Skocz do zawartości

Ranking

  1. sznib

    sznib

    Mod Team


    • Punkty

      22

    • Liczba zawartości

      10 618


  2. Sansei6

    Sansei6

    Użytkownik


    • Punkty

      21

    • Liczba zawartości

      4 582


  3. Mentos

    Mentos

    Użytkownik


    • Punkty

      13

    • Liczba zawartości

      1 969


  4. dfq

    dfq

    Użytkownik


    • Punkty

      12

    • Liczba zawartości

      812


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.04.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. bo sonko w plecki na sztajfie 😉
    12 punktów
  2. 11 punktów
  3. 11 punktów
  4. Bo ... "grzybek" pod grzybkiem... z koleżanką "pstryczek elektryczek"
    5 punktów
  5. Bo u mnie tez truskawki kwitnąć zaczęły.
    5 punktów
  6. 5 punktów
  7. 4 punkty
  8. 4 punkty
  9. No i doszła reszta, może nie do końca rowerowe, ale na rowerze będzie najwięcej wykorzystywane .
    3 punkty
  10. Warto porównać czym plebs był karmiony onegdaj a dziś, jakie wartości są promowane i co świadczy o „sukcesie” jednostki. Jeśli jest medialny hajp i promka na napieprzanie się po ryjach nawet przez rachitycznych kelnerów, zniewieściałych maczo czy wypindrzone celebrytki to takie wzorce przenoszą się na ulice, parki, szkoły. Jeśli darcie ryja uznawane jest za wyraz zaradności a ilość bluzgów o elokwencji no to jest jak jest. Kiedyś „w kupie siła” dziś po trupach do celu. Podziały socjalne były zawsze ale mam wrażenie że kiedyś granica była grubsza, teraz ludki się potrafią obrażać/wojować nawet za sprawy nie dotyczące ich bezpośrednio. Brak wyrazistego wzorca moralnego powoduje egocentryzm z którym za wiele osób się publicznie obnosi. Dostępność internetu dała pole do popisu różnej maści kretynom, nurkująca edukacja zaś odpowiada za lajki, naśladownictwo i brak jakiejkolwiek refleksji. Ilość danych (reklamy, szorty, rolki czy co tam) atakujących statystycznego ludka sprawiają iż włącza się otępienie a wyłącza empatia. Przebodźcowany mózg nie ma czasu na skomplikowane procesy myślowe, wraca pierwotny instynkt zwierzęcy. ALE. Sam święty nie jestem, jak mam gorszy dzień to zdarza mi się huknąć na wybitne indywidualności na drodze z pozycji kierowcy ale też cyklisty. Potem dopiero nachodzi refleksja „pocoto”, mam nadzieję i wrażenie, że takie akcje przydarzają się coraz rzadziej. Wyprowadzka na wieś mi pomogła, w mieście kultura zapiertolu i związane z tym emocje potrafią szybciej skłócić ludzi. Trzymcie fason, ćwiczcie oddychanie, spokoju i wyrozumiałości życzę!
    3 punkty
  11. Panowie ..... ja totalnie pierdzielę...... przed chwilą szczęka mi opadła. W czwartek wypełniłem formularz na "Boaficie" , przesłałem zdjęcia. W piątek miałem potwierdzenie przyznania zestawu. Myślę sobie ok, teraz dwa tygodnie przesyłka ze Stanów poleci. ........ dziś kurier GLS mnie informuje ,że JUTRO DORĘCZY PRZESYŁKĘ OD BOAFIT !!!! Żeby polskie firmy miały taka obsługę klienta jak te "hamerykańskie". Z drugiej strony ciekaw jestem miejsca nadania. Edyta.. Już wiem , wysyłają z Niemiec.
    3 punkty
  12. Bo zielone okoliczności przyrody
    3 punkty
  13. Bo piknik pod wiszącą skałą...
    3 punkty
  14. Bo w tle już truskawki kwitną
    3 punkty
  15. 3 punkty
  16. Bo to aż nienaturalne jak nikogo nie ma na Klimczoku.
    3 punkty
  17. Hej, jeżdżę sporo po dużym mieście od prawie 30 lat. 20-30 lat temu rowerzystów było niewielu, aut i pieszych sporo. Nie było ścieżek rowerowych. Jeździłem po ulicach, lecz głównie po chodnikach. Szybko, dynamicznie, między ludźmi, między autami. Łamałem przepisy drogowe - w sensie nie że komuś zajeżdżałem, zagrażałem na drogach, ale po prostu wjeżdżałem wszędzie, gdzie dało się rowerem wjechać i wyprzedzałem wszystko, co dało się wyprzedzić. Jeździłem w dzień i w nocy. Czasem po pijaku wracałem z imprez. Nie miałem dzwonka ani oświetlenia. Były zarówno wycieczki, jak i użytek roweru do załatwiania różnych spraw. Co mile wspominam - sporadycznie zdarzało mi się, by ktoś miał do mnie o to jeżdżenie pretensje. Sporadycznie też byłem świadkiem agresji drogowej. Było