Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 02.11.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
13 punktów
-
9 punktów
-
9 punktów
-
9 punktów
-
8 punktów
-
7 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Stwierdzam, że to nie jest gravel. Po szczegółowej analizie zdjęcia, wygląda mi to na e-bike'a. Brak baranka, przednia piasta z e-napędem, korba ze wspomaganiem, "olinowanie" w ramie no i "myly państwo", koszyk na gravelu?! Szeroki wideł i takież kapcie mogą wprowadzać w błąd. Poza tym kolarzyk raczej wraca od babci wioząc wiktuały w koszu, a sądząc po zadowolonej minie, jedzie wyraźnie na bańce😁.2 punkty
-
Nie sądzę. To raczej kwestia źle wyregulowanej przerzutki lub umiejętności zmiany biegów.2 punkty
-
Dlaczego uważasz kasetę za najsłabsze ogniwo? Masz dokładnie to samo stopniowanie i technologie co w SLX, XT czy XTR, różnice są jedynie w użytych materiałach, a co za tym idzie - w masie. W przypadku roweru tego typu te różnice są pomijalne. W kwestii manetki największy sens ma zmiana z Deore M6100 na XT M8100, która oferuje najlepsze technologie Shimano w rozsądnej cenie. Pytanie tylko, czy w ogóle zauważysz różnicę i będziesz je wykorzystywał...2 punkty
-
Jest sens. Za jakość zmiany przełożeń w głównej mierze odpowiada właśnie manetka. Kaseta ma bodajże najmniejszy na to wpływ.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Manetka XT jest lepsza, kaseta XT jest natomiast tylko lżejsza. Zmianę biegów pod pełnym obciążeniem umożliwiają natomiast wyłącznie grupy Transmission SRAM.1 punkt
-
Podjazd jest stromy, prędkość znikoma a Ty zmieniasz biegi, to musi chrzęścic, zgrzytać i kwiczeć jak zarzynane prosie 😉1 punkt
-
M8100 daje możliwość zmiany przełożeń na lżejsze o 3 pozycje jednym wciśnięciem i o dwie pozycje na wyższy bieg jednym wciśnięciem. A do tego obsługiwać manetkę można samym kciukiem i góra i dół, ale deore chyba też miała to z tego co pamiętam. Też miałem u siebie taką konfigurację i manetkę zmieniłem od razu. Zgrzytanie może być od źle ustawionego wózka przerzutki.1 punkt
-
Do suportów SRAM DUB są dwa klucze w zależności od typu. Standardowy DUB nie jest kompatybilny z Shimano czy FSA, ale pasuje na przykład do RaceFace. Natomiast DUB47 nie pasuje do niczego innego. Tutaj masz przydatne narzędzie ParkToola: https://www.parktool.com/en-int/category/crank-bottom-bracket/tool-finder a tutaj tabelkę Uniora: https://uniortools.com/res/documents/1671.bsa30%23eng%235d5bffb7edac2127ad6f7e76@1.pdf1 punkt
-
Jakaś mądrala co tutaj w wątku mówiła o regulacji przerzutki w 5 minut, a nie za 3 dni to rak jakich mało. Tak to jest jak się wie najlepiej wszystko, a de facto się gówno wie i nie weźmie się wszystkich zmiennych pod uwagę i skomplikowania pracy. Następnie siedzisz nad przerzutką dwie godziny i niby masz być stratny i 20zł za to wziąć bo wielce Pan czcigodny klient mówi hurr Durr przecie to 10 minut roboty na poczekaniu.1 punkt
-
Przedni zacisk niczym się nie różni, jest taki sam dla mtb i road, tylny różni się długością, dla road będzie krótszy od tego do mtb bo długość montażowa piasty road to 130mm, dla mtb będzie dłuższy bo długość montażowa piasty to 135mm.1 punkt
-
1 punkt
-
Przy jednym blacie, wózek GS też obsłuży 11-46.1 punkt
-
1 punkt
-
