Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 17.03.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
11 punktów
-
7 punktów
-
5 punktów
-
3 punkty
-
3 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Przeważnie im wyźszy iloraz S/R tym rama wymusza bardziej wyprostowaną pozycję. Komfort to kwestia indywidualna - mi akurat źle się jeździ na "endurancowych" ramach. Dodatkowo sam stosunek S/R chociaż przydatny nie jest ani najważniejszy ani sam w sobie nie determinuje ustawień roweru są inne parametry i inne składowe poza ramą.1 punkt
-
Ja na trenażerze jeździłem trzymając kierownicę jedną ręką. Drugą unieruchamiałem temblakiem i bandażami, żeby nie zapocić ortezy. Wystawiałem sobie sprzęt przed dom, żeby mieć chociaż namiastkę jazdy na zewnątrz. Treningi krótkie, godzina, półtorej, później już kręgosłup nie wytrzymywał z powodu skręcenia ciała w jedną stronę. Ale lepsze to niż siedzieć na tyłku i płakać nad swym losem, a potem zaczynać właściwie od zera... Mam nawet zdjęcie jak to wyglądało. No ale z drugiej strony jak nie masz parcia na utrzymanie formy, nie ścigasz się, to nie ma też co kombinować na siłę.1 punkt
-
Co jeszcze mogę doradzić, to jeśli masz możliwość - kręć na trenażerze. Nie ma ryzyka upadku (o ile to nie rolka ), nie trzęsie, nie telepie. Ja dzięki temu zachowałem jako taką formę. Siedziałem na trenażerze mając jeszcze druty w barku, 15 dni po operacji, chociaż oczywiście wszyscy lekarze pukali się w głowę jak o to pytałem.1 punkt
-
Dobry fizjo Cię w 2 tygodnie do funkcjonalności doprowadzi, a przez kolejne 2 przywróci do praktycznie pełnej sprawności jeśli to faktycznie nic bardzo poważnego. Tylko trzeba trochę samozaparcia i zaangażowania w ćwiczenia. Przerabiałem to 3 lata temu, po operacji i drutowaniu bark był unieruchomiony przez 9 tygodni, potem nie mogłem z ręką zrobić nic, ani zgiąć, ani wyprostować, no nic. 2 miesiące po wyjęciu drutów dzięki pracy z fizjo śmigałem na MTB jakby nigdy nic i wróciłem do ścigania. A co dziś robiłem rowerowego... Zamówiłem sobie z 50 żeli, jakieś shoty energetyczne i magnezowe. Trzeba robić zapasy, w następną niedzielę otwarcie sezonu wyścigowego. A po robocie przyjemne 51,36km szosą w godzinę i 34 minuty. Po dwudniowej niemocy nawet fajnie mi się dziś jechało. Nie chciałem przeginać, bo w planach na weekend 9-10 godzin jazdy.1 punkt
-
I prawidłowo, bo na płaskim siodle powinno się tak robić, Tu jest wytłumaczone:1 punkt
-
W niedzielę na Pilsku była pełnia sezonu narciarskiego a między Rysianką i Pilskiem - skitourowego. To oczywiście jest dość wysoka partia Beskidów, ale i na dole w Sopotni Wielkiej (650-700) było jeszcze biało. Idą ciepłe dni, więc od dołu będzie "sprzątało" białe. Za tydzień można spodziewać się jako takich warunków w Beskidzie Małym i pewnie niższych partiach Śląskiego. Generalnie granica zimy pewnie będzie na około 800-1000m.1 punkt
-
Ja tez dociągam do 8 000km. A potem cały napęd X01 do kosza . I u ciebie tez tak będzie , choć byś woda święconą pomieszaną z kawiorem smarował 🤣1 punkt
-
Sezonowy rowerzysta kojarzy mi się z niedzielnym kierowcą który starą skodą jedzie do kościoła. Tematy w stylu ile dętek wam poszło brzmią podobnie jak opowieści niedzielnych kierowców jak to skodzinka zapaliła od razu mimo że stała cały tydzień nie ruszana. Mianowicie czym różni się dla sezonowego rowerzysty 5 stopni ciepła w marcu od 5 stopni ciepła w styczniu? Wczoraj spotkałem znajomego na hulajnodze i mówi mi że już można jezdzić bo marzec mamy. A ja mu odpowiedziałem że w styczniu też było na plusie i też było jak wczoraj 5 stopni po czym on zdumiał. Osobiście dla mnie wiosna kojarzy się właśnie z wysypem sezonowych jednośladów na które muszę uważać i w lasach wysyp kleszczy i innego robactwa. Nic przyjemnego.1 punkt
-
