Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 28.09.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
17 punktów
-
15 punktów
-
10 punktów
-
8 punktów
-
Bo widziałem za dużo szosowców i musiałem odreagować tam gdzie nie dotrą7 punktów
-
7 punktów
-
To się nie odzywaj w temacie, gdzie problemem są ludzie na takich "rowerach". Taka, że żeby jechać 30 km/h trzeba się trochę nakręcić i większość społeczeństwa tego nie robi. A potem pojawia się ktoś, kto ledwo włazi na 1 piętro, z jazdy rowerem to ogarnia tyle, że się nie wywraca, ale dzielnie ciśnie 30-40 km/h między innymi ludźmi. Widziałeś kiedyś wariatów na motocyklach sportowych? To jest dokładnie to samo, tylko przeniesione na DDR. Wypisujesz te swoje mądrości, a nie rozumiesz lub co bardziej prawdopodobne, nie chcesz zrozumieć istoty problemu. Z jednej strony nie chcesz używać DDR, a z drugiej strony jakieś wywody o samochodach robiących 100 km/h w 2s. Zapraszam do Warszawy. Pojeździj kilka dni po DDR i zobaczymy, czy nadal będziesz taki przychylnym tym wszystkim elektrycznym tworom.4 punkty
-
Przyszedł czas na nowy hełm , póki co wrażenia pozytywne tym bardziej że wyrwany na fajnej promce za 150 zł.4 punkty
-
To jest dla mnie podsumowanie idealne. Przeczytałem z uwagą testy ZFC, przejrzałem produkty jakie mają tę niby mega skuteczność. No jak nic trzeba położyć parę stów. Do tego czas. Voodoo z łańcuchem, grzałki, moczenie, łamanie. To ja wolę w tym czasie jeździć albo zarobić na nowy łańcuch. To można traktować jako hobbystyczne bawienie się przy rowerze który jest dla wielu z nas zabawką i przyjemnie się przy nim spędza czas. Rozpatrując to natomiast pod kątem zasadności - woskowanie nie ma kompletnie uzasadnienia. Mi szkoda jest czasu, wolę go marnować na inne rzeczy.3 punkty
-
Akurat to gotowanie łańcucha to dość znana metoda, ale... W życiu by mi się nie chciało tego robić. Mam problem ze zrozumieniem tego całego Voodoo, skoro dotyczy rzeczy eksploatacyjnej, która prędzej czy później się zużyje. Kiedyś, jak miałem dużo czasu, to bawiłem się w takie pierdoły. Teraz rower ma jeździć. A czy przejadę na napędzie 5k, czy 7k km, nie ma dla mnie znaczenia. Także jak ktoś nadal chce to robić, to polecam stronę podaną powyżej. Ja wosków nie lubię. Nie wiem gdzie jest ta legendarna czystość napędu. Owszem, syfu z oleju i piachu nie ma, za to są kawały wosku. Ja jestem wierny Muc Off Ceramic Dry.3 punkty
-
Zrobiłeś na jednym łańcuchy 12000km ? Napęd przyjął kolejny łańcuch ? Mam tak samo. Kupiłem Bike7 i mam wrażenie że ktoś rozcieńczył go 50/50. To znaczy jedna aplikacja starcza na jedną jazdę (70-100km), ale żeby trzasnąć drugą, to mogę zapomnieć. Na początku myślałem, że to podróba. No tak 🙄 Czary mary i tajemne obrządki. Może wyślij go też do jakiegoś spa. Masaż, sauna, "dżakuzzi"... Niech ma 😉. No i oczywiście trzeba poczytać mu bajkę na dobranoc 😁.3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
@KNKS i koniecznie łechtać za pomocą przymiaru UNIOR 1643/4 😈2 punkty
-
Na tym forum nikogo nie trzeba przekonywać, że rower wciąga. Miała być tylko jedna dwusetka w sezonie, a w odstępie trzech tygodni pojawiła się kolejna. Tym razem z Bielska-Białej do Ojcowa, na klasyczne małopolskie widoki Parku Narodowego. Pogoda dopisała, forma również - czy może być lepszy weekend na dwóch kółkach? https://youtu.be/FeA-AagUP2s2 punkty
-
2 punkty
-