W nawiązaniu do tego filmika: https://zycie.pl/artykul/4-aktywne-zakazy-to-dla/1197027 Małolat z 4 zakazami dalej jeździ. Widać te zakazy nic nie dają, piraci drogowi są całkiem bezkarni. IMO, jeśli policja złapie delikwenta z zakazem na prowadzeniu to powinien dostać zawiasy, a za recydywę więzień i tyle. Może jakiś bat by był na drogowych bandytów.1 punkt
-
Ja przez kilka lat używałem starego kawałka plastiku, a gościu co miał drukarkę 3d po prostu sobie wydrukował kilka sztuk na podstawie patentu z plastikiem co mu sprzedałem xD1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Ciała dał nie producent tylko "fachowiec" w sklepie, który Ci sprzedawał / szykował rower. Nie trzeba skracać pancerza. Może wystarczyć odkręcenie klamki, albo zacisku i przekręcenie o 360 stopni aby pancerz ułożył się w inny sposób nie kolidujący z ramą.1 punkt
-
1 punkt
-
W deku dają gumowe kondomy, a czasem nawet nakleja folijke. Trek marka premium... dopracowane ramy, optymalny dobór osprzętu... prokonsumenckie nastawienie... cena z kosmosu, wynikająca z super hiper gwarancji Ups nie umiemy pociągnąć linek żeby nie tarły po główce ramy. @milosh rozumiem rozgoryczenie i zawod. Niestety taka patola to norma. Nic raczej nie wskuracz, chyba że umeczysz ich pismami to może dostaniesz 10% rabatu na lampkę1 punkt
-
Pancerze/kable powinny być tak poprowadzone żeby w normalnej eksploatacji nie miały kontaktu z ramą. Nie mniej mało który producent o to dba.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
A ja jako jednoosobowy mechanik rowerowy powiem, że dzisiaj jest problem z cennikiem. Inflacja w*** w kosmos i po prostu ciężko mi powiedzieć dziadkowi z ulicy, że za to co w tamtym roku dzisiaj wezmę od niego 2x tyle.1 punkt
-
Serwis to chyba jest najgorsza z mozliwych rzeczy Generalnie może nim zostać każdy, ale podziwiam tych, którym się chce zakładać takie ogólne serwisy, nie ukierunkowane na konkretną dziedzinę (np amortyzację). Mam pod blokiem serwis, czasem chodzę o jakąś pierdołę, zdarza się, np skuwacz mi się złamał a potrzebowałem na już skrócić łańcuch, wiedziałem ile, jak się to robi (wow). Chwała, że chłop widzi, że nie jestem ciemniakiem i dał mi po prostu skuwacz do ręki i mówi "zrób se", ja mu za to piwko do ręki i wszyscy zadowoleni. Ale ku.... jak ja widzę co tam ludzie przyprowadzają, przyprowadzi ktoś jakąś kobze, wycena seriwsu na 750zł (xd) i weź się z tym baw, centruj gówniane koła pod v-brake żeby to równo hamowało. Masakra.1 punkt
-
Pytanie brzmiało "Jedna rzecz którą lubisz" Wiec napisalem co lubie i dlatego uwazam twoj udzial w tym watku za zbedny, a szczegolnie w odpowiedzi na moja opinie. Za to nie bylo chyba pytania o twoje doswiadczenie jako serwisanta w UK. Nie rozumiem rowniez dlaczego uważasz że to patologia. Skoro jako klient oczekuje obsługi na takim poziomie, a serwis mi ją oferuje w cenie która obie strony akceptują to chyba jest ok. Oni "marnują" czas na fotkę i info na signal, a ja im za ten "zmarnowany" czas place. To samo tyczy się terminowosci uslug. Ich kosztuje to np sms-a że dziś mają poslizg 2h za to mój rower czy samochód nie wala im się po sklepie/placu przez 3 dni stojąc w kolejce lub czekając na odbior. Dzięki temu płatność mają od ręki a nie czekaja kilka dni aż klient zjawi się po odbiór. Nie widzę tu patologii, co więcej chyba mogę powiedzieć że wręcz utrzymujemy nasze relacje na stopie niemal koleżeńskiej. To że tobie takie podejście nie mieści się w ramach zrozumienia relacj zleceniodawca zleceniobiorca nie znaczy że nie może