Skocz do zawartości

Ranking

  1. Punkxtr

    Punkxtr

    Użytkownik


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      1 392


  2. spidelli

    spidelli

    Użytkownik


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      4 072


  3. Sansei6

    Sansei6

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      4 518


  4. Rumcajs.

    Rumcajs.

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      611


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.01.2024 uwzględniając wszystkie działy

  1. O to to. Chociaż samotną włóczęgę w ciszy od czasu do czasu cenię sobie najbardziej Wrzucaj, też popatrzymy 🤣 A serio - bardzo fajnie napisałeś 👍Człowiek coraz starszy, kondycja może już nie ta ale wiek ma też pewne zalety: 1) człowiek zaczyna dbać o siebie, zaczyna sobie to dobre zdrowie cenić; 2) doceniamy czas, jakże mi szkoda ludzi, którzy ziewając opowiadają jakieś bzdety z Netfliksa; 3) chyba lepiej organizujemy sobie ten czas, planując jakieś treningi, przejażdżki, wyprawy; 4) kasa, chyba wszyscy możemy sobie pozwolić na więcej niż kiedy byliśmy tylko piękni i młodzi... 5) .... Mnie póki co rower wciąż jara, chociaż po powrocie z kilkudniowych sakw chyba za każdym razem odczuwałem zniechęcenie do roweru, przesyt. Może po części też dlatego, że nie mogłem się zmusić do kręcenia po ciągle tych samych trasach, po których jeżdżę w tygodniu, po pracy. W jakiś sposób problem ten rozwiązał zakup MTB - na nowo odkryłem najbliższą okolicę. Tym rowerem nie zdążyłem się znudzić, chociaż kurzy się w garażu, bo teraz wkręciłem się w trenażer Mamy bardzo fajne hobby, 100x lepiej wydać pieniądze na rower niż na telewizor, a jak ktoś ma przesyt - jak to już wielu przede mną wskazało - najlepszą przyprawą jest głód Edyta: Można się bawić w sport, ścigać, trenować. Można skakać po górach, można uprawiać turystykę rowerową, łącząc biwakowanie z jazdą na rowerze. I spotyka/poznaje się kupę fajnych ludzi. Na naszej (mojej i żony) pierwszej wyprawie rowerowej (a wkręciliśmy się w rowery w drugiej połowie życia, chociaż wcześniej, jak każdy - jeździliśmy w dzieciństwie) spotkaliśmy czterech szalonych, młodych Australijczyków, którzy przemierzali pędem Europę, spotkaliśmy parę starszych od nas Nowozelandczyków, którzy też przemierzali Europę ale dostojnie, z wielką patelnią i namiotem czy wreszcie - dwóch Chińczyków, którzy zgubili drogę w Czechach
    6 punktów
  2. @gyrill składaj dirtówkę i leć na najbliższy skatepark/pumptrack - serio, szkoda czasu na pisanie, podziękujesz mi później !!!11111jeden A jak już filozujemy - wiele mądrych słów tu padło, wiele wartych rozważenia, ale też wiele smutnych. Panowie, jeżeli Partnerka neguje Wasze potrzeby i nie potraficie w życiu codziennym wygospodarować czasu dla siebie i swojego hobby, to to jest temat na terapię. Wiadomo, każdy tu pisał o żonie kolegi, nie o swojej mimo wszystko, temat do przemyślenia, bo takie rzeczy trzeba sobie przepracować w związku, a im szybciej tym lepiej. Są lata lepsze i gorsze, (sam mam za sobą dwa gorsze). Z fullem byłem w górach szalone trzy razy w całym 2023 (a w góry mam 1h15 samochodem), coroczny wypad bikepackingowy zakończył się po pierwszej dobie spektakularną klęską, ochoty na milionową rundę po tym samym lesie też nie było, więc postanowiłem temu zaradzić i powstała nowa zajaweczka - dirtówka, mały rower, do fikania po mieście/skateparku/pumptracku. Nie dość, że trening ogólnorozwojowy, to dochodzi element uczenia się nowych rzeczy, a całość jestem w stanie zmieścić w 1,5h - żałuję, że zwlekałem z tym tyle lat! I jedynie fakt, że ziomeczki na skateparku zwracają się do Ciebie "proszę pana" nieco uwiera w żebra, ale to mały problem Wiadomo, nie każdego to kręci, ale dążę do czego innego - nic dziwnego, że po 10 latach jeżdżenia w ten sam sposób zapał nieco maleje. Trzeba sobie stawiać wyzwania rowerowe, próbować czegoś nowego. Jeśli jazda okołoekstremalna Cię nie kręci, to może spakuj klamoty i jedź rowerkiem przenocować w lesie? Albo zrób sobie terenowe ostre koło bez hamulców? Rozumiesz, dołóż coś emocjonującego do oklepanego wychodzenia na rower Sama zmiana roweru na inny, ale służący do tego samego to może być za mało.