Narzędzia można podzielić na profesjonalne (do codziennego stosowanie w warsztacie) takie jak Parktool albo Unior (ale też w zakresie narzędzi nie specjalizowanych to nie muszą być marki rowerowe). Amatorowi też się nadadzą, ale drogie. Narzędzia amatorskie i śmieci. Nie kupuj zestawów, nie kupuj na zapas. Jak coś potrzeba poza podstawowym zestawem (imbusy, skuwacz) to przecież przyjdzie do paczkomatu w 2-3 dni. Do wspomnianych wyżej narzędzi należy doliczyć miejsce pracy - albo stojak serwisowy albo jakąś podstawkę albo choć haki z linką na suficie, żeby mieć rower na wygodnej wysokości, móc zdjąć koła albo odpowiednio pochylić do odpowietrzania. W kucki przy ścianie to nie robota.2 punkty
-
Fakt, cena dobra, tak dobra, że w takiej cenie to nawet niebieski można kupić 😁1 punkt
-
@chrismel ale kolega wspomniał o szczękowych , a ty dajesz o tarczowych mechanicznych z czym i tak do końca się nie zgodzę. Mam hydro avida w mtb, mam hydro ultegry w szosie i mam też mechaniki w szutrówce/gravelu. Oczywiście nie jest to hydro, ale spokojnie da się na tym jeździć i bezpiecznie hamować. Są tak bardzo "niebezpieczne", że od paru lat nie mogę się zmusić do zmiany hampli na hydro albo szutrówki na nową z hydro. Zresztą bardziej przeszkadza mi gorsza pracy sory niż tych mechaników. Latam na tym jesień/zima nawet po singlach , które robiłem kiedyś na mtb, odjechałem parę zawodów...oczywiście w górach, na szybkich deszczowych zjazdach wolę zdecydowanie hydro, ale uważam że mocno przesadzasz i demonizujesz. Wcześniej miałem zwykłe hample 105. I w mojej ocenie to wygląda to tak, że na pierwszym miejscu wiadomo hydro, później mechaniki, na końcu obręczowe. Oczywiście mechaniki bywają różne, piszę o swoich z wymienionymi pancerzami.1 punkt
-
Jak należało się spodziewać, opinie podzieliły się na tych, którzy dla dobra ogółu skłonni są respektować przepisy, oraz takich "kozaków" którzy rozpisują się nieskończenie, aby wykazać, że przepisy są nieżyciowe, szkodliwe, wręcz głupie, bo przecież ONI potrafią jeździć perfekcyjnie! A co jeśli inni nie potrafią tylko im się wydaje? Obecnie działania prowadzone są w tym kierunku: https://m.youtube.com/shorts/pjn3BnSw0tY1 punkt
-
No i co znaczy "gruby" bo w specyfikacji Canyona stoi max 100kg (być może w kontekście siodła), a oba mają dość szczupłe widelce.1 punkt
-
Akurat żona ma terra hardpack 50, a ja Vittorię Terreno race 2.1 - różnica szerokości jest znacznie większa niż wynika z rozmiaru - Conti to jakieś 48mm a Terreno 54. Vittoria na moje czucie toczy się gorzej (mimo, że ja mam mleko, a żona dętki TPU) - zazdroszczę żonie. Ona mi zazdrości na piachu. Gumy jeszcze nikt z nas nie złapał. Pierwotnie Vittorię kupiłem dla niej do MTB na Mazowsze ale pojawiły się nowe rowery lepiej pasujące do tego terenu i opon. Ja bym wziął Terra Hardpack - choć teoretycznie niższa klasa.1 punkt
-
A to czemu? sam rozglądam się za szosą i mając mtb na hydraulikach, gravela na tarczach mechanicznych to szosę szukam tylko na szczękowych. Jak ktoś jeździ po płaskopolsce to przyzwoite szczękowe są wystarczające i tanie w eksploatacji. Jeśli teren górzysty, pagórkowaty to fakt hydrauliki lepiej się sprawdzą.1 punkt
-
Tylko uważaj na prokuratora 🤣 A serio - z mojego doświadczenia to właśnie marketowe płaskie klucze z g6wnolitu się najszybciej zużywają np. przy walce z mocniej zakręconą śrubą robi się 15,5 Nie będę robił nachalnej reklamy ale jeden z dużych sklepów ogarnia zamówienia w 1 dzień i to nawet w sobotę można mieć w paczkomacie. A poza tym racja. Pomyśl też o smarach, kleju do gwintów itp. Nawet jak zamówisz brakujący element i dojdzie w 1 dzień to trochę głupio, żeby rower wisiał w tym czasie wypatroszony1 punkt
-
