Skocz do zawartości

Ranking

  1. elkaziorro

    elkaziorro

    Użytkownik


    • Punkty

      29

    • Liczba zawartości

      1 957


  2. zekker

    zekker

    Użytkownik


    • Punkty

      22

    • Liczba zawartości

      7 614


  3. spidelli

    spidelli

    Użytkownik


    • Punkty

      19

    • Liczba zawartości

      4 434


  4. niuti

    niuti

    Użytkownik


    • Punkty

      18

    • Liczba zawartości

      591


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 31.08.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. 12 punktów
  2. Bo ostatnio nacykałem kilka fotek 🤪
    9 punktów
  3. Bo gdzieś tam jakieś bajorko w dole
    8 punktów
  4. 7 punktów
  5. Sezon ogórkowy, pogoda względnie dopisywała, to i jakoś mniejszy zapał żeby siedzieć w ciemnym garażu. Ale coś tam się działo Żeby nie przynudzać kolejnym mocowaniem IS, to może kilka fotek z rzeźbienia jako takiego: Docinanie i pasowanie półproduktu do krzywizn ramy to najwięcej roboty, milion przymiarek, szlifów, poprawek i kręcenia śrubkami Jak delikwent siedzi już sztywniutko, pora na ostateczne zatrzaśnięcie w jigu i smarowanie fluxem No i grzejemy.. Taki węzeł z zaciskiem, przy haku, doprawiony ośką i jigiem to jest całkiem sporo stali do nagrzania, także chwilę to trwa, tym bardziej przy użyciu palnika propan-tlen i stosunkowo drobnej końcówki. Cały szkopuł w tym, żeby do czerwoności rozgrzewać tylko punktowo i nie spalić fluxa, a jednocześnie nie pozwolić ostudzić się całości, bo wtedy trzeba zaczynać nagrzewanie od początku. Niby prosta rzecz, ale "okno" temperaturowe jest na tyle wąskie, że całość wymaga sporego wyczucia. Zaleta palnika propan-tlen jest natomiast taka, że trzeba się bardzo mocno postarać, żeby przegrzać stal do temperatur zagrażających jej integralności, także cała operacja jest dużo bezpieczniejsza niż jakiekolwiek spawanie. Całość powtarzamy dla poprzeczki wzmacniającej. Pasowanie, smarowanie, lutowanie - tu już łatwiej, bo bez jiga Po wymoczeniu w roztworze kwasku cytrynowego, całość prezentuje się tak: Kolejne kroki to już kwestia czysto estetyczna, żmudne szlifowanie mosiądzu, odcięcie piwotów, dolutowanie prowadnic pod przewód hamulca tarczowego.
    7 punktów
  6. @niuti dobrze poznaję, że jest to między Turbaczem a Przełęczą Knurowską? Bo...
    6 punktów
  7. 6 punktów
  8. 5 punktów
  9. Bo bunkrów nie ma ale ... a nie czekaj: Orlické hory, czerwony szlak (pieszy i rowerowy, na sporym dystansie idą razem), gdzieś pomiędzy Zaječiny a Panské Pole.
    5 punktów
  10. Bo lubię ten widok rano w drodze do pracy
    5 punktów
  11. 5 punktów
  12. Nie zawsze. Warto o tym wiedzieć, zanim komuś zacznie się psikać gazem po twarzy lub tylko "zwyczajowo" każe się komuś "wy.....ć" na ścieżkę. Twoja postawa przypomina mi podział charakterów z pewnej gry RPG (klasyczny książkowy RPG z mistrzem gry, stare czasy...). Wyróżniano tam charakter "praworządny zły". To taka osoba, która instrumentalnie wykorzystuje prawo w złym celu. Gdyby ta kobieta miała po swojej prawej stronie prawidłowo oznakowaną DDRkę, z normalnym wjazdem, ale z tymi hopkami co 10 metrów, które uniemożliwiają jazdę, to najpewniej też by nią nie jechała. Wtedy bez wątpienia popełniałaby wykroczenie. Dla normalnej