Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 19.12.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
6 punktów
-
4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
To nie jest tak, że ktoś się specjalnie pcha. Problem jest w tym, że wycinki, zrywki, zwózki rozlewają się na coraz większe obszary lasów i tak czasami nie ma już innych ścieżek. Miałem już takie wypady w okoliczne lasy, że gdzie nie pojechałem, to było zryte ciężkim sprzętem, może nie wszędzie tak ekstremalnie jak na zdjęciu wyżej ale generalnie rozjeżdżone i ciężkie do przejechania. Zatem co byś proponował, rezygnację z korzystania z parku krajobrazowego? Taki przykład z ostatniej niedzieli. Sopot, jedna z głównych dróg, tras spacerowych, kilka szlaków turystycznych ale też z możliwością wykorzystania komunikacyjnie. Okolice Małej Gwiazdy. Tutaj widok w stronę Sopotu, mało im było głównej drogi, to boczną (w głębi w lewo i dół, jak dobrze pamiętam to zielony szlak) też musieli zryć, a do tego jeszcze musieli sobie skracać i jeszcze więcej terenu przeorać.3 punkty
-
Hejka, moja taka maszyna: Rama: sam zmajstrowałem z carbonitu Blat: frezara cnc wyfrezowała Koła: Dandyhorse Mostek, kiera, sztyca: ZIPP Siodełko: PRO Napęd: SRAM Rival/Force2 punkty
-
Odpowiadając na post poprzedzający cytowanie jego nie ma żadnego sensu. Nie chodzi o zarośnięte drogi, ale o drogi porozjeżdżane przez ciężki sprzęt do wycinki. BTW, jest jeszcze sporo dróg gdzie można samochodem przez las pojechać. Bo jest róż nica pomiędzy normalną leśną ścieżką, np taką: A takimi w stanie jak pokazywali koledzy wcześniej. Też mam kilka zdjęć szlaków w podobnym, a nawet gorszym stanie, ale teraz nie znajdę wśród setek, jak nie tysięcy fotek na dysku.2 punkty
-
Przez was: Wszystkich co narzekają, oczywiste. Serio wydaje się (wam, mogę tak napisać?) że dla firm wycinających najważniejszych jest kilku rowerzystów którzy akurat będą tam chcieli jechać? Wszystkie zdjęcia pokazują zwykłe lasy, jakby to były jakieś typowe miejsca turystyczne to jeszcze bym to zrozumiał. A nie pustkowie gdzie pojawi się kilku zawodników w tygodniu, trzeba się postawić z tej drugiej strony i pomyśleć zamiast narzekać. Oni mają pracę na głowie a nie kilku rowerzystów. Co do regulaminu, nie znalazłem żadnego punktu w którym jest ujęte cokolwiek o zależności pojawiania się lub nie przycisku "cytuj" pod czyimś postem. Zresztą, rzucanie hasła regulamin na lewo i prawo nie załatwia sprawy, już raz złapałem Cię na skasowaniu niewygodnego tematu zasłaniając się punktem 2b regulaminu. Także cenzura się ujawnia. Otóż właśnie to, dobrze, że ktoś jeszcze ma ten olej w głowie.2 punkty
-
Prawnikiem nie jestem, ale trochę z normami i certyfikatami mam do czynienia. Zacznijmy od tego, że rower elektryczny aby mógł poruszać się po drogach publicznych musi spełniać wymagania określone w PoRD (i ew. stosownych rozporządzeniach). Czyli ciągła moc maksymalna silnika 250 W malejąca stopniowo ze wzrostem prędkości i całkowitym ocięciem przy 25 km/h, maksymalne napięcie 48V, konieczność pedałowania aby silnik działał. Jeśli rower spełnia te wymagania to można nim jeździć po drogach publicznych ( w tym DDR), bez względu na to, czy to rower fabryczny czy ulep. Zgodność z normą i ew znakowanie CE to inny sprawa. Znakowanie CE jest obowiązkowe dla producentów. Ale znakowaniu podlega produkt końcowy. Dostawca silnika, baterii nie musi go stosować, ale musi dostarczyć Deklarację Zgodności (Declaration of Conformity). Na jej podstawie (plus inne dokumenty) producent lub użytkownik końcowy może przeprowadzić certyfikację CE. Tylko po co użytkownik roweru ma to robić? To się robi w przypadku instalacji przemysłowych. Albo jak się jest producentem rowerów i sprzedaje je. Czyli jeśli sam zrobisz konwersję do elektryka ale użyjesz komponentów spełniających wymogi PoRD to masz najzwyklejszy rower. Norma cię nie obowiązuje. Jak któryś z wymogów nie jest spełniony, to masz motorower i musisz go zarejestrować, ubezpieczyć i po DDR nie wolno ci jeździć.2 punkty