Odrzuć wszystkie rowery bez hamulców hydraulicznych. Jeżeli tego szutru ma być kilka % to szosa na oponach 35 mm będzie wystarczająca. Ale jeżeli, tak jak napisałeś, 20% to szedłbym w gravela do którego możesz założyć opony 40C. Może się wydawać na początku że 35C wystarczy ale na dłuższą metę te opony Cię zmęczą a szybkie 40C spowolnią Cię tylko w minimalnym stopniu.1 punkt
-
@KNKS Łańcuch w napędzie jednorzędowym zawsze będzie się zużywał szybciej ale żeby przednia zębatka poddała się po 4.000 km?1 punkt
-
Nie żebym się podśmiechiwał, ale jazda chyba wyjątkowo "delikatna". Kiedyś, na próbę założyłem do nowego roweru na GX EAGLE (34x10-50T) łańcuch X01. Smarowałem tylko woskiem MorganBlue (oczywiście po każdej jeździe wycierany i powtórnie smarowany). Po 4000km, nie było mowy o założeniu nowego łańcucha X01. Poddały się nie tylko 4 koronki ze środka kasety, ale też przednia zębatka. Rower jeździ zgodnie z przeznaczeniem, czyli XC i XCM. Wykonałem taki eksperyment, bo naped 1x od Sram był wtedy nowością i zasugerowałem się sugestią sprzedawcy który to, jak się okazało, znał się na tym jak świnia na galopie. Tak więc sorry, ale Twoje 12000km na jednym łańcuchu wkładam między bajki. Tym samym neguje sens mierzenia łańcucha, bo co przyrząd, to inny wynik.1 punkt
-
Na początku odpuść sobie używany karbon choć za 5k pójdzie kupić coś ciekawego, ale jak nie umiesz ocenić ramy , a w ofercie jakiegoś sklepu typu szybkierowery.pl nie znajdziesz nic godnego uwagi to lepiej iść w nowe alu. Z nowych ww wymienionych jak zawsze relacja cena/osprzęt w Sensie na dobrym poziomie...masz wszystko czego potrzebuje współczesny rower. Kross...no cóż, nieco twardszy napęd, starszy bo 2x11, ale za to przyzwoite koła vision team 35. W Sensie będą nieco gorsze, ale za to nowa grupa napędowa i bardziej miękko jeśli chodzi o przełożenia. Jeśli chodzi o Gianta Contenda AR2 to ja bym go nie kupił. Sam mam m.in. Contenda AR3 , to bardzo dobra rama, ale zarowno w AR2 jak i w AR3 masz hamulce tarczowe mechaniczne. Największy plus tego roweru jest taki, że wchodzą tam opony 35/38c więc idzie z niego zrobić lekką szutrówkę/"gravela". Z kolei ar1 na s.105 i hamulcach hydro to już znacznie większy wydatek. Trek osprzętowo w tej cenie to jakieś nieporozumienie. Orbea trochę lepiej , ale podobnie jak w Giancie-hamulce tarczowe mechaniczne. Czy da się jeździć na mechanikach- oczywiście, sam używam. Ale po co jak w tej cenie można kupić rower na lepszej grupie i z lepszymi hamplami.1 punkt
-
Mam Terra Hardpack w gravelu (na mleku) - są dość wrażliwe na przebicia w terenie, jak wlejesz mleko (np. Stans, Orange) to powinno być OK (nie polecam mleka Efetto Mariposa - nie zakleja dziur) Opory toczenia to jest pojęcie względne , moim zdaniem jest przyzwoicie ale super efektu się nie spodziewaj - zależy jaki masz punkt odniesienia 🙂 Jakość wykonania adekwatna do ceny, mają zapach taniej gumy (opony made in China) - jedna z opon waży 591g, druga 632g Po założeniu opony mają lekkie bicie na boki - może się to ułoży a może nie1 punkt
-
Widzę, że nie przyjmujesz do wiadomości istoty problemu, mimo to nie życzę ci czołowego spotkania z takim monstrum na DDR. I nie, to nie jest rower bo ma pedały - pierwsze komarki też miały pedały, ale nikt ich nie nazywał rowerami, bo oczywiście to były motorowery, rejestrowane .1 punkt
-
Te oneup'y na ali po 50zł ale nie polecam ze wzgl na łożyskowanie ślizgowe.1 punkt
-
1 punkt
-
