Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 06.11.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
6 punktów
-
6 punktów
-
6 punktów
-
4 punkty
-
Poszła pierwsza jazda. Poniżej uwagi i spostrzeżenia. W czasie jazdy pracował Garmin 1040 oraz GEOID CC600. Garmin miał podpięty czujnik prędkości na kole oraz pasek do pomiaru tętna na klatce piersiowej. Natomiast GEOID leciał na GPS i tętnie transmitowanym z zegarka Garmin Fenix 6X Pro. Oba urządzenia jechały w trybie nawigowania. Trasa to ~37 km. Tryb mieszany - kawałek po mieście, większość po lasach po ścieżkach, które Katowice oznaczyły i często zgłaszają jako swoje drogi rowerowe (po to by wygrywać w rankingach). Dokładność pomiaru 130 m więcej naliczył GEOID, ale uciekło mi i Garmina odpaliłem jakieś 100m później. średnia prędkość 0,1 km/h różnic, garmin 19,7, geoid 19,6 km/h maksymalna prędkość garmin 39,4, geoid 40,8 temperatura różnica 1 stopnia. GEOID zawyżą o 1 stopień, przewyższenia: garmin 318, geoid 305m Dokładność śladu GPS Czerwony to GEOID. Oba przestrzelone względem faktycznej drogi widocznej na mapie. Czasem Garmin wypada lepiej, czasem GEOID. Wrażenia z nawigowania GEOID zaskakująco szybko załadował kurs. Ruszyła nawigacja po kresce. W mieście pokazuje boczne drogi. W lesie nie pokazuje dróg. Widać kreskę i tyle. Szybko reaguje i wskaźnik przemieszcza się po kresce. Zoomuje trasę w zależności od prędkości i zbliżania się do celu. Przy odrobinie uwagi jedzie się całkiem ok. Przeliczanie trasy jest ciekawe. Na dzień dobry pojechałem na pamięć i poza wyznaczoną trasą. Błyskawicznie reakcja GEOID i info, że przelicza trasę. Przeliczanie odbywa się w oparciu o podłączony telefon i komunikację z nim. Bez telefonu nic nie przeliczy. Z uwagi na to, że GEOID przeliczał a ja kombinowałem z trasą lekko zgłupiał, ale po chwili się ogarnął i znowu widziałem kreskę. Dalej szło gładko. Kolejne zejście z kursu i błyskawiczne przeliczenie trasy. Zadziałało poprawnie i szybko. Podczas nawigowania przy skrętach popisuje i pokazuje komunikaty. Po zakończeniu jazdy pokazuje podsumowanie z najważniejszymi danymi. Bateria Zrobiłem 37 km. Aktywność trwała 1h 52 minuty. Przez cały czas miałem włączone podświetlenie ekranu. W tym czasie zjadło 10% baterii. Jak dla całkiem ok. To pozwala zakładać, że znika 5% na godzinę. Czyli powinno dać się pociągnąć deklarowane 17h jazdy. Ekran podczas aktywności Jechałem głównie po ciemku. Ekran był spoko. Trudno powiedzieć, jak zachowa się w pełnym słońcu. Luźne uwagi po zakończeniu aktywności nie odbyła się automatyczna synchronizacja aktywności z chmurą, musiałem ją odpalić ręcznie w aplikacji. Nie wiem, czy to kwestia ustawienia, ale jeszcze sprawdzę, pola na ekranie oraz ekrany można personalizować. Robi się to z poziomu aplikacji przy podłączonym GEOID. Z poziomu komputerka nie da się nic zmienić, urządzenie ma najnowszy firmware, nie znajduje aktualizacji. I jeszcze. Obsługa jest całkiem intuicyjna. Mnie było nieco trudnie, bo jednak dotykowy ekran w Garminie mocno zmienia sposób korzystania z urządzenia. Aplikacja OneLapFIT jest całkiem wystarczająca. Oczywiście dane można przesłać do Stravy.3 punkty
