Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 04.12.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
Rzeczywistość jest taka, że już chętny na twoje świeżo padnięte na mrozie ciało obczajał cię z wysokości Bo zamarzło...8 punktów
-
Bo trochę mnie tego białego niż u @siemalysy, ale i tak piknie jest7 punktów
-
7 punktów
-
7 punktów
-
Tak cię to dziwi że ludzie kręcą gównoburzę? Niektórzy nie zgadzają się z ciągłym wracaniem do skompromitowanej pandemii i opowiadaniem jak to ciężko ktoś przeszedł kowidka. Ile można czytać o tych pierdach kowidowych, mam wrażenie że niektórzy to tęsknią za tym aby znów wróciły informacje ostrzegające pod tytułem "Zostań w domu", żeby wrócił nakaz noszenia szmaty na ryju, żeby wróciły "obozy kowidowe", jeden taki miałem obok w Goczałkowicach Zdroju, kompleks sanatoryjny obstawiony przez policję przez całą dobę z zakazem wstępu. Dajcie już spokój z tym kowidem bo to się od samego początku kupy nie trzyma, po co o tym pisać.5 punktów
-
Zima przyszła, to rzeźbimy! Smutny, mały Inbred, nadany przez zachodniopomorskiego Wikinga, jeno streczem owinięty, żalił się że coś mu w kręgosłupie szczyka. No i masz, podsiodłówka wyhodowała sobie dwa pęknięcia odpowiednio po obu stronach spawu seatstayowego łiszbołna. Fotek brak, bo po zdjęciu lakieru pęknięcia były na tyle zakamuflowane, ze oko smartfona nie było w stanie tego wyłapać. Żeby nie babrać się w kosztowną i potencjalnie problematyczną wymianę całej rury podsiodłowej, plan naprawczy powstał nieco inny: usunąć "trójnik" łączący podsiodłową z rurkami s-s nawiercić końcówki pęknięć - popularna metoda zapobiegająca postępowaniu pęknięć po naprawie wzmocnić górną część rurki kołnierzem odtworzyć łącznik Poniżej krok pierwszy, usunięty trójniczek. Pęknięcie pierwsze jest tam, gdzie odsłonięta goła stal - jakieś ~3cm. Drugie jest jego lustrzanym odbiciem, aczkolwiek nieco mniejsze. Po oczyszczeniu resztek, można brać się za pasowanie kołnierza ....i już po pierwszym zabiegu ogniowym, kołnierzyk wlutowany. Inbred jak widać stracił głowę od tych zabiegów. Potem pozostało wykombinować jak zrobić, żeby się nie narobić. Ostatecznie padło na klasyczny mostek łączący rurki s-s - dwa łączenia zamiast czterech do obróbki pilnikiem, to zdecydowanie mniej roboty i większa szansa na symetryczy efekt I na koniec łącznik mostka z podsiodłową. Ten po odpowiednim dopasowaniu krzywizn wskoczył na swoje miejsce jak puzzelek Ostatnie fotki prosto spod palnika, teraz jeszcze brudny i żmudny proces czyszczenia topnika i wykańczania lutów. Niestety nie posiadamy na tyle dużego naczynia, do którego wlazłaby cała rama, także topnik trzeba będzie usunąć mechanicznie, cieszę się niezmiernie, fml omg hwdp. I na koniec - to, co tu wyżej pokazałem to jak na razie jakieś ~16 godzin pracy, a do końca jeszcze sporo. Trzeba jeszcze dolutować kapselek, usunąć topnik, zeszlifować luty, rozwiercić i naciąć podsiodłówkę i pewnie coś jeszcze o czym zapomniałem. Ja oczywiście jestem amatorem-świeżakiem, nie mam profesjonalnych narzędzi i wiele rzeczy robię metodą prób i błędów, natomiast szanujcie zawodowych budowniczych, bo to jest naprawdę niełatwy kawałek chleba. Serio, po tych kilku robotach cieszę się, że nie robię tego zarobkowo, bo włosy rwałbym z głowy Zmienia się człowiekowi perspektywa, chyba to chciałem powiedzieć5 punktów
