj że sobie poradzisz i czy chcesz zaglądać.
-
Z tym napisem są przeważnie nowsze modele z pustymi dolnymi goleniami - lżejsze o ok 150g. Sam fakt posiadania tej skali o niczym nie świadczy, nie mam pewności czy widelce z "pełnymi" dolnymi goleniami starego typu też go nie miały. Poprostu zaczęli go dodawać od pewnego momentu, ułatwiający życie bajer, widać czy amor jest ustawiony na 100 czy 120mm, widać sag oraz to czy nie komora negatywna nie jest przepompowana bo zabiera to zawsze trochę skoku.
- 2 139 odpowiedzi
-
- dostrojenie
- rock shox reba
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Był też okres że pakowali za ciasne uszczelki kurzowe, to też może być przyczyną i dlatego je wymieniają, u mnie chyba też wywalili.
-
Kto Ci w Polsce wymieni widelec z przetarciami? Każdy sklep/serwis Ci powie gwarancja nie obejmuje zużycia. Trzeba mieć dużo szczęścia żeby to przeszło. Ja osobiście za grosz nie wierzę korporacjom, jeśli 10letni xtr działa jak nowy a wszystkie nowe shadowy czy to xt czy xtr dostają luzów po kilkuset kilometrach to coś z jakością jest nie halo.
-
Solo nie różni się za bardzo od duala, to niemal ta sama sprężyna pozbawiona zaworu na dole z dodanym jakimś zaworkiem między komorami który sobie wyrównuje ciśnienie. Ale górne golenie to właściwie zamknięty układ, nie bardzo mający związek z tym co dzieje się w kwestii smarowania ślizgów widelca. Problem suchości nigdy nie trafił mi się w sid'ach, ale za to w rebach niestety już tak, głownie w rocznikach powyżej 2010. Co powiesz na to, rower jak nowy, łańcuch zero rozciągnięcia, koronki na korbach jakby przejechały max kilka stówek ścieżką rowerową a w amorze "cienie" na anodzie w postaci pierścieni w miejscach ślizgów? Może się mylę i nie jest to kwestia smarowania a np. spasowania albo jakości tulei ślizgowych ale coś jest na rzeczy że tak świeży amor już ma oznaki zużycia jakby przejeździł 5 sezonów maratońsko.
-
Skoro przelatała sezon to warto zrobić podstawowy serwis. Szczegółowych manuali jest w necie sporo. W skrócie to: Zdejmujesz dolne lagi, zlatuje z nich stary olej, czyścisz i nasączasz świeżym olejem gąbeczki pod uszczelkami kurzowymi, smarujesz kurzówki odpowiednim mazidłem, czyścisz wnętrze dolnych goleni, składasz, zalewasz dolne lagi ciut większa ilością oleju niż te 5ml (może być 10, może być 15) i śmigasz dalej. Przy okazji wszystkiego zobaczysz czy górne golenie nie mają jakiś przetarć. Tu masz szybkie foto-story:
-
Wiesz co geo jest całkiem dobre, naprawdę nie można narzekać, trzeba tylko ustawić sobie sensowną pozycję do siedzenia na rowerze. Oczywiście rower prowadzi się inaczej ale nie jest to drastyczna zmiana tylko delikatna, w sam raz do jazdy w terenie wymagającym sztywnego widelca. Pisałem już o tym wcześniej.
-
Tam jest jakiś błąd chyba, bo motion control to motion control, nie ma tu żadnej magii, zobacz dla innego rocznika jaka jest wartość, do wszystkich sidów wchodzi to samo. Może nie jest podane bo w tamtym czasie wchodziła wersja 32mm w miejsce 28mm i funkcjonowały obie jednocześnie a tu już różnice w ilościach są znaczne.
-
Tylko życzyć aby dobrze i długo służył. Napisz po czasie jak już pojeździsz czy wybór m-ki był słusznym kierunkiem.
-
Na pewno z mosso trzeba brać poprawkę na konieczność posiadania mniej więcej dwóch 10mm podkładek i obrócenia mostka w górę, wtedy pozycja jest podobna jak z normalnym amorkiem i jeździ się wygodnie. przerobiłem temat na swoim authorze treningowym. Jeśli się tego nie zrobi cały ciężar idzie na ręce, super się podjeżdża ale na zjazdach trzeba się pilnować no i bolą nadgarstki.
-
Jak będziesz sprzedawał wideł to pójdzie pewnie od ręki, chociaż ja bym sobie go zostawił, od choćby na czas serwisu amora. Podłączam się pod pytanie DualAir czy solo? Jeśli opcja nr 1 to chyba ostatni dzwonek żeby coś nabyć, niedługo staną się rarytasem.