osoby nie byłby to problem zważywszy na to, że droga jest z małym ruchem i wyprzedzenie jej nie stanowi żadnego problemu a DDR jest mało używalny. Jednak jest typ mendy ludzkiej, która w takim przypadku będzie krzyczeć o poszanowanie prawa. Intencją nie jest ogólnie pojęte dobro publiczne, które przejawia się w ogólnej postawie poszanowania prawa, dzięki któremu wszystkim żyje się lepiej. Tu prawdziwą intencją jest chęć wypieprzenia tych złych pedalarzy, co przeszkadzają w zapieprzaniu po mieście. Czyli intencją jest własna wygoda a nie interes społeczny i poszanowanie prawa. Gdyby chodziło o ogólne poszanowanie prawa, to taka osoba z równą zaciekłością walczyłaby z każdym kierowcą, który jeździ 60 w zabudowanym (czyli prawie z każdym) czy z każdym, kto nie robi full-stop na zielonej strzałce na skrzyżowaniu (znów: z prawie każdym). Prawo jest tylko pretekstem, aby komuś dowalić. Jest to instrumentalne użycie prawa w złym celu. Da się to robić, gdy prawo jest kiepskie. A prawo piszą ludzie i nigdy nie jest doskonałe, więc praworządni źli mają się na czym popisywać. Fajnie się tak ukrywa swój egoizm (żeby nie napisać: swój egoistyczny, marny interesik )od płaszczykiem występowania o poszanowanie prawa? Proszę o precyzyjną odpowiedź Ulice są do trenowania. Cały świat tak robi - trenuje na ulicy.
    4 punkty
  13. St. Antoni przemalowany, na nowych gumkach, z wymienionym widłem i pod nowym kierownikiem...
    3 punkty
  14. I czuł się tak zagrożony, że musiał pójść za odchodzącą kobietą, żeby spryskać ją gazem? Sugerujesz, że on to w obronie koniecznej zrobił. Co to za obrona konieczna, w której broniący się goni napastnika? 🤣 Jurysta od siedmiu boleści...
    3 punkty
  15. Wiemy że wyjechała z bocznej drogi, więc nie miała czasu niczym sprowokować kierowcy samochodu. Sam fakt popełnienia wykroczenia za 100 złotych podpalił go na tyle, że zaczął trąbić i zajeżdżać drogę. A Ty jak typowy bolszewik zamiast widzieć w tej kobiecie ofiarę agresji drogowej, zaczynasz się "nią zajmować" czy, aby na pewno jest święta. Nie jest i w zaistniałej sytuacji nie dziwię się że nie jest. Wiemy co zrobił ten gość - spryskał ją gazem. Gdyby ktoś tak po prostu spuścił mu tam na miejscu łomot, to czułbym satysfakcję. A Ty takiego gnoja bierzesz w obronę. Zastanów się, co z tobą jest nie tak. Obowiązek jazdy pod DDR nie jest bezwzględny. Wyjeżdżając z bocznej drogi nie miała pionowego znaku informacyjnego o drodze dla rowerów. Obstawiam, że w sądzie nie obroni się teza, że ona miała obowiązek jechać po tej DDRce.
    3 punkty
  16. Miałem już się nie odzywać, bo widzę, że część kolegów przyjęła strategię oblężonej twierdzy i zwarła szeregi, ale dziś pojawiło się częściowe wideo z tego zdarzenia co w efekcie doprowadziło do pyskówki, obijania samochodu, walenia gazem po oczach i i innych ciekawych zdarzeń... Mimo wszystko pozostaję przy swojej opinii, że zarówno ten debil w samochodzie jak i triathlonistka są siebie warci... Poniosły ich nerwy, co tylko eskalowało konflikt. Wystarczyło nie udowadniać sobie, kto jest ważniejszy na drodze, tylko jak kolega @Sobek82"uśmiechnąć się i nie zatrzymując pojechać dalej" i skutek pewnie byłby zgoła inny.
    3 punkty
  17. 3 punkty
  18. 3 punkty