-
Przygotowanie i wgrywanie trasy z GPX GPX ogarnięty w zewnętrznej aplikacji (w moim przypadku Strava), na smartfonie otwarty plik GPX w aplikacji OneLapFIT, po chwili na urządzeniu jest wgrana trasa do nawigowania, Banalnie proste i szybkie. Z poziomu aplikacji można zmienić nazwę kursu. W samej aplikacji OneLapFIT można również: wyznaczyć trasę podając adres, klikać lokalizację i dodawać do trasy, zaimportować GPX z pamięci telefonu albo chmury (onedrive, google, dropbox), przekształcić aktywność zarejestrowaną wcześniej w trasę do nawigowania, @TheJW no to szybka odpowiedź: mocowanie w standardzie garmina, w zestawie masz take proste mocowanie na gumki. Takie jak daje Garmin. Sprzedają też zestawy, w których masz sztywne mocowanie. Olałem, bo mam garminowe można podpiąć smartwatcha do obsługi tętna. Sprawdziłem na Fenix 6X pro. Udostępniłem tętno z nadgarstka, w GEOID dodałem jako czujnik. PS Przy okazji wykrył lampki Bontragera Flare RT i ION RT.3 punkty
-
3 punkty
-
Przed chwilą dojechał licznik / nawigacja GEOID CC600. Zakup na Ali => https://pl.aliexpress.com/item/1005007692796879.html?gatewayAdapt=glo2pol Cena jaką zapłaciłem to 155 zł. Zamówiłem 30 października, dotarło dzisiaj, czyli mamy 7 dni. Urządzenie zapowiada się ciekawie. Według nielicznych informacji w sieci jest to kiler w kategorii ceny do możliwości. Dla jasności. Nie mam zamiaru zmieniać Garmina na GEOID. Kupiłem z czystej ciekawości i pewnie dam młodej do rejestracji tras. Zanim to jednak nastąpi mam zamiar potestować i podzielić się z forumowiczami swoimi doświadczeniami. Siłą rzeczy będzie dużo odniesień do Garmina (akurat mam 1040, miałem 830, 820). Specyfikacja ekran 2,4 cala, (ekran nie jest dotykowy), Bluetooth, Ant+, Wi-Fi, waga 74g, język polski w menu, BeiDou, GPS, GLONASS, QZSS, Galileo Integracja ze Strava, TrainingPeaks i aplikacją Deathlon (nie wiem co to takiego), aplikacja OneLapFIT - jest polska wersja językowa - https://play.google.com/store/apps/details?id=com.onelap.fitness USB C, IPX7, bateria wg. producenta wystarcza na 17-24h, funkcja nawigowania! w zestawie zaczep na kierownicę (prosty na gumkę + kabel USB C do ładowania), Wygląd i jakość wykonania Tutaj jestem w szoku. Wygląda bardzo dobrze. Dużo lepiej niż IGPSport czy Bryton (młoda taniego Rider 15). Obudowa jest mocno plastikowa ale całkiem przyjemna w dotyku. Z tego co podają w sieci można kupić sylikonowy case. Pasuje wersją od Magene C606, który jest kilkukrotnie droższy. Szkło również pasuje do Magene C606. Otwieranie klapki portu ładowania mało wygodne, ale to klasyka. W Garminie 1040 też mnie wkurza. Ekran czytelny w domowych warunkach, kolorowy. Coś jak w smartfonie. Obsługa Trzy przyciski. Używa się tego całkiem sensownie. Nawet jak się zapomni do czego jest dany przycisk to pojawiają się małe podpowiedzi na ekranie. Poza tym przeznaczenia przycisków podobne jak w Garminie. Na górze włącznik / wyłącznik. Po prawej na dole włączenie/wyłączenie/pauzowanie aktywności. Lewy dół zmienia ekrany. Podsumowując złapałem od ręki. W przeciwieństwie do magicznych kombinacji przycisków w Bryton Rider 15. Więcej po pierwszej jeździe. Wybieram się po robocie. Jeżeli macie listę tematów do sprawdzenia to śmiało Na po południe w planie: Nawigowanie po śledzie, Porównanie śladu Garmina 1040 i GEOID CC600, Wgrywanie trasy GPX.2 punkty
