Ranking

Bo kolejna tajemnicza sztolnia.

Bo Hex się wspiął wyżej

Bo wiosennie: Przynajmniej masz jakieś opony, spróbowałbyś na 40mm turystycznych, które nie lubią się ze śniegiem i na baranku

Bo nas namierzyli

Tak tu wszyscy chwalą i chwalą, to i ja se wziełem i zanabyłem własny komplet. Tylko czemu one takie torxopodobny kształt mają? 🤔

Będzie rabacik na kolejny rower bo tu jest czarna rozpacz, rama choć fajna to śmietnik, lewy gwint suportu rozjechany, a samarama tylko spójrzcie 😆norweskie oranie karbonem. na 27,5 z oponami 2.1 Na 29 tył 2.1, przód 2,5 Szkoda ramy, reszta pójdzie w tango. Pozdrow'er

Bo dziś w lesie zaskoczyło mnie lodowisko na wszystkich ścieżkach. Trzeba było z lasu uciekać.

Bo strumyk płynie z wolna:

Bywa dziwnie... Bywa strasznie...

Po prostu zajmij się czymś innym niż macaniem roweru, może idź na spacer, obejrzyj TLOU albo sporządź ciepły posiłek, gimnastyka, czytanie wierszy.

A czy stara geometria to nie jest akurat zaleta w małogórskim zastosowaniu? Przecież wszystkie zmiany geo w mtb są po to, żeby na coraz większą rzeźnię jechać. A w pole tradycyjnego XC powoli wchodzi gravel. Albo i nie powoli, tylko już wszedł.

Takie? https://bikecenter.pl/p52256,fox-racing-36-40-float-quetsch-uszczelka-plastikowa-13mm.html

Bo koniec weekendu

Bo nie byłem dziś pierwszy w lesie:

Bo odkręciła mi się frontowa przerzutka i chyba przesadziłem z wezwaniem wozu serwisowego - ijo, ijo...

Bo wieże bismarka można zdobywać zima

Panowie, taka nauka - po jedzeniu ptak ma problemy ze wznoszeniem się. Wiesz, że będziesz latał ptakiem? Nie obżeraj się przed startem.

@spidelli Gdzie tak sypnęło śniegiem? Bo jakiś pieseł miał sporo odwagi kręcić się po zamarzniętym zbiorniku wodnym.

Bo w końcu trochę na rowerze, bo w końcu trochę zimy:

Bo na szczęście drogowcy zaspali...

Wybijam miskę sterów w węglowym widle metodą młota i dłuta Sam wideł też nie garnął się do wyjścia Widoczny nóż made in Japan nie leży bez przyczyny, będzie zdzieranie napisów. Btw. Rama okazała się nic nie wartą Lewe gniazdo gwintu rozjechane że suport sam wypadł W tym miejscu łańcuch miał używanie Pozdrow'er

Nie jest tak źle, dużo więcej połamanego wegla na pocieszenie , nie narzekaj klej zestawem do łatania kajaków młotek jako mostek areo całkiem niepowtarzalny, areały sterowe! opisz czasem tajemnice bo bez dotyku nie widać

@abdesign w tym przypadku to nie była ironia.

Rzuć okiem na Trance'a X: https://www.giant-bicycles.com/pl/trance-x-29-1 Ma trochę lepszy widelec (36 performance vs 34 Rhytm) i zakres napędu (10-51 vs 11-51). Niestety nie wiem, ile warte są te hamulce Tekro i jak wypadają w porownaniu do G2 R.

Nie kupuj enduro. Kup stumpjumpera, fabryczne opony zostaw na bikeparki i góry, a na lokalne ścieżki kup ground control t7.

Klucze będą miały "fazę", konieczność do normalnego użytku. Klucz w tym wypadku szlifujesz. Klucz płaski do ht w tym przypadku- stalowych najniższych modeli nakrętek- się nie nadaje. W niektórych przypadkach są fabrycznie tak dopieprzone że bez nasadki, do tego zamocowanej do piasty , odkręcenie nie jest możliwe.