Nowy łańcuch moczyć w beznynie ekstrakcyjnej, tak min. 24h. Potem poprawić woda z detergentem. Wysuszyć. Wosk rozpuścić, najlepiej w wolnowarze (za 60pln na allegro kupiłem), łańcuch wykąpać w wosku tak z 10min. Jak chcesz ładny, czysty to wytrzeć papier toaletowym boki. Po zastygnięciu rozruszać ogniwa i wyczyścić spinkę żeby złapała. Taki łańcuch na szosie bez deszczu wytrzyma 500-1000km. Polecamiec 2-3 i wpakować wszystkie naraz. Sam mam do tego jeszcze wosk w płynie, effetto mariposa, poprawiam nim jak zaczyna trzeszczeć. 2-3 razy co sprawia, że starczy na kolejne ~500-1000km. W gravelu przy jeździe po suchym terenie trzyma mi prawie jak na szosie. Deszcz, błoto, sypanie syfem po napędzie szybciej zużywa smarowanie. Ekstremalnie po jednej jezdzie 120km musiałem łańcuch robić. Jak łańcuch zaczyna hałasować to wystarczy przelać na sitku wrzątkiem i ponownie wykopać w wosku. Z okazji, że mam 3 rowery na wosku i 9 łańcuchów to robię sobie raz na kilka miesięcy sesję z gotowanie tego w garnku a potem wosku. Łańcuch się nie wyciągają, kasety i zębatki nie ścierają więc coś musi być na rzeczy.1 punkt
-
Zapraszam na piękne widoki z centralnej Szwajcarii - 120 km po Berner Oberland. Trasa zaczyna i kończy się w Bernie. Jest sporo wiejskich klimatów z krowami jak z reklamy Milka. Jedziemy też przy jeziorze Thun, gdzie zobaczymy fajnie utrzymaną infrastrukturę rowerową. drogi zawieszone na skale, tunele i duży wodospad. W tle piękne ośnieżone Alpy Zapraszam!1 punkt
-
A co to ma do rzeczy? Chcesz być pierwszy 'głupi', który na jakimś ulepie ładując w S klasę jakiegoś mecenasa będzie chciał to przetestować, serio?1 punkt
-
Tak, mój wosk czynił cuda. Sprawiał, że łańcuch się rozciągał w przyspieszonym tempie a wył jakby nigdy nie widział smaru ani oleju już po 50-70km.1 punkt
-
Dużo pisania ale mogę spróbować przedstawić Ci swój punkt widzenia i osobistą klasyfikacje rowerów mtb. Pierwsza kategoria to rowery do przemieszczania się: takie które posiadają najsłabszy osprzęt napędowy tj korba, kaseta przerzutki, manetki czyli z grupy tourney, turney tx, bez żadnych nowoczesnych standardów i widelcem uginającym się. Jeździmy np po bułki🤣,na obiad do mamy, kupić jaja od sąsiada we wsi dalej🤣 oś qr. Kiedys było to ATB Druga to rowery do jeżdzenia: tu wrzucam osprzęt altus, acera. Nadal nie ma dobrego widelca czyli takiego który coś amortyzuje, jest by był choć lepiej jakby go nie było🤣(sztywny lepszy). Nadal nie mamy nowoczesnych standardów ale mozemy się nim wybrać na dłuższe wycieczki, raczej po płaskich drogach choć niekoniecznie ubitych. Bez szaleńst,bez trudnego terenu, oś qr Trzecia kategoria: rower do dłuszych bardziej wymagajacych wycieczek, można tu zamontować bagażnik(w poprzednich często też ale tu jest to pewniejsze), wchodzimy w grupę osprzetu która już ładnie pracuje i moze mieć oś zintegrowaną z korbą, hamulce hydrauliczne, poprzednie grupy to mechaniki, pojawiają się amortyzatory powietrzne i mimo,że słabe to coś już tam działa i takim rowerem bez problemu wybieramy się w trudniejszy teren, troche dziur, mocniejsze nierówności lasy i bezdroża. Mieszanka alivio, acera ale pełne alivio byłoby lepsze. Czasem z nowych standardów taperowna główka ramy może czasem sztywna oś chociaż jedna. Kategoria czwarta to rowery do zaawansowanej trudniejszej turystyki (nawet górskiej) na osprzęcie deore które mozemy intensywnie używać już na trudnych szlakach oraz na wycieczkach górskich, napedy deore z powodzeniem możemy używać na wyścigach ale tutaj mam na mysli rowery z bardziej komfortową pozycją. Amortyzator powietrzny z nieco lepszej pólki, zawsze zintegrowana oś z