Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 25.11.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
7 punktów
-
6 punktów
-
Bo łożyska ceramiczne mają sens tam gdzie się coś kręci dziesiątki tysięcy obrotów na minutę lub wymaga lekkiego/braku smarowania. Lub oba. Żadne z tych nie zachodzi w rowerach - wręcz przeciwnie - sprzęt się kręci powoli i wymaga ciężkiego smarowania ze względu na wystawienie na czynniki zewnętrzne. Łożyska w rowerach giną od syfu, nie zajechania. Łożyska ceramiczne istnieją, ponieważ hetero samcom da się wszystko sprzedać jeżeli jest odpowiednio drogie. Zwłaszcza jak te samce są w wieku średnim.5 punktów
-
Cześć, po wrażeniach z Pomorza Zachodniego przyszedł czas na EuroVelo 10 w Pomorskiem, czyli odcinek Ustka-Elbląg przez Łebę, Puck, Trójmiasto i Nowy Dwór Gdański. Jeśli ktoś jechał po poprzedniku - szlaku R10 - jeszcze kilka lat temu, to na nowym EuroVelo 10 poczuje się prawie jak na nowym szlaku. Sukcesywnie znikają najtrudniejsze odcinki - zmieniają się przebiegi lub nawierzchnie. Już jest łatwo, a będzie jeszcze łatwiej. To w końcu trasa turystyczna, rekreacyjna, rodzinna, część europejskiej sieci EuroVelo. A ich założeniem jest wysoka dostępność społeczna. Na EuroVelo nie ma już Kluk - szlak biegnie przesuniętym na południe nowym wariantem. Nie ma terenowej Mierzei Sarbskiej - pięknej, ale trudniej, piaszczystej i korzeniowej. Nie ma leśno-piaszczystej drogi na północnym brzegu Gardna - teraz jedziemy południowym brzegiem, gdzie stare płyty wkrótce zmienią się w szutrową nawierzchnię. Zmienił się również cały układ szlaku w okolicach Trójmiasta. Kiedyś po R10 jechaliśmy na Hel. Teraz jeszcze przed Karwią odbijamy na kolejową drogę rowerową Krokowa-Swarzewo, a jeśli chcemy dojechać do Helu, musimy zjechać na jeden z kilku szlaków łącznikowych, które nazwano... R10. Jeden R10 mamy na Mierzei Helskiej, drugi R10 na Mierzei Wiślanej. Są jeszcze łącznikowe R10 z Pruszcza Gdańskiego i Słupska. Zapraszam, chyba drugi najbardziej obszerny wyprawowy artykuł na blogu 👇 EuroVelo 10 w Pomorskiem. Rowerem wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego A tu przegląd nawierzchni i rowerowych drobiazgów, ale najpierw kilka obrazków z Orzechowa i Poddąbia, czyli świetny klimat stworzony przez mgłę adwekcyjną, którą akurat przez te 2-3 dni zalegała nad wąskim pasem wybrzeża. Rowery w tej aurze tajemniczości wypadły dość wdzięcznie No i drogi - stare i nowe drogi nowego EuroVelo 10. Okolice Ustki to sama dobra infrastruktura. Jeszcze wjeżdżając do województwa pomorskiego z zachodu, jedziemy po nowych ddrach wzdłuż lokalnych szos i większej krajówki. Za Ustką pierwsza z nowości - tego- lub zeszłoroczny betonowy odcinek z Zapadłego do Wytowna, potem taki sam przed Poddąbiem oraz budowany chyba jeszcze obecnie za Poddąbiem, jeszcze przed Rowami. Z bardzo naturalnych leśnych dróg robią się leśne autostrady - wyłączony ruch inny niż pieszy i rowerowy: Między Poddąbiem a Rowami mamy do czynienia z pewną osobliwością - pasem rowerowym wymalowanym tylko w jednym kierunku. Na szczęście w tym, w którym jedzie chyba 90% rowerzystów. Właściwie nie wiem nawet, czy to oznaczony pas rowerowy, czy bardziej pobocze tylko "w domyśle" rowerowe? W każdym razie pomaga i