Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 14.05.2024 uwzględniając wszystkie działy
-
13 punktów
-
@keltu@Ador @Strek @testudo @Zbyszek.K @bazzz @CoolBreezeOne @siemalysy @WaGiant @Jurek63 @sznib @vincek @Mandoleran @spidelli @kazafaza @elkaziorro @rambolbambol@kipcior @Sansei6 @zekker @Cross90 @KSikorski @_Piotrek @abdesign @marcesco @wojtasin @Punkxtr @wojtt80 @JWO @Roballinho @akkwlsk @itr @Rysz @Grizzli @TheJW @jendrzych @artoor @100lar3k @Dokumosa @skom25 @woojj @Kemusi @Q_u @Brombosz @RafalxM @3143k4r2 @Angelic @niuti @GrzeGT @szy @ernorator @teotym @Artwro @Semtex @SerQ @Marinbiker @sky87 @Greg1 @Galipette @KNKS @Maciorra @GrzeGT@vincek Pominięte kilka miesięcznic, mimo to looozzz. Pozdrow'er😘13 punktów
-
12 punktów
-
12 punktów
-
10 punktów
-
8 punktów
-
7 punktów
-
7 punktów
-
7 punktów
-
Po prostu ostatnie pół roku z pewnych powodów nie zdrowotnych zmusiło mnie do odstąpienia od kręcenia ) chyba od 2009 nie miałem takiej przerwy... a kwiecień maj w ramach pomocy, np każda wolna chwila to jak na zdjęciu żółte prostokąty :))) pomagam, dziś wsiadłem na rower do pracy, nogi nie istnieją, kapelusz skrywa frustracje6 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
To że czegoś nie rozumiesz czy nie widzisz nie znaczy żę tego nie ma. Nie widzisz ciemnej strony Księżyca, ale jednak jest. Skąd jakiekolwiek założenie że rower i kondycja w jakikolwiek sposób muszą się wiązać? Skąd wyobrażenie że chodzi o to żeby jeździć szybciej? I co ma jazda pojazdem silnikowym cokolwiek wspólnego z "lepiej"? Może sprowadzę to do bardziej (nie wiem, gdybam) pojmowalnego dla ciebie poziomu : rower na twarde nawierzchnie to szosa, trekking, grawel. Ja w takich warunkach , po krótkim i kompletnie bezsensownym szosowym epizodzie, ponownie poruszam się rowerem mtb. Z wielu powodów. Do czego dążę? Do tego że ludzkie preferencje i przyjemność to nie jest coś co ktokolwiek powinien poddawać analizie sensownosci mierząc to swoją miarą. Bo trafi do ciemnej du. NIe, za tą kasę nie jest lepiej kupić skuter. Ja mogę mieć skuter czy motocykl a jednak nadal preferuję rower. Tylko żebyś zrozumiał dlaczego musiałbyś jeszcze pożyć - brzmisz jak ktoś kto niedawno przekroczył próg prawnej dorosłości. Ja mam to za sobą od 32 lat. Po co elektryk, czemu nie skuter? Bo na przyklad dlatego że wiele miejsc, szlaków czy dróg jest niedostępnych dla skuterów czy motocykli. Albo - jeszcze bardziej , tak się wydaje, przyswajalny powód - bo mogę jeździć w dowolnym miejscu nie generując hałasu. Od wielu lat doceniam ciszę, z tego samego powodu masa ludzi porzuca życie w mieście. Chyba większość jeżdżących rowerem docenia wiele innych aspektów jeżdżenia rowerem a kondycja to akurat jest powód na samym końcu listy. Wiesz o tym że w wielu miejscach na świecie rower jest zwyczajnie środkiem transportu? I że środek transportu to najpopularniejsza funkcja roweru w kontekscie globalnym? Rozumienie czegoś to zwyczajnie dobra wola i chęć. Nie potrzeba do tego nawet wysokiej inteligencji. Jeździłem w teren elektrykiem, bateria 500 Wh, dość malutka. Robiłem na wspomaganiu i to nie na najniższym trybie 60-70 km. I teren to były góry. Obecnie wiele ebajków ma baterie 800. Co oznacza że można zrobić powiedzmy sto kaemów i niekoniecznie oszczędzać. Ile razy cos musisz powtórzyć żeby uznać dane rozwiązanie za możliwie pewne? 50? 100? Mam za sobą powiedzmy 2000 jazd elektrykami. Nie widzę powodu żeby się czegokolwiek bać.3 punkty
-
