Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 16.12.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Ale jak to 5 lat? Czy zaszczepieni nie mieli masowo umierać po pół roku, potem po roku? Co będzie za kilka lat, zmieni się śpiewka na 10 lat? Czy prześledziłeś jakąkolwiek ścieżkę dopuszczenia szczepionki do użycia? Czy chociaż zajrzałeś do jakiejkolwiek ulotki i wiesz jakie mogą wystąpić komplikacje po podaniu tradycyjnych, stosowanych od dekad szczepionek? Zdajesz sobie sprawę jak wąskie są grupy w badaniach klinicznych i że nie da się wyłapać wszystkich przeciwwskazań i możliwych reakcji niepożądanych? Ba, wiesz ile ludzi i ile przeróżnych preparatów paramedycznych, które nie wymagają badań, ludzie biorą bez zająknięcia? Nie, szczepionki mRNA nie powstały w kilka miesięcy. Powstawały od kilku dekad, w 2016 zostały zatwierdzone jako technologia do wykorzystania w medycynie. W kilka miesięcy to powstały konkretne preparaty na covida ale właśnie ta technologia umożliwia tak szybkie opracowanie, bo wystarczy zmienić aktywny "wkład" szczepionki. Były przebadane zgodnie z przyjętymi standardami, co mocno skrócono to papierologię i długookresowe badania (jeżeli dobrze pamiętam to IV faza badań). Jedynie z tego względu dostały warunkowe dopuszczenie. Na koniec jeszcze takie małe pytanko. Co rok, pół są nowe szczepionki na grypę, które mają sprawdzać się w aktualnym sezonie. Jak to możliwe, skoro badania i zatwierdzanie ma trwać latami? Serio, przestańcie powtarzać bzdury z odmętów internetu, produkowane przez ludzi niekoniecznie związanych z medycyną, zawiedzionych swoją karierą medyczną, czy wprost szarlatanów napędzających na swój biznes. Trzeba też pamiętać, że wiele pojawiających się materiałów było fałszywych, czy to z niewiedzy i chęci szybkiego wybicia się, czy wprost, celowo rozpowszechnianych. Przestańcie też w końcu wcinać się nie na temat. Ile razy można prosić? Serio z premedytacją dążycie do zamknięcia tematu, czy prosicie o silniejszą reakcję moderacji i kary dla siebie?7 punktów
-
7 punktów
-
5 punktów
-
4 punkty
-
Roweru nigdy nie myłem - wystarczy, że wchodziłem w usyfionym ubraniu do wanny, i woda nie chciała spływać, więc jakbym próbował myć rower, to bym pewnie pół mieszkania zalał Dzisiaj miał być asfaltowy przejazd antyubrudzeniowy, ale jakoś spontanicznie znalazłem się w lesie, tyle że pora niezbyt wczesna, więc zmrok mnie gonił, a ja z dwoma lampkami od dawna nie ładowanymi, czyli z migającymi kontrolkami, w terenie z grubsza tylko znanym, bez nawigacji (ze 2 x sprawdzałem na smartfonie gdzie faktycznie jestem, bo teren miejscami pagórkowaty, zakrętów we wszystkie kierunki nie zliczę...) - w sumie jakiś element zaskoczenia, kiedy z pozycji mniej więcej potwierdzonej, znalazłem się potem trochę gdzie indziej3 punkty
-
3 punkty
-
Ja kilka dni temu myłem mojego commutera, niby-grawela pod prysznicem w mieszkaniu i później sam na siebie bluzgałem, że byłem tak leniwy, że nie chciało mi sie podjechać dosłownie 400 m do myjni bo rower był cały zasyfiony w błocie po ostatnich tygodniach najpierw jazdy w śniegu i błocie pośniegowym a później jak już śnieg stopnial, w całym tym mokrym syfie, który zalega na ulicach i ścieżkach rowerowych. Zaoszczędziłem 1 EUR na myjnię ale musiałem sprzątać pół łazienki z błota i jeszcze tym błotem zapchał mi sie odpływ i musiałem jakimś Kretem zalewać, żeby wyżarło 😬3 punkty
-