-
Ale przepraszam, że co?? Po co pcham się do lasu? Bo potrzebuję pobyć z naturą, bo lubię szum drzew, itd, itd. Od tego jest PAŃSTWOWY las żeby społeczeństwo z niego mogło korzystać. Jeszcze raz powtórzę - las ma być dostępny dla rodzin z dziećmi i dla starszych osób a nie tylko fanatyków taplania się w błocie fulem. Jestem na tyle stary, że pamiętam jak wyglądały leśne drogi przed erą harvesterów i tirów w lesie. I widziałem jak wyglądają leśne drogi w Niemczech, Austrii i chociażby w Danii. Nigdzie nie było asfaltu ale wszędzie było w miarę równo i porządnie a szlaki rowerowe były prawdziwymi szlakami rowerowymi, które każdy rowerzysta jakoś przejedzie. Dzisiaj LP to dzisiaj przede wszystkim przedsiębiorstwo drzewne nastawione na zysk, mówię to jako osoba, która przez lata ich broniła ale tego co się wyczynia nie da się już obronić. Nie używam stravy ani innych tego typu wynalazków i nie mogłem przejechać inną drogą bo WSZYSTKIE drogi w lesie w okolicy wyglądały tak samo. Jak jadę drogą leśną to liczę na to, że przejadę DROGĄ leśną a nie zapyziałym torfowiskiem. Jak chcę pojechać w "teren" to sobie zjeżdżam z drogi leśnej w teren.2 punkty
-
2 punkty
-
Kolejna część tasiemca pt. witam wszystkich Witam wszystkich nowo przybyłych na forum Dodam tylko że na naszym forum jest kilka zasad, nie stosowanych na innych forach np nawiasy [] w temacie Jak również nie cytujemy w całości postów, które są bezpośrednio nad naszym pkt 2i regulaminu, polecam się z nim zapoznać, jak i takich dłuuuugaśnych wypowiedzi bo to zaciemnia i utrudnia korzystanie. Możemy zaznaczyć daną frazę myszką a pojawi się opcja cytuj i do tej konkretnej myśli możemy się odnosić A więc witam wszystkich jeszcze raz w naszym rowerowym gronie1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Nie wypada pytać o takie rzeczy! xd Tak serio to pierwsza rama carbonowa, która zrobiłem. Masa w ogóle nie była priorytetem. Wyszła coś koło 1500g, całego roweru nie ważyłem w tej specyfikacji. Jest duży potencjał żeby zejść w okolice 1000g w ramie, którą aktualnie robię Hejka @Sobek821 punkt
-
O, Pyrkiewicz @Pyrkiewiczzawitał na forum😘😉1 punkt
-
W .gpx są zwykle tylko koordynaty geo, time-stamp, chwilowa wartość z czujników. Dystans liczy sobie strava i robi to dokładnymi wzorami. Gadałem kiedyś z człekiem, który projektuje systemy do samolotów ULV, wg niego problem może być spowodowany tym, że licznik ze względu na braki operowania na liczbach zmiennoprzecinkowych odpowiednio długiej precyzji oraz brak implementacji funkcji trygonometrycznych liczy dystans traktując koordynaty jakby pochodziły z siatki walcowej (prostokątnej) - czyli pomiędzy równoleżnikami taki sam dystans niezależnie od szerokości. Dodatkowo licznik ma jakąś ograniczoną tablicę przedziałów szerokości dla których ma odpowiednie poprawki do uwzględnienia. Łatwo zweryfikować - licznik będzie pokazywał dystans bliski rzeczywistemu jeśli będziemy poruszali się wyłącznie wzdłuż południków Dodatkowo proste liczniki nke potrafią uwzględnić wysokości w dystansie - np. hipotetycznie zakładając że jedziemy ze wzniesienia nachylonego pod kątem 45stopni i licznik pokazuje 1km to w rzeczywostości przebyta droga wynosi 1×sqr(2).1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Jakbyście mieszkali pod lasem / posiadali własny las to wiedzielibyście , że sytuacja "terenowa ' potrafi SAMA się zmienić z dnia na dzień. Po za tym jak robię ścinkę we własnym lesie to mam znaki stawiać dla szanownych rowerzystów. Trochę oleju w głowie.1 punkt