Potem już niestety tylko szosa, aż do ZG. Polecam zostawić sobie zapas czasowy przed pociągiem powrotnym i zaliczyć jako bonus stare miasto, jest bardzo ładne oraz obfite w restauracje i kawiarnie. Możemy serdecznie polecić meksykańską przy rynku, mega klimat, super obsługa i pyszne jedzonko. Na koniec, obiecany akapit sprzętowy. Trasa jest na tyle płaska, że postanowiliśmy jechać na singlowo (dwóch z nas w każdym razie). Jeśli ktoś nie lubi dylematów przełożeniowych, to my oblecieliśmy na 32/18 przy gumach 29x3" i drugi raz pojechalibyśmy tak samo. Pod tym względem zupełnie bez spiny, jest kilka podjazdów na trasie, ale są na tyle krótkie, że w razie fakapu możne je sobie spokojnie wcisnąć z buta. Ogumienie - no i tu już bym się dwa razy zastanowił, jak już pisałem, na trasie jest sporo asfaltu, zwłaszcza drugiego dnia, ale też całkiem sporo piachu. Pozostałe dwa rowery to Ronin na gumach 27,5 x 2,1" oraz Nicasio na gumach 650b x 47c. Ronin szedł dzielnie, ale Nicasio musiał już miejscami srogo walczyć, a czasem nawet odpuścić. Obstawiam, że wcześniejszą wiosną lub jesienią sytuacja może być inna, ale w porze suchej trasa dla cienkokiszkowców może być miejscami wymagająca. To jak nasze gumy 29x3" radziły sobie na piachu z oczywistych względów pomijam Podsumowując - pierwszy dzień bardzo przyjemny, w drugim zdecydowanie zbyt dużo asfaltu, więc jeśli ktoś nie lubi, to polecam poszukać alternatywnych dróg powrotnych dla ostatniego odcinka i nieco inaczej poprowadzić trasę. No i trasa jest spokojnie do zrobienia w jeden dzień, bez nocki, ale przecież nie o to tu chodzi!3 punkty
-
Czołem! Ekipa LPR atakuje znowu, tym razem w maju Na tapet wzięliśmy trasę wyznaczoną przez Coffee-tea-trip, klasyczny jednonocny wypad pociągowy, czyli Tour de Zielona(Góra). Na wstępie zaznaczę, że w naszym wykonaniu był to zdecydowanie Coffee-beer-trip i nastawialiśmy się na czilowanie i rekonesans nowych terenów, a nie na średnie prędkości, dystanse i inne tego typu nikomu niepotrzebne duperele (aczkolwiek gdzieś tam będę przeplatał jakieś numerki). Wpis będzie krótki, bo i wycieczka raczej z tych mizernych. GPX trasy pokazuje 93km i 686m przewiechy, nam z bardzo niewielkimi odstępstwami od śladu wyszło kilometrów ciut ponad setkę i niecałe 600m w pionie. Trasa w formie pętli, start i meta na dworcu głównym w ZG, przejazd przez Odrę i nawrotka w Krośnie Odrzańskim. Tam też wypada idealne miejsce i pora na ewentualny obiadek i uzupełnienie zapasów w sklepie. jakieś ~10km za Krosnem fajne miejsce noclegowe w okolicy dwóch jeziorek, aczkolwiek w sezonie raczej nie ma co liczyć na samotność, bo miejscówka jest oblegana przez wędkarzy. Nam udało się rozbić tak, żeby nie mieć nikogo w zasięgu słuchu i wzroku, ale o spaniu w dziczy nie ma mowy. Dzień 1 Wyjazd z ZG całkiem szybki i przyjemny, parę km DDR, kawałek szosą i wjeżdżamy do lasu. Las niestety gospodarczy, ale za to na twarz dostajemy solidny odcinek pięknie utrzymanym szutrem. Niestety (dla niektórych, ale o tym będzie w akapicie sprzętowym) im bliżej Odry, tym podłoże staje się bardziej piaszczyste więc szutrowe eldorado nie trwa wiecznie. Z pewnością sprawy mają się inaczej w mokrzejszych miesiącach roku, ale aktualnie wszędzie trwa solidna susza, także jest jak jest. A momentami jest piaszczyście Lasy gospodarcze przeplatane są bardzo malowniczymi wioseczkami, z których większość doskonale pamięta czasy Rzeszy. Uwielbiam takie klimaty, ciągną się one od Kotliny Kłodzkiej aż po Zachodniopomorskie, ale wnioskując po postępującym zniszczeniu tych zabudowań, nie