Ja mam adaptowane dwie dziewczyny i uratowanego chłopaka ( siłą odbity od bardzo złego bacy). Nie wykluczam pod wpływem jakiejś sytuacji przygarnięcia kolejnego psipsiaka. Osobiście nie wyobrażam sobie domu bez kanapowych okupantów.😁A intensywnie karmiłem outsaiderów czyli Pika i Arniego .3 punkty
-
Dzisiaj pierwszy raz od operacji zabrałem się porządnie za tematy rowerowe. - Umyłem szosę. W mieszkaniu - pod prysznicem. Potem wyczyściłem napęd, wyszejkowałem łańcuch i nasmarowałem na czysto woskiem przygotowując pod trenażer. - Dzwoniłem do sklepu w sprawie zakupu szosy dla kobity. (ufff....alem się narobił...😰) - Wyciągnąłem z kąta trenażer, odkurzyłem go i zrobiłem serwis - okazało się, że chociaż używany wyłącznie w mieszkaniu, to po zdjęciu bębenka było wewnątrz pełno rdzawego nalotu. Jak już miałem zdjętą kasetę, to i ją na błysk wymyłem. - Wyciągnąłem wiatrak używany z trenażerem, podokręcałem poluzowane śruby i porządnie go wyczyściłem. - Wprowadziłem zmiany w ustawieniach szosy zgodnie z sugestiami chłopaków z wątku, w którym prosiłem o pomoc w tym temacie. - No i w końcu, pierwszy raz od 26 listopada, wsiadłem na rower. Niestety to tylko trenażer, ale lepsze to, niż nic. Teraz nadrabiam zaległości na Forum.2 punkty
-
2 punkty
-
To odnośnie klientów przychodzących minutę przed zamknięciem. Z przymrużeniem oka, ale nie do końca:2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Do korby z BCD 110 czyli Twojej obecnej najmniejsza zębatka jaka wejdzie to 34. Korba GRX 46/30 ma BCD dla największej zębatki 110 a dla mniejszej 80. Do obecnej korby można zrobić układ 46/34, zębatkę 46 z BCD 110 dostaniesz bez problemu lub pozostać przy 50/34. Z tyłu można wsadzić kasetę 11-40 ale wtedy tył przerzutka musi być GRX812 z podmienionym wózkiem na wózek SGS od m8000. Następna opcja to obecna Twoja korba z blatami 46/34 i kaseta 11-36 lub 11-34 i do tego tył przerzutka GRX 810.1 punkt
-
@itr Ale fakt jest taki, że kolega Morfeusz uparł się jak koza w marasie, że wie lepiej. A sprawa jest taka, że jego diagnoza jest błędna, więc i problem nie jest ten, który próbuje rozwiązać. Jaki ma problem - nie wiemy. Czy da się go rozwiązać, nie wiemy. Jaki ma model przerzutki? Też nie wiemy. Zdjęcia nawet autor nie zapodał. Jeżeli po depnięciu łańcuch skacze - to jest zużyty napęd. Przerzutka nie ma tutaj nic do gadania. Jak pisałem wcześniej - jeżeli napęd jest w tolerancji wymiarowej to może sobie dyndać i nie będzie skakać przy depnięciu. Przypominam, że napięcie łańcucha wynosi setki razy więcej niż siła z którą przerzutka go napina. Jeżeli przerzutka nie napina łańcucha, to jedna/obie sprężyny pękły lub zostały uszkodzone. Powód - na 99.99% wada materiałowa lub efekt strzała. Zdarza się. Rozwiązujemy poprzez kupno nowej przerzutki i nie martwimy się jakiej, bo one _wszystkie_ mają takie same sprężyny w granicach tej samej rodziny - z dokładnością do ~połowy zwoju. Robiłem tyle zmian wózka pomiędzy przerzutkami, że w większości mam powiercone dodatkowe otwory na różne sprężyny. Sama "silna/słaba" sprężyna to w ogólności mit, bo zakres miejsca w przerzutce jest tak mały, że po prostu nie ma możliwości kombinowania z tym parametrem. Poniekąd dlatego średnie i krótkie wózki naciągają mocniej - po prostu ta sama sprężyna działa na krótszej dźwigni. @morfeusz1805 za to mógłby nie marudzić.1 punkt
-