-
Moim zdaniem te żywiczne klocki są całkiem spoko, jak zesłabły to przetarłem papierem ścierny, przysmażyłem opalarką i hamowały jak nowe. Wymyśliłem tarczę 180mm do 29era, to jest jakaś masakra oczywiście w pozytywnym sensie, hamuje aż za mocno, aż się boję zakładać teraz metaliki
-
Oczywiście wcześniej mówiliśmy o oleju w dolnych lagach a nie w tłumiku - to tak dla porządku. Natomiast jeśli mowa o tłumiku to ma on pewną tolerancję. Zauważyłem pewną rzecz, Reba którą rozbierałem miała ok 100ml w tłumiku, blokada działała, wszystko było ok, pracowała bardzo liniowo, jak nie reba wręcz po wlaniu katalogowych 123ml od razu tłumik przy wciskaniu (przed złożeniem) zaczął stawiać opór, tym bardziej im głębiej go wciskałem, wcześniej przed wylaniem starego oleju nie było tego efektu. Po zmontowaniu pracowała już jak każdy inny model reby który spotkałem wcześniej czyli progresywnie. Więc ilość oleju w tłumiku może mieć odczuwalny wpływ na tę kwestię. Druga sprawa to same ciśnienie w komorach, im więcej w negatywnej tym amor bardziej progresywny, jeśli negatywną napompujemy słabo lub wcale a w pozytywnej damy niższe ciśnienie amor pracuje bardziej liniowo ...takie są przynajmniej moje obserwacje.
-
Nowa reba (z pustymi dolnymi goleniami) pracuje gorzej z kilku powodów: -mniejsze komory powietrzne, nie tak małe jak w sidach ale jednak nie takie jak wcześniej -sprężyna powietrzna pozbawiona dodatkowej gąbki smarującej którą się nasączało red-rumem która "dosmarowywała" sprężynę -fabrycznie mało oleju Rozebrałem ostatnio rebę rl 2013, w środku nie było nawet po 5ml, gąbki ledwo natłuszczone,w tłumiku mniej niż 100ml oleju a powinno być 106, no i byłem nieco zdziwiony brakiem gąbeczki w sprężynie powietrznej. Właściwie to taki mniej wylajcony sid. Porównałem bezpośrednio z 2 starszymi wersjami z pełnym dołem. Wnioski? Im starsza tym lepsza. Pracowały zdecydowanie lepiej. Osobiście leję minimum 15ml, jak na razie jestem zadowolony z efektów, absolutnie bezproblemowo.
-
To napis traktowałbym mniej więcej w stylu mcdonaldowej herbaty z ostrzeżeniem "uwaga gorące". Kiedyś go nie było bo firma zakładała że klienci są myślący, potem ktoś poparzył sobie gębę i powołując się na to że nie spodziewał się gorącej herbaty wydębił odszkodowanie
-
Witam, ostatnio nurtuje mnie kwestia smarowania Reby, konkretnie ilość oleju którą zapodajemy w dolne golenie. Na przestrzeni lat zalecana ilość oleju w manualach zmieniła się mimo braku zmian konstrukcyjnych amortyzatorów. - Starsze modele miały zalecaną ilość 15ml (15wt) - spokojnie można było lać więcej np. 20ml - pierwszy wypust z power bugle (pogrubienia na dolnych golenia) również miały zalecane po 15ml - ale już reba RL 2012 mimo identycznej konstrukcji wewnętrznej i zewnętrznej ma zalecane 5ml - Reba RL ale z pustymi dolnymi goleniami również ma 5ml (spokojnie można wlać te 10-15ml, sprawdziłem i niczemu to nie szkodzi) Rozbierając amor zalany 5ml, nawet na świeżo, zwykle prawa laga ledwo kaszlnie olejem a z lewej nie wyleci prawie nic, bo wszystko się trzyma na ściankach i jest więcej zakamarków. Moim zdaniem 5ml to za mało, wiele osób narzeka że nowe RS'y mają od nowości prawie sucho w środku, niema się czemu dziwić, taka ilość oleju nawet jeśli jest, to znika momentalnie. Nie jest niczym niezwykłym spotkanie przetarć na górnych goleniach po jednym sezonie w rebach, nawet jeśli w jest dosyć czysto, starsze lepiej smarowane widelce nie zauważyłem żeby miały taki problem. Dla odniesienia dodam że do większości foxów leje się na dół ok 30ml oleju. Nie mam pewności czy tak szybkie zużycie to kwestia grubości/jakości anody czy właśnie kiepskiego smarowania. Czy sądzicie że producent zmniejszył zalecaną ilość oleju żeby zmniejszyć trwałość swoich produktów? (postarzanie produktu i te sprawy). Zauważyłem również że stare ślizgi były całe białe (kremowe właściwie) w nowych modelach mają jeszcze niebieskie centki, nie mam pojęcia co to jest i co daje albo czego nie daje. Jakie są wasze doświadczenia w tym względzie? Jakie ilości oleju lejecie i jak wam się to sprawdza?
-
Mi nic podobnego nigdy się nie przytrafiło a cisnąłem klamki do oporu, nie widzę na schematach żeby ten dekielek był wykręcany bo należałoby obejrzeć uszczelkę pod nim. Dziwne że w ogóle takie ciśnienie pojawiło się w zbiorniczku wyrównawczym.