będzie on trwał wiecznie. Na szczęście w rejonie ZG jest zdecydowanie lepiej niż we wspomnianej kłodzkiej, wiele ze starych zabudowań jest utrzymywanych w niezłym stanie. Fragment trasy leci przepięknym wąwozem, jest zielono, jest mokro, jest mrocznie! Z wąwozu wyjeżdżamy na szuter przeplatany granitem, którym docieramy do terenów zalewowych tuż przed Krosnem. Krosno Odrzańskie Miasteczko jak miasteczko, jest kawałek starówki, jest parę knajp (ja mogę polecić domowe obiadki OKej), jest gdzie się zaopatrzyć. Nie ma co drążyć tematu, takich miasteczek w Polsce jest całe mnóstwo Po zaliczeniu popasu zaliczamy kolejne kilka km asfaltem w stronę wspomnianych jeziorek. Miejsce na biwak znajdujemy całkiem szybko, bo też nie bardzo jest w czym wybierać. Las, widok na wodę i absolutnie zmasowany atak komarów szybko zagania nas do hamaczków. Dzień 2 Początek bardzo ładny, ale też już dobrze znany z dnia pierwszego - czyli las gospodarczy i piaszczyste drogi leśne poprzeplatane z szutrem. Są momenty, ale nic nadzwyczajnego. Dojeżdżamy do Sycowic i dalej już niestety głównie asfalt. Po drodze zaliczamy jeszcze przeprawę promową i tu nieco modyfikujemy trasę - zamiast śladem, jedziemy ścieżką wzdłuż wałów nad Odrą. Zdecydowanie polecam taki wariant, bo droga jest całkowicie przejezdna, a po drodze można spotkać odrestaurowany bunkier.3 punkty
-
@Sobek82 To Ty picassa trzymasz w piwnicy??? Wiesz ile za to mozna by kupic niepotrzebnych szpei rowerowych3 punkty
-
Bo bocian (tam już dawno nie ma stacji paliw) Podlasie, bocian, patrz bocian, jak on żyje to znaczy, że my też możemy.3 punkty
-
No raczej. Ja na ebajkach widzę przeważnie albo ludzi starszych albo grubasów tak uwalonych, że ledwo się ruszają. Chyba nigdy nie widziałem nikogo, kto by wyglądał na to że ma jakąkolwiek kondycję. I raczej nikt jej zbytnio nie poprawi jeżdżąc na takim czymś. Zresztą, ja zawsze powtarzam to samo - nie rozumiem sensu istnienia takich pojazdów. Za tą kasę lepiej przecież kupić skuter, będzie jeździć jeszcze lepiej, szybciej i nie trzeba wkładać wysiłku w jazdę. Ale po co udawać rower? Żeby mieć fun, że będąc grubasem bez kondycji wyprzedziłeś kolarza na podjeździe? A jaki to fun jest? Pewnie pociągnąłbym nawet taczkę z gnojem. Ale po co mam ciągnąć taczkę z gnojem jak mogę nie ciągnąć. Chyba większość jeżdżących rowerem najbardziej docenia poprawę kondycji, więc rower elektryczny automatycznie traci sens. Skoro miałbym nie używać wspomagania to po co mi ono? Są tańsze sposoby na dodatkowy balast. A jak będę używać to to patrz punkt poprzedni.2 punkty
-
@leon7877 to mój idol, on jeździ tak jak ja bym chciał ale w klapkach, bez poduszki, bez picia i jedzenia za to z błotnikami i stopką.2 punkty
-
Mi się to kiedyś zdarzyło, oczywiście nie muszę mówić że nie ja byłem ubrany na sportowo. Prosty fajny odcinek, wiatr lekko w plecy i chyba nawet leciutko z górki, odcinek około 2 km do skrzyżowania. Jechałem w miarę spokojnie, około 25-30 km, wyprzedziło mnie 2 kolarzy (w sumie nawet nie pamiętam, czy byli na sportowo, ale na pewno dużo lepszy sprzęt mieli niż ja). Docisnąłem mocniej, wyprzedziłem ich i potem w zasadzie do świateł jechaliśmy w miarę równo, tzn oni za mną i już mnie nie wyprzedzali, jeden został całkiem w tyle a drugi jechał prawie tak jak ja, myślę że około 40 km/h lub lekko powyżej, momentami 45 km/h. Agresji nie było, jak się zatrzymaliśmy to jeden popatrzył na mnie z zaskoczeniem dość sporym, przybił mi piątkę i był w szoku że jak to, tak jechałem, i to nawet nie na spd tylko zwykłe pedały? To nie może być. No cóż. Zresztą, nie wiem jak wy ale ja mam jakoś tak, że gdy ktoś mnie wyprzedzi to lubię wtedy docisnąć. Co nie oznacza agresji, chyba że ktoś mi np złośliwie zajeżdżą drogę albo wykonuje inne dziwne manewry. To w ogóle nie ma wiele wspólnego. Ja bym to powiedział o tych, co jeżdżą na rowerach elektrycznych. Jeżdżenie motocyklem to całkiem inna bajka i inne przeżycia. I cała społeczność, która się tym pasjonuje.2 punkty