-
5 punktów
-
4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
Jak byśmy nie zaklinali rzeczywistości zdjęciami z upalnego lata, prawda za oknem jest taka:4 punkty
-
4 punkty
-
Przyznać się, kto to w tym roku był taki grzeczny, że mikołaj mu nowy rower niesie?4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Nawet nasz wspaniały ex minister zdrowia którego brat dostał 15mln zł dofinansowania an rozwój firmy oficjalnie to ogłosił ALe w kontrofensywie był ten filmik co jeden z tych neczelnych ekspertów psikał w parku sprejem na maseczkę. Na koniec potwierdzam, że to nic nie wnosi do tematu i się wyłączam - ale powstrzymać się nie mogłem2 punkty
-
zekker bez urazy ale nie ma żadnych naukowych dowodów, na to że ten kawałek chińskiej szmatki za 15 groszy ma jakikolwiek wpływ na roznoszenie wirusów.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Rozwój gospodarczy mierzony ilością dróg i samochodów to droga donikąd. A dokładnie do stworzenia bardzo złych warunków do życia ludziom. Do pewnego momentu jest fajnie, bo jest dużo miejsca na te drogi i samochody. Wielkie koncerny samochodowe zarabiają krocie i chcąc zarabiać więcej chcą sprzedawać jeszcze więcej. Kreuje się przeświadczenie że każdy musi mieć samochód, pieszych czy rowerzystów się wyśmiewa. Bo przecież kobieta czy mężczyzna sukcesu musi mieć samochód. A każdy che się czuć człowiekiem sukcesu. Mamy tutaj w Polsce sytuację jak w czarnych gettach w USA, żeby jeść co nie było, ale złoty łańcuch na szyi i fura musi być. Tylko bez łańcucha. Do czego to doprowadziło? Miasta pozastawiane samochodami gdzie się tylko da, a ludzie wciąż krzyczą "nie ma gdzie parkować, więcej parkingów!". Na te parkingi już się poświeciło wiele terenów zielonych/rekreacyjnych, kosztem komfortu życia mieszkańców miast. W wielu miastach już fizycznie nie ma miejsca na zwykłe parkingi, pozostają podziemne wielopoziomowe, ale na to często brak funduszy. Jazda samochodem, która kiedyś mogła być przyjemnością dziś to często stanie w korkach przez długi czas, Sytuacje że 2 km jedzie się z godzinę czasu w godzinach szczytu to norma. Zero przyjemności, zszargane nerwy. Budowa nowych dróg też odbywa się kosztem. Kosztem przyrody i coraz częściej ludzi, wysiedlanych z domów, na które często pracowali całe życie. Brniemy w ślepy zaułek. Sytuację można by porównać do dużej, ale ograniczonej jednak sieci internetowej. Na początku wszyscy są zadowoleni; klienci, bo mają dobry internet i dostawca, bo zarabia. A że chce zarabiać więcej, szuka nowych klientów. Powstaje system, że bez internetu nie można prawie funkcjonować. I dochodzi do sytuacji że klientów jest tyle że łącza nie wytrzymują i jakość internetu powoli coraz bardziej spadać. A klientów przybywa i każdy woła o dobry internet, bo przecież system taki, że bez tego ciężko funkcjonować... Jak to się może skończyć, kiedy zasobów nie starcza dla każdego?W jeden sposób, podwyżka cen za możliwość korzystania/posiadania zasobu. Dlatego wprowadza się już podatki na samochody. I jak dla mnie to bardzo dobrze. Nie jestem wrogiem samochodów. Jestem wrogiem zbyt dużej ilości samochodów.2 punkty
-
1 punkt
-