  19. A skąd wiesz, że poszedł za odchodzącą kobietą? Nie znasz przebiegu wydarzeń.
    2 punkty
  20. No tak, ale wiemy też że najpierw kopała mu w drzwi i wyzywała sie z nim. Wiemy też, że bynajmniej nie jechała zgodnie z prawem, dlaczego to już napisałem powyżej.
    2 punkty
  21. Ewidentnie masz problem z oceną sytuacji dlatego najlepiej zamilcz, nie ośmieszaj się i poczekaj na wyrok sądu. Noooo chyba, że rowerzystka "agresywnie" jechała po jezdni w wyniku czego kierowca w samoobronie kilka razy zajechał jej drogę i próbował wyhamować a później kobiecie prowadzącej rower po chodniku psiknął w twarz gazem. Napisałbym co o tobie myślę jeśli jesteś w stanie wypisywać takie farmazony ale nie chcę wyłapać bana Czuł się tak zagrożony, że wysiadł że szczelnego, zamkniętego samochodu i za nią poszedł
    2 punkty
  22. Nowe siodło i już się rozwaliło na środku
    2 punkty
  23. Ta DDR przeszkadza rolnikom, bo zabiera miejsce na zaparkowanie maszyn i utrudnia wjazd na pola, nie podoba się rowerzystom, którzy nie chcą po niej jeździć itp... Nic tylko rozpisać przetarg na likwidację DDR i poszerzenie drogi o pobocza
    2 punkty
  24. Jednak twierdza 😞 Ruch był znikomy, każdy mógł pojechać w swoją stronę, ale najpierw debil postanowił przyszeryfować swoim samochodem, a potem ona pokazać mu, że ma go głęboko w d... Bo przecież tylko przypadkiem po każdym wyprzedzeniu nagle sobie przypomniała, że musi jechać środkiem i nawet już się jej nie spieszy, bo im wolniej jedzie, tym bardziej wkurza tego za sobą... bSkończyło się na rękoczynach, a najśmieszniejsze jest to, że na sam koniec policja nawet nie próbowała rozwiązać tego węzła gordyjskiego i muszą dochodzić sprawiedliwości na własną rękę... Ja nie mam więcej do dodania, ale eskalowanie napięcia może być kiedyś dla kolegów zgubne w skutkach. Bo przecież można skończyć nie tylko z gazem w oczach...
    2 punkty
  25. Tak, masz rację, rowerzystka blokowała cały pas jezdni od samego początku przy olbrzymim ruchu z przeciwnej strony, do tego jadąc zygzakiem jakby była pod wpływem, i na pewno bierze doping, bo tylko wtedy ludziom szajba odbija, zresztą człowiek normalny nie może tak szybko jechać bez koksu, już łatwiej byłoby wyprzedzić kolumnę kombajnów niż takiego zawalidrogę - kryminał to mało powiedziane, przepadek mienia i dożywocie do trzech pokoleń wstecz i w przód, plus deportacja wszystkich krewnych przynajmniej do Korei Płn, Nigru lub od razu do Moskwy w objęcia Putina. P.S. Ironia.
    2 punkty
  26. A gdzie mieszkamy - w Mogadiszu? W tym przypadku poza odpowiedzialnością karną (która, przyznam, jest mało prawdopodobna) jest jeszcze odpowiedzialność wobec innych ludzi - prawo to taka umowa - e-rowerami do 25km/h jeździmy po ścieżkach i korzystamy z praw rowerzysty. Więcej prędkości - nie ma dla nas miejsca na DDR albo w parku, bo ryzyko jest większe. Są ludzie, którzy kradną rowery - to może zamiast rad jaki kupić, radzić gdzie zajumać? Ja nie chcę elektropotworów na ścieżkach rowerowych.
    2 punkty
  27. Wskazane jest mieć bidon z czystą wodą, chociażby żeby ręce czy twarz przemyć jak zajdzie taka potrzeba
    2 punkty
  28. @urmom a wiesz, że ja nawet nie znałem Twojej płci. Po prostu założyłem, że każdy dla swojego roweru chce jak najlepiej i odda to co najlepsze ma Na przykład moja żona nie może wyjść z podziwu jak to możliwe, że moje pudełeczko ze smarem do roweru potrafi kosztować więcej niż jej krem