-
Z moich obserwacji, niestety amortyzator nawet powietrzny nie działa prawidłowo pod osobami o masie mniejszej niż 40kg. W tym przypadku nic nie zastąpi dobrze dobranej sprężyny, a z tym wiemy jak jest, czyli nie ma za bardzo gdzie. Moja najstarsza pociecha jeździ na Spinner 300 80mm skoku. Przy ciśnieniu 35psi ma prawidłowy sag w zakresie 20%, jednak amortyzator nie ma siły "wstać po przeszkodzie" - zostaje ugięty. Napompowanie go do 50psi (minimum producenta) powoduje, że pracuje w zakresie ok. 15-25 mm skoku (bez sagu). Waga około 22kg. Więcej działam z ciśnieniem w oponach, aby było "miękko" niż z samym amortyzatorem. Wiem jedno, im lżejszy rower tym większa radość z jazdy ;).2 punkty
-
Coś mnie się zdaje, że to garażowa sesja gościnna! Goła baba w garażu wisi, i ja to szanuję 🫡2 punkty
-
Miałem to w rękawiczkach u @kazafaza i od dotykania pozostały mi okruszki farby na nich🫠2 punkty
-
- Geje Shimano PD-M520 - bo moja się zorientowała, że po przekręceniu pedałów do szosy nie ma jak jeździć na MTB 😅 - imbus Wera Hex-Plus 6mm - bo nie miałem płaskiej 15-tki i przykręcając powyższe pedały takim samym niestety go obrobiłem... - samoprzylepne uchwyty na kable - na Ali 13 zł/10 szt., u nas 40 zł/2 szt. Chciałem uporządkować kokpit ale okazało się, że...uchwyt jest odwrotnie niż potrzebuję, czego nie uwzględniłem w czasie poszukiwań, bo skupiłem się jedynie na tym, że ma być zaokrąglony... 🤦♂️ - 2x okulary fotochromowe Rockbros 10179 - na szosę dla niej i dla mnie. Widać, że wychodzą z różnych fabryk, bo poza kolorem ramki inny odcień mają też szkła. Poza tym słabe, nie przyciemniają się tak mocno jak reklamuje producent, kat.2 to maks, nie można oglądać panienek incognito, bo oczy prześwitują. W porównaniu ze szkłami Accent Hero to te są w pełnym słońcu przezroczyste. No i nie wiem czy to kwestia okularów czy mojej krzywej mordy, ale za nic nie mogę ich dobrze wyregulować i co chwilę się zsuwają.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Może nie sklep, ale ciągle* okazja na trzy miesiące Strava za FREE- można sobie odpalić subskrypcję na 90 dni bez podawania info o karcie z monetami: https://boop.pl/rozne/strava-premium-na-90-dni-bez-podawania-karty-dziala-na-starych-kontach#google_vignette * - źródło z linku ma dwa dni, kod wczoraj wieczorem jeszcze działał.1 punkt
-
No pięknie temat wypączkował, ale jaka jest w końcu ta opona szosowa polecana do gravela? Róbmy może co 10 stron podsumowanie, żeby się nowicjusze nie pogubili 😎1 punkt
-
1 punkt
-
Był taki rower 8 lat temu, wciąż mam na niego ustawione obserwowanie na olx: focus raven max factory.1 punkt
-
Jak masz klucz do HTII, to dokup sobie adapter z poniższego linku adapter i powinno być ok. klik Albo klucza: klik1 punkt
-
Mogę przybliżyć jedynie odnośnie tej w Brodach, z innej nie korzystałem Jest darmowa, kursuje non-stop.1 punkt
-
