Skocz do zawartości

Ranking

  1. siemalysy

    siemalysy

    Użytkownik


    • Punkty

      17

    • Liczba zawartości

      2 310


  2. elkaziorro

    elkaziorro

    Użytkownik


    • Punkty

      14

    • Liczba zawartości

      1 947


  3. Sansei6

    Sansei6

    Użytkownik


    • Punkty

      11

    • Liczba zawartości

      4 510


  4. CoolBreezeOne

    CoolBreezeOne

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      892


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.06.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. 10 punktów
  2. Bo ja też przy rzece się kręcę
    5 punktów
  3. Czego brak w takiej ilości w tej Austrii a czego u nas jest jak grzybów po deszczu? Ja tylko wczoraj jadąc od strony Wieliczki do Dobczyc przez wsie naliczył bym pod setkę ograniczeń do 40 km/h. Wszędzie ograniczenie z byle powodu. Bo nagle stoi kilka domów, bo dzieciory mają szkołę, przedszkole, łżobek, boisko a w ogóle plątają po okolicy. W sumie miejsc gdzie tak na spokojnie da się jechać te 50-ąt to prawie brak. U nas na czołowej w kraju "urlopowo-weendondowo-pracowniczej drodze o dwóch pasach przedzielonych zielenią nadal kilka 50-ek i w sumie cały czas 70-ąt. Tak jest w Austrii? Może gdzieś się trafi ale nie ma tam "znakozomani" a ruch drogowy polega na możliwej płynności jazdy. Będzie tak u nas to fotoradar niech se stoi nawet co 100 metrów. @Greg1 nie wiem czemu rozmawiasz z kimś i jeszcze się tłumaczysz od kogo aż bije nienawiścią? Taki sposób postrzegania jazdy w naszym kraju jest poniżej dna. Olej temat bo jeszcze się rozkręci i dostanie ataku wścieklizny. On już wie, że jakby jechał koleś 50-ką to ciała leżały by 5 metrów od auta. Może on nawet auta nie ma albo tylko "do kościoła".
    4 punkty
  4. bo taka zwykła wycieczka Hmmm , widzę że forum ,,radzi" już sobie z plikami PNG . Nie jest to z pożytkiem dla jakości zdjęć . @kipcior, @siemalysy, @elkaziorro, @CoolBreezeOne wy umieszczacie zdjęcia bezpośrednio na forum czy na jakichś zewnętrznych serwerach ?
    4 punkty
  5. Żeby nie było, że jestem hipokrytą. Mój rower grawlolowy. Tutaj na kołach 26", ale mam też bardziej szosowe 27.5
    3 punkty
  6. 3 punkty
  7. @WaGiant, j/w - postimages Bo chmurka.
    3 punkty
  8. @skrzypi_mi_siodelko Nie rób bałaganu. To jest temat o zakupach. Testy sprzętu umieszczane są w innym dziale. A propos zakupów, proponuje kupić elementarz dla klas I-III. Po przestudiowaniu tegoż dowiesz się, że zdanie należy zaczynać wielką litera.
    2 punkty
  9. Zwłaszcza jak dostajesz alert że przez całą Polskę przejdą nawałnice, wchodzisz na pogodowy radar a to gdzieś w Małopolsce🫠
    2 punkty
  10. Zwróć uwagę na wagę, ponad 30 kg. Nie oczekiwałbym w tym budżecie roweru który jest ultralekki ale bez przesady. Sądzę że dałoby się znaleźć coś o 10 kg lżejszego. Gdyby wystąpiła konieczność wniesienia roweru np. po schodach to dla takiej osoby 30 kg może powodować że rower będzie nie do ruszenia.
    2 punkty
  11. No nie, tych znaków jest za dużo. Jakieś 5-7 lat temu w radio wypowiadał się jakiś specjalista od ruchu drogowego co do ilości znaków. Jedzie taki kierowca widzi znak ograniczenia, zwalnia ale okazuje się że ani zakręt nie jest ostry, ani szkoły nie ma, zabudowań. I tak kilka razy. Aż w końcu zignoruje znak bo już kilka razy okazało się że znak był postawiony nie wiadomo dlaczego. I naglę kierowca wypada z zakrętu bo jechał za szybko. Nie mam tu na myśli terenu zabudowanego, ale faktycznie zabudowanego, ale mnóstwo jest ograniczeń że jakiś zakręt albo dwie chałupy i ograniczenie do 50 albo właśnie postawią znak terenu zabudowanego. I jak dodać do tego że czasem ktoś pociśnie, zdarza się nie ma co ukrywać, to robi, się z polskich kierowców piratów i pijaków.
    2 punkty