zwraca uwagę na rowerzystów, a na tym odcinku jest rzeczywiście spory ruch samochodów. Za Rowami zaczyna się Słowiński Park Narodowy, a w nim objazd jeziora Gardno od południowej strony. Niestety, prawie cały czas płyty z niewielką przerwą w okolicach Gardny Wielkiej. Gdy jesteś pełnym sił człowiekiem, jedziesz na takim rowerze - nie ma dramatu, jasne. Ale z przyczepką dziecięcą chociażby - słabo to widzę. Ten odcinek zmieni się w nową, szutrową drogę w kolejnym lub jeszcze następnym roku - prace ma prowadzić Słowiński Park Narodowy. I w tym momencie na starym R10 zaczynała się magia - kiedyś szlak prowadził na "Kluki", czyli bagienny odcinek przez Ciemińskie Bagno, fragment rezerwatu Bagna Izbickie. Teraz ze Smołdzina odbijamy na południe, na lesny odcinek w kierunku Główczyc. Komfort jazdy - bez porównania. Zamiast kilku kilometrów, które przy braku szczęścia (czytaj: suchej pogody) rower prowadziło się przez błota, bagna w towarzystwie much, komarów, gzów, mamy niezłą drogę - najpierw nowe, gładkie płyty, potem szeroka szutrówka, w części piękną aleją. Na pewno wielu będzie tych emocji żałowało, na pewno Kluki będą za grzęznącymi rowerzystami tęskniły ;), ale jeśli dostępność jest priorytetem, Kluki mogą być tylko opcją specjalną. Za to emocji nie braknie wciąż między Gacią a Żarnowską. Pięć kilometrów z wieloma piaszczystymi przystankami to najgorsze co w tym momencie zostało na całym polskim odcinku EuroVelo 10. Na oponach 2,15'' mogliśmy niektóre z tych fragmentów przejechać, ale na zwykłym trekkingowym 1,4-1,6'' w piachu stają wszyscy. Na szczęście i to ma się wkrótce zmienić - tu też Słowiński Park Narodowy (to wciąż teren Parku) ma położyć szuter w miejscu dzisiejszych piachów. Za Łebą chyba najmniej ciekawy fragment trasy - trochę nowej szutrowej, leśnej autostrady, trochę asfaltu, trochę piachu, na koniec nowa droga rowerowa z Sasina do Osetnika (Stilo). Za to za Osetnikiem z latarnią Stilo zaczyna się kilka kilometrów jednego z najładniejszych fragmentów szlaku - las między Kopalinem a Osetnikiem. Centralną część tego obszaru zajmie za kilkanaście lat elektrownia jądrowa Kopalino-Lubiatowo, a prace przygotowawcze - archeologia i wycinka lasu - planowano wstępnie już na ten rok. To dość naturalny, choć utwardzany czymś ciemnym, odcinek z przyjemnym, sosnowym lasem. Tu zwykle jeździ dużo osób, bo do jadących szlakiem na dużym dystansie dołączają ci, którzy rowerami jadą na te naturalnie szerokie, najpiękniejsze plaże na polskim wybrzeżu. Za Kopalinem nadal las, ale już mieszany, wszystkiego po trochu, trochę zrębów, ale nadal świetna, szybka jazda do celu. I wciąż dużo ludzi, bo na tutejsze plaże to tylko rowerem albo pieszo. W końcu to ten najdzikszy odcinek wybrzeża. I to właśnie "przyciągnęło" elektrownię jądrową. Potem nieco "kurortowych" klimatów - Dębki, Karwieńskie Błota, a szlak nas wyprowadza po krótkim odcinku szutrowej drogi na niedawno odremontowaną drogę rowerową po zlikwidowanej linii kolejowej z Krokowej do Swarzewa. To szybki, przyjemnie widokowy odcinek z kilkoma dworami do zobaczenia wokół. Łącznie około 17 kilometrów po nowej nawierzchni, bez samochodów, tylko z kilkoma wsiami po drodze. Dość przyjemnie jest jeszcze między Puckiem a Gdynią. Najpierw płyty, które