Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 18.07.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
11 punktów
-
10 punktów
-
8 punktów
-
7 punktów
-
6 punktów
-
6 punktów
-
6 punktów
-
4 punkty
-
4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Ten gwint raczej ciężko zerwać i można dokręcać na siłę, naprawdę mocno. Taką podkładkę widzę pierwszy raz, ale chyba jest tak jak mówisz i inaczej się nie da. Jeśli chcesz wspornik kiedyś wyciągnąć (np. do serwisu sterów) lub zmienić ustawienie kierownicy, to smar jest obowiązkowy. Smar (na gwincie i łbie śruby, a także pomiędzy klinem a ścięciem wspornika), wbrew pozorom, ułatwia też mocne dokręcenie, bo ten sam moment na śrubie powoduje większą siłę rozpierającą klin. Na bocznej powierzchni klina też nie zaszkodzi, bo klin łatwo rdzewieje.2 punkty
-
No widzisz @spidelli - całe Twoje starania żeby nie kupować następnego roweru na nic. Nie uciekniesz przed przeznaczeniem2 punkty
-
Shimano rd md591 sgs | Kobyłczyna | Kup teraz na Allegro Lokalnie2 punkty
-
To może forum hikingowe? "Sobię powoli bujałem", czyli co właściwie robiłeś? To co tu produkujesz to trochę tak jakbym ja się udzielał na forum działkowców, dlatego że raz kupiłem czereśnie w Lidlu i tyle moich doświadczeń z produktami małej przedsiębiorczości przydomowej.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
1 punkt
-
Tak, za słabo dokręcasz, tego typu wsporniki to się dokręca na ponad 20Nm a często na siłe1 punkt
-
@chrismel Na szczęście jestem "niewypłacalny" - albo rower albo urlop. Żeby coś na temat - fajna ta czerwona Sensa...1 punkt
-
Patrząc na opis ze strony producenta w droższym modelu masz widelec w pełni karbonowy (rura sterowa i widełki) W tańszym modelu rura sterowa jest prawdopodobnie aluminiowa a widełki są karbonowe. Widelec w pełni karbonowy lepiej tłumi drgania W droższym modelu masz korbę 105 czyli kompletny zestaw tej grupy a w tańszym jest korba pozagrupowa Ten droższy model jest lżejszy o 400 gram. Ja bym dołożył do tego droższego modelu - poza tym kolor czerwony wygląda super 🙂 (ale to już kwestia gustu)1 punkt
-
Sam kiedyś naprawiałem oponę szosową przeciętą na rozbitej butelce, była prawie nowa i szkoda mi było wyrzucać, a z kasą było krucho. Przejechałem na niej jeszcze parę tysięcy kilometrów bez problemów, nawet kształt trzymała. Do podklejenia od spodu (po zszyciu nicią) użyłem łatki wyciętej z taśmy na obręcz dołączanej do dętek Maxxis Flyweight. Szyłem tak, by przyłapać tylko wewnętrzną część (samo płótno, od wewnątrz) i by nici nie były wyeksponowane, bo przecięcie było częściowo pod warstwą bieżnika. U Ciebie jest to przy samej obręczy i tam raczej opona kontaktu z nawierzchnią nie ma, więc szyłbym na wylot. Tylko czy najpierw szycie, a potem łata z wierzchu, czy najpierw łata, a potem przeszycie razem z łatą?1 punkt
-
Z zakładaniem i zdejmowaniem innych wyrobów gumowych też niech lepiej uważa, bo konsekwencje mogą być znacznie poważniejsze ;-). A w kwestii uratowania tej opony to na własne ryzyko można się pobawić, ale to wymaga zabawy z igłą, mocną nicią i kawałkiem np. skóry lub mocnego płótna od wewnątrz na klej. Chodzi o to, by ten drut (druty, bo zwykle w stopce jest kilka) połączyć z karkasem opony (bokiem) i by nie było dziur, przez które dętka będzie wystawać. Poniżej tylko zdjęcie poglądowe, że takie rzeczy się czasem robi.1 punkt
-
1 punkt
-
@zekker - jak trafiasz na wakacyjne oberwanie chmury (takie, w którym bez żadnego uprzedzenia horyzont robi się granatowy i zanim zdążysz się w ogóle zastanowić, czy nie zawrócić, to nie masz na sobie nic suchego włącznie ze skarpetkami - dzisiaj jest już o to trudniej, bo w telefonie możesz sobie podejrzeć choćby satelitarną mapę burz w czasie rzeczywistym, ale kiedyś tak dobrze nie było), to brak błotników jest najmniejszym problemem. Natomiast w błoto, mokry piach czy liście możesz się po prostu nie pchać, jeśli nie chcesz* Chyba że chcesz, to wtedy błotnik się faktycznie przyda i tego w żaden sposób nie neguję, ale jeżeli nie jest potrzebny, to po co go