  12. W pierwszym momencie chciałam się nie zgodzić z @Tyfon79 , bo odezwała się we mnie niemiecka posłuszność wobec przepisów... , ale z drugiej strony - taka prawda! ograniczenia są stawiane bez pomyślunku, często nieadekwatnie do panujących warunków, chyba tylko po to, aby móc natrzepać mandatów. Co zrobić, tutaj każdy myśli tylko o tym jak zarobić, a nie o tym jak usprawnić cokolwiek.
    2 punkty
  13. A ja mam coś takiego: W instrukcji jest napisane z jakimi elastomerami tego używać, to jest niby 20mm skoku, ale na lekkich szuterkach czuję że działa. W lepszy teren to mam MTB A tutaj materiał marketingowy: Jest to drogie, dałem coś koło 200 euro za to, ale to jest jedyny minus tego mostka.
    2 punkty
  14. Odpowietrzam wszystko co mi stanie na drodze🫠 Pozdrow'er😘
    2 punkty
  15. Gwizdki do nowych obręczy pod kolor siodełka i gripów, stare imbusy już w zasadzie są okrągłe a więc w ramach walki z nudą zapodałem barwny zestaw no i mam kolejną czapę na siwiznę.
    2 punkty
  16. Bo zielone wspomnienia na poniedziałek
    2 punkty
  17. Marin Bolinas 27,5er na kołach 700 i oponach scheißen Schwalbe road cru i Ser 45c w sosie zmieszanym z grx40t i cues 10/48t 10essa i heblach di ore 6k 12 kilo to moje paliwo masy własnej. Pozdrow'er Romet jest tylko tłem. 😘
    2 punkty
  18. Cześć, na Znajkraj wjechał kolejny raport z nowego szlaku rowerowego, tym razem to szlak Wokół Zalewu Szczecińskiego, czyli piąta pozycja w rowerowym portfolio Pomorza Zachodniego. Szlak można wciąż nazywać stosunkowo świeżym, bo nie tylko, że oddawany w ostatnich latach, to już... świeżo remontowany na tym jednym z najlepszych odcinków, czyli Lubczyna-Dąbie. Najważniejsze: szlak rowerowy Wokół Zalewu Szczecińskiego to 300 kilometrów dookoła Zalewu Szczecińskiego i jeziora Dąbie, ale też innych mniejszych akwenów, jak ujście Świny, Odra w Szczecinie, Roztoka Odrzańska. Jak zawsze, komplet różnego typu wrażeń na blogu i jak zawsze tam również mapa i gpx 👇 Szlak rowerowy Wokół Zalewu Szczecińskiego (Znajkraj) A tu przegląd ściśle rowerowych klimatów. Na pewno najbardziej charakterystyczne dla szlaku Wokół Zalewu Szczecińskiego są szutry, które rozrzucone są w trzech miejscach trasy. Pokonując pętlę zgodnie ze wskazówkami zegara, najpierw trafimy na część niemiecką, to Park Naturalny Doliny Piany (rzeki Peene) między Bugewitz i Anklam: Druga z tych najlepszych części, to - w zależności od pokonywanych dystansów - prawdopodobnie przynajmniej następnego dnia, czyli już za Wolinem, po zjeździe nad polską część Zalewu Szczecińskiego. Technicznie i krajobrazowo - niemal identycznie, to znów szuter, chociaż tutaj już po niewielkich wałach przeciwpowodziowych, których nie było w Niemczech: Potem krótka leśna przerwa, nawet taka z noclegiem może być - w Stepnicy, po której zjeżdża się na szutrową część trzecią - najdłuższą, między Lubczyną a Dąbiem. To ten odcinek wymagał już remontu, między innymi po uszkodzeniach dokonanych przez motocrossowców... 😕 Co ważne i o czym piszę na blogu, szuter nie pojawił się na tych odcinkach ze względu na to, że ktoś uznał, że będzie lepszy. Nic z tych rzeczy - szuter w turystyce zawsze będzie gorszy od asfaltu (bo koszty utrzymania, bo kwestia ochrony środowiska, bo większe opory jazdy, bo... zdrowie rowerzystów), a na tych odcinkach wały nie udźwignęłyby ani ciężkiego sprzętu, ani bardziej wymagającej nawierzchni. Ten "naturalny" wizerunek tej trasy to jednak trochę kwestia dokonywanych przez Pomorze Zachodnie wyborów. A całość zaczyna się od wyjazdu ze Szczecina, który udało się poprowadzić bardzo przyjemnymi drogami. Wspominam nawet, że jest jak w Berlinie - po niezłej infrastrukturze, w niezłym otoczeniu, najpierw typowo miejskim, potem parkowo-podmiejskim wyjeżdżamy ze ścisłego centrum miasta na zupełne jego obrzeża: Potem nie ma szału aż do Trzebieży, jedziemy drogą rowerową wzdłuż szosy. Już po