-
Według opisu pasuje do Magene 506 i do Geoid CC600. https://a.aliexpress.com/_EQZBl4v2 punkty
-
@sznibz całym szacunkiem, ale głupoty to Ty wypisujesz broniąc swoich tez. Wiadomo nie od dziś że im więcej pojazdów tym statystycznie więcej wypadków, więc poleganie na liczbach i porównywanie ilości wypadków samochodowych do tych z udziałem rowerów zwyczajnie nie ma sensu. Mógłbyś porównywać gdyby obu typów pojazdów było w ruchu drogowym tyle samo.2 punkty
-
Widać jesteś miłośnikiem taniego szmelcu od chińczyka i próbujesz tym zainteresować na siłę jakąś szerszą społeczność. Zamiast przyjąć to starasz się dyskredytować argumenty znaczniej bardziej obeznanych w temacie użytkowników, którzy w przeciwieństwie do ciebie mieli jakiś szerszy kontakt z tymi i zupełnie innymi produkatmi. Bardzo chcesz to kupić to kup i nie oczekuj, że ktoś podejmie za ciebie tą decyzję czy wręcz jej przyklaśnie.2 punkty
-
Jeśli przez pojęcie "rowerzyści" rozumiemy szeroko pojętych śniadych dostawców jedzenia na elektrycznych pojazdach przypominających rowery, to musze się zgodzić, że "rowerzyści" to naprawdę święte krowy. 🙄2 punkty
-
2 punkty
-
I ja zamierzam dołączyć do użytkowników ciuchów marki RION. Czy zadowolonych? To czas pokaże. Lepiej jednak zapłacić za niewygodne spodenki 120 niż 450zł. Siroko się ceni, ale praktycznie zawsze mają promocje, jak EKOI. Może nie na wszystko, ale można coś ustrzelić, nawet ciuchy z serii SRX w naprawdę dobrej cenie. No i ciągle działa patent z podwójnym rabatem...2 punkty
-
2 punkty
-
@Dokumosa w sieci podają, że pasuje kondon dla Magene C506. Na ali jest tego sporo. Cena na poziomie kilkunastu złotych1 punkt
-
Serio nadal nie ogarniasz? Pisz co chcesz czy inni jeszcze gorzej o samochodach ale to właśnie one są komunikacyjną podstawą podstaw. Rower to jakaś pchła, którą można palcem ubić. Tak poza tym więcej dramatyzmu, ryzyka, obaw wszelakiej maści wiąże się z samochodami a raczej konsekwencjami wypadków. Z innej strony istotą tych dwóch panów co to się na nich powołujesz jest nie tylko bycie szują ale ta radocha ze sprzedaży policji czy SM. No i nie każdy ma tak smutne życie i klawe zarazem by choćby łazić koło Święta Zmarłych i wnerwiać ludzi Gdzie tu widzisz taką opcję w przypadku rowerów czy pieszych? Jak widzę jeden już prawie pobił się z policją... kolejny też jest powoli zlewany...1 punkt
-
To dobre... No i udało się😀😂🤣, ja się zainteresowałem 😉 A tak na poważnie, przecież kolega @Bubbels wyraźnie zatytułował temat i określił o czym rozmawiamy, to skoro to "tak szczypie..." to po co tutaj @Dokumosa wchodzisz i hejty piszesz? Załóż swój temat i powodzenia... @Dokumosa idź do swojej piaskownicy👉..... @Bubbels ja z Suntourem skończyłem (co zrobiłem wystarczy), teraz kupię "jakieś cóś" za 3 stówy i zabawa od nowa🤗. Już jest nas trzech i będzie nożna pogadać o testach na wesoło...😂1 punkt