korbą, zawsze taper i sztywne osie choć nie zawsze boost. Kategoria piąta to rowery już bardziej do ścigania lub/i naginania po szlakach górskich wszystko od napędów deore w góre. Sztywne osie boost, taperowana główka ramy, korba ze zintegrowaną osią, amortyzator powietrzny z blokadą. Dobre sztywne trwałe koła, najczęśniej spoza zestawu wyjsciowego, tj kupione osobno. Później wchodzi kwestia geometrii, kąty ramy, skoku amortyzatora, rodzaj opon itd. Dalej zastosowanie ogólnie , przeznaczenie. W temat trzeba się wgryźć i nawet jak siedzi sie w tym ileś lat to przynajmniej ja wszystkiego nie wiem, do tego ciągłe nowosci, bywa,że można się pogubić. No i nie istnieje tylko shimano. Ja przedstawiłem wszystko na jego podstawie, są odpowiedniki innych producentów czyt. sram sx,ns,gx i wyżej, są też microsifty na których się nie znam póki co a może i coś więcej o czym nie wiem. A także nowe shimano cues które ma zastąpić grupy słabsze jako jeda grupa. Oczywiście występują mieszanki osprzetów i ten mój podział jest płynny, może być tak,że rower ma dobry soprzęt a nie ma sztywnych osi albo ma sztywne osie ale amortyzator w starszym standardzie 1 1/8. Mozna używać danego sprzetu niekoniecznie zgodnie z przeznaczeniem, rowerów mozna używać wg własnego uznania i sam czesto tak robie. To,że ja tak to widzę nie znaczy,że muszę mieć racje i nie musisz sie z tym zgodzić. Czasem jednak osprzęt nie pozwala na pewne rzeczy albo szybko się zniszczy. Pierwsze rowery które podałeś wg moich kryteriów są kategorią czwartą oprócz mondrakera bo on juz piąta. Widzisz różnice prawda? Ten rower jest już bardziej agresywny, nie taki jak merida, bedzie szybszy, bedzie duzo lepiej podjezdzał ale nie będzie tak komfortowy, nie bedzie wygodniej pozycji a taka która nastawiona jest na efektywność. Scigant na maraton lub xc. Radon tez będzie kategoria ostatnia ale jest to rower trailowy który dzieki geometrii powinien być wygodniejszy niż mondraker a może i podobnie wygodny do turystycznych czyli jak merida jednak z osprzetem powiedzmy z kategorii 5. Teraz musisz pomyśleć do czego chcesz rower bo tak naprawdę podałeś linki do różnych rowerów. Wygodny wycieczkowiec zaawansowany czyli begramont oraz merida, mniej wygodny ale wydajny mondraker oraz wygodny z dość duzymi mozliwoścami terenowymi rower trailowy jednak nie bardzo szybki i dynamiczny za to łatwiejszy w prowadzeniu w dół i wybaczający więcej. Mam nadzieje,że to w miarę jasno napisałem. Pamiętaj też,że to mój prywatny hmmm...ranking😅1 punkt
-
1 punkt
-
Tu przecież autorze nie chodzi o to czy ktoś to kontroluje, bo póki co w PL chyba nie, ale o to jak takimi nielegal ulepami można sobie samemu OGROMNE kuku zrobić. Ja rozumiem cena, praca, nie chce się pedałować tylko manetka, nie chce się 25km/h bo za wolno. Ale skoro sam piszesz, że kurierka to dużo jazdy, ogromnie wzrasta ryzyko kolizji, wypadku, nawet nie do końca z Twej winy. Wyobraź teraz sobie, że takim ulepem jedziesz po DDR, ładujesz się na przejeździe w bok auta za bańkę, rozwalasz mu kilka elementów i zdziw bo 100tys koszt naprawy. "Panie władzo, ale to on mi zajechał drogę na przejeździe, jego wina". Gość w zaparte, nie miałem szans zauważyć tak mi szybko wyleciał, co to w ogóle za pojazd, jest legalny? - nie jestem winny. Powołuje ubezpieczyciel biegłego, ten że poruszałeś się nielegalnym pojazdem w miejscu gdzie Cię być nie powinno. I co? Sąd orzeka że jednak to Ty jesteś tu winny i musisz zabulić 100tys. A teraz wyobraź sobie, że wjeżdżasz w dzieciaka co Ci gdzieś wyskoczyło na DDR bo matka nie upilnowała. Biegły to samo, Nielegalny pojazd, nie powinno Cię tam być - Twojacwina. Dziecko przeżyło, ale zostało kaleką. I co? I bulisz do końca życia jego albo Twojego rentę. naprawdę warto tak głupio ryzykować z tymi ulepami?1 punkt