wkrótce mają zmienić się w coś bardziej zjadliwego, koło rezerwatu Beka, potem Mostowe Błota - nowa droga rowerowa i jeszcze jedna za chwilę za Mechelinkami. Trójmiasto to dużo dobrej infrastruktury, włącznie z doskonałą trasą nadmorską - doskonałą poza sezonem, oczywiście , bo w sezonie to czasem trudno szpilkę wcisnąć. Różnych dróg, rozwiązań jest tak wiele, że... przelatujemy od razu na Żuławy, gdzie nad Tugą, już przed Nowym Dworem Gdańskim lądujemy na świetnej, choć znów plytowej, drodze rowerowej na małym wale przeciwpowodziowym. Potem już tylko starą siódemką do Elbląga. Jak widać, na pomorskim EuroVelo 10 nie ma tylu fajerwerków jak na Pomorzu Zachodnim, które czaruje pomostami, promenadami, mierzejami... W Pomorskiem jest chyba jednak spokojniej, bez tylu nadmorskch miejscowości, bez tego szumu i zgiełku lata. Ale wcale nie mówię, że któraś część jest lepsza - obydwie są po prostu inne. W Pomorskiem nietrudno nie zauważyć jednolitych miejsc postojowych dla rowerzystów, których ma być nawet kilkadziesiąt. Rzeczywiście, widać je, dobrze służą, niektóre nawet posiadają toaletę, co wydaje się już wejściem na wyższy poziom, choć... powinniśmy na nim być już dawno, wszędzie. I jeszcze jedno polecenie krajoznawcze na koniec - Kłanino. Kiedyś był tu stary dwór rodziny von Grass. Kupił go kilkanaście lat temu młody właściciel firmy produkującej maszyny do lodów, pięknie wyremontował, zamienił w hotel, sprowadził nawet zabytkowe schody z Gdańska, aby odtworzyć dawne niemal identyczne wyposażenie, jakie wywieziono do... Gdańska, a teraz jeszcze w dawnych budynkach gospodarczych dworów stworzył Muzeum Pancerne, gdzie wystawia własną kolekcję militariów. Wszystko pięknie estetyczne, i dwór, i militaria. Ma człowiek i łeb do interesów, i pasję, i zmysł estetyczny. Kłanino - bardzo ciekawy przystanek przy wyżej wspomnianej kolejowej trasie. To nasz pierwszy materiał z nowymi kogami, ale im poświęcę chyba osobny wątek Zapraszam do lektury całego artykułu 👇 https://www.znajkraj.pl/eurovelo-10-w-pomorskiem-rowerem-wzdluz-wybrzeza-morza-baltyckiego Szy.4 punkty
-
4 punkty
-
3 punkty
-
Będą mi z barku wyciągać żelastwo, które wstawili w maju po moim spotkaniu z drzewem. Mam tylko nadzieję, że przez niestosowanie się do zakazów lekarzy nie popsułem sobie tam nic bardziej. Po operacji zaplanowałem chwilę przerwy od sportu - jak co roku ok. dwóch tygodni nicnierobienia - a potem przez kolejnych kilka tygodni będę cisnął trenażer, póki gnaty nie zrosną się na tyle, by w miarę bez obaw jeździć na zewnątrz. Tak że są szanse, że się na tym Rouvy pościgamy...znaczy pojeździmy sobie...3 punkty
-
W Dolnośląskiej Krainie Rowerowej spędziliśmy weekend 9-10 września 2023 r. Na miejsce dostaliśmy się Skodzillą (Nowy Zamek, pole namiotowe Sosenka, są też domki do wynajęcia - polecam ten biwak), rozbiliśmy namiot... …. i ruszyliśmy w trasę. Z kolekcji ponad 200 zdjęć zamieszczę dosłownie kilka, nieco więcej na blogu (na którym utknąłem nawet nie w połowie relacji z zeszłego roku). Oto telegraficzny skrót. Na początek zamiast krajobrazów kilka ciekawostek historycznych: A oto odtworzony dawny posterunek graniczny między Polską a Niemcami (budki są odtworzone, szlaban oryginalny): Prowadzi tam taka urocza drożyna: Postaram się przygotować jeszcze kilka zdjęć3 punkty