    3 punkty
  3. 3 punkty
  4. Zapraszam na relację z moich pierwszych 200 km na rowerze, które przejechałem wokół Jeziora Genewskiego + w Szwajcarii (a w zasadzie na część pierwszą relacji). Mimo że miejscami trasa była dość monotonna, a przez jej większość wiał dość silny wiatr w twarz, to z perspektywy czasu mogę powiedzieć że to był epicki przejazd. Nie tylko ze względu na ładne widoczki, ale dlatego że towarzyszyło jemu wiele emocji, ale to zobaczycie i usłyszycie w filmie:
    2 punkty
  5. Ciekawy temat. Odnosząc się do głównego pytania w temacie, sam miałem podobną zagwozdkę przez ostatnie kilka miesięcy, a mianowicie, moją uwagę przykuł Radon Jealous AL 10.0 2023, który w mojej opinii wyróżnia się świetnym stosunkiem jakości do ceny oraz specyfikacją idealnie trafiającą w moje preferencje (amortyzator Fox 32 Performance, Step-Cast, niemal kompletny napęd XT M8100 wraz z hamulcami, koła Mavic Crossmax czy sztyca i kierownica Race Face Turbine, mostek Race Face Æffect), a dodatkowo bardzo spodobał mi się wizualnie: https://www.bike-discount.de/en/radon-jealous-al-10.0-2 Jedną z moich obaw była konieczność płatności z góry (brak możliwości płatności np. gotówką przy odbiorze), a dokładniej - potencjalne uszkodzenie podczas transportu / zgubienie paczki itp. Gdzieniegdzie udało mi się pozyskać kilka pozytywnych opinii na temat sklepu Bike-Discount oraz rowerów Radon, co w pewnym stopniu rozwiało moje obawy. Dodatkową zachętą była zniżka -200€, która pojawiła się w okolicach września lub października. Gdy ostatnie sztuki w moim rozmiarze zaczęły stopniowo znikać, a dodatkowo z okazji black week pojawiła się kolejna zniżka, łącznie -400€ od ceny katalogowej (a zatem €1599 + wysyłka) stwierdziłem, że nie ma co zwlekać i złożyłem zamówienie. Zakup przebiegł wzorowo, nie mam jakichkolwiek zarzutów Po złożeniu zamówienia we wtorek, dostałem automatycznego maila z potwierdzeniem, potem, w piątek rano - drugiego (z potwierdzeniem spakowania produktu) i tego samego dnia, wieczorem - trzeciego maila (z potwierdzeniem przygotowania do wysyłki oraz numerem paczki DHL). A zatem dokładnie tak, jak jest to opisane w sekcji najczęściej zadawanych pytań: https://suport.bike-discount.de/en/suport/home W poniedziałek rano, paczka wyruszyła w drogę, a w środę rano, kurier dostarczył mi już rower A więc od złożenia zamówienia do otrzymania roweru, minął równy tydzień. Rower dotarł w ogromnym kartonie, co moim zdaniem jest dużym atutem, bo dzięki temu, stał już na kołach i był w całości zmontowany - wystarczyło tylko obrócić kierownicę i dokręcić dwie śruby mostka. Dokładnie tak, jak pierwszy elektryk na ich filmie: https://www.youtube.com/watch?v=oBPFhqhzsGM W mojej opinii rower jest też wtedy bezpieczniejszy w trakcie transportu. Był zabezpieczony solidnie, jedynie korona amortyzatora dotykała bezpośrednio kartonu, na szczęście nie powstały w wyniku tego żadne ślady. Rower był prawidłowo złożony, bez zastrzeżeń. Osobiście, jeżdżę tylko w sezonie od kwietnia do okolic końca października, więc póki co, tylko przejechałem się dookoła komina (kilkanaście kilometrów), więc nie mogę wypowiedzieć się szerzej. Niemniej, pierwsze wrażenia są bardzo dobre Kluczowe elementy, takie jak amortyzator, napęd czy hamulce, działają prawidłowo, pozycja podczas jazdy wydaje się bardzo wygodna i optymalna. Tuż po zakupie, oddałem rower do serwisu na przegląd / przygotowanie do jazdy oraz serwis zerowy amortyzatora. Oba z powyższych nie wykazały nieprawidłowości, poza standardowym, niedostatecznym nasmarowaniem uszczelek amortyzatora i nieco zbyt małą ilością oleju, co niestety, obecnie jest normą. Jedna z plastikowych podkładek pod śrubą była tez