Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 06.12.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Pan kierowca autobusu nie rozumie we wschody słońca, czego upust dał trąbiąc na mnie z kilometra. Ale kto nie ryzykuje, ten w photoshopie generuje wschody słońca za pomocą AI.5 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
@marvelo, żeby wyrobić sobie zdanie na temat tej "deklaracji" wystarczy przejrzeć kilkanaście pierwszych linków z Google'a: https://www.google.com/search?q=great+barrington+declaration Ktoś kiedyś wróci do tego wątku i weźmie takie posty i bezrefleksyjnie podawane stwierdzenia za uwiarygodnienie czyjegoś szaleństwa. Może jednak trzymajmy się twardych osiągnięć nauki, a nie "oświeconej" szarlatanerii. Szy.4 punkty
-
3 punkty
-
https://sklep.tubes-international.pl/obejmy-p-clip?strona=1&typKategorii=obejma-do-mocowania-rur-wezy bardzo uniwersalne narzędzie, do rur o różnej średnicy, jedyne co trzeba kombinować jak zamocować te obejmy, a potem do nich błotniki. Ale, różne konstrukcje z nich tworzyłem, nawet łącząc dwie obejmy długą śrubą i montując na niej trzecią obejmę żeby mieć mocowania na środku3 punkty
-
3 punkty
-
To tylko efekt wizualny. Nie licz, że manufaktura butikowa wprowadzi jakieś cudowne rozwiązanie techniczne, które będzie posiadało jakąś realną wartość dodaną względem fabryki.2 punkty
-
2 punkty
-
Czytając tutaj wasze wpisy powiem tyle że ja dawno wypiąłem się tyłem na jakiekolwiek serwisy wszytko co tylko dam rady ogarniam sam. Już przechodziłem zaplatanie koła na serwisie gdzie czekałem chyba tydzień gdzie i tak została usługa spieprzona bo musiałem gdzie indziej wszystko poprawiać l. To znów ucięcie rury widelca było problemem dla serwisu. Zajęło im to cale 3 dni po czym przyszedłem a tutaj dalej nie zrobione i przy mnie to przycinał. Powiedziałem dość. Wtedy moja wiedza była marna jeśli chodzi serwis. Zaopatrzyłem się w różne narzędzia nawet te niestandardowe dla swojego widzi mi się. Przynajmniej wiem że uczciwie zrobione i nikt nie wymienia rzeczy które są dobre na nowe.2 punkty
-
@KNKS Dokładnie . "Cyfrowe produkty" naszych czasów zwłaszcza dla ludzi mających dysonans poznawczy są wybitnie szkodliwe . Abstrahując od tematu , nie wiem czy "antyszczepionkowcy" mają świadomość faktu iż właśnie dzięki tym "preparatom" udało się wyeliminować z naszego życia wiele chorób trapiących cywilizację - gruźlicę , czarną ospę , polio. Dzięki tym preparatom medycznym wiele ludzi żyje po pogryzieniu przez psa, po zakażeniu rany tężcem . Jeżeli ktoś (myślący kolorowo) ma problem z zaakceptowaniem tego faktu to ubolewam nad tym.2 punkty
-
To był dziwny okres, dziwne działania, restrykcje, stres, to niestety może powodować negatywne skutki dla zdrowia. Jedni lepiej to przechodzą, inni gorzej, w skrajnych przypadkach w zasadzie zostają z zespołem stresu pourazowego. Jeżeli faktycznie masz takie reakcje wręcz fizjologiczne i zwykłe olanie takich osób w maskach nie daje rady, to może jednak wizyta u specjalisty? I serio, pisze to bez typowej internetowej złośliwości, po prostu wiem co mi zostało w głowie po jednym z upadków na rowerze i ile czasu mi zajęło uporanie się z tym. Z żadną, bo nie mam zamiaru marnować czasu na oglądanie takich wstawek z sieci. Za dużo takich rzeczy już widziałem, żeby się łapać na bzdury, a w 99,9% przypadków to są bzdury urażonych "doktorów", których środowisko naukowe odrzuciło. Jeżeli "dr." przed nazwiskiem wystarcza ci do wiarygodności takich materiałów, to nic nie poradzę. Ale właśnie w większości przypadków, ci głoszący "prawdę" zostali właśnie zweryfikowani przez naukę, poddani krytyce naukowej i przepadli z kretesem, więc głoszą swoje tezy w internecie, bo tam nie muszą przechodzić weryfikacji publikacji. Dla mnie koniec dyskusji w tym przedmiocie.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Bo trochę mnie tego białego niż u @siemalysy, ale i tak piknie jest2 punkty