Tak, przekosy będą większe. Warto jeszcze sprawdzić jak to wygląda na środku kasety i na najmniejszej zębatce. Tak, kręcąc do tyłu z największych zębatek łańcuch lubi spadać. Co do częstości wymiany, to się nie do końca zgodzę. Logika podpowiada, że faktycznie zębatki będą się szybciej zużywać. Jednak przy 2x też często jeździ się z przekoszonym łańcuchem. Praktyka u mnie na razie pokazuje, że nie ma tragedii ze zużyciem. Jak na razie na NX mam natrzaskane 10k, z wymianą łańcucha na GX po 5k (poprzedni przestawał się mieścić na korbie, nowy miał problemy z małymi zębatkami ale dotarło się, byłem lekko zaskoczony że się udało). Napędy zwykle kończyły mi się po około 8k. Pewną zaletą 1x jest trwalsza zębatka w korbie. Ma dłuższe i szersze zęby, więc nawet przy podobnym ścieraniu, będzie dłużej dobrze trzymać. Pewnie kwestia gdzie ta linia jest mierzona. Może być tak, że w 2x do małej zębatki. Jak przesunie się bliżej ramy i zmniejszy skosy do dużych kasety, to wzrosną skosy do małych. Coś za coś. Najlepiej żeby korba była na środku kasety, ewentualne korekty powinny zależeć od stylu jazdy, czy więcej się podjeżdża, czy więcej dokręca na płaskim, z górki.1 punkt
-
Moja rada jest taka, na przykładzie przerzutki Shimano 105 5701 omawiałem to rozwiązanie dwa dni temu. Wróć do zdjęcia powyżej które zamieściłem i obok dwóch otworów wywierć taki sam trzeci otwór i przełóż do niego koniec sprężyny. Mogę zagwarantować że "Będziesz Pan zadowolony", tylko nie wiem czy bardziej czy mniej. , Skoro i tak spisałeś tę przerzutkę na straty to potraktuj to jako eksperyment.1 punkt
-
@tobo ma rację. Handel na każdym poziomie jest prowadzony skandalicznie w Polsce. Duże firmy i sieciówki rozbestwiają klientów, którzy od mniejszych podmiotów jak JDG wymagają stawania na rzęsach, bo Pan i władca i bez jego 20zł za dętkę temu prostakowi z serwisu to sklep upadnie.1 punkt
-
Poprawnie zaprojektowany mechanizm sprężynowy powinien działać w zakresie odkształcenia sprężystego i nigdy nie wchodzić w zakres odkształcenia plastycznego sprężyny. Do osłabienia sprężyny nie powinno dojść nawet po setkach tysięcy czy milionach cykli ugięcia, ani pod wpływem stałego, długotrwałego obciążenia. Zmęczenie materiału to co innego. Tu musi zajść najpierw odkształcenie plastyczne, nawet niewielkie, ale wielokrotnie powtarzane, a ostatecznym skutkiem jest pęknięcie czy rozerwanie. Tak jak w przypadku tej śruby: Tu masz wyjaśnienie właściwości stalowych sprężyn (na przykładzie resorów piórowych w samochodach): Nie twierdzę, że sprężyny w rzeczywistych warunkach nigdy nie słabną ani nie pękają, ale zawsze musi zaistnieć jakiś czynnik nieprzewidziany przez konstruktora, np. wada materiałowa lub zbyt duże obciążenie, wykraczające poza zakres przewidzianej pracy. W przypadku wózka przerzutki moim zdaniem może to być zabrudzenie sprężyny (błoto, piach, korozja) i wzrost tarcia pomiędzy zwojami i korpusem powodujące, że sprężyna nie ma pełnej swobody ruchu i pewne jej fragmenty są zmuszone do większego ugięcia niż wynikałoby to z przewidzianego zakresu pracy, podczas gdy inne nie biorą udziału w ugięciu (bo są częściowo zablokowane). Taką mam hipotezę. U siebie nie zauważyłem nigdy jakiegoś odczuwalnego osłabienia sprężyn przerzutek, pomimo że rower zostawiam zwykle na większych zębatkach z tyłu, gdy sprężyna jest mocno naciągnięta.1 punkt
-
Moje serducho skradł kot Uszko, karmiłem go codziennie. I jak widać nie tylko moje, bo jest jednym z tych, które znalazły nowy dom! Gdybym tylko miał warunki, to ze dwa koty i psa bym pewnie adoptował, bo ja to strasznie "zwierzęcy" jestem...1 punkt