uszkodzona i wymagała wymiany. Na ten moment tyle mogę powiedzieć - póki co, z zakupu jestem bardzo zadowolony i mogę zdecydowanie polecić zarówno sklep Bike-Discount jak i rowery Radon. Więcej będę mógł napisać po rozpoczęciu sezonu P.S. Nie należy sugerować się cenami na stronie Radona, należy przejść od razu na Bike-Discount, wówczas też nie są ostateczne. Należy, w górnej części strony, zmienić kraj dostawy na Polskę i doliczyć koszt dostawy (50€), wtedy otrzymamy właściwą cenę, która będzie wymagana do zapłaty. P.S. 2: Jedyną rzeczą, która mnie zaskoczyła, to mocowanie tylnego hamulca w starszym, wymierającym już standardzie IS, poprzez adapter do post-mount, czego nie widać na zdjęciach producenta. Zastanawiam się, z jakiego powodu taki typ mocowania, jak sądzicie? Niemniej, poza estetyką, trudno uznać to za wadę, a ponadto, w razie ewentualnego zerwania gwintu, nie ma problemu, bo wystarczy wymienić adapter
    2 punkty
  6. @Sobek82 już wrzucił na poprzedniej stronie, więcej nie da rady bo żona, prokurator, bractwo różańcowe i klops gotowy A najlepiej temat ogarnął @100lar3k poświęcając majsterkowy czas na dłubanie, ale za to jeździ na frankenbajku 👍
    2 punkty
  7. Tak właściwie nie ma złych rowerów, ani złych komponentów poza: 1. Napęd Sram SX 2. Rockshox 35 Dopóki nie ma tych rzeczy rower zawsze będzie dobry.
    2 punkty
  8. "Pani domu" dobrze radzi, w sumie napisałem to samo tylko bardzie chaotycznie 😎
    2 punkty
  9. Ja mam jeszcze tego farta, że moja żona jeździ ze mną, co prawda nie przepada za trailami, korzeniami, i tym wszystkim co mnie "jara", ale dzielnie znosi moje wyskoki z wygodnej drogi pożarowej na korzenie, choć najczęściej jest tak, że obok leci jakaś lepsza droga i umawiamy się na spotkanie w punkcie. Warto choć spróbować zainteresować najbliższą osobę tematem, bo wtedy można dzielić pasję zamiast martwić się o to, że nast to dzieli.
    2 punkty
  10. Bo stawik w parku jeszcze zamarznięty
    2 punkty
  11. Jezioro Garda.... z wyprawy do Chorwacji AD 2023
    2 punkty
  12. Ludzie, ale gość jest po 50'tce, on naprawdę nie potrzebuje Foxa w Kashimie, widzę, że wy takie polaki enduraki, bez 170mm i kashimy to do twistera nie podchodź. Na nic nie zmieniać tylko jeździć. Nie odczujesz róźnicy w działaniu między GRIP 2 a Rythmem, Chargerem, Ohlinsem i czym kolwiek innym. 35 To paździerz totalny, dlatego go odradzam, tam to już tłumik nie działa prawie wcale, sprężyna powietrzna jak w reconie, ogólem padaka totalna. Fox 36 Rythm to przy nim Mercedes, trzeba tylko o niego dbać i to zaznaczyłem w pierwszej odpowiedzi.
    2 punkty
  13. A tak zupełnie na poważnie to rower czasem jest przyjemnością, a czasem nie…. lepiej pożądać i nie móc , niż móc i nie pożądać :)))) Przynajmniej w kwestii roweru
    2 punkty
  14. Ale ja nie jestem singlem, nie spędzam samotnie wieczorów ani świąt 🙂 Moja Dziewczyna doskonale zna me spojrzenie na świat i je akceptuje. Są ludzie rodzinni, którym pasuje posiadanie potomstwa i świetnie się w tym odnajdują. Wówczas - jeśli są zadowoleni - aż miło popatrzeć. Mój post jest skierowany do osób, które zakładają rodziny bo tak trzeba, koledzy mają, rodzice namawiają, etc. I nagle z fajnych ludzi, którzy miali czas dla siebie postarzeli się o dobrą dekadę i z rozmów wynika, że gdyby kiedyś mieli dzisiejsze spojrzenie na świat, to poszliby inną drogą. Przypomina mi to casus mojego kolegi, który kilkanaście lat temu wprowadził się na osiedle domków jednorodzinnych. Opowiadał, że większość mieszkańców to typowe rodziny, ale w jednym mieszkał pilot rejsowy, który był singlem i z racji niezłych zarobków oraz braku zobowiązań mógł pozwolić sobie na wiele. Dodatkowo jego hobby była fotografia i męska część osiedla trochę z zazdrością, trochę z tęsknotą odprowadzała wzrokiem modelki, które fotografował u siebie w domu. Niby go lubili, ale z jakiegoś powodu wielu "też by tak chciało, a nie mogło". Reasumując, jak zawsze każdemu wg potrzeb. Zgadzam się, mógłbym książkę na ten temat napisać.