-
W Leroy Merlin (i innych sklepach budowlanych) można kupić bednarkę na metry i ją sobie dogiąć oraz wywiercić w niej otwory.1 punkt
-
Ale jak bez testu to się nie liczy? Ja w ogóle rzadko choruję. Jako dziecko (do 15-go roku życia) byłem bardzo częstym gościem w przychodniach i jakieś anginy, zapalenia oskrzeli czy przeziębiania (grypa pewnie też) zdarzały mi się kilka razy w roku, a kończyło się to zwykle jakimś antybiotykiem w zastrzykach. Po skończeniu podstawówki zacząłem uprawiać więcej sportu (choć w dzieciństwie też nie stroniłem od roweru, grania w piłkę czy jazdy na sankach i nartach na okolicznych pagórkach). Zacząłem biegać, jeździć rowerem na dużych kołach (wcześniej tylko składak na 20" kółkach) po kilkadziesiąt kilometrów, a czasem ponad sto, ćwiczyć pompki, podciągnięcia, z ciężarkami i nawet trochę ze sztangą. Przez całe liceum miałem 100% frekwencję, czyli nie opuściłem z powodu choroby nawet dnia w szkole. Oczywiście jakieś katary, gorączki, kaszle, bóle gardła i gorsze samopoczucie się zdarzały, ale nie na tyle by iść do lekarza i na zwolnienie. Zwykle trwało to parę dni, często nawet nie rezygnowałem z treningów (nawet z lekką gorączką). Leczyłem się zwykle domowymi sposobami plus jakieś leki OTC z apteki na złagodzenie objawów. Pamiętam jedną sytuację (miałem wtedy ze dwadzieścia parę lat), że miałem jakąś infekcję oskrzeli czy płuc (znów bez wizyty u lekarza) i choć ostre objawy minęły dość szybko, kaszel utrzymywał się jeszcze przez kilka tygodni i czułem to podczas biegania. A jeśli chodzi o okres "okołokowidowy", to pod koniec grudnia 2019 roku miałem znów jakąś infekcję (prawdopodobnie oskrzela). Kaszel jeden z najgorszych w życiu, prawie nie mogłem mówić, bo od razu pojawiał się odruch kaszlowy. Oczy wychodziły na wierzch i aż głowa bolała od tego kaszlu (nie mówiąc o mięśniach brzucha). Gorączki praktycznie nie było i ogólnie innych objawów (utrata węchu czy smaku, katar) nie miałem. Pierwszy raz lekarz przepisał tylko jakiś skorbolamid, syrop od kaszlu itp. Po kilku dniach kaszel dalej był, więc poszedłem drugi raz (trafiając na innego lekarza) i dostałem w końcu jakiś antybiotyk i po dwóch, trzech dniach zaczęło przechodzić. Na zwolnienie nie poszedłem, a lekarz na siłę mnie nie wysyłał. Być może miało to już jakiś związek z "tym" wirusem. Mój szwagier (były mojej siostry) mieszka w Londynie i przyjechał wtedy na święta. Jego matka wkrótce potem trafiła do szpitala z diagnozą "zapalenie płuc", a wyjechała z niego na wózku z ewidentnymi objawami udaru (wcześniej całkiem dobrze chodziła). Jakieś dwa miesiące potem zmarła. Nikt jeszcze testów na covid nie robił. Potem, do września 2022 roku nie miałem nawet kataru, nic. Dopiero po Maratonach Kresowych w Krasnymstawie (18.09.2022, trzy godziny w chłodzie, błocie i deszczu) "coś" mnie wzięło, tak ze dwa, trzy dni po. Ale tym razem (miałem akurat dzień wolnego w pracy) zaczęło się od silnego bólu głowy (w