I tak trzeba było od razu! Cóż za kompozycja - grill, opony, jakieś urządzenie niewiadomej funkcji, pudełka Shimano, ściany pobazgrane sprayem - to się nazywa artyzm!1 punkt
-
Ja myślę że tu są dwie kwestie. Małpki, puszki i inne opakowania to takie okoazjonalne śmiecenie na zasadzie "idę, zeżrę, wychleję i wyrzucę". To jest ciężej namierzać i tępić. Tu bardziej mentalność, wychowanie i ostracyzm. A te większe stosiki po rowach czy lasach to już ktoś specjalnie się fatyguje i jedzie by wywalić. W tym drugim przypadku chyba faktycznie się poprawia, bo dużo się mówi o pułapkach, o przyłapanych, kary się sypią, gminy zbierają przecież recykling i gabaryty. Ważne by takie wysypiska też zgłaszać i likwidować bo przyciągają kolejnych jak magnes na zasadzie jak już jest to dorzucę. Więc myślę to się powoli zmieni. Najgorsze są te pierwsze gnojarze. Ostatnie wakacje zjazd rowerem ze Śląskiego Domu, mija mnie w dół jakiś Słowak wypasioną furą, jego "własny" park narodowy i bach puszka przez okno leci. Dopiero co mnie minął, na moich oczach i nie miał problemu. Noż ja pie.... tu kolejni podobni ino u nas1 punkt
-
Sio stąd! Do pierwszej wiaty śmietnikowej Albo przedsionka supermarketu. Albo komórki na przetwory. A potem wróć ze zdjęciem. Nie ma takiego oszukiwaństwa.1 punkt
-
Może e-cera za dwa koła https://www.olx.pl/d/oferta/rama-od-rower-CID767-IDTBKyr.html?reason=observed_ad1 punkt
-
Rs nie ma kąpieli olejowej od roku chyba 2004 gdy zakończono produkcję widelców z kąpielą hydra coil. Serwis zerowy jest bardzo zalecany przy wszystkich widelcach amortyzowanych. Brakować może smarowania (olej I smar stały) w dolnych goleniach, w tłumiku i w sprężynie powietrznej. Rs ma parę mililitrów oleju w dolnych goleniach. Kąpiel olejowa to system gdzie olej na którym pracuje tłumienie jest olejem smarującym. Rs'y maja zamknięte tłumiki znajdujące się w górnej prawej goleni.1 punkt
-
RS mają kąpiel olejowa więc serwis zerowy nie jest wymagany. On jest wymagany przy suchych(smarowanych smarem) ślizgach.1 punkt
-
Ależ jojczycie i jojczycie 😉 Leśnicy nie mają przecież czasu bo są zajęci na wschodzie "zakopywaniem martwych uchodców" - japierdziu, ta to ma normalnie narąbane do łba tak na marginesie 🤬. W każdym razie ja tam w pobliżu domu na ulubionych dzikszych ścieżkach którymi często latam, a długo zalegają nie sprzątnięte drzewa (ostatnio po opadach śniegu sporo sosen) porządek robię sam, piła do większego plecaka i zosiasamosia 😜 . Wiadomo, czyn społecznie pożyteczny, ale nielegal, a spalinówką trochę głośno było, więc trzebabyło czaić jakieś późniejsze pory i dni wolne od roboty co by się na kogoś nie nadziać. Ale teraz mam cuś cichszego jak poniżej A na śmieci w lesie, które mnie jak znanego TikTokera "doprowadzają do furii" mam swój własny pomysł. Jak idę na rower bujnąć się lasem w koło komina, i widzę butelkę czy puszkę, zawsze jedną biorę do foliówki, do plecaka i do domu. W końcu odbiór recyclingu i tak płącę, więc co mi tam. Jakby każdy tak robił, byłoby trochę czyściej.1 punkt
-
@sky87, generalnie zgadzam się z @tobo, tylko, że ja nie trafiłem na zupełnie ciche. Może to przez to, że od dłuższego czasu nie jeżdżę rowerem podczas deszczu i nie miałem potrzeby szukania. Ja używam ich z RT30 (w przypadku tarcz innych firm nie było za dobrze, wręcz źle) i ważne, że jak z kałuży coś poleci na tarcze to jedno hamowanie i cisza.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Na stronie producenta jest instrukcja serwisowa tego widelca. To w czarnej obwódce. Krok po kroku z detalami zdjęciowymi. Jeśli ją przeanalizowałeś to wiesz gdzie dać buttera. Skoro pytasz co z nim zrobić (a oglądałeś parę filmików i byłeś na stronie producenta - chyba przed napisaniem tego tematu) to wyrażam wątpliwości co do sukcesu w kwestii widelca. Czy ogarniając hybrydy turbo można polec przy powietrznym amorze? Można.1 punkt