-
Ja mam takie same spostrzeżenia. Tylko że zaraz dostaniesz tu odpowiedź że przedstaw na to albo badania albo stój i rób film.1 punkt
-
. taktyczna kropka ...i od razu dwa pytania: - mocowanie garminowskie? - można podpiąć smartwatch do obsługi tętna?1 punkt
-
Nie, bliżej Mikołajek będę coś myślał, ja mam swojego E840. Potestuj i daj znać, czy to coś warte, a jak nie, to pewnie BSC200 wpadnie.1 punkt
-
1 punkt
-
Dajo na OLce. Ja wziąłem 65mm, mają wewnętrznie 58mm, ważą 790g dla 26” i 850g dla 29”.1 punkt
-
@spidelli, poczytałem i wszystko jasne, niestety... Mam https://uvex.com.pl/uvex/okulary-rowerowe-uvex-sportstyle-802-v-53-0-872-2601/ i one, jak dla mnie, parują 🙂. A dokładniej zachowują się identycznie jak najtańsze decathlonowskie, które popryskam "antyfogiem". Zatem jeżeli te Honneywelly będą mi dobrze leżeć to zostaję przy nich, bo moje dotychczasowe przeźroczyste już są bardzo porysowane.1 punkt
-
30 lat temu to nie było infrastruktury Owszem odcinków z tyłka jest znacznie mniej, ale samochody zajeżdżające drogę to niestety nadal norma (głównie zielone strzałki, czy inne skręty). W głównej mierze media, te tradycyjne, jak i społecznościowe. Nic się tak nie sprzedaje jak konflikt i sensacja, więc materiały powstają żeby grać na emocjach, a nie przekazywać dobre praktyki, łagodzić konflikt, podnosić kulturę na drodze. Wystarczy spojrzeć czym temat został rozpoczęty. Nie jakimiś własnymi obserwacjami i przemyśleniami, tylko zarzutką materiału z YT.1 punkt
-
MUJ BORZE, kolejny temat o w gruncie rzeczy niczym. Czy wśród blachosmrodziarzy, trafiają się święte krowy? Tak. Czy wśród madek z bombelkami trafiają się święte krowy? Tak. Czy wśród pedalarzy trafiają się święte krowy? TAK. I nie ma najmniejszego sensu udawać, że tego nie ma, podobnie jak licytować się, których świętych krów jest więcej / mniej, bo to jest argument na zasadzie "a u was biją murzynów"! Polecam za to skupić się na tym, żebyśmy jako aktywni, odpowiedzialni i przede wszystkim myślący (i to głową, a nie częścią ciała stykającą się bezpośrednio z siodełkiem) rowerzyści robili wszystko, żeby nie być w ten sposób traktowani. Jak? Dając dobry przykład nie gadaniem po próżnicy, ale tym, w jaki sposób zachowujemy się na ulicach. Bo czy nam się to podoba, czy nie, nie jesteśmy ani jedynymi, ani tym bardziej najważniejszymi uczestnikami ruchu drogowego. Nie wiem, jak inni dyskutanci, ale ja jeszcze całkiem nieźle pamiętam infrastrukturę rowerową, kulturę jazdy i podejście ludzi do rowerów przed piętnastu, dwudziestu, dwudziestu pięciu, a może i trzydziestu lat. I jak ktoś marudzi, jak to się dzisiaj źle jeździ na rowerach, to bredzi jak potłuczony. Owszem, mogłoby być lepiej, bo każdy z nas spotkał się choćby z DDR prowadzącymi znikąd donikąd, z zajeżdżającymi drogę samochodziarzami albo pieszymi pchającymi się pod koła, ale bez przesady. I przede wszystkim bez robienia z siebie ofiar. Bo kto jest winny temu, w jaki sposób dzisiaj postrzegani są rowerzyści? Media? Kierowcy? Piesi? A