-
Fakt, coś kojarzyłem z barkiem. Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło zgodnie z planem 👍i czekam na Rouvy Ja na razie kręcę na pałę i dzięki temu przebiegi tygodniowe/miesięczne nie spadną mi dramatycznie. Myślę, że tak w okolicy świąt sobie odpuszczę a potem jakiś plan treningowy wdrożę. Dwa lata już zbieram się do 500-ki i ciągle się nie mogę zebrać. W każdym razie taki jest mój plan na przyszły rok - długie dystanse.2 punkty
-
Słowacki TANAP w listopadzie zapodał nowy regulamin parku i rowerowo mamy na legalu kilka nowości. W Tatrach Wysokich wreszcie będzie można pocisnąć od Białej Wody aż pod Wysoką. Z Javoriny pod schronisko w Dolinie Javorovej oraz łącznik drogą w rejonie Łysej Polany do drogi Podspady granica PL-SK. W Tatrach Zachodnich doszło z Oravic Doliną Bobrovecką, Latana Dolina przy Zverovce. Zawsze coś porównując do naszych ciemniaków z TPN-u. Jak ktoś chce dokładnie poszperać to wszystko jest na stronie tanap.sk w formie pdf na stronie 28 i 29.1 punkt
-
No to co można zrobić, masz obawy ciesz się Garminem. Albo kup GoPro. Ale dotykowy ekran w takim sprzęcie to już jest całkowity bezsens1 punkt
-
1 punkt
-
Ja też niedawno kupiłem trenażer (Wahoo Kickr Core) i na razie jeżdżę na Zwifcie. Muszę przyznać że jest to bez porównania przyjemniejsze niż "zwykły" rowerek stacjonarny. Bicie własnych PRów na danej trasie czy "ściganie" się ze swoim duchem' sprawia że nawet da się wysiedzieć na tym. Kusi mnie trochę spróbować Rouvy ale płacić za obie platformy nie zamierzam. Miał ktoś okazję pojeździć tu i tu i podzieli się swoją opinią? Jakieś plusy i minusy obu czy to raczej kwestia tego czy woli się bardziej realistyczne widoki czy nie?1 punkt
-
1 punkt
-
https://www.aliexpress.com/item/1005005750829324.html?spm=a2g0o.order_list.order_list_main.4.429c1802u9RTrC1 punkt
-
To jak z tym właścielem dworu i Muzeum Pancernego w Kłaninie - świetnie, że komuś się chce dbać o takie drobiazgi Byłoby fantastycznie, gdyby Dolnośląska Kraina Rowerowa poprowadziła drugą drogę rowerową na północ od Milicza, równoległą do "kolejowej" trasy - wtedy mogłaby przejść właśnie przez Trzebicko czy Baranowice. I byłaby propozycja na pętlę wokół DKR po izolowanej infrastrukturze. Może, kiedyś. Szy.1 punkt
-
@spidelli Zobacz to BiggeSee - lekko pagórkowata trasa, ładne jesienne klimaty , trzeba trochę popracować klamkomanetkami więc się nie nudzi. @pecio co to za kanadyjska platforma ?1 punkt
-
Ihnfi ;), ale jestem pełen podziwu dla faceta, że swoją pasję realizuje z taką korzyścią dla regionu. To jego kanał na YT, gdzie jest więcej takich klimatów: Tank Hunter @ Youtube Szy.1 punkt
-
@dfq Będę zsiadał co najmniej raz na siku Po Grossglocknerze miałem już nie wybierać gór ale tak jakoś wyjszło Wtedy też zsiadałem do WC ale niestety też restartować Rouvy. Przez chwilę żona też stała obok i karmiła mnie pizzą Najgorsze jednak były te dłużyzny - tam gdzie mój trenażer nie mógł już dołożyć obciążenia (pow. 12%) zmniejszał mi prędkość wydłużając męczarnię1 punkt
-
Mnie też coś brakuje samozaparcia. Miałem plan "wiślany" ambitnie machnąć w dwa dni i nie mogę się zebrać. Może odpowiednie towarzystwo zmotywowałoby do działania. @TheJW też trzymam kciuki bo bark to wredne lubiące się odnawiać kontuzje. @dfq tak śmigałem po twoich trasach bo mnie nostalgia ogarnęła na tynieckie klimaty.1 punkt