funkcjonować. I tu chyba dotykamy meritum, że to klient jest zleceniodawca a serwis zleceniobiorca. W związku z czym klient określa czego oczekuje a serwis wycenia i albo zlecenie przyjmuje albo nie. Więc jeśli regulacja przerzutki w 15 min jest dla niego organizacyjnie trudna lub uważa że poświęcony czas na rozebranie bębenka finansowo nie ma żadnego uzasadnienia to odmawia wykonania usługi uczciwie informując o tym klienta i tu temat powinien byc czysty. W praktyce wiadomo bywa różnie, wszyscy są tylko ludźmi i podlegają emocjom.1 punkt
-
No właśnie w serwisie rowerowym , traktowanym jako biznes , weryfikacja klienta jest ważna Ostatnio miałem okazję posiedzieć w znajomym serwisie rowerowym parę godzin . Serwis jednoosobowy , bez sklepu. Co się tam odwalało , to głowa mała Na stole rozbebeszony amorek , na stojaku rower. W ciągu tych paru godzin weszło 5 pięć osób , które chciały wymienić dętkę/linkę/pełna regulacja roweru , i to na już . Po usłyszeniu zdania "termin za dwa tyg " obraza majestatu i teksty w stylu "to tylko wystarczy przykręcić , 3 min " Najlepszy był gostek który wyszedł z założenia że "nie są jedyni " , po 2 godzinach wrócił z podkulonym ogonem i stwierdził że poczeka ten tydzień a nie 3 jak mu w innych serwisach powiedzieli Osobną sprawą jest baza klientów. Jeżeli zakładasz własny biznes i liczysz na "Kowalskiego" z ulicy , to współczuje . Zostaniesz zarzucony rowerami z lat 90 , które ostatni raz serwis widziały w fabryce. I jak powiedzieś takiemu klientowi że trzeba wymienić korbę kasetę i łańcuch , za 200 pln , przy wartości roweru 300. No i jeszcze coś za robociznę warto by skasować.1 punkt
-
Czy to znaczy że wg ciebie "nic się nie stało"? Ale ja odpisałem. Bo udzielasz się w temacie kogoś kto nie ma doświadczenia i może pomyśleć że taka patologia jest czymś co powinien wziąć pod rozwagę otwierając serwis. Z mojego doświadczenia pracy za granicą: Polacy są specyficzni jako pracownicy i często dają się "dymać" czyli robią więcej niż powinni. Być może twoje ekipy też mają skrzywioną etykę pracy. Nie zrozumiałeś. Zakładając że to tak proste- to nie robisz tego sam? W zeszłym roku miałem trójcę - właściciel roweru, jego ojciec i kolega właściciela. Ten przyjechal w "obstawie" dowiedzieć się ile będzie kosztować naprawa i co trzeba zrobić. Jego "przyjaciel" komentował moje sugestie i tłumaczył właścicielowi jak banalnie jest to proste i jak to ogarniać. Czekałem 5 minut i zapytałem go: "skoro jest to tak proste jak mówisz to dlaczego nie zaoferowałeś mu zrobienia tego, pewnie taniej niż u mnie?". Wtedy się zamknąl i zakonczyl swój udział w diagnostyce.1 punkt
-
No zobacz. A pojechałem do drugiego serwisu, wzięli śrubokręt i ustawili w 5 minut, przy mnie na poczekaniu. Chce ci się gadać takie głupoty? Powiem ci jak to powinno działać: czy to jest jakiś głębszy problem i czy trzeba jakiejś głębszej diagnozy da się sprawdzić w 2 minuty. I tego oczekuję, a nie zlewania mnie bo będzie przerzutkę diagnozował przez tydzień. A skąd pewność? Nie potrzebuję pewności, wystarczy że zostałem olany i arogancko potraktowany. Skoro mają aż tylu klientów, że kolejny im niepotrzebny to napraszać się nie będę, nie są jedyni1 punkt
-