może właśnie te wszystkie cudowne dzieci dwóch pedałów, którzy są święcie przekonani, że nie tylko przepisy ruchu drogowego, ale i najzwyklejsza kultura osobista obowiązują wszystkich, tylko nie ich? Bo oni TRENUJĄ, bo IM SIĘ SPIESZY, bo mają NIE TAKI ROWER I NIE WJADĄ NA DDR BO KOSTKA JEST NIERÓWNA, bo cokolwiek. Im bardziej debilny argument, tym lepiej. I wierzcie lub nie, ale w czasach, kiedy o takiej infrastrukturze rowerowej jak dziś nikt nawet nie marzył i chwilami wręcz trzeba było łamać przepisy, bo najzwyczajniej nie dało się przejechać jakiegoś odcinka legalnie* nikomu nie przychodziło nawet do głowy, żeby założyć cierpiętniczą koronę z zardzewiałego łąńcucha i udawać świętą krowę rowerową. Owszem, bywało ciężko, nieraz człowiek zaklął pod nosem (albo nawet i głośno), ale żeby od razu robić z siebie ofiarę systemu i zwalać winę na wszystko i wszystkich dookoła? No bez żartów. A to, że jakiś nawiedzony pismak, sfrustrowany Janusz za kierownicą czy też durna Karyna z biegającym samopas psieckiem zacznie pomstować na rowerzystów, należy zignorować. Tak po prostu. Jakakolwiek dyskusja jest rzucaniem grochem o ścianę tak samo, jak próba wytłumaczenia jadącemu środkiem ulicy kolarzowi (mimo że ma obok pachnącą nowością DDR), że on nie "trenuje" tylko nie dość, że łamie przepisy, to zachowuje się jak zwykły burak i kretyn. *mieszkałem obok takiego miejsca i niepoliczalną ilość razy tam chodziłem i jeździłem, konkretnie był to wiadukt nad torami na Al. Bohaterów Monte Cassino w Częstochowie. W pewnym momencie postawiono na nim znak "zakaz jazdy rowerem", dotyczący zarówno ulicy, jak i chodnika. Była to dość głośna sprawa, bo nawet lokalna prasa się tym zainteresowała i zadała pytanie, w jaki sposób rowerzyści mają pokonywać odcinek, który stanowił (i stanowi nadal) główny ciąg komunikacyjny w tej części miasta. Odpowiedź władz miasta można streścić mniej więcej jako "jest zakaz, więc nie wolno jeździć i nie interesujcie się dlaczego. A jak się komuś nie podoba, to może sobie prowadzić rower chodnikiem". Wyobrażacie sobie dzisiaj coś takiego? No właśnie. Dlatego dwa razy się zastanówcie, zanim znowu zaczniecie płakać, że ludzie was nie kochają (a dlaczego by mieli, skoro sami skutecznie ich do siebie obrzydzacie?) albo przytoczycie argument "bo w Holandii to..." (to się przeprowadźcie, od dawna nikt nikogo w tym kraju na siłę nie trzyma). Bo może się okazać, że największymi winnymi tej sytuacji jesteście wy sami.1 punkt
-
Trzeba brać jeszcze jedną rzecz od uwagę. Dirt to dyscyplina, gdzie gleby zdarzają się dość często. Dlatego popularne są orzeszki, bo to pancerne kaski. Solidna plastikowa skorupa, pod spodem gruba warstwa styropianu. Dobrze chroni i długo wytrzyma. Dla porównania przy zwykłych kaskach producenci zalecają wymianę, jeśli przy glebie przywali się w ziemię kaskiem. Jeżeli FF ma być dla bezpieczeństwa i ma być wytrzymały, żeby po lekkiej glebie nie wymieniać (a mało nie kosztuje) to jednak lepiej pancerny DH, bo to będzie takim odpowiednikiem pancernego orzeszka, w przeciwieństwie do FF Enduro, który jest bardziej wylajtowany i robiony z myślą o wygodzie, przewiewności, ale też mniej wytrzymały, w zasadzie zrobiony z myślą o tym żeby po przywaleniu w glebę go wymienić.1 punkt