Ja miałem Covida raz i dawno. Jeszcze na początu, jak tylko się pojawił szeroko - coś chyba grudzień 2020. Delty jeszcze nie było. Natomiast historia dość szczególna ze względu na miejsce, a mianowicie zatoka Panamska Robota taka, że satatki naprawiam,. No i wsiadłem sobie w samolocik, Goteborg, przesiadka w paryżu. Pama City welcome to. No i spotkałem się z agentem wsiadłem na speed-boat, zabrali mnie z resztą ekipy na środek zatoki, żeby wsiąść na statek. 18 godzin roboty bez snu i tak coś poczułem, że mnie sieka - a tam 32st w cieniu, a ja dreszcze. Ostatkiem sił zrobiłem robotę, podpisałem papiery, ale już byłem blady i praktycznie na granicy zasłabnięcia. Udało mi się wsiąść na łódkę i wrócić na ląd. potem taxa do hotelu. w taxie jakoś się nieco poprawiłem, a to już 25h bez snu. Następnego dnia miałem mieć samolot do europy no i musiałem zrobić testy, Oczywiście pozytywne, bo wtedy nie było certyfikatów, zawsze trzeba było mieć test max 12h przed podróżą - tzw. Fit4Fly. No i jak się hotel dowiedział, że mam covid, bo to mnie wywalili z pokoju. No i siedzę na ławce przed hotelem, walizka koło mnie i nic nie wyszło , Lecieć nie mogę bo pozytywny, spać nie mam gdzie, PANAMA..... No to dzwonię do agenta, klaruję co i jak a on mówi, że w takiej opcji to on tylko szpital widzi, bo nikt inny nie weźmie sobie na łeb chorego gamonia z europy. No i przyjechał po mnie ambulans. Ja ogólnie w stanie lekko rozpaćkanego pączka, gorączka 40, zielone i fioletowe plamy przed oczami, kumacja jak po większej połówce. No i zawieźli mnie na oddział, dali łóżko , piguły i "leż pan aż nie przejdzie" No i 10 dni leżałem - ale dalej test był pozytywny, ale zgodnie z prawem po 10 dniach nawet z pozystywnym testem nie mogą cię trzymać i muszą puścić na lotnisku - Ja już gorączki dawno nie miałem, Kumacja wszystko w normie. Takwięc wypisałem się i wsiadłem w pierwszy samolot do Amsterdamu. Sprawa w sądzie z ubezpieczalnią ponoć trwa do dziś Tętno spoczynkowe 32, faktycznire wzrosło o 10, i po dziś dzień już nie obserwuję takich ekstremalnie niskich wartości, Dziś już tak 38-42, kiedyś okolice 30tu. dwóch kardiologów się głowiło co mi jest1 punkt
-
Nie pamiętam panowie który, kilka lat będzie miał, ten starszy https://www.cotic.co.uk/product/original_escapade#gunmetal w kolorze Gunmetal. Rozmiar to właśnie 56, chciałem to sprzedać na Sorze 2x9, nowej grupie. A rama ma przebieg niewielki, już nie pamiętam, ale w stanie idealnym. Chwilę jeździłem na niej z Alfine 8 biegowym, potem na singlu. Potem, wiadomo.1 punkt
-
Nie serwisowe ale OEM . Często gęsto producenci rowerów są zobligowani do zakupu zakontraktowanej ilości , a że popyt jest jaki jest, to potem to ląduje na rynku najczęściej opisane jako OEM albo no box packaging. Pierwsze lepsze przykłady : https://www.bike-discount.de/en/shimano-dura-ace-di2-st-r9180-br-r9270-disc-brake-set-1 https://www.bike-discount.de/en/fox-racing-shox-36-float-performance-29-150mm-3pos-grip W 99.99 % to jest dokładnie to samo co box ( jeśli chodzi o towar , bo błotniczków czy gwiazdki do RS czy Foxa nie dostaniemy ) . Hamulce też często przychodzą z krótszymi przewodami. Ten 0,01% to opony maxxisa , o ile mają napisy to rzeczywiście mają mieć to co maja, natomiast jak masz tylko nazwę modelu , to tylko bieżnik się zgadza1 punkt
-