-
Tylko za komuny tej dawnej jak masło poszło za bardzo w górę to ludzie wyszli na ulice i jakoś ta władza się cokolwiek liczyła. Obecnie z tym słabo a po drugie by być czemuś przeciw musi być ci źle a ja twierdzę, że u nas jest pod względem życia super. Sprawa druga to ja twierdzę też , że ludzie zajmują się pierdołami a nie istotą sprawy. Nie był bym bo nie mam czasu i tak dalej ale tak się złożyło, że wracając z roboty trafiłem na tą skromną pikietę i strefie czystego coś tam w Krakowie. Wiele osób w ogóle nie ogarnia co jest grane. W pracy to samo bo się już wykłucałem z kilkoma bo sądzą inaczej niż ma być. Dopiero jak im rypnie od lipca to się obudzą. Ilu tu na forum z Warszawy i okolic ogarnia, że za raptem 6 lat czyli nic nie wjadą do sporej części miasta obecnie 2-3 letnim autem na ropę czy benzyną bez euro5? Albo jak będziesz chciał do może kolegi czy szpitala przyjechać do Krakowa to będziesz musiał jeszcze logować się na jakiejś stronie w niecie? Pal licho jak masz czas ale jak cię złapie sraka na obwodnicy i zapragniesz zjechać w krzaki czy stację to może ci się to nie udać. A co do wymian to zapytaj się i tutaj ilu jest za takimi strefami bo mają nowe auta i mają to gdzieś, ilu w ogóle polikwidowało by ten środek komunikacji albo ilu jest tak zakochanych w nowoczesności, że kij z gotówką. Może jesteś optymistą ale chore-zatrute umysły ma masa młodych. Przecież to oni w więszości stoją za tymi ekologicznymi cyrkami a nie stare dziady i tak dalej. To oni zaczęli od wymian ogrzewania i to tutaj w Krakowie był początek alarmów smogowych, które dopiero potem rozprzestrzeniły się na inne miasta. Dało się palec to chcą uciąć całą rękę.1 punkt
-
Niebieska? W 8a cena za pomarańczową czy zieloną to 400+ za model z kapturem, 300+ za model bez. Szy.1 punkt
-
Hehe, ambitnie 😀 jedna z tras - 1,400m przewyzszenia, 2,5 h jazdy, nie wiem czy bym dał radę tyle czasu na trenażerze (siodełku szosowym) no i moje przełożenia - mam aktualnie tylko min 40/42 😴 Ja w tym okresie to raczej fitness i lekkie traski ,cos w stylu Biggesee (Germany). Górki zostawiam na po Nowym Roku roku , jak zainstaluje sobie Kickr Climb. @pecio nie bądź taki skromny 🤣. Mam wrażenie że jeździłeś na moich trasach na Rouvy, nawet pytałeś o n ie na innym forum 🤩 CichyPecio : Kraków Blonia HD - 16.10.2020 : Average speed 37,87 km/h, Average Power : 279W, Average Watts : 3,4 W/kg Kraków -Tyniec HD - 13.10.2020 : Average speed 37,80 km/h, Average Power : 268,5W, Average Watts : 3,3 W/kg 👍1 punkt
-
Przeskoczyliśmy dwoma pociągami Głogów-Leszno-Oborniki (wcześniej można wysiąść w Żmigrodzie). Nie mieliśmy dużo czasu by wracać na rowerze, a zależało mi przede wszystkim na "oficjalnych" trasach DKR. Szy.1 punkt
-
@Eathan można spróbować trzymać się Odry i Baryczy. Da się sensownie taką trasę zaplanować.1 punkt
-
@Tyfon79 Od lat lobbujemy w TPNie i tam beton jest nie do skruszenia. Natomiast w gorczańskim dla porównania diametralnie inne podejście. A w babiogórskim jest "uznaniowo" 😉 Z drugiej strony się nie dziwię TPNowi patrząc na to co wyprawiają pseudoturyści. Jak doszedłby problem "patorowerzystów" to w TOPRze chłopaki masowo wieszaliby się na smrekach.1 punkt