Skoro musisz to znaczy że ty to robisz? Na poprawną pracę przerzutek składają się - prosty hak - prosta, niewyluzowana, niewypadkowa przerzutka - niewyluzowane i niebezzębne kółka przerzutki - linka I pancerz w dobrym stanie - łańcuch i kaseta niezużyte - przerzutka przednia bez uszkodzeń wózka - korba z prostymi , niezjedzonymi blatami - sprawna manetka/i - śruby baryłkowe zdatne do kręcenia Doświadczalnie: w rowerach używanych na kulturę pracy zmieniarek ma wpływ często kilka powyższych czynników. Doświadczalnie: ludzie nie mają o nich pojęcia ani o stanie technicznym wszystkiego składowego. Wyeliminowanie przyczyn braku poprawnej pracy zmieniarek to czas na diagnozę plus X czasu na rozwiązanie problemów z listy. I jeszcze coś: skąd pewność że w tym dniu serwisant nie ma 15 zleceń na "dziesięciominutowe" regulacje? Czy w takim przypadku którekolwiek zlecenie ma dać pierwszeństwo twojemu?1 punkt
-
Powiem Ci jak to bywa (niekoniecznie zawsze ale bywa): trafiały do mnie koła vision szosowe. Piasta tylna ma bębenek "kulkowy" przykręcany do korpusu dużą nakrętką. Miałem 3 sztuki i we wszystkich bębenek miał dość. Dostępny jako część ale problem w tym że tego zarżniętego w żaden sposób nie da się odkręcić. Nie pomaga ani klucz z przedłużkami, ani udar, ani penetranty ani grzanie. W 2 przypadkach na 3 klienci mieli duży problem z przyjęciem do wiadomości że bębenek nie jest do zdemontowania i że potrzebne jest niestety całe nowe koło. Przeplot byl zbyt kosztowny w tym przypadku. Jeśli pojawia się kolejny raz vision z tą piastą i słychać że dudnią łożyska - mówię od razu że bębenek do tych kół nie jest dostępny I że koło jest do wymiany. Czy to w porządku? Nie. Ale uwalnia mnie od próby zrobienia czegoś co na 99% nie będzie możliwe. Oczywiście- czujesz się oszukany ale weź pod uwagę że czas kosztuje. Wg mnie większość ludzi kupi historię którą usłyszałeś a nie łyknelaby stwiedzenia: nam nie opłaca się w to bawić.1 punkt
-
Bezpośredni kontakt z serwisantem.... Włączam rano telefon (dźwięk), na ekranie wiadomość: "czy mogę przyjechać na regulację przerzutek". Godzina wysłania wiadomości 2.45 rano. Czekam do 10, piszę (szanuję jego prywatność i pory "urzędowania": "dlaczego wysyłasz wiadomości z pytaniami o serwis o godzinie 2.45?". Odpowiedź "bo nie chciałem zapomnieć". Czy to jakoś skomentować? Rozumiem że chcesz wiadomości z postępu serwisu i jest to dla ciebie jednoznaczne z wyższą kwotą do zapłaty? Przyjmijmy że godzina pracy serwisu to 300 zeta. Minuta to 5 zł. Kryterium nr 1 przy wycenie usług jest koszt roboczogodziny. Mechanik robi kilka zdjęć (oświetlenie "kopie" autofokusa telefonu, trzeba zrobić jeszcze raz), potem wysyła i do tego jeszcze parę słów. Załóżmy że jest hiperszybki, 5 minut. 5x5zł = 25 do faktury. Rozumiem że bierzesz to na siebie? Terminowość realizacji. Ok. Załóżmy że mam 15 zleceń dziennie. Każdy klient chce fotostory. 5 skromnych minut. Praca od 10 do 18, 5 minut na zlecenie to fotoszoł czyli 15x5=75 minut. Czyli z 8 godzin robi się 6 i 45 minut. Oczywiście- mechanik może równocześnie pucować kółka przerzutki ze smarownego obrostu i zjeść obiad. Albo wysyłać foty i pisać relację siedząc na kiblu. Czy jeśli Twoja żona ma zabieg powiększania cycków to uznajesz że chirurg powinien zrobić sobie kilka krótkich przerw żeby pyknąć foty jak uśpi, zrobi pierwsze cięcie, jak zapakuje implant, oraz , ostatecznie, jak artystycznie pozaszywa? Ostatecznie też płacicie za robotę, a praca to praca. Rozumiem że takie udogodnienia tłumaczyłyby uposledzoną terminowość? Nie wiem ile serwisow robi dziennie przeciętny