    1 punkt
  29. Czekaj, czekaj... Tyś prawie sąsiad. Zaraz się okaże, że bywasz jak ja na czwartkowej ustawce spod zamku w Będzinie i zaraz się ta okazja pojawi
    1 punkt
  30. Fakty są takie, że jechała zgodnie z prawem dopóki przygłup nie zaczął na nią trąbić, nie wyprzedził jej i nie wyhamował. Dopiero po tym zaczęła jechać zygzakiem chcąc uniemożliwić mu ponowne wyprzedzenie
    1 punkt
  31. Ja nie wiem, które słowo jest tu niezrozumiałe? Powiedzcie mi które, to może was objaśnię. A co do trenowania do zawodów. No ja mogę zrozumieć, że DDR nie nadaje się do trenowania. Więc w takim razie trzeba trenować na torze. To tak samo, jakby zawodnik Formuły 1 wyjechał sobie trenować na autostradę, łamał przepisy i mówił „No ale przecież tak muszę, bo nie ma infrastruktury”. Co do tej pani, to standardowo - skopała samochód, zwyzywała kierowcę, do czego sama się przyznała. Znając życie, przyznała się do 1/10 tego, co zrobiła. Możliwe, że była tak agresywna, że kierowca musiał użyć gazu w samoobronie.
    1 punkt
  32. Nie wiem ile odkręcałeś wielotrybów, ja na pewno że 20 razy ( samodzielnie serwisuję rowery od jakiś 50 lat, kasety weszły dopiero w latach 90-tych a upowszechniły się dużo później) i uważam że nie jest tak różowo - ale widać masz inne doświadczenia.
    1 punkt
  33. Jak wcześniej już pisano, elektryk z 3 blatami z przodu jest bezsensowny. Tymi rowerami bez wspomagania naprawdę jeździ się ciężko, ten pierwszy z Twojego linku waży 27kg! Dodatkowo 3 blaty z przodu będą zbierały sporo syfu itd. https://www.decathlon.pl/p/rower-trekkingowy-elektryczny-riverside-500-e/_/R-p-169143?mc=8608513 Mamy w domu od tego roku, jak za te pieniądze nie za bardzo jest się do czego przyczepić, jedynie moc oddawana jest trochę zbyt agresywnie i trzeba do tego przywyknąć. Są hydrauliczne hamulce jednorzędowy napęd, bateria w ramie. Dosyć to solidnie poskręcane, na wertepach nic nie stuka itd. Bagażniki czy błotniki zmieścisz, jak masz decathlon pod ręką żeby sprawnie egzekwować ewentualne awarie.
    1 punkt
  34. @NegativRider Jeżeli budżet pozwala i rowery są dostępne, to nie zastanawiałbym się i brał DSX2. Jeżeli nie potrzebujesz wyprawówki w ciężki teren to DSX jako uniwersalny rower sprawdzi się lepiej. Będzie szybszy, zwinniejszy, lżejszy, bez kompromisów jeżeli chodzi o podzespoły (może poza kołami ale to norma). Wg mnie DSX to taki "prawdziwy" gravel tylko bez baranka, Muirwoods to taki bardziej klasyczny mtb.
    1 punkt
  35. Szosa nie moja bajka, ale nie bardzo rozumiem wątpliwości co poniektórych. Przecież laska jechła prawidłowo, przy krawędzi, stroną drogi przy której nie było CPR czy DDR, a ten wiejski szeryf na żyletki ją mija i hamuje niebezpiecznie bez powodu bezpośrednioprzed nią. Przyczyna-skutek, dla sądu chyba sprawa będie w 100% jasna. Można by powiedzieć, kto zaczyna tego wina.
    1 punkt