Szlifowanko się kłania. Tak sobie zrobiłem nasadkę do rozbierania widelca. I mam dokładnie taką jak ta wyżej z Bitula. Narzędzi na pamiętam, raczej zgrubnie szlifierka stołowa. a potem polerowanie papierem. Ale - zalecam ostrożność. "Punkt przyłożenia klucza" - bo nie wiem jak to inaczej nazwać, powoduje że nasadki lubią się ześlizgiwać z nakrętek tarczy. Jeśli odkręcałbyś/dokręcał zakrętarką udarową czy coś ma to sens, ale jak klasyczną grzechotką - to jest szansa że zeskoczy. Lepszego narzędzia niż pewny (czyli dobrze wykonany, szeroki, sztywny a nie blaszany) płaski klucz HTII, który przytrzymuje się w płaszczyźnie nakrętki tarczy chyba nie wymyślono. Nasadki używam do suportów (nieszlifowanej) ale do tarcz zawsze płaskiego klucza Bitula. Czasem jest nieporęczny ale przynajmniej można trzymać go równo z nakrętką. Dobrze mieć rękawiczki żeby jak dłoń zeskoczy na szprychy nie obetrzeć palców.

nie wiem czy moszna będzie tak samo zadowolona jak z żoną, ale życzę

Przecież WSZYSCY zdają sobie z tego sprawę więc jaki sens jest powtarzania tego "cały czas"?

Ja nie znalazłem, bo szukałem swego czasu z podobnym założeniem, choć chodziło o suport Tokena do PF, więc problem podobny i to zaokrąglenie mi też przeszkadzało. Kupiłem taki jak z linka i okazało się, że się nie sprawdza, no ale został. W Twoim przypadku mam jedną radę, kup ten z linka, idź do warsztatu ślusarskiego i niech Ci to przetoczą na płasko, moim zdaniem to najszybsza solucja, ewentualnie szyba, kilka różnych papierów ściernych i jechane U ślusarza też mogą przeszlifować.

Żeby wylądować kroczem przy główce ramy to już trza się postarać więc zapas w tym miejscu nie jest konieczny. 🤣 Masz poprostu za mały rower i ratujesz się mostkiem 130mm, tworząc karykaturę MTB.

Rozbój? Ty komunista jesteś? Mogą sprzedawać po ile im pasuje.

Dokładnie tak jak mówisz. Problem polega na tym że większa część producentów ma to w pompie, że nie wszyscy mają długie nogi i nawet najmniejsze rozmiary ram mają stosunkowo wysoki przekrok. Także nawet poprawnie dobrany rozmiar ma się nijak do tego co napisałeś. W sensie do 10cm zapasu jest daleko. Mam 173cm i w większości rowerów ht XC na kołach 29er czuję rurę w kroczu przy dobrze dobranej wielkości (tj okolice 43cm)

No to zamówiłem Park Tool PCS-9.3. Obejrzałem kilka filmów na YT i wyszło mi, że: dla kilku rowerów, zapinania za sztyce i ramę, Ta korbką będzie wygodniejsza od regulacji śruby w SuperB. Życie zweryfikuje. Na Parka z kodem EXTRA20 jest dodatkowy rabat. Finalnie kosztuje 703 zł.

Chcę przetestować to cudo z czystej ciekawości !!!😀

np. Kellys Gate, Giant XTC SLR Pełna zgoda. Nowe geo pozwala na więcej albo na to samo tylko szybciej/bezpieczniej. Mowa tu jest oczywiście o typowo górskim terenie, na Mazowszu jest to raczej nieistotne Piszę tylko żeby kolega miał świadomość że to projekt sprzed kilku lat. Bardzo dobry zresztą.