skroniach) i gorączki (jakieś 39C) i ogólnego "rozbicia", łyknąłem pyralginę i następnego dnia poszedłem normalnie do pracy. Przez kilka dni mocno bolało mnie gardło. U lekarza jednak nie byłem. Na rowerze jeździłem i żyłem normalnie. Nie zauważyłem jakiegoś dużego osłabienia po tym. Nigdy nie szczepiłem się przeciwko grypie, szczepionki przeciwko C19 też nie przyjąłem. Wciąż żyję, panie Gut. Niezaszczepieni koledzy z pracy też. Naciski odgórne na szczepienie były wyraźne, a dla nowych pracowników w tym okresie praktycznie był to warunek zatrudnienia. W pracy (duża firma produkcyjna, kilkaset osób w sumie, na jednym dziale kilkadziesiąt, na jednej zmianie przynajmniej kilka - kilkanaście w bliskim kontakcie, zbiorowa szatnia) przez cały okres kowidowy też nie zauważyłem, by jakoś więcej ludzi niż zwykle było w tym okresie na zwolnieniach, chyba że doliczyć tych na przymusowym areszcie domowym (tzw. kwarantannie), bo ktoś ich podał jako kontakt (często za ich zgodą lub nawet namową, bo chcieli sobie posiedzieć w domu) lub przechodzili chorobę "bezobjawowo", ale testy wyszły im pozytywnie. Załoga nie została zdziesiątkowana, kilka osób trafiło do szpitala, podobno "z tego powodu", parę osób skarżyło się na utratę (zwykle przejściową) węchu i smaku. Jeden dość młody (około 35 lat) pracownik zmarł prawdopodobnie z powodu C19, ale z innego działu i nie znam szczegółów. Oczywiście była panika, zwłaszcza na początku, zakaz podawania ręki (tylko żółwik, łokieć), maseczki, jakieś przyłbice, ale szybko przeszło. Nie wszystkim, bo niektórzy nawet pod prysznic szli w maseczce, ale to wyjątki.1 punkt
-
1 punkt
-
Czytać ? 😁 Kolega @marvelo uznaje tylko jedno źródło najczystszego poznania, jaką jest YouTube 😆1 punkt
-
Taka odpowiedź miała nie paść. Wyraźnie sobie tego życzyłem, tylko zapomniałem napisać.1 punkt
-
1 punkt
-
Czy naprawdę nie możecie dać sobie siana z tymi politycznymi, spiskowymi i innymi "antysystemowymi" gadkami? Czy w każdym zakątku internetu musicie robić bałagan swoimi "mądrościami"? Nikogo zdrowo myślącego nie przekonacie tymi bzdurami i wklejenie 1000 filmików tego nie zmieni. Serio, nie o tym jest temat. Jak chcecie na poważnie, to załóżcie odpowiedni temat w nierowerowych zakątkach forum. Jak nie na poważnie, to dajcie se siana.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@szy Nie byłbym huraoptymistą. Z doświadczenia medycznego moich "dziewczyn" wiem , że skutki uboczne mogą wyjść dopiero po paru latach. Choć nie przesądzam z góry takiego scenariusza. Dla przykładu - ciężki przebieg grypy i brak jej " wyleżenia" potrafi nieźle przeorać serduszko. Choć z drugiej strony są różne przypadki osobnicze. Mojego kolegę który rządził w maratonach biegowych górskich, na rowerze w swojej kategorii wiekowej non stop stał na pudle i był nie do zajechania , covid zabrał z tego świata w półtora tygodnia. Najpierw wylądował pod respiratorem a jak już się wydawało , że wygrał walkę to po dwóch dniach nagle był koniec.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Jakoś zrobiłem kuku pożyczonej na jeden wypad lampie. Nie wiem jak i kiedy to się stało - nawet jej nie montowałem (czekała na noc w plecaku). Anyway, już jest moja i postanowiłem ranę jakoś ogarnąć. Zaplanowałem autorską procedurę serwisową i skompletowałem niezbędny szpej do naprawy: No zacząłem dłubać: Wyszło, jak wyszło. Muszę w misce przetestować1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00