-
@Rumcajs.problem w tym, że latem po przejażdżce harvesterów też NIE są przejezdne.1 punkt
-
Rowery zgodne ze standardem EN15194 są uważane za to co u nas może poruszać się po ścieżkach rowerowych itp. i pozostaje rowerem ze wspomaganiem elektrycznym. Regulacja ta opisuje nawet takie detale że po zaprzestatniu pedałowania silnik elektryczny ma zostać odcięty nie później niż po 80ms co powoduje, że czujnik kadencji nie może zliczać obrotów korby a wysyłać impuls np. co 2 stopnie przy kadencji 5 ;). Żaden z zestawów do konwersji nie ogarnie chociażby tego aspektu. Norma określa: "Wymagania bezpieczeństwa i związane z bezpieczeństwem wymagania użytkowe dotyczące budowy, montażu i badania rowerów dwukołowych EPAC przeznaczonych do jazdy po drogach publicznych oraz ustalono wytyczne dotyczące instrukcji korzystania z takiego roweru i jego obsługi". Tak więc IMHO biegłby który miałby badać czy rower spełnia wymogi zapisane w PoRD może jak najbardziej się tą normą posługiwać. Regulacje UE wprowadzają jeszcze "wyższe" kategorie - "rowery" z silnikiem o mocy 250-1000W oraz do 4000W i max speed up to 45kmh - to już są pojazdy traktowane na równi ze skuterami (rejestracja, uprawnienia, obowiązkowe ubezpieczenie OC) - regulacja 168/2013 Spełnienie wymogów standardu EN15194:2017 jest wymagane jeśli wprowadzasz dany e-rower na rynek EU. Rowery klasyczne, czy też jakiekolwiek ich elementy nie muszą mieć żadnego certyfikatu bezpieczeństwa/nie muszą spełniać norm. No i jak wspomniał @chrismel w razie większej draki praktycznie z urzędu pojazd będzie badany przez biegłego. W przypadku mniejszej (jakaś "niewinna" kolizja) może być badany na wniosek drugiej strony (nawet sprawca może próbować zrzucić część winy na użytkownika pojazdu nie dopuszczonego do ruchu i/lub kierowcę nie posiadającego uprawnień do kierowania takim pojazdem).1 punkt
-
@zekkerNie mam pojęcia, dlaczego czasami można wstawić czyjś cytat a czemu nie ale odpowiadając na twoje pytanie: Zatem co byś proponował, rezygnację z korzystania z parku krajobrazowego? Tak, rezygnował bym z jazdy w taką pogodę, bo nie mam satysfakcji w taplaniu sie w bagnie, na suchych warunkach te drogi są przejezdne1 punkt
-
@tobo i tak sobie robimy "taśmowo" te szosy. Nagle przyjeżdża klient z butikowym fulem , z tyłu Cane Creek DB z przodu Formula Selva do tego zacinająca się tylna przerzutka Sram XX1 AXS. Owy klient życzy sobie pełny serwis plus centrowanie kółek karbonowych z zapieczonymi nyplami. Takiego roweru nie zrobisz w godziny , ba nie zrobisz nawet w dwa dni. Taki szpej robisz tygodnie bo zanim sprowadzisz z USA kity serwisowe to zegar tyka. Do tego w miedzy czasie podjeżdża elektryk z uwaloną "sekcją elektryczną" - przedzwonienie tego wszystkiego , każdego ogniwka i ewentualne rozwalenie pakietu i ponowne zgrzanie ................. a oprócz tego mamy kilka szos / graveli do zrobienia. W pewnym momencie nie jesteś w stanie trafić sobie palcem do d..y i siedzisz po nocach bo każdy chce rower na wczoraj. I jeszcze jedno - 99% serwisów tylko myje z zewnątrz takiego Cane Creeka czy tą Formule , stwierdza że serwis się dokonał po czym kasuje klienta jak za woły za full dłubaninę przy takim szpeju.1 punkt
-
Ja mam RX812, gdzie minimalna najwieksza zebatka to 30T. Kaseta 11-28T dziala bez zarzutu. Ale to tylko 2 zeby roznicy, a nie 41 punkt
-
