Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 09.02.2023 uwzględniając wszystkie działy
-
16 punktów
-
15 punktów
-
14 punktów
-
9 punktów
-
Bo jeszcze jedno z budowy na rowerowej Trasie Pojezierzy Zachodnich.9 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
4 punkty
-
To nie jest tak, gdyby rower trafił do laika to by żadnego, podejrzewam zwrotu nie było. A taki jeden z drugim wyżej, z rentgenowską precyzją prześwietlą rower i się okazuje że wada wadę pogania. 😁3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Zamiast kombinować z manetkami czas zmienić złe nawyki.2 punkty
-
Właśnie czekam na możliwość zakupu powyższego skuwacza. Monety poszły na zimowe kapcie. Trzeba troszkę świnkę podkarmić. A w międzyczasie, po przygodzie z rozlanym mlekiem (na szczęście po powrocie, pod samiutkim garażem), analizie tego co targam ze sobą w kieszonce i okropnym wniosku, że nie mam narzędzi na awaryjną naprawę tublessowgo kapcia, wypatrzyłem po taniości na OLXie dziabak z szydełkiem do opon od Trezado.2 punkty
-
Czemu zwracasz? Pedały jednak nie pasowały? 😉2 punkty
-
Nie krępuj się , pracuje głównie z facetami - nic mnie już nie szokuje 😉 Kolega mi ogarnie przelew z walutowego swojego, więc po problemie 😀 Tylko, żeby rower był dostępny, jest naprawdę fajny. Na spokojnie jeszcze zerknę na attainy , może coś jest od "ręki".2 punkty
-
Dlaczego korbę na kwadrat zmieni w najlepszym przypadku na octalinka? Jeśli rama ma gwintowaną mufę a ma bo jest suport na kwadrat, to założy do niej prawie dowolną korbę dostępną na rynku pod suporty zewnętrzne. Włącznie z takimi pod oś 30. Do tego korby z osią zintegrowaną są dostępne od 150-200 zł od altusa w górę lub od masy alternatywnych producentów. I to cena detal dla zwykłego żuczka, dla dużego producenta prawdopodobnie kosztuje ze 20-30 zeta. W związku z powyższym korba na kwadrat w rowerze za 6 klocków jest paranoją bo nie ma żadnego ekonomicznego uzasadnienia jej użycia. Ta sama "super technologia" została użyta w produktach od samej góry do samego dołu oferty shimano. Montaż korby z suportem zewnętrznym jest na tyle plug and play na ile masz zestaw kluczy do tego. Farbę z kołnierzy mufy można obrać nożem kuchennym2 punkty
-
2 punkty
-
Hej, przepraszam, że ostatnio zalewam forum pytaniami, ale czytając pojawiające się tutaj posty moje podejście do tematu zdaje się ciągle ewoluować. Szukam roweru, którego można by określić rowerem crossowym czyli takiego, który w 70/80 procentach będzie spędzał czas na asfaltach lub szutrach. Zależy mi jednak na tym aby ten rower miał potencjał do tego żeby wyjechać na nim w przyszłości na jakiś maraton przygodowy lub coś w tym stylu, ogólnie interesuje mnie tematyka długodystansowa. Niestety rowery pokroju DSX 2 czy Toughroad do mnie nie do końca przemawiają ze względu na wygląd, stosunek ceny do jakości dużo gorszy niż mają crossy czy mtb oraz słabe tłumienie drgań na sztywnym widelcu - jechałem już na gravelach po terenach takich jak wały Wisły i nie należało to do zbyt przyjemnych doświadczeń, bardziej myślałem żeby iść w ślad youtubera, który przejechał Wisłę 1200 na Team Marinie czyli szybki i lekki XC z węższymi oponami. Wiadomo gravel byłby prawie idealny, ale ze względu na kontuzje karku przy dłuższych dystansach daje on o sobie mocno znać przy takich pozycjach, dlatego też z graveli myślałem jedynie o Meridzie Silex, która ma bardziej komfortową pozycje zbliżoną do tej w MTB. Jak na ten moment właśnie dyskomfort z powodu pozycji, a nie brak siły sprawiał, że odpadałem przy dłuższych dystansach, jednak też musze przyznać, że będąc na pograniczu rozmiarów (179/180 cm) wybrałem w gravelu mniejszą ramę co też wydaje się być błędem. Na ten moment zastanawiam się nad kilkoma rowerami, a są to: Merida Silex 400, Team Marin 1, nowy Riverside 920 (tu najbardziej odrzuca brak potencjału w ramie, ale cena zacna), Trek Procaliber 9.5, może jakimś tanim MTB z karbonową ramą - np. Kross Level 10, ale nigdy nie miałem doświadczenia z karbonem i nie wiem czy się polubimy. Budżet też jest w miarę elastyczny, byle rower był na FV.1 punkt