Pie.... jak poparzeni, faktycznie nie mając pojęcia o czym piszecie. 4 rowery, jeden elektryk 2x180mm tylko na tripy w wysokie góry, tak dla fanu z samej jazdy, a kondycja u mnie jak nigdy. Nawet gravel teraz wpadł i non stop w koło komina i dalej co dzień łoję bo lubię. Everesting 10K w zeszłym roku done, kupę ultrasów pod 209-300km na herdtailu done, TransAlp w tym roku na analogowym ścieżkowcu opłacony, a tu takie brednie można poczytać.1 punkt
-
Dzięki. Sztos temat, fajny z perspektywy osób, które rozważają ten typ roweru1 punkt
-
Na asfalcie jest całkiem ok. Nie zauważyłem jakiś zamuleń1 punkt
-
@leon7877Taka jest przyjemność z jazdy, że dla wielu radość z jazdy to zjazdy a nie podjazdy jak dla większości golinogów, podjazdy to zło konieczne tam gdzie nie ma wyciągu. A wtedy w grę wchodzą elektryki (oczywiście nie mam na myśli emeryckich dupowozów).1 punkt
-
@ernorator Proste jak drut. ...ale kolega @Tyfon79 udaje, że tego nie rozumie. Chyba że u niego "na dzielnicy" na elektrykach latają sami herosi o kondycji N1NO i technice Toma Pidcocka. Bo według moich obserwacji, w większości, za posiadaniem e-bike przemawia właśnie niechęć do treningów i sportowego trybu życia. Wtedy brak zasilania jawi się jako problem. Dla sportowca ? Raczej nie.1 punkt
-
Zigfir - 5539 km (szosa + MTB 2879 km, trenażer 2660 km) dfq - 4181 km (MTB, trenażer) bashey_pl - 3737 km (Cross) provayder - 3713 km (szosa, MTB) michalr75 - 3633km (MTB) hulk14 - 3216 km (gravel, szosa, trenażer) TheJW - 2991 km (MTB, szosa) / + 571 km trenażer, ale postanowiłem w tym roku nie liczyć do swoich statystyk kilometrów wirtualnych Cross90 - 2011 km (Szosa, MTB, Cross, trenażer(579 km) Zbyszek.K - 2008 km (trenażer/Cross 200 km) - na tę chwilę NerfMe - 1772 (MTB) jacekddd - 1578 km (rower poziomy - velomobil) SpinOff - 1239 km (gravel, trenażer) revolta 991km (MTB) Strek - 984 km (MTB, Cross, Trekking) spidelli - 859 km (839 km trenażer, 20 km MTB) Sansei6 - 800 km (MTB) mpogor - 594 km (rower MTB, jazda miejska) szczupak56 - 498 (360 cross/ 102 mtb/ 36 fitness) Donayo - 288 km (MTB)1 punkt
-
To może teraz ty oświecisz nas, szosowców, i przedstawisz twoje własne/osobiste doświadczenia z ogumieniem w szosie RC ? Bo rozumiem że poza umiejętnością klikania myszki i oglądania jutuba, masz również szerokie doświadczenie w kolarstwie szosowym. Porobiło się tych internetowych fachowców, specjalistów od wszystkiego, a gawiedź ogląda i chłonie jak gąbka. Jak dla mnie, te internetowe mądrości są "od czapy" a doświadczenia zaczerpnięte z realnego życia traktuje jako dużo bardziej wymierne. Dziwnym trafem najwięcej do powiedzenia w temacie mają rowerzyści, którzy rower szosowy widzieli jedynie w telewizji, a o wyścigu czy trenowaniu jedynie słyszeli.1 punkt
-
@st_maciej Ten powietrzny amortyzator, w porównaniu do sprężynowych z tańszych modeli, działa dosyć dobrze. Sam miałem brać rower na sztywnym widelcu, ale wziąłem Roam 1 i na razie nie żałuję. Amortyzator zawsze można zablokować jeżeli jedziemy po równym terenie a przyda się w niezbyt równym.1 punkt
-
Weź Bluebirda Pro 2022 w rozmiarze L z wyprzedaży: https://velo.pl/rowery/gorskie/gorskie-zawieszone/trail-29-fs/bluebird-pro-29-outlet-0 Stosunkiem cena/wyposażenie bije nawet AM 100 S. Oczywiście, to jest klocek na trudne trasy, ale poza pełnym zawieszeniem zapewni Ci też wygodniejszą pozycję niż rowery w rodzaju XC 100 S. Od przerzutki SX i Recona Silver najlepiej trzymać się z daleka, bo to straszna padlina.1 punkt
-
1 punkt
-
... kolejny przykład na to, jak internetowi teoretycy zamęczyli fachowca. @kaido2 ... i tak byłeś cierpliwy 😉1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00