zakładać? Jak nie jeżdżę po ciemku, to nie zakładam lampek. Jak nie jeżdżę po kompletnie nieznanym terenie, to nie używam nawigacji. Jak nie potrzebuję brać ze sobą pisienciu kilo bagażu, to nie zakładam sakw. Jak nie jeżdżę po syfie, to nie zakładam błotników. To serio jest takie trudne do zrozumienia? A na argument typu "no ale przecież możesz wjechać w gnojówkę na wiosce" odpowiem tylko (bez urazy, bo to nie jest nic osobistego) "no chyba ty" 😅 W ogóle zauważ, że cały ten temat nie jest tak naprawdę zachętą do dyskusji, a jedna wielką tezą jego autora pt. "ci, co jeżdżą bez błotników, to jakieś głupki, którzy utrudniają sobie życie, niszczą napęd, powodują globalne ocieplenie i łamią konstytucję" Tak, jasne, sami sobie wszyscy robimy na złość i wolimy wracać do domu brudni, mokrzy i ze zniszczonymi rowerami. I jeszcze na złość madce odmrozimy sobie uszy! A może po prostu nie robimy czegoś, co jest nam najzwyczajniej w świecie zbędne? *zaznaczam, że piszę o jeździe rekreacyjnej, czyli "jadę gdzie chcę, kiedy chcę i jak chcę". Dojazdy do pracy czy szkoły to "muszę" i one rządzą się już innymi prawami. I o ile sam dla siebie śmigam weekendowo na "gołym" fullu 26", to gdybym jeździł codziennie do roboty, miałbym prawie na pewno gravela lub trekkinga 29" z błotnikami, sporą sakwą, lampkami i innym podobnym bałaganem, czyli rower, który w jakimkolwiek innym przypadku byłby dla mnie całkowicie bezsensowny.1 punkt
-
Kanibala mam od kilku lat, i faktycznie trzyma dobrze - lepiej od zwykłego Elite, jednak Syncros z wsuwem bocznym to już inna kategoria, i trzeba użyć delikatnie siły, żeby wyjąć i włożyć bidon (obstawiam, że małe dziecko miałoby problem, a i słabsze kobiety + rurkowcy popukali by się w czoło). PS drugi Kanibal leży od 2 lat nawet nierozpakowany - jak to u mnie1 punkt
-
Chyba chodziło ci misiu o "customowe". No i jak pytał @tobo - co ty tu jeszcze robisz? Bo ten 12-postowy dorobek nie wniósł nic do życia forum ani nikomu w niczym nie pomógł... Idź na forum motocyklowe, ponarzekaj, że teraz te motocykle to bezpłciowe, nie to co w latach 60-tych.1 punkt
-
@Lubaxd Ja nie oddawałem ramy do lakiernika więc ceny lakierowania nie znam; źle się zresztą wyraziłem - to nie lakiernik a mieszalnia lakierów. Za taką najmniejszą porcję - chyba 50 ml płaciłem jakieś 30 zł - w plastikowym pojemniku bo chciałem pędzelkiem; spray pewnie kilka złotych drożej. Kilka złotych za papier ścierny. Folię kupuję u tego sprzedawcy: Folia Ochronna Połysk Progi Zderzaki 11x50cm J1 za 3,04 zł z Nędza - Allegro.pl - (6559901501) Kupowałem tam ze 2 rodzaje folii - oklejam ranty maski w aucie i progi no i ramy w rowerach. Żeby nie było - okleiłem nowy rower a po 3 latach linka przetarła naklejkę i lakier więc trzeba to i tak kontrolować jak się dużo jeździ.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Miała być zwyczajna weekendowa przejażdżka a tymczasem się wzięła się dętka się przedziurawiła. Drutem wielkości niezłego gwoździa na wylot. Jak? Nie mam pojęcia 😬 (Przynajmniej wreszcie do czegoś się przydał ten zestaw naprawczy razem z drugą dętką, który uparcie ze sobą targam w tym cokolwiek pokracznym etui, wyglądającym jak bateria do elektryka. To teraz następna wymiana po 2030 roku, jeśli częstotliwość awarii się nie zmieni 😜 )1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
W duzym skrocie. Swoj pierwszy rower zbudowalem w podobnych okolicznosciach o ktorych piszesz. Potem zbudowalem jeszcze trzy i dwa przebudowalem praktycznie od zera (oryginalna tylko rama). Budowa roweru to nie rocket science. Ktos kto ma choc troche zdolnosci technicznych da sobie rade. Sa tez zalety. - masz rower dokladnie taki jak chcesz. - sam go serwisujesz - znasz wszystkie slabe i mocne punkty. Pierwszy skladalem dosc dlugo. Duzo czasu zajmuje rozpoznaie czesci i co do czego pasuje. Jak juz jest decyzja co sie chce to idzie szybko, bo wbrew pozorom wariantow nie jest duzo.1 punkt
-
A skąd do tego składanego crossa weźmiesz ramę? Z aliexpress czy od accenta?1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00