-
113 km wyszło ale po uatrakcyjnieniu - 117 km. Kilka godzin jazdy - w zależności od nawierzchni i roweru: bikerouter.de (m11n.de) Niestety piach może wszystkie plany wywrócić. Wrzucę później fotki z naszego wrześniowego weekendu z przykładowymi nawierzchniami1 punkt
-
1 punkt
-
Ustawiłem "gravel" ale możesz sam pokombinować: bikerouter.de (m11n.de) Na GM wygląda to nie najgorzej, przynajmniej ten fragment - jakaś polna/leśna droga (uwaga na piach!): Mapy Google1 punkt
-
Wtrącę się nie pytany Brouter proponuje: Najciekawiej byłoby jechać po niebieskim, wzdłuż Odry ale oznacza to nadłożenie drogi przez Wrocław... Pozostaje kombinowanie: Czyli niebieskim po północnej stronie z Głogowa do kolana Odry na wysokości Bieliszowa przeskok na żółtą do Wińska a potem fioletem na Żmigród.1 punkt
-
1 punkt
-
Ja też nie zrzucam z telefonu, tylko klikam edytuj, obcinam po bokach, trochę podkoloryzuje, rozmiar z 5mb zjeżdża do 3mb, wchodzę w apke resize foto, konwertuje do pliku około 1,7mb i wrzucam bezpośrednio na FR1 punkt
-
Jest wiele marek butikowych, które oferują produkty jakości żadnej w absurdalnych cenach. To są manufaktury, które nie mają zaplecza badawczego, wszystko opiera się na marketingu i przypisywaniu danemu produktowi wyjątkowych właściwości. Łożyska ceramiczne (pełne) w istocie mają mniejsze opory toczenia ale w rowerze poza możliwościami percepcji czy pomiaru w rzeczywistych warunkach.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
bliitz - 15532 km (szosa, gravel, trenażer) Zigfir - 15076 km * (szosa, MTB, trenażer) provayder - 11655km (szosa, MTB) bashey_pl - 9178km (Cross) SpinOff - 8199 km (szosa, gravel, trenażer) michalr75 - 8064 (MTB) TheJW - 7602 km (szosa, MTB, trenażer) Cross90 - 7002 km (Szosa-4867 km/Cross-1369 km/MTB-766 km) dfq - 6706 km (MTB, trenażer) spidelli - 5601 km (MTB - 420 km, trenażer - 250 km, gravel - 4931 km) ernorator - 5510 km (szosa, gravel, trenażer) Jacekddd - 5240 km (rower poziomy) szczupak56 - 4242km (cross 3523/fitness 719) NerfMe - 4207 km (MTB) revolta - 2703 km (MTB) Sansei6 - 2255 km (MTB) JWO - 1258 km (MTB) Kasia1976 - 1244 km (MTB) Greg1 – 889 km (szosa/gravel, MTB) marcesco - 880 km (gravel) Zbyszek.K - 335 km (cross/szosa) CoolBreezeOne - 101,8 km (MTB) iks - 100 km (MTB) Hulk14 - 94 km sznib - 52.8 km (MTB) PJ4cK - 41km * Udało się osiagnąć planowany na ten rok cel - 15 000 km. To w sumie życiówka pod kontem dystansu przejechanego w skali roku. Pora odwiesić rower na kołek albo.... jeżdzić dalej 😉.1 punkt
-
Bo zielone jeszcze się trzyma, mimo napierającego z góry białego...1 punkt
-
Przypomniał mi się śmieszny obrazek - Eskimos, który ma niedziałający grzejnik, i pyta się czy byłoby cieplej jakby dorzucić żeberek Nie skok jest problemem a widelec z niskiej półki. Potrzebujesz czegoś solidniejszego, lżejszego, powietrznego i z dobrym tłumieniem. Najlepiej nie bawić się w półśrodki tylko kupić coś solidnego, np. RockShox Judy Gold. Ale, i Suntour Raidon dałby odczuwalną różnicę.1 punkt
-
1 punkt
-