-
Tak, najczęściej z historią bez serwisu. Autor chce kupić rower, a Ty mu sugerujesz kupno używki w niewiadomym stanie i narzędzia, żeby od razu go serwisować? Po co? Żeby wywalić kasę w błoto, przy i tak minimalnym budżecie na rower? Samochód też kupujesz żeby go naprawiać, a nie jeździć? Może jakiś Kross Trans? Ten Bergamont ma hamulce V-Brake. W życiu bym tego nie wziął.1 punkt
-
1 punkt
-
Zacznij od podstawowych narzędzi ale dobrych jakościowo. Np. jakieś porządne imbusy. Ja mam kupę śmiecia, jakieś marketowe rozkuwacze, którymi prędzej zdeformujesz ogniwo niż wciśniesz prosto pin; ostatnio kupiłem nowy bacik do kaset bo mój wcale nie tani klucz dynamometryczny spłatał mi psikusa, nie byłem w stanie odkręcić kasety, a tani bacik z aluminiową rączką się pogiął. Kupiłem nowy, stalowy, sporo droższy. Cążki do linek i pancerzy też mam z g.nolitu, uciąć tym coś prosto to sztuka, no ale klika lat temu postanowiłem poważnie przerobić swój rower więc musiałem z dnia na dzień kupić sporo narzędzi, więc kupowałem po taniości. Po prostu kupuj w miarę potrzeby dobre narzędzia a z czasem uzbiera się tego, no chyba że masz złotą kartę kredytową i kupisz wszystko na raz Stojak serwisowy porządny kup...1 punkt
-
sciagacz do korby plus klucz do suportu jak najbardziej się przyda czyli bacik lub specjalny klucz do kaset plus klucz do odkrecenia kasety klucz do tarcz jesli to centerlock w zaleznosci od rodzaju mocowania zestaw do przelania/odpowietrzania hamulcow szczypce do linek/pancerzy prasa do sterów kluczyk do demontażu blatów korby przyrzad do prostowania haka jakies klucze do pedałów i do konusów pompka do amortyzatora klucz do szprych-centrowania klucz dynamometryczny pewnie o czymś jeszcze zapomniałem a Tobie nie chodzi o pełne wyposażenie warsztatu rowerowego ale możesz sobie wybrać😂. Rada jest taka żeby nie kupować badziewia, bo tanie mogą się okazać tylko na raz a może ani nie. udanych serwisów😉1 punkt
-
Pierwsza Wisła 1200 - prosta kierownica, trekking Pierwsze MPP( wyścig szosowy) - prosta kierownica, trekking Wisła extreme - prosta kiera, trekking Wschód 2021 - prosta kiera , trekking Mowa o dystansach 1000+ Przyjeżdżałem jak nie w pierwszej 20-tce to w najgorszym przypadku w połowie stawki, więc jakie nie nadaje Green velo ludzie po 200 km dziennie jeżdża na trekkingach, mtb-kach i mieszczuchach z prostymi kierami obładowani sakwami, więc jakie nie nadaje. Bo żeby jeździć długie dystanse to trzeba jeździć długie dystanse, zmianą roweru nie przeskoczysz tego co trzeba przecierpieć i wyjeździć. Organizm do pewnych rzeczy musi się niestety przyzwyczaić Nie takim sprzętem ludzie pokonują dystansy ultra1 punkt
-
1 punkt
-
Jeżeli nie masz pojęcia o rowerach to na początek wejdż w posiadanie jakiegoś składaka z warsztatu rowerowego w okolicy, oni zawsze maja jakieś odpady. Albo pchli targ w okolicy, Kupisz za drobne pieniądze rower testowy i do nauki grzebania przy nim, jako ze grzebanie to nieodłączna część cyklizmu. Po jakimś czasie stwierdzisz że to i owo ci nie pasuje, to na plac i dokup i zmodyfikuj. Może po roku dojrzejesz do zakupu nowego roweru, co odradzam. Jest tyle rowerów z historią że nie ma potrzeby kupowania nowego. Nie oszczędzaj na narzędziach. Hej!0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00