    2 punkty
  15. @Punkxtr. To jest nas dwóch i pewnie też się tutaj narażę. 🤣 Hahahaha zupełnie jakbym siebie słyszał, mam dokładnie tak samo, tyle że rowery to nie tylko jedyne moje hobby . Moje znajomki jak dobrze pójdzie że z 2 razy w roku się spotkamy, to też tylko tematy na to ile czasu na wszystko brakuje. Bamber rośnie, bolące kolana, plecy, nadciśnienie.... I nic z tym nie robią i nawet nie chcą nic robić ( szczerze to nawet takich ludzi mi nie szkoda) . Wiadomo starość każdego dopada, ale jak widzę moich rówieśników a też mam 40 lat, że łeb albo łysy albo siwy, wsiada do wiekowego mercka, albo mam problem z dobiegnięciem do autobusu, to jestem najszczęśliwszym chłopem ze wsi 🙃. Każdy niech sobie układa to życie jak chce, ale gadanie o tym jak mieliśmy kiedyś - a jak mamy teraz, dobre jest jedynie w rozmowach w toku .
    2 punkty
  16. Dobra, to ja podam spojrzenie na temat z drugiej strony i absolutnie nie wkładam kija w mrowisko. Ot, jak ja to widzę. 40 lat, brak siwych włosów, wiele spełnionych marzeń, czuję się na 25-30, robię co chcę. Może wolnego czasu nie mam w dużej ilości, bo sporo pracuję ale za to robię to co lubię. W moim przedziale wiekowym większość osób to niestety narzekacze (na życie), ponadto praktycznie nie da się z nimi spotkać. Każdy ma miliard spraw na głowie, z reguły związanych z rodziną. Na rowerze części nie chce się już jeździć a jeśli nawet, to w wydaniu, którego ja nie lubię. Jeśli już się spotkamy, to nie ma o czym rozmawiać. Bo nawijka o tym, że ktoś jest stary (kiedy nie jest), narzekanie na drugą połówkę, brak czasu czy przedstawianie siebie jako kogoś, kim się nie jest to słabe tematy. Moja recepta jest bardzo prosta i zakłada 3 główne aspekty: 1. Żadnych dzieci. Szczerze mówiąc od dawnych lat zastanawiałem się po co ograniczać sobie życie na własne życzenie 2. Brak żony i związanych z tym zobowiązań. Niejako podpisanie cyrografu w zamian za nic - też jakoś do mnie nie trafia 3. Znalezienie sobie pracy, którą się naprawdę lubi i w której nie czujesz, że dokładasz do interesu Aktualnie - w wieku 40 lat - jak chcę gdzieś wyjść, to wychodzę. Nie mam wstrętu do swojej pasji - rowerów. Nie musiałem kupić rodzinnej fury tylko taką, jaką zawsze chciałem mieć (i moja Dziewczyna także). Nie muszę chodzić na rodzinne obiady i opowiadać co u - dajmy na to - Jacusia w szkole i kiedy drugie dziecko do kompletu. Szczerze mówiąc z natury jestem pesymistą, a jednak mając czterdziechę patrzę sobie z uśmiechem w przyszłość i mówię "hej, przygodo!" 😉 Co ciekawe bardzo podobny temat był ostatnio na jdnej z facebookowych grup, której jestem członkiem. Z grubsza napisałem to samo, co tutaj i kilka osób odpowiedziało mi, że za późno na super rady. Także mam nadzieję, że tym wpisem uratuję kogoś od narzekania na +/- półmetku życia 🙂
    2 punkty
  17. Mało widać bo zdjęcie ciemne, ale prawdopodobnie do wymiany zarówno hak jak i przerzutka. To nowy rower, więc niech przewoźnik pokrywa straty.
    1 punkt
  18. O to samo, co z wielkim napisem "TREK" na ramie. Szpan i lans. Jak wbijesz jakiś tam poziom, albo zrobisz jakiś czelendż, to możesz sobie jeździć takim cudakiem. A co do "owiewek", to pewnie zauważyłeś, że mają różne kolory. Zmienia się on w zależności od tego, w której strefie się jedzie. Szary to Z1, niebieski Z2, zielony Z3, żółty Z4, pomarańczowy Z5, czerwony Z6...jakoś tak. Skoro już przy tym, to ostatni raz jak Zwifta używałem zastanowiło mnie jedno - jadę sobie słitspota, ok. 280W, trzecia strefa, "owiewka" żółta, na Zwifcie to prędkość ok. 40km/h, a obok mnie cały czas jedzie sobie gość z szarą, czyli w pierwszej strefie. WTF? Trzeba być chyba koniem pociągowym, żeby pierwszą strefę mieć 280W.
    1 punkt
  19. Raczysz Pan żartować - chyba prędzej sprężynek pod QR ludzie szukali PS wiem, że niektórzy nie rozkręcają szpilki całkowicie
    1 punkt