A ci znowu kręcą gównoburzę i wyciągają foliarskie teorie spiskowe... Zgłaszam ten temat do zamknięcia, bo autor zadał konkretne pytanie, ale nie uzyskał prawie żadnych informacji, bo znowu światopoglądowy teatrzyk z kolejnego wątku zrobiliście. 😕1 punkt
-
@Mentos z czystej ciekawości - gdzie widziałeś taki postulat jak "depopulacja do góra 1 miliarda"? Podasz źródło? Najzabawniejsze w tej dyskusji jest to, że Flandria dostała możliwość stawiania fotoradarów przy DDR, a doszliśmy do depopulacji... Komedia.1 punkt
-
1 punkt
-
Zdajesz sobie sprawę, że to jest właśnie przyczyną korków? Luźna zabudowa, to rozlewanie się miast, zwiększanie dystansów, które trzeba każdego dnia pokonać. Przecież to koronny argument za samochodem "bo jest za daleko, żeby dotrzeć inaczej". Tak, komunikacja zbiorowa jest niezbędnym elementem ale żeby miała sens, to zagęszczenie ludzi też musi być spore, a dystanse podróży możliwie małe. Przy luźnej zabudowie ten sam autobus, żeby przewieźć tą samą liczbę ludzi będzie musiał zrobić np. 20km, przy gęstej, wystarczy 5km. Gęstsza zabudowa, mniejsze dystanse, to alternatywa w postaci załatwienia spraw na piechotę, rowerem/hulajnogą. Tylko to musi być poprawnie zaplanowane miasto, a nie w jednym miejscu tylko zabudowa mieszkaniowa, w innym tylko biurowa, w jeszcze innym handlowa.1 punkt
-
Ale z jakiego powodu, masz jakieś lęki, fobie? Jak widzisz dentystę czy innego lekarza, pielęgniarki z maskami, to tak samo reagujesz? Ich "gęba" ich sprawa. Jak się czują z tym lepiej, to co ci do tego? Jak masz zwykłe przeziębienie, grypę, czy cokolwiek innego co roznosi się droga kropelkową, to maska redukuje rozpylanie zarazków. Rzecz znana od ponad 100 lat. W porównaniu z Japonią czy Chinami pod tym względem jesteśmy dziczą, smarkając i prychając wszędzie naokoło.1 punkt
-
1 punkt
-
Na gravelu i płaskim, to można tez tylko na tylnym. Tak poważnie to oba hamulce są ważne, przy zakręcie i zablokowaniu przedniego koła gleba gwarantowana.1 punkt
-
1 punkt
-
Ja dylematu nie miałem, bo model S-Works nie ma wersji 47mm. Od niedawna ujeżdżam Pathfinder Pro 47mm i miło mnie zaskoczyła prędkość na asfalcie jak i trakcja w srednio-grząskim terenie. Dylan Johnson też bardzo ciepło się wypowiadał o tych oponach.1 punkt
-
1 punkt
-
Jeżeli docieplasz głównie korpus to tracisz oddychalność najbardziej pocącej się części ciała. Przerabiałem mnóstwo kombinacji ubraniowych. Najbardziej optymalne jest docieplanie całego ciała w sposób równomierny. Niestety wymaga sporej ilości ciuchów. I jeszcze taka uwaga - marznące stopy są najczęściej skutkiem zbyt słabego docieplenia nóg. Nogi nie odczuwają zimna i na upartego możemy jechać przy temperaturze kilku stopni w krótkich spodenkach. Ale kiedy są niedogrzane marzną nam nie one ale właśnie stopy.1 punkt
-
3-ci sezon używam podgrzewanych wkładek do butów i dziwię się że tak proste w użyciu, tanie oraz skuteczne rozwiązanie stosuje tak mało osób: https://www.forumrowerowe.org/topic/247726-podgrzewane-wkładki-do-butów-recenzja/1 punkt
-
No ale to wymusi coś jeszcze ciekawszego - jednoznaczne i czytelne dla (operatora) fotoradaru oznakowanie rowerów i/lub cyklistów A stąd już prosta droga do wprowadzenia opłat/podatków a może i ubezpieczenia bo przecież z czegoś taką infrastrukturę trzeba będzie utrzymywać.1 punkt