polski serwis w moim niepolskim w sezonie było to 30. W najbardziej "ruchliwym" dniu mieliśmy w systemie 83 zlecenia na jeden dzień. Standardowy dzień 10h pracy zamienił się na dwudziestogodzinny. Zjadłem wtedy jeden posiłek zamiast kilku. Udało mi się bo, nasze szczęście, klienci w 2015 nie oczekiwali raportów. Z klientem serwis wdaje się w rozmowy przyjmując zlecenie, informując o odbiorze oraz konsultując dodatkowe, nieprzewidziane "dodatki". Jeśli robi coś więcej to znaczy to brak szacunku dla czasu pracy.1 punkt
-
Gdy zaczynałem prowadzenie własnego biznesu serwisowego, 2 razy pożyczyłem komuś klucze imbusowe. Wydawałoby się jedne z najprostszych, najbardziej oczywistych narzędzi. Przy czym pożyczający byli znajomymi i miałem do nich zaufanie. W obu przypadkach były to długie imbusy 8 mm z uchwytem Parka do odkręcania pedałów. Za pierwszym razem klucz wrócił do mnie z nagniotami bo był za płytko osadzony. Dla laika nie ma sprawy i po prostu tego nie zauważy. Ja muszę wymienić klucz na nowy. W drugim przypadku jak zobaczyłem, co facet mi oddaje to złapałem się za głowę. Klucz był drastycznie obrobiony i powyginany, bo facet jak powiedział uderzał w niego młotkiem - nie mógł odkręcić pedałów. Czy kręcił w dobra stronę, nie wiem. Oczywiście w jednym i drugim przypadku miałem odkupione klucze, ale też musiałem na nie czekać bo nie miałem jeszcze skompletowanych wszystkich w kilku sztukach. O ile drugi przypadek był oczywisty (choć zastanawiam się, jak można walić młotem w coś, co się pożyczyło w taki sposób), to pierwszy już nie. Bo laik pomyśli sobie - dlaczego mam odkupić klucz, przecież odkręciłem, nie zepsułem. Może mnie naciągają? Od tamtej pory nigdy nikomu nie pożyczam kluczy, bo to narzędzia z których żyję. Dziś widzę to w zupełnie inny sposób - jeśli ktoś chce pobawić się droższymi rzeczami (centrownica, frez) bo ma takie hobby - zapraszam go na szkolenie serwisowe. Odbywa się to w małych grupkach lub jednoosobowo i pod moim okiem może wszystkiego się nauczyć. Z mojej perspektywy wypożyczanie narzędzi zarobkowo mija się z celem. Szkoda na to zachodu i późniejszego użerania się z problematycznymi sytuacjami. Jeśli lubię piec bułki to nie idę do piekarni prosząc o czasowe wypożyczenie pieca. To samo z dentystą, mechanikiem samochodowym, fryzjerem. Co nie znaczy, że takich "otwartych miejsc" nie ma, ale osobiście tego nie widzę.1 punkt
-
Rower zyskał nowy amortyzator i siodełko, zmienił się napęd na 2x10, zmieniły się klamki hamulca. Sporo części z odzysku, bo w swoim MTB zmieniłem napęd na 1x12 Teraz jestem całkiem zadowolony z wagi i bardzo zadowolony z tego jak Szkot jeździ. Do rzeczy, zmiany wyglądają następująco: Przerzutka tylna Sram x9 z krótkim wózkiem - 204g 309,8g Kaseta Shimano XT 11-34T - 316g 368,5g łańcuch Shimano SLX 10sp 247g 305,4g Siodełko: Specialized Toupe: 250,5g 389,6g Amortyzator: RST M7 Singleshock: 1673g 2251g Klamki: Avid FR5: 150g 199,4g 199,3g Manetki 2x10 Sram x7: 221g Waga całości, realna, zważona na wadze podwieszanej to 11,38kg Na chwilę obecną nie przewiduję zmian*. Rower wyszedł naprawdę świetny, jak znajdę chwilę to wrzucę zdjęcia finalnego produktu * ale to nie znaczy, że ich nie będzie, bo może będą lżejsze koła, może dojdzie jakiś lekki bagażnik, a może sprzedam Szkota i zacznę kolejny projekt...czas pokaże! After: Before:1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00