-
@bazzzWylądował z powodu kondensacji, planet. 🙃 https://wszczecinie.pl/kondensacja-pary-wodnej-przyczyna-kaluz-w-teatrze-letnim-radny-nie-wiem-do-konca-co-sie-stalo/436281 punkt
-
Kup olej RS w butelce 120ml (~20zł) - starczy na 5 serwisów zerowych. Tak samo sram butter - to małe 20g pudłko (również okolice 20zł) starczy na kilka serwisów. Olej i smar się starzeją więc do jednegi amortyzatora nie ma sensu pchać się w większe opakowania. W cyklomanii kupisz wszystko włącznie z nowymi crush washers.1 punkt
-
Siodełko i gacie z wkładką to najważniejsza część roweru. Miałem 0 przyjemności z jazdy kiedy po 30 min. obcierałem sobie części ciała, które obcierane być nie powinny, nigdy. Ja odbyłem podróż siodełkową rozpoczynając od fabrycznego Syncros FL2.0 na razie na etapach: - PRO Stealth LTD - już było lepiej niż fabryczne Scott'a, ale po 1h zaczynałem czuć drętwienie - polecane Specialized Power Expert (za które na szczęście nie musiałem płacić), za szybko jest szerokie i obcierało mnie tymi skrzydełkami - Fizik Argo R5 - no cudowne, mogłem jechać 2-3h bez żadnych konsekwencji, właściwie idealne......do czasu gdy - Selle San Marco Shortfit Dynamic - przypadkiem odstawiałem rower znajomemu, takie 300m przejazdu, no miłość od pierwszego....siedzenia. Mam teraz w szosie i gravelu wersje 2.0, najdłuższa moja jazda z tym siodłem to jakieś 7h non-stop i nic.1 punkt
-
Oczywiście że wymienia się łożyska. Jaki to model? Mamy się (na podstawie czegoś) domyśleć?1 punkt
-
Elube fork grease Niby da się ich użyć ponownie, ale raz po serwisie miałem wyciek i od tej pory zawsze używałem nowych, zwłaszcza, że są tanie.1 punkt
-
1 punkt
-
Piszczenie to kombinacja klocków, tarczy i zacisku. W tej kolejności ważności. Od kiedy używam tarczowek tylko jedne klocki nie piszczą w mokrych warunkach. Bezmiedziowe discobrakes. Jagwire miałem raz, kiedyś, zielone. Zostały szybko zjedzone w czasie jazdy i ciche nie były. Używałem ich wtedy w hamulcach shimano na tarczach rt51.1 punkt
-
Beskidy - wszędzie powyżej 1000m leży jeszcze masa śniegu i po takiej zimie poleży pewnie do majówki. Na Koziej w Bielsku podobno trasy naturalne przejezdne, ale nie byłem osobiście więc nie potwierdzę. Na Gaikach i Magurce Wilkowickiej z tego co widziałem też da się już pojeździć, ale to wszystko niższe szczyty i nasłonecznione zbocza. W głębokie góry na razie raczej nie ma sensu się pchać jeśli nie chcesz brodzić w śniegu1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
W ramach rozbudowania empatii załóż jedno tył na przód i zrób kilometr, zrozumiesz jojczących.🥲 jeden szczęśliwy tyłek nie uszczęśliwi tyłków innych… cierpliwość nie zawsze jest metodą. Drogie siodełka też nie zawsze dają ulgę. Każdy odkrywa niepowtarzalną odpowiedź na zastosowane pod sobą siodło.1 punkt
-
Kwestia mocy. Jak jeździsz spokojnie, to napęd nie dostaje w dupę. Jeśli wyścigowo, treningowo i dynamicznie - to wiadomo, że napęd szybciej się niszczy. Młode i chude leszcze na HG40 robią tysiące km, mi po 700km przekraczał 1%... I opisałem moje doświadczenie: dwa łańcuchy XT HG701 - oba po 1000km podobnej jazdy, powieszone na gwoździu były identyko. Jeden przejechał 200km na momum, po sprawdzeniu okazało się, że łańcuch był o około 1,5mm dłuższy niż cztery dni wcześniej. Wsadziłem ten krótszy i dobiłem na nim do 3000km jego przebiegu wyłącznie na Shimano PTFE. I nadal ten na oleju jest krótszy, niż ten po momum. No i co ja mam o tym myśleć?1 punkt
-
1 punkt
-
Piękny ptasi zestaw. Czaple białe, gęsi białoczelne, czajki. Wiosna idzie.1 punkt
-
Bo czekam na wiosnę W ostatnią sobotę października przejeżdżałem przez Nowe Guty jak robiłem kółko wokół Śniardw1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00