-
Moja córka jest ekspertką od mody rowerowej. Skonsultowałem się z nią i na hopy skłania się ku kaskom DH i to nie z odpinaną szczęką. Sama ma Bella 3R Mips, który jednak zastąpiła kupionym za własną kasę Otoconem POC, co świadczy o niedocenianiu odpinanej szczęki kupionej wcześniej przez praktycznego tatę. Odpinanie, zapinanie, a hopy stygną. Jej konikiem jest jednak enduro i w tym Pocu twardo podjeżdża, ale też skacze w bikeparku, bo kasku DH nie ma (ma jeszcze gravelowy i orzeszek na rolki). W kasku z odpinaną szczęką to odpinanie było grane tylko na epickich podjazdach w upał. Dlatego ja bym brał Enduro, chyba że hopy są klasy Rampage (sam mam full face enduro, ale jestem z czasów, gdy kaski nie istniały). Musi pasować, i musi być na głowie, więc zdanie syna też ważne.1 punkt
-
Mam ff enduro i dh i przy takim zastosowaniu brałbym lżejszy... kaski enduro, zwłaszcza markowe spokojnie wystarcza na dirt czy pumptracki. Brałbym z mips lub podobnym systemem. Najważniejsze, ale to chyba oczywiste - kask musi pasować, Bell są specyficzne, mi osobiście pasują ale mam kilku znajomych co nie mogą w nich jeździć.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ja bym się tą zainteresował: Kurtka zimowa na rower szosowy Triban RC100 VAN RYSEL | Decathlon Kilka lat temu kupiłem coś podobnego - kurtka + spodnie z wkładką (jeszcze pod marką B-TWIN). Spodni rzadko używam, bo nie lubię wkładek ale generalnie są ok, są obcisłe ale mają zamki w nogawkach. Materiał jest taki rozciągliwy, mnie kojarz się z jakimiś piankami do pływania, nie wiem czemu Moja kurtka jest spoko, nie wiem czy jest hydrofobowa, przed wiatrem chroni jako tako, ostatnio troszkę zmarzłem - może za cienko pod spodem, może coś lekkiego na wierzch? Za to ma fajny patent, bo wpięty na 2 guziki komin - można go wypiąć całkiem albo puścić luzem po plecach jak nie jest potrzebny albo użyć zgodnie z przeznaczeniem. Dzięki guzikom zawsze jest na miejscu, nie trzeba go szukać. Z przodu 1 kieszeń, raczej na drobiazgi chyba że ktoś ma mały telefon. Z tyłu 3 kieszenie + 4 zapinana. Wzdłuż kręgosłupa jakiś panel do odprowadzania ciepła - wstawka z innego materiału. Mam to z 4 czy 5 lat i ciągle używam, dobry zakup, niegospodarnością byłoby kupować coś nowego Ta z linku nieco ją przypomina, dlatego obmacałbym ją w Deklu.1 punkt
-
zakupiona miesiąc temu, na dzień dzisiejszy polecam, tylko termo pod kurtkę i jak do tej pory nie było problemu z temperaturą https://www.decathlon.pl/p/kurtka-zimowa-rowerowa-mtb-rockrider/_/R-p-3578391 punkt
-