niemieckiej stronie robi się ciekawiej, pojawiają się takie dobre drogi rowerowe, które Niemcy potrafią budować, a nawet sympatyczny singiel, który - jeśli dobrze pamiętam - też jest oznaczony jako ddr. Potem podobne klimaty już na Uznam - w większości ddry biegnące sobie gdzieś opłotkami, a czasami też przejazd jakąś spokojną, cichą szosą. Za Świnoujściem wciąż jeszcze jest awaryjnie i tymczasowo ze względu na strefę bezpieczeństwa wokół gazoportu. To się raczej nie zmieni, więc Świnoujście planuje budowę drogi rowerowej wzdłuż pobliskiej szosy. To chyba dobre wyjście, bo w tym momencie jedzie się między innymi tak: I o ile wielu rowerzystów wzruszy ramionami i nie będzie widzieć problemów w trudnej, piaszczystej nawierzchni, wiadomo, to będąc ojcem z dzieckiem w przyczepce ta perspektywa widzenia problemu zmienia się już dość szybko: Zaraz po tym zejściu zaczynają się prawie 3 kilometry świetnej drogi rowerowej nad samym morzem, do Międzyzdrojów, choć naturalnej, to utwardzanej tak, że jazda tam to jeden z najlepszych momentów nad polskim morzem: W Wolińskim Parku Narodowym pojawia sie "2 minus 1" w wersji z brukiem po środku, czyli rozwiązanie, którym ostatnio zachwycałem się w Brandenburgii: I jeszcze ten leśny przerywnik w okolicach Goleniowa, między szutrami nad Zalewem i Dąbiem: Naprawdę, dużo fajnego jeżdżenia, a co najważniejsze, jeżdżenia w bezpieczny, wygodny sposób. Trasa została ułożona tak, że wykorzystuje w ogromnej większości drogi rowerowe i inne, jednak zamknięte przed samochodami. Cisza, spokój, bezpieczeństwo - wszystko to, czego potrzeba, by wyjechać kilka dobrych rowerowych dni w zwykłym kumpelskim lub rodzinnym składzie. A oprócz jeżdżenia oczywiście jest też oglądanie. Przyjemnym miastem jest Szczecin - tu można bez problemu spędzić dzień przed lub po trasie. A na trasie do zobaczenia między innymi dawna hitlerowska fabryka benzyny syntetycznej w Policach, fajne Ueckermünde, bardzo ciekawa pozostałość mostu kolejowego Karniner Brücke (mój faworyt), Świat Traktorów, obiekty militarne Świnoujścia, Podziemne Miasto czy Woliński Park Narodowy: Wszystko to składa się na dobrą, bardzo uniwersalną trasę i turystycznie, i bardziej wyczynowo na gravelu. My bawiliśmy się doskonale Pozdrowery 👊 Szy.
    2 punkty
  19. No nowy słupek i ławeczka w Węgierskiej Górce.
    2 punkty
  20. Bo zaledwie 3 km na liczniku i czarne chmurzyska przede mną - trzeba wracać do domu 🙁
    2 punkty
  21. Ostatnio niemal codziennie takie widoczki.
    2 punkty
  22. Bo ciężko tu kajakiem popływać
    2 punkty
  23. Ja bym jakieś DH na te ścieżki rowerowe proponował. Skok 200/200 powinien być ok na krawężniki.
    1 punkt
  24. Ja w Tribanie 100, czyli takiej prawie szosie z Decathlonu zakładałem na okres jesienno-zimowy błotniki Zresztą w DE dużo osób używa graweli jako commuterów i bardzo często wybierają wersję z błotnikami, bagażnikiem i oświetleniem czyli EQ, czy Equipped, różnie to producenci nazywają
    1 punkt
  25. Sporo 12s napędów przeszło orzez moje ręce. Niezależnie od marki kluczowe jest ustawienie odległości kółka prowadzącego od zębów kornki, dobór dł łańcucha oraz idealnie prosty hak. Łańcuch najlepej z tej samej parafi (shimano kapryśne bywają na obcym łańcuchu). Jak dla mnie różnice w działaniu były pomijalne (nie licząc NX/SX których staram się kiiem nie dotykać). Teudni się przestawić na manetki SRAMowe jak się dłużej pojeździ na XT.
    1 punkt
  26. Generalnie to chodzi o to żeby nie zginąć... A dalej to jak już to kto sobie rozkmini.
    1 punkt