  20. @Rafał87 nikt nic nie ma do szczękowych hamulców, chodzi tylko o rynkowe trendy. Rowery na szczękach nie mają już wzięcia na rynku, topowe grupy napędowe nie będą już produkowane w wersji obręczowej, masa firm zajmujących się produkcją/składaniem kół wycofuje z oferty koła pod szczęki. Jeśli komuś nie przeszkadza, że kupując dzisiaj rower na szczękach wiążesz się z nim "do końca" to nic tylko brać i cieszyć się z niskich cen na rynku wtórnym Mi np. mega podoba się ten rower, ogłoszenie wisi już ładnych kilka miesięcy https://tiny.pl/cvsqh wszystko mi siedzi, malowanie, rozmiar, osprzęt nooo ale nie stać mnie tymczasowo żeby, jak ktoś wspomniał wcześniej, powiesić na ścianie ozdobę za 10k Jak już tę ścianę będę miał otynkowaną, wygładzoną i pomalowaną to wtedy pomyślę😁
    1 punkt
  21. No z tymi co mają 50 na końcu różnie bywa. W każdym razie zwykle (i tak jest w przypadku P1750) koła bazują na modelu katalogowym z pełną setką (tu konkretnie P1800) i mają obręcz z wyższej półki (czyli PR zamiast P - spawana, kilkadziesiąt g lżejsza).
    1 punkt
  22. Center ring, top cup, podkładki pod stery wykonane są z plastiku, podczas wstrząsów taki set pracuje i mimo, że "na sucho" skasujesz luzy, to podczas jazdy one są odczówalne. Można powiedzieć, że plastik się "ubija, kompresuje" powstają luzy. Kolejnym tego efektem są ciągłe trzaski pochodzące ze sterów. Jest mnóstwo tematów na pinkbikeu, reddicie, gdzie ludzie dokładali do Spectrali analogowych top cupy ze sterów Cane Creeka, Ritheya, tak aby zniwelować te luzy (ale tam nie ma linek przez stery). Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że nie ma praktycznie zamienników. Generalnie w elektryku blokada nie będzie ci w ogóle potrzbna. Ale odpowiadając na pytanie: Każdy Float X posiada blokadę, nawet najtańszy performance. Performance oferuje regulacje odbicia a performance elite/factory dodatkowo regulacje kompresji. Odnośnie Rock shoxa to deluxy z dopiskiem "T" oferują blokady, przykładowo "Super deluxe select R" nie oferuje blokady a "Super deluxe select + RT" blokadę ma. Generalnie w Rock shoxie: R - rebound, C - kompresja, T - blokada.
    1 punkt
  23. Przez wiele lat X1900 i X1700 były produkowane równolegle. Był też trzeci, najwyższy alu model - XR1501 (ten miał obręcze XR i piasty 240) oraz koła udziwnione dla producentów rowerów np. X1850 itp. (nawet nie katalogowane). I w X1900 oraz X1700 były te najtańsze obręcze, koła różniły się piastami i szprychami. To konkretnie były obręcze X412, a w kołach oznaczonych np. X1900/1700-25 były (i są do dzisiaj) X432. DT ma od nastu lat tylko 2 linie obręczy alu pod dane zastosowanie czyli np.: X i XR, M i XM, E i EX, H i HX, każdy model w kilku szerokościach. W roku 2024 bardzo mocno posprzątano ofertę obręczy i kół i teraz mamy Xy tylko w jedynie słusznej szerokości 25mm. Obecnie w miejsce XR1501 są te same pod względem specyfikacji koła nazwane XR1700. X1700 wypadły z katalogu bo obecnie piasty 370 i 350 różnią się na dobrą sprawę tylko fabrycznie zamontowanymi pierścieniami 18T vs 36T.
    1 punkt
  24. Jak ciągnie 10 mm linki to tak. Kiedyś testowałem taką od Suntoura i nie pasuje bo ciągnie 8 mm.
    1 punkt
  25. Po iluś tam rowerach ze sztywną osią, wróciłem do QR 5mm. Problemy ze sztywnymi osiami pod tytułem zapiekanie się w ramie, samoczynne wykręcanie się osi czego efektem było wyrobienie otworów przelotowych w widelcu miałem okazję przerobić na własnej skórze, problemy z wyrobieniem gniazda na imbus przez co nie mam możliwości wykręcenia ośki są już wielu osobom znane, zgubienie osi w trawie po demontażu koła zapewne też ktoś doświadczył.
    1 punkt
  26. To nie jest odpowiedź na moje pytanie. Zasugerowałeś zjedzenie koronek 10-14 na dystansie w km dwucyfrowym. Zakładam że to był do(w)cip.
    1 punkt