No coś tu kogoś poniosło, gwiazdki gwiazdkami ale dwie godziny na rozebranie szosy do zera i złożenie gdzie przewody idą ramą poprzez kierownicę, mostek i środek ramy 🤔 Tak jak opisałeś no jestem amatorem serwisowym ale chciałbym to zobaczyć 😉1 punkt
-
1 punkt
-
Ja się nigdy specjalnie na takie coś nie pcham. Po prostu jeżdżę swoimi trasami i się zdarza że którąś z nich w takim stanie zastaję. Nie mam nic do tego, jak podczas robót jest syf, po prostu tą okolicę można na ten czas odpuścić. Ale po robotach powinni sprzątnąć, tak żeby można było z drogi/szlaku normalnie korzystać. A tego nie robią, tylko zostawiają syf i pobojowisko. Ed/ I radzę odpuścić ten pretensjonalny ton. Na forum traktujemy się z szacunkiem.1 punkt
-
Nie "miauczę" na temat nierównej drogi, ale pozagradzanej gałęziami po wycince i rozoranej koleinami po ciężkim sprzęcie, tak ze się jechać nie da, tylko trzeba co chwilę z roweru zsiadać i pchać krzeczotami, gdzieś z boku trasy. A taki stan często leśne ludy zostawiają po sobie. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Tak mi się przypomniało, że kiedyś na starej przerzutce SLX podobnie mi się zrobiło, nagle wózek stał się luźny, ledwo co napinał, łańcuch wisiał. Okazało się ze sprężyna, a właściwie jej końcówka, która wchodzi w otwór w korpusie z tego otworu wyskoczyła. Rozkręcenie tego i ponowne zamontowanie sprężyny naprawiło sytuację.1 punkt
-
@tobo ma rację. Handel na każdym poziomie jest prowadzony skandalicznie w Polsce. Duże firmy i sieciówki rozbestwiają klientów, którzy od mniejszych podmiotów jak JDG wymagają stawania na rzęsach, bo Pan i władca i bez jego 20zł za dętkę temu prostakowi z serwisu to sklep upadnie.1 punkt
-
Mocno cię poniosło z tym przykładem. Oj, mocno...1 punkt
-
1 punkt
-
To odnośnie klientów przychodzących minutę przed zamknięciem. Z przymrużeniem oka, ale nie do końca:1 punkt
-
1 punkt
-
Co jest grane? Przecież tu było jeszcze kilka postów od wczoraj, a teraz miałem ponownie powiadomienie, że @Molekpl dodał odpowiedź, na którą już odpowiedziałem. Coś niedobrego się z FR ostatnio dzieje... W temacie - jakby ktoś chciał napęd kompletować, to łańcuchy M8100 za niecałe 113 zł: https://allegro.pl/oferta/lancuch-12-rzedowy-shimano-xt-cn-m8100-126-ogniw-spinka-146810593661 punkt
-
Niezłe ceny w fahrrad.de Mezcale i Barzo po 25euro https://www.fahrrad.de/vittoria-mezcal-iii-faltreifen-29x2.25-graphene--tlr-1669112_5040836.html Dt xr1700 6 śrub, HG 305e https://www.fahrrad.de/dt-swiss-xr-1700-spline-ratchet-laufradsatz-29-25mm-15x110mm-12x148mm-sram-shimano-hg-1757420_5276708.html Jak coś są też bębenki microspline do tych kół po 51. Kierownice karbonowe np funn https://www.fahrrad.de/funn-black-ace-carbon-v2-lenker-o318mm-15mm-M1097189.html?vgid=G1619579#cgid=37108 Chyba sobie taką kupię1 punkt
-
Skoro musisz to znaczy że ty to robisz? Na poprawną pracę przerzutek składają się - prosty hak - prosta, niewyluzowana, niewypadkowa przerzutka - niewyluzowane i niebezzębne kółka przerzutki - linka I pancerz w dobrym stanie - łańcuch i kaseta niezużyte - przerzutka przednia bez uszkodzeń wózka - korba z prostymi , niezjedzonymi blatami - sprawna manetka/i - śruby baryłkowe zdatne do kręcenia Doświadczalnie: w rowerach używanych na kulturę pracy zmieniarek ma wpływ często kilka powyższych czynników. Doświadczalnie: ludzie nie mają o nich pojęcia ani o stanie technicznym wszystkiego składowego. Wyeliminowanie przyczyn braku poprawnej pracy zmieniarek to czas na diagnozę plus X czasu na rozwiązanie problemów z listy. I jeszcze coś: skąd pewność że w tym dniu serwisant nie ma 15 zleceń na "dziesięciominutowe" regulacje? Czy w takim przypadku którekolwiek zlecenie ma dać pierwszeństwo twojemu?1 punkt
-