  27. Poza tym mam rozbudowane sks z drutami do kalibru 29 cali, ale są dobre na czysty asfalt, najlepiej z szerokimi Marathon 2,15 , normalne opony w terenie nawijają tyle na makaron że nawet rower bez błotników czasem staje. a drugi problem w szalonym MTB czy innych hasaniu po krzakach na przełaju czy krosie: wszelkie druty to ryzyko upadku na twarz po kijku , który zawija błotnik w widelec albo szansa nabicia się na szybko rozpinalny drut w systemach z awaryjnym rozłączeniem ... takie błotniki lepiej jeśli widzą mniejsze błota bez szeleństw, po prostu są na deszcz i kałuże a nie w teren. Dobry błotnik na przednim kole taki sezonowy ratuje twarz , ale też czasem chroni na zjazdach zmieniając trajektorię kamieni wielkości bulki czy pół cegły wystrzeliwanych przednim kołem, rama goleń kolano korba czasem dziękuje za błotnik
    1 punkt
  28. Zrob tak: google -> części do yamahy/brose/shimano/boscha. Albo "serwis silników X" - zadzwoń do sklepów, zapytaj czy serwisują silniki (rozumiem przez to rozłożenie na czynniki pierwsze, czyszczenie, smarowanie. wymianę elementów zużytych dostepność części). Brose występuje w rowerach speca. Chyba(?) dopiero najnowsze są względnie sensowne, wcześniejsze generacje były bardzo awaryjne. Brose jest też w rowerach np Decathlona.
    1 punkt
  29. To graweLOL czyli rower toczący się żwirem ze śmiechu, mięciutkie pieścidełko... sam miałem semifatgrawela, czyli grawelplusa 😀 przód 3,0 29, tył 2,8 na 27,5... Baranek to tylko kierownica.... raczej ciężko nazwać rasowym grawelem starego fulla czy mojego cudaka. klamka szosowa shimano 10 działa na skoku starego LX z czasów 9s z kasetą już 10s
    1 punkt
  30. W wariancie „mam dom z garażem na poziomie gruntu” to ma prawo działać. Ale znane mi bagażniki rowerowe mają limit 30kg na sztukę a i załadować takiego grzmota ciężko. Z drugiej strony sensowna konfiguracja na miasto (przekładnia w piascie, osłonięty łańcuch, Shimano steps). Ja od pewnego czasu próbuję znaleźć rower szwagierce i właśnie masa jest problemem, by wciągnąć to po chodach do windy.
    1 punkt
  31. @spidelli nie ma problemu, wątek amortyzacji przodu zamykam na ten czas tym, że wyjeżdzając na trasę >40% kamień biorę koło z grubszą gumą 2.4" , a na trasę w innym razie (asfalt 60%+) biorę koło z gumą 35. Jest to chyba odpowiedź na Twoje pytanie o konwersję 28->27.5 , tutaj nie ma żadnej konwersji po prostu wyciągasz 28 i wkładasz koło 27,5 - różnica w wysokości wyszła +5mm na średnicy 28". BTW - u mnie tarcze jeszcze nie grają 180mm vs 160mm.
    1 punkt
  32. No tak, wchodzi oficjalnie 2.1. Mam ochotę sprawdzić takie.
    1 punkt
  33. Jak miałem parę ładnych lat spokój z łataniem dętek, tak teraz trafiły się dwie dziury po jednej jeździe. Najpierw w założonej dętce, a potem w tej już wymienionej 🫣😄
    1 punkt
  34. @Greg1 wolniej oznacza mniejsza sile uderzenia. Nie o timing chodzilo.
    1 punkt
  35. To jest takie gdybanie bo gdyby jechał wolniej to znalazłby się w tym miejscu już po przejściu tych osób ale jakby jechał szybciej to by przejechał to miejsce przed wejściem tych osób na jezdnię. Kiedyś potrąciłem sarnę - śmiertelnie, było to w Niemczech gdzie dozwolona prędkość poza terenem zabudowanym to 100 km/h, ja jechałem na tempomacie "licznikowe" 100 km/h czyli rzeczywiste 95-96 km/h. Jakbym jechał rzeczywiste 100 km/h to ta sarna przebiegałaby przez jednię po tym jak tamtędy przejeżdżałem - wniosek, jakbym jechał szybciej to bym auta nie skasował 😁
    1 punkt
  36. Można chyba podejrzewać, że to robota kormoranów. Wiele opisów mówi o ich kolonii, która ma tam się znajdować, ale nie ma po nich śladu. Prawdopodobnie drzewa są już na tyle słabe, że nie ma mowy o robieniu na nich gniazd, więc kormorany poleciały zniszczyć inny las. Widać za to gniazda mew, ale już w "parterze". Szy.
    1 punkt
  37. Bo wylali mi nową ścieżkę pod osiedlem to lecę w drogę
    1 punkt
  38. nie no spox, ja we wszystkich rowerach nawet ęduro mam rogi bo lubię, ludzie się nabijają a ja mam do w d 😉
    1 punkt
  39. ....bo One też kręcą🚴 do "pracy"..👍😄😂..
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...