sporo piractwa drogowego, owszem. Nie zdarzało mi się też być zatrzymywanym, kontrolowanym przez policję i inne „służby”. Dziś w moim mieście nadal jest dużo aut i dużo pieszych. Jest dużo ścieżek rowerowych i dużo rowerów. Mam wrażenie, że każdy na każdego patrzy wilkiem. Kilka razy dziennie słyszę uwagi, kłótnie różnych użytkowników ulic, chodników i ścieżek, często mnie to też dotyka (a jeżdżę znacznie spokojniej niż kiedyś). Tak jakby ludzie już nie potrafili bezkonfliktowo się mijać. Toczy się bezustanna walka - kto ma prawo którędy jechać, przechodzić, rozmawiać przez telefon, trzymać albo nie trzymać kierownicę roweru, chodzić z psem. Czy lampki brak albo lampka zbyt mocna, kto ma pierwszeństwo na przejściu dla pieszych i czy rower może przejechać. Czy na rolkach można po ścieżce. Do tego łapanki policyjne - alkomaty, chodniki, dzwonki. Co takiego się zadziało w społeczeństwie, że zaszły tego rodzaju zmiany? Czy macie podobne, czy inne odczucia? Czy dziś jeździ Wam się lepiej, czy gorzej niż 20-30 lat temu?
    2 punkty
  18. Jeśli masz tylko 1 zacisk 4-tłoczkowy to na przód go. Taki zacisk równie dobrze dogada się z tarczą 160mm i w rowerze tego typu nie będzie żadnej ujmy na skuteczności.
    2 punkty
  19. Na pytanie co się zmieniło, tu masz odpowiedź. Rowerzystów jest kilka-, pewnie kilkanaście razy więcej niż kiedyś. Samochodów w 2000 roku było zarejestrowanych 10 mln, obecnie 26 mln a w dużych miastach ich zagęszczenie jeszcze bardziej wzrosło. Ruch musi być bardziej uporządkowany, albo faktycznie zrobi nam się tu drugi Wietnam. Przy okazji ostatnich podwyżek mandatów przeczytałem jakiś komentarz psychologa, który tłumaczył, że w momencie kiedy ktoś przestaje łamać przepisy (np. przekraczać prędkość), nawet jeśli robi to ze strachu przed mandatem, niejako automatycznie przestaje też tolerować takie zachowanie u innych użytkowników drogi. Jak widzi delikwenta, który nadal jeździ po partyzancku, nie myśli "ech, ma fantazję, też tak kiedyś jeździłem", tylko "co za idiota, zaraz kogoś pozabija". Więc jeśli masz wrażenie, że często ktoś się Ciebie czepia z pretensjami, to może nie dlatego, że wzrosła agresja w społeczeństwie, tylko zmniejszyło się społeczne przyzwolenie na taką jazdę.
    2 punkty
  20. 4-tłoczkowy zacisk, tarcza 203... i koło z gumą 30-35mm? To będziesz hamował oponą o podłoże bo koło się będzie blokowało od muśnięcia klamki. Tak więc ramie nie powinno się nic stać bo próg zerwania przyczepności koła będzie dużo niższy niż próg złamania ramy.
    2 punkty
  21. Ja kiedyś miałem na Słowacji w okolicach "bocznych" Namestova taka sytuację, że "kij" prawie mi w szprychy wlazł.😉 Jadę a z przeciwka biegnie Słowaczka tylko w leginsach. Reszta jej przodu falowała/bimbała w takt biegu. Jazda na całego.
    2 punkty
  22. Teraz każdy swiętoszy a na forach to już w ogóle, nikt nigdy przepisu nie złamał, sami święci i nieskazitelni. Jeden drugiemu będzie przywoływał paragrafy, że tu mu jest wolno bo to i siamto, a w praktyce to taki "kolarz" od siedmiu boleści, który musi sobie pojechać ulicą, bo chce pozadupcać. Stąd się bierze agresja, on jedzie 40kmh "bo mu wolno" a auta za nim się wleką bo podwójna ciągła, jakiś nomalny wyprzedzi w mniejszym odstępie niż święty 1 metr bo nie chce ciągłej przekraczać, drugi pierdzieli i przekroczy ciągłą. I co? Kolarz pseudozawodowiec ma kamerke i cyk na jutuby, patrzcie ludzi jaki pirat drogowy mnie wyprzedził, a inni tacy sami mu przyklaskują. I jak tu takiego ścierwa nienawidzić? To najgorsza grupa społeczna na rowerach. Ludzie znienawidzają rowerzystów za takich pedalarzy (a przynajmniej ja ich za to nie lubię), niemiłosiernie pretensjonalne i święte krowy. A jak już taka święta krowa wjedzie na ścieżkę rowerową bo jest wystarczająco równa, to robi dokładnie to samo co sam krytykuje, wyprzedza na trzeciego, muska mnie po ramieniu przy wyprzedzaniu i jeszcze patrzy z byka, że co ja się mu wlekę 20kmh i tamuje ruch. Są też niedzielni rowerzyścy, którzy po prostu nie potrafią w rowery, jadą szlaczkiem bo tak potrafią, nieśmiało przez