-
1 punkt
-
To jest patologia. W ogólnoludzkim pojmowaniu relacji międzyludzkich wiele rzeczy uznawanych jest za normę mimo że są kompletnie chore. Przykład nierowerowy: kobieta ma męża i on ją wyzywa, gwałci i napieprza kilka razy w tygodniu. Ona w końcu się wykolegowuje z tego układu. Nie bardzo rozumie jak jej się to "przytrafiło". Nie widzi związku między jej porąbanym domem a tym dlaczego weszła w taką relację. Jest jakiś czas sama (albo i nie) I pojawia się ON, jest bardzo spoko, nie bije, nie wyzywa, nawet nie gwałci, jedyne nie teges to że pije, ale to jest pikuś, bo reszty nie ma. Więc w gruncie rzeczy jest zaisty. Dwie patologie tylko druga zdecydowanie lajtowa. Przecież wszystko jest wporzo. To drugie to też patola tylko uważa się ją za normę, nieszkodliwą. Dopóki nie wyjechałem za granicę nie miałem pojęcia jak można żyć, pracować, być szanowanym i decydować na co ma się w pracy ochotę bez zastanawiania się czy ludzie się obrażą. Jeszcze dziesięć lat wstecz moje opowieści o "etyce pracy" nie mieściły się w pale polskim znajomym. Napędza(ło) ich banie się utraty bycia chcianym jako pracownik czy zleceniobiorca. Podsumuję: jeśli autor tematu weźmie pod uwagę ciepłe sugestie o byciu dostępnym, o raportowaniu robótek w czasie ich wykonywania i inne tego typu historyjki to się nabawi problemów. Ja jestem i klientem i zleceniobiorcą więc zmam to z obu stron. I nie uważam że część przedstawionych tu "rad" ma jakiekolwiek uzasadnienie żeby wziąć je pod uwagę. I podałem przykłady dlaczego to poronione pomysły.1 punkt
-
Jeżeli przeskakuje na kasecie przy pedałowaniu, to masz pewno wyjechany napęd. EDIT: A tak na marginesie, sprężyny się nie wyrabiają. To mit.1 punkt
-
ludzi którzy uwierzyli że szczepionka to mikroczip albo element planu depopulacji jak najbardziej trzeba się bać1 punkt
-
Na amortyzatorze pojeżdżę osobiście i czasem od święta sobie go założę na jakiś zlot 😉 A resztę czasu będzie wisiał na ścianie w miejscu, którego mnie osobiście brakowało pod kątem ukłonu w stronę historii retro MTB w kultowym wydaniu. Jeśli ktoś będzie chciał obejrzeć sobie przerzutki Paul, części Kooka, grupę EGS, hydrauliczne przerzutki, kultowy koncept MTB z lat 90 w ilości 17 sztuk na świecie i wiele innych, to już teraz zapraszam 🙂Niedługo wrzucę temat na forum odnośnie samego roweru, będzie top.1 punkt
-
1 punkt
-
Ale to wciąż nie daje odpowiedzi na pytanie, jaki jest wpływ preparatu na populację, biorąc pod uwagę - długi termin, interakcje z innymi lekami, niewykryte choroby itp. Kilka lat temu była awantura dot. zawartości "ciał smolistych" w wędlinach. W dymie wędzarniczym są zawarte niebezpieczne substancje ale w śladowych ilościach. Tymczasem ja zażeram się wędlinami kilkadziesiąt lat; od niedawna dodatkowo z solą drogową i antybiotykami (pasze dla zwierząt). Nie sądzę, żeby ta skłonność do (przemysłowego) mięsa była dla mnie w długim okresie zdrowa... Firmy farmaceutyczne też nie są święte. Zróbcie sobie research ile kasy płaca na odszkodowania. Staroć: Medyczny gigant zapłaci rekordowe odszkodowanie - Money.pl Wróćcie pamięcią do świńskiej grypy - o dziwo Polska pod rządami Ewy Kopacz nie wpadła w paranoję szczepień. Tymczasem inne kraje europejskie wpadły. Dlaczego Szwecja reagowała inaczej na C-19 niż reszta Europy? Bo wyniosła lekcję ze świńskiej grypy. Znajoma mi raportuje z Niemiec - tam się znów rozkręca paranoja z maseczkami. Żeby nie