Gdy zaczynałem prowadzenie własnego biznesu serwisowego, 2 razy pożyczyłem komuś klucze imbusowe. Wydawałoby się jedne z najprostszych, najbardziej oczywistych narzędzi. Przy czym pożyczający byli znajomymi i miałem do nich zaufanie. W obu przypadkach były to długie imbusy 8 mm z uchwytem Parka do odkręcania pedałów. Za pierwszym razem klucz wrócił do mnie z nagniotami bo był za płytko osadzony. Dla laika nie ma sprawy i po prostu tego nie zauważy. Ja muszę wymienić klucz na nowy. W drugim przypadku jak zobaczyłem, co facet mi oddaje to złapałem się za głowę. Klucz był drastycznie obrobiony i powyginany, bo facet jak powiedział uderzał w niego młotkiem - nie mógł odkręcić pedałów. Czy kręcił w dobra stronę, nie wiem. Oczywiście w jednym i drugim przypadku miałem odkupione klucze, ale też musiałem na nie czekać bo nie miałem jeszcze skompletowanych wszystkich w kilku sztukach. O ile drugi przypadek był oczywisty (choć zastanawiam się, jak można walić młotem w coś, co się pożyczyło w taki sposób), to pierwszy już nie. Bo laik pomyśli sobie - dlaczego mam odkupić klucz, przecież odkręciłem, nie zepsułem. Może mnie naciągają? Od tamtej pory nigdy nikomu nie pożyczam kluczy, bo to narzędzia z których żyję. Dziś widzę to w zupełnie inny sposób - jeśli ktoś chce pobawić się droższymi rzeczami (centrownica, frez) bo ma takie hobby - zapraszam go na szkolenie serwisowe. Odbywa się to w małych grupkach lub jednoosobowo i pod moim okiem może wszystkiego się nauczyć. Z mojej perspektywy wypożyczanie narzędzi zarobkowo mija się z celem. Szkoda na to zachodu i późniejszego użerania się z problematycznymi sytuacjami. Jeśli lubię piec bułki to nie idę do piekarni prosząc o czasowe wypożyczenie pieca. To samo z dentystą, mechanikiem samochodowym, fryzjerem. Co nie znaczy, że takich "otwartych miejsc" nie ma, ale osobiście tego nie widzę.1 punkt
-
Odpowiem ci z perspektywy prowadzenia serwisu. 1. Co ludzie lubią? - lubią widzieć że masz pojęcie o tym co robisz i mówisz. Dobrze jeśli masz bazę w postaci doświadczenia rowerowego, praktycznego. Twoja wiarygodność dramatycznie rośnie. - lubią gdy jesteś elastyczny. Czyli można skorzystać z twoich usług w godzinach gdy gdzie indziej jest zamknięte. Ja pracuję bez godzin otwarcia, przyjmuję zlecenia na telefon. Dzięki temu mam dużo więcej czasu dla siebie oferując np przyjęcie roweru w niedzielę o 7 wieczorem. To punktuje u ludzi o nietypowych godzinach pracy. Czy to problem? Nie. Możesz w ogóle mieć zróżnicowane godziny otwarcia I np 2 dni pracować od 2 do 20tej.1 punkt
-
Jak chciałbyś rozliczać wypożyczenie takich narzędzi? Serwisy wiele droższych czy drogich narzędzi mają w ilości sztuk 1, lub w ilości sztuk odpowiadającej ilości stanowisk serwisowych. Przy czym moje w dużym serwisie zawierało 10% wszystkich które mieliśmy. To znaczy że serwis pożyczyłby ci narzędzie którego w razie twojej nieudolności nie ma czym zastąpić czyli uniemożliwia sobie wykonanie pracy. Nie mówiąc o tym że do obsługi pewnych rzeczy trzeba mieć pewne kompetencje i doświadczenie, których nikt nie zweryfikuje gdy przyjdziesz po pożyczkę. Wyobraź sobie sytuację - Kowalski przychodzi po klucz dynamometryczny. Klucz rozkalibrowuje. Oddaje do serwisu a mechanik nie dokręca srub z odpowiednim momentem , klient ma dzwona i gubi zęby. Żaden ogarnięty mechanik nie pożycza narzędzi.1 punkt
-
Dętkowijka na Midży: https://photos.app.goo.gl/PaFb1CgPwX4YXFw73 https://photos.app.goo.gl/6ob9Iw1BAZklDNxw1 Jado Pany z tematem!1 punkt
-
@Rumcajs. Jedziesz X kilometrów drogą, która w pewnym momencie się kończy, bo zaczyna się coś takiego: A znaku żadnego.0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00