  36. Ja się boję jeździć po głównych drogach, szosę mam ale od kilku lat wisi na ścianie, ostatnio na wakacjach trochę pojeździłem, nie było tego dużo bo z dziećmi itp. To raczej wyzwanie niż wakacje 😉 na komocie wyznaczałem trasy poza głównym ruchem samochodów, raz się jednak nie udało gdyż żona pojechała autem z dziećmi do restauracji a ja miałem dołączyć i obrzeżami wyszłoby koło godziny a krajówką do dwudziestu minut, wybrałem krajową, po dwóch kilometrach jechałem poboczem żeby się nie stresować mijającymi mnie zastawami i autami na żyletkę, choć miałem światełka, kask i w ogóle. Dobrze że robię zazwyczaj rowery typu gravel z oponami 2" i +, momentami jakieś większe kamienie, kawałki asfaltu, potłuczone butelki, zmiany w nawierzchni pobocza, i tak czułem się bezpieczniej niż na drodze. Jak jadę przez wioskę czy miasto to żeby innym nie utrudniać wskakuję na chodnik, pobocze czy ścieżkę. Ale widzę notorycznie szosowców jadących po drodze mimo ścieżki obok i to chyba taki "stan umysłu" Pozdrow'er 😘
    1 punkt
  37. I wszystko byłoby dobrze jakby wszyscy tych przepisów przestrzegali. Ja uważam że jeśli ktoś chce wymagać od rowerzystów bezwzględnego poruszania się DDRem to powinien zapewnić bezpieczną jazdę tymże. Tymczasem policja nic (albo prawie nic) nie robi z tymi co wymuszają pierwszeństwo na rowerzystach, tylko bezradnie rozkładają ręce. Dlatego nie czuje się zobowiązany do jazdy DDRem (choć w większości przypadków jeżdżę i nieraz się z wymuszeniem spotkałem), bo zdrowie i życie ważniejsze. BTW; zadziwiające jest to jak bardzo niektórych kierowców wkurza taki rowerzysta jadący drogą, kiedy obok jest DDR (nawet jak droga pusta i łatwo wyprzedzić), a jak kilometr dalej DDR się kończy i rowerzyści muszą zjechać na drogę to nagle przestają przeszkadzać.
    1 punkt
  38. Bo w samą porę dostrzegłem że mi kosmity chcą zajumać rower.
    1 punkt
  39. Dobra rower skończony... Doszła tarcza 203mm na przód z adapterem. Tym samym mam jedynego w PL, a może i EU takiego szczura Giant Stance 2 z 2016 roku z zawieszeniem VPP - FROG Custom by SFR Bikes W następującej specyfikacji. Materiał ramy: Aluminium Kąt główki: trzeba zmierzyć Rozmiar: L (mam 186cm wzrostu, rozmiar ramy w zestawieniu ze sztycą idealny) Widelec: Suntour Aion 35 Evo 140mm skoku QR15 boost Damper: Rock Shox Monarch R 184x44 (zawieszenie ma skok 120mm) Stery: Pół-zintegrowane tapered Token TK035A Kierownica: Giant Contact Trail, 35mm, 15mm rise, 760mm Mostek: Giant Contact Trail, 35mm, 0 stopni wzniosu, 45mm długości Siodełko: Giant Contact Neutral Sztyca: Post Modern Flyer, 30.9mm, 440mm długości całkowitej, 150mm regulacji (oczywiście sterowana z manetki na kierownicy) Hamulce: Shimano BR-M6000 Hydraulic Disc (tarcze pływające SNAIL: przód 203mm plus adapter 5mm pod boost, tył 180mm, klocki metaliczne z radiatorami Deore XT, teraz jest żyleta ) Kaseta: Shimano CS-M5100 11s, łańcuch Shimano CN-HG601 11s Korba: FSA Comet (przerobiona na 1x, zębatka stalowa narrowwide SunRace 34T) Manetka: Shimano SLX SL-M7000 11s 2way release Tylna przerzutka: Shimano Deore RD-M5120 SGS Shadow+ Koła: piasta Novatec D791SB (QR15 plus adaptery 5mm na stronę pod boost przód), D792SB (QR12x142 tył), obręcze Alexrims Volar 3.0 Opony: Specialized HillBilly Grid 2.3 przód, Specialized Slaughter Grid 2.3 tył, dętki Schwalbe presta Pedały: Look X-Track EN-Rage Waga: trzeba zważyć Zdjęcia na moim One Drive https://1drv.ms/u/s!Anr4Hqcg4LTWn6Ml3VvzOjhH1-QYnA?e=UqJjJb
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...