było - jak ktoś chce nosić maskę i testować na sobie leki - jego sprawa. Ja uważam, że przeciętny człowiek jest w stanie poprawić odporność w sposób mniej inwazyjny. Sorry ale jeśli moja żona przeszła C-19 czy cokolwiek innego (a na pewno leżała w łóżku przez tydzień z gorączką), a ja się nie zaraziłem, to mam podstawy wątpić w różne "autorytety" medyczne, zwłaszcza te, które współpracują z firmami farmaceutycznymi. Nie ma w tym nic nagannego, że lekarz albo szpital współpracuje z firmą farmaceutyczną, o ile jest to jasne i czytelne dla wszystkich. Tutaj macie przykład powiązania lekarzy z firmą farmaceutyczną: Real‐world experience with Grazoprevir/Elbasvir in the treatment of previously “difficult to treat” patients infected with hepatitis C virus genotype 1 and 4 - Zarębska‐Michaluk - 2020 - Journal of Gastroenterology and Hepatology - Wiley Online Library Nie dotyczy to C-19 oczywiście ale znajdziecie tam dwóch apostołów kowidowej apokalipsy i zwolenników szczepień. Pytanie - czy byli obiektywni i bezinteresowni w swoich opiniach? O tym, że wśród lekarzy zdarzały się osoby o innych poglądach wspominał już @marvelo - ale zostali zaszczuci i uciszeni. Podkreślam raz jeszcze - i proszę sobie to rozstrzygnąć we własnym sumieniu - czy Wasze zdrowie/kondycja ucierpiało z powodu infekcji czy iniekcji? Proszę wziąć pod uwagę jeszcze jeden aspekt - za NOPy uznaje się incydenty w okresie 14 dni od podania leku. Jak ktoś umrze na serce miesiąc później to związek ze szczepieniem nie jest już oczywisty. Nie wiem, czy zgony sportowców na serce są teraz częstsze niż kiedyś czy tylko się je nagłaśnia...1 punkt
-
@leejoonidas za kilka lat opracowanie szczepionki to już nie będą miesiące tylko tygodnie lub nawet kwestia kilku dni. Świat nie stoi w miejscu - rozwój technologiczny /naukowy jest wprost niesamowity. Już dziś potrafimy dosłownie drukować kości , hodować tkanki miękkie np. skórę do przeszczepów.1 punkt
-
1 punkt
-
@marvelo, jeszcze raz Cię zapytam: jakie masz wykształcenie medyczne, jak wygląda Twoja ścieżka kariery medycznej, że uznajesz, że kolejne głupie teorie spiskowe godne są rozpowszechniania, a tym samym dezinformowania społeczeństwa i działania na jego szkodę? Bo ja nie mam żadnego, więc zdaję się na wiedzę i rekomendację tych, którzy je posiadają. A czasem używam wyszukiwarki, by znaleźć uznane, wiarygodne źródła, które wspierają lub obalają interesujące mnie materiały. Jak tutaj: https://demagog.org.pl/fake_news/plandemia-i-falszywe-testy-pcr-w-wywiadzie-z-reinerem-fullmichem/ ... gdzie czytam: "Reiner Füllmich nie ma wykształcenia medycznego. Na jego stronie w rubryce „główne obszary działalności” znajdziemy punkt „prawo medyczne”. Nie oznacza to jednak, że prawnik jest autorytetem w kwestiach dotyczących ochrony zdrowia." Albo sam jesteś trolem, albo nie widzisz, że jesteś narzędziem w rękach innych troli. Dajesz się wodzić za nos tym, którym zależy na osłabianiu społeczeństwa. Wspierasz teorie spiskowe. Dezinformujesz. Szkodzisz. I gdybyś tylko siebie w ten sposób pakował do grobu - Twoja sprawa. Ale niestety ktoś kiedyś Cię tu przeczyta, znajdzie Twoje bzdury i położy się obok Ciebie. Szy. Btw, jestem w niewielkim gronie osób, którym udało się zaszczepić Nuvaxovidem. Zachęcam.1 punkt
-