  27. Wydaje mi się, że po prostu nie miałeś szczęścia przejechać się na czymś lepszym od RS35 i dlatego nie potrafisz zrozumieć co w nim jest złe. Tego rockridera to bym sobie darował bo lepiej kupić nape Bosha. Jak dla mnie, oprócz tego tańszego fulla, 2 rowery które przytoczył autor są jak najbardziej okej, to już tylko w jego kwestii jest oszacowanie, czy potrzebny mu jest full
    1 punkt
  28. Również pierwsze słyszę, natomiast oczywiste jest, że opona typu Terra Trail będzie lepsza w trudniejszym terenie niż Terra Speed, ale jak dla mnie Speed to idealny kompromis, można się zdziwić ile potrafi, głębokie piachy przejeżdżam, jest walka, ale da się. Natomiast na szutrze i asfalt gnam w ciszy i komforcie. @chrismel myślę o Getaway na drugą połowę 2024, aczkolwiek Jan z bikeshow wspominał, że nie trzymają ciśnienia i to mnie lekko odstręcza. I cena 😅
    1 punkt
  29. Radon jest marką własną lub silnie powiązaną z niemieckimi bike-discount.de, który na rynku (najpierw stacjonarnym, potem netowym) jest w sumie 30 lat. Jeśli chcesz więcej o ich produktach musiałbyś pokopać na niemieckich forach. Radon nigdy nie był liderem innowacji, był i jest raczej pospolity ale solidny jak Volkswagen dość dawno temu kupił radona mój znajomy. Rower poleciłem jako ewentualną opcję do kupna, wtedy dużo więcej "siedziałem" w niemieckojęzycznym internecie. Opinie bike discount de były bardzo dobre (4.8) a rower miał świetny stosunek cena-jakość. Zwykli nabywcy również opiniowali bardzo podobnie. Rower miał dotrzeć gotowy do jazdy , przygotowany jak canyon czy rose. Okazało się jednak że rzeczywistość zdeczko rozminęła się z moją wiedzą na ich temat. Tylne koło miało bicie mimo że karton był nieuszkodzony w transporcie. A co ciekawsze - napęd 2x10 a lewa manetka 3x. Sklep zareagował na roszczenie wysyłając manetkę 2x oraz refundując częściowo zakup na rzecz wykonania lokalnie centrowania koła i wymiany manetki. O ile problem z kołem można różnie tłumaczyć to montaż złej manetki był bardzo dziwny. Niby sprawę załatwili ale wrażenie było średnie. Jeśli chodzi o sam sklep - mam z nimi wyłącznie pozytywne doświadczenia, w sumie kilkadziesiąt transakcji, także reklamacje, bez zastrzeżeń. Przypuszczam że ewentualne problemy z rowerem też "ogarniają" bez problemów. Render Al 7.0 ma w pakiecie osprzęt sx. To sławna przerzutka o dość dużym rozrzucie jakościowym. Jeśli nie planujesz żadnych inwestycji to podarowałbym sobie ten model. Chyba że w razie W doinwestujesz nabytek wyższym modelem. W warunkach bojowych działanie przerzutki srama jest odczuwalnie lepsze niż alternatyw shimano. W obu fullach są heble magury. Mają potencjał jednak są częściowo plastikowe co może nie być najszczęśliwsze w bezproblemowym użytkowaniu. Tarcze hamulcowe mdr c miałem sparowane z magurami mt5, miały dwa irytujące minusy - wibracje widelca w czasie hamowania i dość męczące przydźwięki w w postaci dość głośnego "zzzzzzz" , dla mnie obie rzeczy irytujące. Dobrze jest (ogólnie, w każdym rowerze ) zrobić serwis zerowy dampera i widelca - fabryczne niedobory oleju.
    1 punkt
  30. Bo jeszcze złapałem słoneczko w szprychy
    1 punkt
  31. No i sądzę że tutaj nic więcej nie trzeba dodawać odnośnie sprzętu 😁
    1 punkt
  32. Pozwolicie, że i ja wrzucę tu swoje trzy grosze bo zauważyłem, że gro wypowiadających się tu osób ma już za sobą swoją pierwszą młodość i dumnie prezentuje czwóreczkę w swoim wieku, a do takich i ja należę. Na rowerze jeżdżę z różną intensywnością od siódmego roku życia. Był czas (szkoła średnia, studia), gdy robiłem rocznie kilkanaście tysięcy km trenując, startując w zawodach i walcząc o każdą urwaną sekundę na podjeździe na Przełęcz Karkonoską. Był też taki, gdy w ciągu roku tych kilometrów było zaledwie kilkaset. I nie wynikało to z niemożności częstszej jazdy, bo tak sobie życie poukładałem, że typowe "przeszkadzajki" (bez urazy dla posiadaczy takowych), czyli żona, dzieci czy praca po 12 godzin dziennie mnie się nie tyczyły i nie tyczą do dziś. Nie łapałem również w tym czasie żadnych poważnych kontuzji, które przeszkadzałyby mi w realizowaniu mojej pasji, którą