przejazdy przejeżdżają, albo wjeżdżają bez patrzenia, ale to jest mniej szkodliwe. Zakładając temat wsadziłeś kij w mrowisko i zaraz będzie gównoburza. Ja jej nie wszczynam, przedstawiam swój punkt widzenia z pespektywy gościa który na rowerze (i hujalnodze) jeździ po nazwijmy to ruchu ulicznym w celu przemieszczania się z puntu A do B, oraz kierowcy samochodu. Reszta mojej jazdy (a w zasadzie moje podstawowa dziedzina do której potrzebne mi cos takiego jak rower) to inna dziedzina, która raczej nie uwględnia ruchu publicznego i panuje tam zupełnie inny klimat, chciało by się rzec, pozbawiony tej toksyczności.
    2 punkty
  23. 2 punkty
  24. Hej, @tomasz777 W końcu udało mi się upolować matowego w kolorze szaro-niebieski matowy. Muszę jednak obiektywnie przyznać, że ten zielony w połysku jest też piękny. Ja już skończyłem swoje męki, więc podoba mi się to co mam. Ale matowy lakier muszę zabezpieczyć folią. Ja postanowiłem po sprzedaży elektryka, że nie spędzę kolejnych miesięcy na udrękach ze znalezieniem roweru.
    2 punkty
  25. Nie dziś, a wczoraj... namawiali i dałem się namówić. Pierwszy start w cyklu Bike Maraton. Będzie więcej startów? Oj tak
    2 punkty
  26. Bo to miejsce w lesie na rozprostowanie... wszystkiego 😉
    2 punkty
  27. Bo z obciążeniem lepszy trening.
    2 punkty
  28. 2 punkty
  29. Bo lokomotywa zamieniona w mały hotel https://www.lokhotel.de/
    2 punkty
  30. 2 punkty
  31. 2 punkty
  32. Przyjechałem odebrać dom. Mówili, że jest pod klucz.
    2 punkty
  33. 1 punkt
  34. Cześć. Jestem Szymon i po bardzo długiej przerwie wracam do jazdy na rowerze. Jestem mocno do tyłu z wiedzą i liczę na to, że dzięki forum szybko ją uzupełnię. Pozdrawiam wszystkich.
    1 punkt
  35. @niebieskiczerwony bez względu na to, jakie wyciąga się wnioski w związku lub bez związku z narzuconym tematem tego wątku zdajesz sobie sprawę, że dane anegdotyczne, albo obarczone osobistym skrzywieniem poznawczym słabo nadają się do formułowania jakichś teorii wyższego rzędu. To, że chaos wietnamskiej ulicy wygląda jak żywy organizm, który jednak działa i to bez ofiar, wcale nie znaczy, że taka jest prawda. To tylko wrażenie... Między połową lat 2000 a 2020 ilość zarejestrowanych tylko samochodów osobowych w Wietnamie wzrosłą z ok. 0,5 mln. do ok. 2,5 mln. (w zależności od źródła),co wcale nie jest porażającą liczbą jak na stumilionowy kraj, ale ilość zabitych w wypadkach na drodze to 8-9 tys. rocznie (mniej 5-6 tys. tylko w okresie pandemii). Żeby mieć skalę porównawczą, takie Niemcy (ponad 80 mln.) ze swoimi 43-48 mln. samochodów w tym okresie zeszły z 5 tys. do 3 tys. ofiar śmiertelnych rocznie (obecnie nawet poniżej 3 tys.). W tej sytuacji wolę funkcjonować w ruchu drogowym w Niemczech niż w Wietnamie. Po prostu masowa motoryzacja i zagęszczenie ruchu bez egzekwowanej regulacji musi prowadzić w złym kierunku. Inżynieria ruchu w oparciu o chaos to się może sprawdza przy lekkich pojazdach, nierozwijających zawrotnych prędkości - o np. przy rowerach... Ten Wietnam, jeśli nie będzie porządkował ruchu, to idąc drogą krajów zachodnich z masową motoryzacją (a jest to nieuchronne, bo te społeczeństwa mają aspiracje i będą je realizować) zwyczajnie się zapcha i pozabija. Mogę się natomiast zgodzić, że odczuwalny poziom agresji (także na drodze) w tym społeczeństwie jest stosunkowo niski, bo mówimy o krajach o mniejszym niż u nas poczuciu egoizmu, zapatrzenia tylko w siebie i swoje potrzeby.
    1 punkt
  36. Powinienes się leczyć a przynajmniej konsultowac sie ze specjalista psychologiem Zainwestowac w prozac albo odstawic alkohol bo cos wyraznie wywołuje u ciebie frustracje
    1 punkt
  37. Bo ktoś tu wspomniał o pierwszych truskawkach w tym roku - truskawki po horyzont
    1 punkt
  38. https://www.olx.pl/d/oferta/frameset-pipedream-modro-18-widelec-charge-tytan-26-27-5-CID767-IDYTLZw.html?reason=seller_profile
    1 punkt
  39. 1 punkt
  40. Kupować kolejny czy nie kupować...
    1 punkt
  41. 1 punkt
  42. W trochę zmienionej wersji Marino.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...