-
Napisałem długą ripostę ale odpuszczam. Wątek nie o tym Wszystkim dużo zdrowia, rekordów na Stravie i mniej telewizji1 punkt
-
Zdecydowanie tragedia - dwa la ta temu przez pół lutego i marca dochodziłem do jakiejkolwiek normy po styczniowej koronie. Oprócz normalnego spadku formy pozimowego doszedł jeszcze spadek wydolności oddechowo-krążeniowej, mięśnie chciały a człowiek nie miał czym oddychać. Co do szczepionek nie będę się wypowiadał, bo polski internet (pod wpływem pewnego "życzliwego" nam sąsiada) jest środowiskiem bardziej toksycznym w tej kwestii od jakiegokolwiek preparatu medycznego.1 punkt
-
@spidelli Ale zdajesz sobie sprawę, że każda szczepionka, każdy lek, każdy suplement może wywołać reakcję niepożądaną? Wystarczy zajrzeć do dowolnej ulotki i masz wypisane jakie i z jaką częstotliwością. A źródła informacji, to jednak proponuję podawać zweryfikowane, a nie antysystemowe itp. To że podpiera się publikacjami naukowymi, nie znaczy, że są one dobrane obiektywnie. Równie dobrze można zrobić taki zbiór badań na temat szkodliwości jazdy rowerem. Bez zestawienia z korzyściami, taka kompilacja nie ma żadnej wartości w szacowaniu ryzyka i będzie się wpisywać w ten sam trend co krytykowane media - napędzać strach, napędzać kliknięcia. Mimo wszystko proponuję nie brnięcie w spiski i politykę, bo to momentalnie rozwali temat.1 punkt
-
https://community.covidvaccineinjuries.com/ ta jeśli chodzi o źródło 1000 recenzowanych artykułów.... wszystkie są na zasadzie, szczepiłem się a potem dostałem wylewu. Przypadek? Nie sądzę! A co do pośpiechu to faktycznie dopiero 30 lat badań....1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Sezon ogórkowy, pogoda względnie dopisywała, to i jakoś mniejszy zapał żeby siedzieć w ciemnym garażu. Ale coś tam się działo Żeby nie przynudzać kolejnym mocowaniem IS, to może kilka fotek z rzeźbienia jako takiego: Docinanie i pasowanie półproduktu do krzywizn ramy to najwięcej roboty, milion przymiarek, szlifów, poprawek i kręcenia śrubkami Jak delikwent siedzi już sztywniutko, pora na ostateczne zatrzaśnięcie w jigu i smarowanie fluxem No i grzejemy.. Taki węzeł z zaciskiem, przy haku, doprawiony ośką i jigiem to jest całkiem sporo stali do nagrzania, także chwilę to trwa, tym bardziej przy użyciu palnika propan-tlen i stosunkowo drobnej końcówki. Cały szkopuł w tym, żeby do czerwoności rozgrzewać tylko punktowo i nie spalić fluxa, a jednocześnie nie pozwolić ostudzić się całości, bo wtedy trzeba zaczynać nagrzewanie od początku. Niby prosta rzecz, ale "okno" temperaturowe jest na tyle wąskie, że całość wymaga sporego wyczucia. Zaleta palnika propan-tlen jest natomiast taka, że trzeba się bardzo mocno postarać, żeby przegrzać stal do temperatur zagrażających jej integralności, także cała operacja jest dużo bezpieczniejsza niż jakiekolwiek spawanie. Całość powtarzamy dla poprzeczki wzmacniającej. Pasowanie, smarowanie, lutowanie - tu już łatwiej, bo bez jiga Po wymoczeniu w roztworze kwasku cytrynowego, całość prezentuje się tak: Kolejne kroki to już kwestia czysto estetyczna, żmudne szlifowanie mosiądzu, odcięcie piwotów, dolutowanie prowadnic pod przewód hamulca tarczowego.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00