@nikbar1 Ja tych wkładek używam nawet pomimo tego że zacząłem bardzo ciepło ubierać nogi. Przy dłuższych jazdach temperatura równiej się rozkłada. Mam dwie uwagi odnośnie przycinania. Nie sugeruj się tym co jest na nich narysowane. Przymierz je do wkładek które są aktualnie używane. Druga rzecz. Jeżeli trzeba je będzie przyciąć np. o 2 cm to nie tnij centymetr z tyłu i centymetr z przodu tylko dwa centymetry z przodu. Palce bardziej marzną i chodzi o to żeby element grzewczy był bardziej z przodu. Oczywiście nie wolno przekroczyć linii poza którą jest już ten element żeby go nie uszkodzić. Są też rękawice elektryczne ale ich nie testowałem. Jeżdżę w narciarskich i dla mnie są wystarczające, bardzo podobnych do tych: https://www.decathlon.pl/p/rekawice-narciarskie-meskie-reusch-melissa-gore-tex/_/R-p-3511321 punkt
-
Qrcze, skąd ja to znam ? (wakacje 2017) . Piękne tereny @kazafaza 👍 a w realu :1 punkt
-
Oj tam, całkiem świeży ten rower 🤪 Bo kręciłem się wczoraj po podwórku @kazafazay1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Dożywotnia gwarancja nie jest dożywotnia. Doczytaj warunki, żeby nie było zdziwienia, że za kilka lat przestanie obowiązywać, bo model wycofali z rynku. Dodatkowo, gwarancja to dobrowolne świadczenie producenta, może ustalić warunki jakie chce, byle nie łamały prawa.1 punkt
-
Obejrzałem tylko początek, bo brak nerwów żeby taka debilną nagonkę oglądać. Gość trafił na buraka na rowerze i dumnie oświadczył że jest uprzedzony do rowerzystów. Wszystkich. I| jeszcze innych ludzi tym pożal się Boże filmidłem szczuje. Takim powinno się zakazać dostępu do internetu.1 punkt
-
Ja z hamulcami Shimano nigdy nie miałem żadnych problemów, nawet przy kilkunastostopniowych mrozach. Specjalistą w tym temacie nie jestem, wypowiedź oparłem na informacjach z sieci, chociaż mnie "na chłopski rozum" wydaje się, że mniejsza średnia=większe ciśnienie. No ale tak jak mówię, jestem tylko użytkownikiem i umiem to serwisować, kwestie inżynieryjne i projektowe zostawiam japończykom. Swoją drogą to jest mocno dwu-, a nawet trójznaczne... 😁1 punkt
-
Ten miernik nie pokazuje wyciągnięcia łańcucha. Na rynku są tylko 3 przymiay, które robią to poprawnie.1 punkt
-
Jak ktoś chce wgrać trasę utworzoną na telefonie do Garmina w trakcie aktywności to jest to możliwe, ale wymaga pewnych kroków. 1. Na Garminie trzeba zainstalować gimpimporter widget (nie aplikację, bo te nie działają w trakcie aktywności): https://apps.garmin.com/en-US/apps/fac50ef3-77b2-466c-9f4f-4dcb2feb49a3 2. Na telefonie trzeba zainstalować gpx/fix exporter: https://play.google.com/store/apps/details?id=org.surfsite.gexporter&hl=en_US&gl=US 3. W trakcie jazdy uruchamiamy program w którym tworzymy sobie trasę (osobiście używam Locus Pro z Brouterem do wytyczania tras) i zapisujemy ją do pliku gpx w katalogu storage/emulated/0/Download. 4. W obu urządzeniach musi być uruchomiony Bluetooth i (to ważne!) w Garminie wyłączamy Wi-Fi (u mnie z włączonym wi-fi nie działa ta metoda). 5. W telefonie uruchamiamy gpx/fit exporter (powinniśmy widzieć na dole wszystkie trasy jakie są zapisane w katalogu /download). 6. W garminie wchodzimy do widgetu i wybieramy dowolną trasę z w/w - wszystko to możemy robić w trakcie zapisywanej aktywności. Oczywiście mam podobne zdanie, że słabe jest, to że Garmin nie pozwala się synchronizować w trakcie aktywności, ale dobrze, że można sobie chociaż tak z tym poradzić.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00