Pełna zgoda. W moim przypadku, opisanym tutaj, może coś pomogę: Padło na Bobcata właśnie. Kona, która przewinęła się w wątku jakoś została pominięta, a już po zakupie zauważyłem że to niezła alternatywa. Big Nine chyba z racji nieco mniejszego skoku poszła w zapomnienie, nie pamiętam. Niemniej, do rzeczy - Bobcat Trail okazała się tym czego szukałem - roweru MTB sprzed lat, czy może raczej jego godnego następcy.

Mam nadzieję że prawo Murphy'ego zadziałało tu na odwrót 😉 Pozdrow'er

Nono, ceny niezłe Ale, było to do przewidzenia. Przecież zastanawialiśmy się ma forum czy katalogowe spadną czy będą "wyprzedaże". Widząc zachowania naszego narodu stwierdzam że to drugie działa. A najlepszym tekstem jaki usłyszałem gdzieś na zakupach "No musi być drogo bo jest INFLACJA".

Bo jest najtańszy, a do tego nieco przypomina łapę ParkToola którą bardzo dobrze wspominam.

28" nieemtebe. Kupowanie MTB do jazdy po miejskim asfalcie nie ma najmniejszego sensu. Jak tylko do miasta, to kup jakiegoś commutera, mieszczucha. Jak czasem poza miasto, to jakiegoś uniwersalnego crossa.

Piedestał jest od roku tylko były na nim materace do okazjonalnego obcowania z żoną, bez materaca moszna obcować z rowerem 😉

Bo... do przemieszczania się po mieście wybieram rower.

Chyba bardziej by pasował (gdyby można było marudzić):

Taki zestaw, w sumie to same części na zapas, najbardziej zależało mi na oponie a tu kiszka, będzie zwrot 😐

Bo była kiedyś ścieżka

Bo z górniczym pozdrowieniem Glück Auf, a w tle po prawej wejście do starej sztolni.

Za dużo rzeczy wystawił za darmo. Stężenie debili, którzy się z nim kontaktowali sprawiło, że trafił pewnie do psychiatryka

To czy 7000 wystarczy zależy od tego jak się pocisz i jak intensywnie kręcisz. Obecnie jeżdżę na elektryku i zagrzanie się ma rzadko miejsce więc kurtka która nie oddycha też jest dobra. Przy normalnej jeździe przy takich parametrach popłynąłbym w ciągu 10 minut.

Witam! To mój pierwszy post tutaj. Mam 40 lat, na początku grudnia ważyłem 102,5 kg (176 cm) i byłem (jestem) otyły. Tyłem 17 lat, ważyłem raz więcej, raz mniej. Po pandemii waga ustabilizowała się na tym poziomie i długo nie miałem determinacji, aby to zmienić. Pandemia wiadomo, brak aktywności, pizza, wino, piwo, obiady i dokładki, a brzuch rósł. Zacząłem czuć się gorzej, cukier wzrósł do już niezbyt fajnych poziomów… Od grudnia jeżdżę na rowerze stacjonarnym z wbudowanymi programami. 5-6 dni w tygodniu po 40 minut. Katuje się zwłaszcza jednym programem, który symuluje długie i wymagające podjazdy. Początkowo jeździłem z kandencją 73-78, ale po dwóch miesiącach mam lepszą kondycję i siłę w nogach i program ten pokonuje na kadencji 83-90. Przejeżdżam 20-22 km i wg licznika spałam między 520-600kcal, a moc przejazdu to 100W w najbardziej lekkim punkcie do 320-340W w najcięższym. Nie pije alkoholu od miesiąca, nie jem dwóch obiadów na raz, wyrzuciłem z diety makaron. Staram się jeść dużo warzyw, brązowego ryżu, kaszy gryczanej i produktów o niskim IG. Uwielbiam chicken butter! Słodyczy nie jem, nigdy nie jadłem, to samo ze słodkimi napojami. Tylko woda i kawa (bez mleka obecnie). Od grudnia zeszło 8kg i walczę dalej. Bez zmiany żywienia nie ma co myśleć o odchudzaniu! Rower stacjonarny polepszył mój sen, kondycję, samopoczucie, oddech i puls