był i do dziś jest rower. Tak naprawdę jedynym powodem tych wahań było znudzenie. Tak, nawet największa pasja może się w którymś momencie znudzić. Jeszcze kilka lat temu miałem podobne rozkminy wewnętrzne jak wielu z Was zapewne miało, ma, albo mieć będzie, że jak to ja, taki wielki fan kręcenia na rowerze budzi się nagle w piękny słoneczny dzień, patrzy przez okno na góry, lasy, schodzi do garażu, patrzy na te wszystkie rowery i kompletnie nie ma ochoty ich dosiąść? Przecież coś musi być ze mną nie tak! Pewnie to praca mnie zmęczyła. Albo rodzina. Albo sytuacja w kraju. Albo rower już ma trzy lata i trzeba go zmienić. A może to wina sąsiadki, bo ruda i krzywo na mnie spojrzała... Szukałem powodów wokół i nawet przymuszałem się to tego, żeby jednak nakręcić choć kilkanaście km z nadzieją, że może mi najdzie ochota, ale to działało odwrotnie - im bardziej wmawiałem sobie, że muszę, tym mniej mi się chciało. I któregoś dnia odpuściłem. Powiedziałem sobie że trudno, że czas roweru minął, że może pora poszukać innej zajawki. I to była jedyna słuszna decyzja. Po paru miesiącach ochota na rower zaczęła wracać, sama z siebie. I tak rozpędza się powoli do dziś. I wiem, że nie wrócę już do tych kilkunastu tysięcy km rocznie, ale w ogóle za tym nie tęsknię. Czerpię radość nawet z kilkunastu kilometrów, bo przy okazji zrobię jakąś fotkę, albo rozbiję sobie hamak, usmażę kiełbaskę na ognisku. I nie panikuję, jak w ciągu miesiąca ani razu nie wsiądę na rower. W życiu tak po prostu bywa, że czasem chce się bardzo, a czasem w ogóle. Wiem, że ten wpis nie do końca jest odpowiedzią na problem założyciela tematu, bo jemu ciągle się chce, a nie bardzo wie jak, ale pomyślałem, że takich którzy wiedzą jak, mają czym, ale im się nie chce też znajdzie się pewnie kilku. I taka rada na koniec - jak już Was najdzie ta niechęć i stwierdzicie, że koniec z rowerem, to wstrzymajcie się parę miesięcy ze sprzedawaniem swoich rumaków, bo później wydacie cztery razy więcej jak będziecie chcieli wrócić do poziomu sprzed "kryzysu". A prawdopodobieństwo, że wrócić będziecie chcieli, jest wielce prawdopodobne.
    1 punkt
  33. W takiej temperaturze raczej szanse marne by tłumik pracował poprawnie ,to raczej logiczne że olej zgęstnieje i słabo będzie lub praktycznie nie będzie się przelewał . Samochód który stoi na mrozie przy -20 też na początku jedzie jak by nie miał amortyzacji po chwili gdy olej poprzelewa się i zagrzeje to robi się taki jak trzeba ale to masa oraz budowa tego sprzętu . Tutaj szkoda sprzętu wszystko się szybciej zużyje . Moim zdaniem przy takiej temperaturze raczej nie ma co narzekać że słabo pracuje .
    1 punkt
  34. Przecież nie chodzi stricte o zamarzanie tylko takie zgęstnienie smarów i oleju, że nic nie chce działać. Mój rekord ale to chyba z naście lat temu to jazda do pracy gdy rano było -25. Manetki praktycznie w ogóle nie reagowały, amor stał, jakoś się dotoczyłem, ale to było na zasadzie sprawdzenia się czy dam radę. 12km, 45min jazdy, no i powrót. Dało się, ale już mi się takich wyczynów nie chce powtarzać, nawet jak jest "tylko" -15. Ciekawe jak na dużych mrozach działają AXSy czy Di2.
    1 punkt
  35. W zimówce mam foxa 32 rythm 120mm. Zalany "swoimi" olejami i pracuje na tyle dobrze, że musiałem dołożyć token (model ten wychodzi bez tokenów, do mojej jazdy za szybko dobijał). Fakt, jest trochę spowolniona praca, ale dalej pracuje świetnie.
    1 punkt
  36. @JWO wskaż mi proszę gdzie radzę założycielowi tematu, że mógł się nie żenić. Jedyną "radę" przedstawiłem 5 postów wyżej. @itr to już pytanie do tych dziewczyn 🙂
    1 punkt