Najlepsza trasa gravelowa jaką miałem okazję przejechać. Wiele szutrowych "premiumów" oraz mnogość atrakcji zdecydowanie zachęca, aby wybrać się do parku o nazwie: Cysterskie Kompozycje Krajobrazowe Rud Wielkich. Tamtejsze ścieżki są bardzo przystępne dla każdego rowerzysty, o różnym stopniu wytrenowania, od rowerowych wyjadaczy do rodzin z dziećmi. Życzę miłego oglądania i zachęcam do wybrania się w tamte rejony.1 punkt
-
Nie da się zabezpieczyć wszystkich skarp, zjazdów itp. Wypadki były, są i będą (żeby nie szukać daleko https://wiadomosci.onet.pl/krakow/tragiczny-czwartek-w-malopolsce-drugi-smiertelny-wypadek-dziecka/yk7l074 . Jak nie masz umiejętności, czujesz się niepewnie zejdź z roweru i go prowadź.1 punkt
-
Otóż to, czyli nawet tani kask z Lidla daje radę.1 punkt
-
Dokładnie, pękł bardzo ładnie nie zostawiając ostrych krawędzi, nie roztrzaskując się na kawałki, ochronił głowę, a może i znacznie więcej...1 punkt
-
Wygląda, że kask spełnił swoje zadanie, przejął siłę uderzenia, a głowa chyba ocalała.1 punkt
-
Ten wątek, a szczególnie - to zdanie: ma być jakimś hejtem lidlowej marki Crivit, czy co? Przy takim upadku każdy kask by pękł. I właśnie taka jest ich rola - ma pękać kask, nie czaszka.1 punkt
-
Kapeć na przodzie mnie dzisiaj wkurzył. Ale nie taki zwykły. Kryje się za nim pewna historia. Do najbliższego osiedlowego sklepu mam jakieś 700m w linii prostej. Najkrótsza droga prowadzi częściowo przez osiedle domków, na którym mieszkam, a częściowo przez dosyć spory obszar nieużytku, który należy do miasta. Jest to nic innego jak zarośnięte wrzosowisko, który przecina dosyć wąska ścieżka. Jest to dla mnie duży skrót. Inną drogą nadrabiam jakiś kilometr. Nie tylko ja tej ścieżki używam. Również inni mieszkańcy, w tym dzieci. Brak tam jakiegokolwiek zakazu wstępu. Chodzić mogą wszyscy. Wkurza mnie ostatnio, że jakaś menda zastawia tam pułapki na rowerzystów. Na początku były niegroźnie. Ot, jakieś potłuczone szkło czy rozsmarowana pianka uszczelniająca... Z czasem jednak zaczęło to wyglądać coraz gorzej. Niedawno, na farcie, zauważyłem na samym środku ścieżki stos potłuczonych słoików. Ominąłem, zapamiętując dokładnie miejsce. Dzisiaj niestety już się nie udało. Ścieżkę przysypało lekką warstwą śniegu i nie zauważyłem nowej pułapki, jaką były wbite w ziemię metalowe kolce, zrobione z dużych gwoździ (!!!). Wniosek nasunął mi się taki, że ktoś obserwuje te swoje pułapki, oraz to kto tamtędy przejeżdża i bardzo temu komuś to przeszkadza. Wydaje mi się, że wiem kto to jest, bo kiedyś tam chyba się spotkaliśmy, jak niósł puste wiaderko... Ale nie złapałem za rękę to mogę tylko podejrzewać. Nie wiem o co tej osobie chodzi. Czy wydaje mu się, że to jego własność. Czy uważa, że ja jestem odpowiedzialny za to, że tam jest teraz błoto. Czy jest po prostu zwykłym zawistnym dziadem... No nie mam pojęcia. Szkoda mi złotówek na jakąś fotopułapkę, ale mam wrażenie, że gość regularnie wyrzuca tam śmieci i popiół i ktoś go za to zwyczajnie już w przeszłości podkablował, a facet teraz się mści na wszystkich. Takie przynajmniej są moje podejrzenia. Ma ktoś jakieś pomysły, jak taką mendę kultury nauczyć samemu nie narażając się na konsekwencje? Myślę i myślę i pomysłów nie mam. Tymczasem wkurzony idę łatać tego kapcia.0 punktów
-
Piękny Panzer IV, obstawiam ausf. G w wersji z armatą L480 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00