-
Tzn ogólnie grunt że klamka jest wygodna, bo np w R1 mi kompletnie nie pasowała, bolały mnie palce przy długim trzymaniu dźwigni, ale nowy model xt jest na tyle precyzyjny że spokojnie można obsługiwać go jednym, max dwoma palcami, na co krótsza dźwignia spokojnie starcza. Skrócenie jest chyba podyktowane właśnie kompatybilnością z i-spec. Stare klamki trzeba było (jak dla mnie) dalej odsuwać od chwytów, z nowymi klamkami zostaje trochę więcej miejsca na kierownicy.
-
-możliwość montowania manetek z mocowaniem i-spec -krótsza wygodniejsza klamka z mniejszym skokiem -nie puchnące na mrozie klamki (poprawione uszczelki) -mniej toporne wykonanie -ciut lżejsze -lepsze przewody hydrauliczne (sztywniejsze) dają lepsza modulację -możliwość montowania klocków z radiatorem Myślę ze to sporo zmian. Jak nie chcesz wydawać kasy na bajery i mieć po prostu uczciwie hamujące hamulce to kup deore 596 lub nowsze, w działaniu bez różnic.
-
Jeśli brałeś tą z amazonu to masz motion control, z reszta nawet jak niema naklejki to w środku siedzi to samo. Zainsteresuj się lepiej jak "dosmarować" amor, bo te nowe rs'y mają niepokojąco sucho w środku, od nowości wypada to skontrolować.
-
Dobrze prawisz tobo
-
Właśnie to miałem na myśli żeby nie dramatyzować. Każda jedna rama może zrobić to samo. Wysłane z mojego GT-I9505 przy użyciu Tapatalka
-
Jeśli chodzi o speca też widziałem 2 trzaśnięte, kilka osób z LB też miało przejścia z tym producentem. Coś jest na rzeczy, bo są głosy o bardzo niskiej jakości wykonania, typu odchodzący od nowości lakier, niedomalowania itp. mimo wysokiej ceny. Nawet moje buty speca miały pięknie upaćkane boki klejem. Tak to jest jak się klepie w chinach. Natomiast nie znam okoliczności w jakich pękły, a 95% połamanych ram których okoliczności uszkodzenia znam to jednak od dzwona. Coś wiesz o tym ramach które widziałeś? Często właściciel nie chce się przyznać że gdzieś miał bezpośrednio dzwona lub wcześniej już lekko uszkodził. Nie powiem, też mam lekkie obawy o swojego scotta, szczególnie o genialnego press-fita, czy po którymś wybiciu misek nie dostanie luzu. Pęknie to trudno, mogę sobie na to pozwolić nawet startując, mam drugi rower a od załatwienia reszty jest gwarancja. Gorzej jak ktoś niema pola manewru. Na razie doświadczenie nauczyło mnie że nie ma się czym spalać. Sam temat ciekawy o tyle na ile sensownie można zrobić lekką ramę węglową a na ile producent celowo postarza produkt, bo jak wiadomo nikt teraz nie robi zbyt trwałych części. Myślę że sensownie mógłby wypowiedzieć się ktoś kto takie ramy robi/projektuje. My jako użytkownicy jesteśmy skazani na loterię wszystkich tych czynników, a wybór lekkie/ciężkie nie jest żadnym wyznacznikiem. Co innego jak trzaśnie spec za 10-15tys a chińska ramka za 300$ gdzie możemy ich kupić sobie kilka/kilkanaście w to miejsce. PS Spece nie są lekkie. Stumpjumper s-works 29er 19" 2012 waży 1180g (goła rama). Jak do sie ma do ram 900g? Różnica 300g w przypadku węglowej ramy to przepaść.
-
Błagam tylko nie dramatyzujmy. Są ramy i ramy. Nie każda 1kg rama równa się każdej 1kilowej ramie, dużym błędem jest wrzucanie wszystkiego do jednego wora. Wszystko jest dla ludzi i połamać też da się wszystko. Na pewno wolałbym 900gramowego scotta, speca czy innego renomowanego producenta choćby ze względu na gwarancję jakiej udzielają, od jakiegoś węglowego low-endu. Unikać należy wszelkiej maści wylajconej chińszczyzny bo to generuje problemy niemal zawsze. Bo jak to ktoś ładnie podsumował: lekkie/tanie/wytrzymałe <---jedno skreślić PS Ręka w górę, komu strzeliła pod tyłkiem węglowa rama... (jeśli tak to jaka,jak i dlaczego)
-
Pamiętaj że Scotty są tak zrobione żeby pracowały na nierównościach, da się poczuć ten ich SDS moim zdaniem zasługuje to na duży plus, przynajmniej ja sobie bardzo chwalę. Ultra-sztywna rama też nie jest idealna bo człowieka wytrzęsie, o klasie węglowej ramy świadczy raczej (w mojej opinii) to czy potrafi połączyć obie te rzeczy, czyli sztywność i komfort. Czasem ideał nie jest czymś co da się czarno na białym zdefiniować, czasem jest to po prostu idealna proporcja między trudnymi do pogodzenia aspektami.