  37. A co mają powiedzieć dziewczyny? Facet zwany mełżem o intelekcie żaby gra nocami w strzelanki, , dwójka ssaków w pampersach, pasożytów, jeszcze pies albo kot , siostra z bliźniakami, i teściowa hegemon o uroku elektrowozu… i taka dziewczyna dzieci i męża ogarnie, wysprząta ugotuje wysuszy włosy zrobi pracę zdalną, napisze siostrze rozdział doktoratu, a nie przepraszam między 5:30 a 6:30 zanim dzieci wstaną skoczy na szosę żeby potrenować… i … nie narzeka :))) Na marginesie pro- i rekreacji : z jazdy na rowerku tak jak z przytulania do misia czasem się wyrasta… i trzeba się z tym pogodzić. Wróci chęć na rower- wrócimy ma rower, nie ma co się zadręczać. 😛 do przytulania do misia jednak nigdy nie wróciłem, o choroba , co będzie z rowerem … hmmm
    1 punkt
  38. O to to, czyli po co komu żony skoro nie można znać sąsiadek? Panowie, każdy jest tu po 80? 😉 Facet narzeka na brak czasu, to wypadkowa posiadania dziecka. Gdyby nie ono, jeździłby a nie pisał na forum. Tak naprawdę łatwo powiedzieć, ale jeśli chce jeździć to musi wygospodarować sobie wolne kosztem czegoś. Zresztą ja staram się tego nie oceniać bo uważam, że każdy ma święte prawo do własnego stylu życia.
    1 punkt
  39. Ciekaw jestem co na zadany temat znajdzie na " jutubie" @marvelo ? @Mentos ksiądz to zaj...sta fucha. Po kolędzie kupujesz wypasioną pinkę dogmę i jeszcze zostaje na C- klasę. Można ru....ć wszystko co na plebanię wpadnie. W salonach zniżki dla tej profesji....Żyć nie umierać. aaaa.... Zapomniałem dodać - jedyna robota co się legalnie pije.
    1 punkt
  40. Ja właśnie zalałem Revelationa 2,5W w Hard Tailu, którego właściwie jako jedynego używam zimą, bo gravel jeszcze nie gotowy. Była poprawa, ale na zimnym nie ma opcji, zawsze praca będzie upośledzona. Ostatecznie wsadziłem sztywny wideł karbonowy, przynajmniej na tym syfie ze solą się nie niszczy a w teren i tak się nie pcham za bardzo w taki warun. Zaróno ZEB w fullowym je-bajku jak i PIKE w fullowym analogu sobie odpoczywają misiaczki moje snem zimowym 😉
    1 punkt
  41. Ten temat może mieć tysiące postów , uwielbiam i kocham swoją rodzinkę mam to szczęście że będąc z swoją Żonką 19 lat każdy dzień jest zaisty młody tylko dopełnię szczęścia , Żona akceptuję w pełni moją pasję rowerową i inne też , niektóre podziela ze mną jest ok . Na pewno są też minusy bycia singlem czasami samotne wieczory , swieta , Ale takie jest życie czasami jest dobrze czasami trochę gorzej .
    1 punkt
  42. To dlaczego tyle osób narzeka na żonę, wkurza się, że przez dzieci nie ma na nic czasu i nie rzuca/zmienia pracy, bo za sprawą w/w boi się tego zrobić?
    1 punkt
  43. A są tłumiki nie olejowe? Po to się taki kupuje, żeby pracował dobrze w normalnej temperaturze, na mrozie jeździsz może w 5% całego użytkowania.
    1 punkt
  44. 1 punkt
  45. Mnie za tydzień stuknie 45 lat. Mam trójkę dzieci, wyżła, któremu codziennie trzeba poświęcić minimum 90 minut na spacerze i nikt mnie nie przekona, że na jazdę zawsze się znajdzie czas. Ja muszę takie aktywności planować minimum 2-3 dni wcześniej. Ostatnio jeszcze rozsypało mi się kolano i doszło do tego, że więcej przyjemności obecnie znajduję z dłubania przy rowerach, niż z samej jazdy. Zwłaszcza, że mogę wejść do warsztatu na 30 minut, coś grzebnąć, pobrudzić się, a potem jak gdyby nigdy, nic, przejść do codziennej rutyny.
    1 punkt
  46. Zaczne od tego ze od paru miesiecy mam 70 lat.Jezdze od dziecka z rozna intensywnoscia.Z doswiadczenia moge powiedziec ze forme mozna poprawic w kazdym wieku ,chociaz jest to coraz trudniejsze i wymaga trudu i znoju.W wieku 50-53 bylem na pewno w lepszej formie niz w przedziale 40-45.Badz optymista 37 lat to jeszcze wiek sportowy.Przepraszam za brak polskich znakow ale taki mam komputer.
    1 punkt
  47. Też ostatnio kupiłem ale aż tak zachwycony nie jestem. Wykonanie ok, działanie ok (byle pamiętać o odpowietrzeniu przed pierwszą jazdą). Gorzej z regulacją pochylenia siodła - nie mogę tak mocno jakbym chciał, brakuje zakresu. Na moje oko dali za mały rozstaw śrub regulacyjnych (w innych sztycach mam szerzej), ewentualnie zbyt wąskie otwory i śruby nie mają gdzie się mocniej odgiąć. Drugi minus to torxy do regulacji siodła zamiast standardowo imbusów.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...