@marvelo, ty nie próbujesz tego zrozumieć. Ty już dawno zrozumiałeś, tzn. przyjąłeś taką wersję jaką uważasz za jedynie słuszną. Nie neguje - masz prawo do swojego zdania. Jedyne co teraz robisz, to pod pozorem próby zrozumienia kolportujesz w świat jedynie słuszne twoim zdaniem poglądy/teorie/gusła, jak zwał tak zwał. Każdy dorosły, rozumny, przez okres w którym towarzyszy nam/lub nie C19 zdecydował już, którą ścieżką podąża. Po co spamować gdzie się tylko da. Szanuję twoje zdanie, ale skup się na temacie formy fiz. po C19 a nie na tym "co nam mówiono...". U mnie w robocie, już dawno zarobiłbyś wpis "praca nie temat". Zapytałbyś dlaczego - dostałbyś odpowiedź: [Covid-19] Wpływ na formę.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Dobrze, że zajrzałeś i wytłumaczyłeś, bo chatGPT też nie dał rady.1 punkt
-
1 punkt
-
https://sklep.tubes-international.pl/obejmy-p-clip?strona=1&typKategorii=obejma-do-mocowania-rur-wezy bardzo uniwersalne narzędzie, do rur o różnej średnicy, jedyne co trzeba kombinować jak zamocować te obejmy, a potem do nich błotniki. Ale, różne konstrukcje z nich tworzyłem, nawet łącząc dwie obejmy długą śrubą i montując na niej trzecią obejmę żeby mieć mocowania na środku1 punkt
-
Zima przyszła, to rzeźbimy! Smutny, mały Inbred, nadany przez zachodniopomorskiego Wikinga, jeno streczem owinięty, żalił się że coś mu w kręgosłupie szczyka. No i masz, podsiodłówka wyhodowała sobie dwa pęknięcia odpowiednio po obu stronach spawu seatstayowego łiszbołna. Fotek brak, bo po zdjęciu lakieru pęknięcia były na tyle zakamuflowane, ze oko smartfona nie było w stanie tego wyłapać. Żeby nie babrać się w kosztowną i potencjalnie problematyczną wymianę całej rury podsiodłowej, plan naprawczy powstał nieco inny: usunąć "trójnik" łączący podsiodłową z rurkami s-s nawiercić końcówki pęknięć - popularna metoda zapobiegająca postępowaniu pęknięć po naprawie wzmocnić górną część rurki kołnierzem odtworzyć łącznik Poniżej krok pierwszy, usunięty trójniczek. Pęknięcie pierwsze jest tam, gdzie odsłonięta goła stal - jakieś ~3cm. Drugie jest jego lustrzanym odbiciem, aczkolwiek nieco mniejsze. Po oczyszczeniu resztek, można brać się za pasowanie kołnierza ....i już po pierwszym zabiegu ogniowym, kołnierzyk wlutowany. Inbred jak widać stracił głowę od tych zabiegów. Potem pozostało wykombinować jak zrobić, żeby się nie narobić. Ostatecznie padło na klasyczny mostek łączący rurki s-s - dwa łączenia zamiast czterech do obróbki pilnikiem, to zdecydowanie mniej roboty i większa szansa na symetryczy efekt I na koniec łącznik mostka z podsiodłową. Ten po odpowiednim dopasowaniu krzywizn wskoczył na swoje miejsce jak puzzelek Ostatnie fotki prosto spod palnika, teraz jeszcze brudny i żmudny proces czyszczenia topnika i wykańczania lutów. Niestety nie posiadamy na tyle dużego naczynia, do którego wlazłaby cała rama, także topnik trzeba będzie usunąć mechanicznie, cieszę się niezmiernie, fml omg hwdp. I na koniec - to, co tu wyżej pokazałem to jak na razie jakieś ~16 godzin pracy, a do końca jeszcze sporo. Trzeba jeszcze dolutować kapselek, usunąć topnik, zeszlifować luty, rozwiercić i naciąć podsiodłówkę i pewnie coś jeszcze o czym zapomniałem. Ja oczywiście jestem amatorem-świeżakiem, nie mam profesjonalnych narzędzi i wiele rzeczy robię metodą prób i błędów, natomiast szanujcie zawodowych budowniczych, bo to jest naprawdę niełatwy kawałek chleba. Serio, po tych kilku robotach cieszę się, że nie robię tego zarobkowo, bo włosy rwałbym z głowy Zmienia się człowiekowi perspektywa, chyba to chciałem powiedzieć1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00