-
SL-590 to Shimano 3x9, a więc Sram Attack 3x9 dałby radę spokojnie tylko, że jest to Gripshift a nie każdy lubi manetki obrotowe. W ogóle ciekawe, że używasz tylko przodu w dobie modnych napędów bez przedniej przerzutki. Gdzie jeździsz? Torba na boku kierownicy, to raczej niewygodne i niebezpieczne (choć czasem też tak wiozę zakupy). Lepiej plecak albo bagażnik...1 punkt
-
Mam coś podobnego od majfrendów, ale nie było okazji testować i lepiej żeby nie było .1 punkt
-
Info dla tych , któzy chcą gdzieś napchać smaru, nie chcą płacić za wysyłkę i będą mieli chwilkę na spacer do Lidla: "PARKSIDE Minismarownica do płynnego smaru" będzie dostępna stacjonarnie od 16.02.2023 r.1 punkt
-
Jak coś to w szpitalu w Wejherowie na chirurgii dziecięcej jest taka czarnowłosa Pani chirurg, maestro od szycia ścięgien małych dłoni. Może kciuki też wymieni 😄1 punkt
-
Technicznie nie ma przeciwwskazań bo kierownica jest symetryczna a jak to ci się uda obsłużyć to inny temat1 punkt
-
1 punkt
-
Twój bicykl z tym cyklopo okiem ala monokl na oko ma dwa fakultety więcej ode mnie!!! Gratulacje Tato frankensztajna ząbkowickiego!!!! 😀 GT czyli Gratulacje Tato!!!1 punkt
-
Kurczę, uniwersalny rower z potencjałem... Pasuje mi tu jakaś wygodna opcja XC/Trail. Potencjał rozumiem jako przyjemną jazdę w każdym terenie tak, żeby się nie męczyć ponad miarę oraz, jako możliwość zamontowania bagażnika i pojechania z sakwami. W cenie, którą założyciel tematu chce wydać można spokojnie kupić świetne rowery z obiema sztywnymi osiami, tylko, że bagażnik do nich to na ogół kombinacje (np. taka Merida BigNine 300lite/500lite). Chcąc kręcić bagażnik, trzeba raczej zrezygnować ze sztywnej osi z tyłu. Bobcat Trail to ciekawe rowery, ramy pod bagażnik, wyższe modele mają już przynajmniej sztywną oś z przodu. Bardzo wygodna i przyjemna jest Orbea Onna, rower idzie po asfalcie gładziutko, w terenie bardzo dzielny, otwory pod bagażnik, ale obie osie na szybkozamykacz, niezależnie od wersji. Trek X-Caliber: wszystkie mają otwory pod bagażnik, w wyższych wersjach sztywna oś z przodu.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Bierz, nie pytaj 😁 A że do negocjacji to jeszcze się po targuje.1 punkt
-
1 punkt
-
Biostern - pozytyw - atrakcyjne ceny i ekspresowa wysyłka, wczoraj zamawiane o 13:00 i dziś o 8:00 w paczkomacie. Na pewno jeszcze do tego sklepu wrócę.1 punkt
-
Lepiej by się oglądało kolarstwo szosowe jakby jechali na damkach z jednym biegiem, w centrum miasta na wydzielonych ulicach, po kilka okrążeń i basta, to bym oglądał. Turniej czterech miast. Kwalifikacje. Kryształowa korba.1 punkt
-
Po czasie mi się jeszcze przypomniało, przy nieparzystej liczbie zębów nie może być NW, tak się po prostu nie da.1 punkt
-
Dziwne nie dziwne. Jeśli działa dobrze, to jeździć i dokupić taki sam. Jeśli działa słabo - przejść na 10 rzędowe łańcuchy.1 punkt
-
Kupilem meridę big nine 500 lite. Czekam na dostawę Dzięki za pomoc.1 punkt
-
1 punkt
-
Jest taki film „Cube” , o rekrutacji do niemieckich sklepów rowerowych, wolałbym być jednak informatykiem 😉1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Nie po to brałem ślub by płacić 2zł za... a nie, nieważne.1 punkt
-
W zasadzie bardzo mi wszystko jedno jeśli chodzi o losy kolarstwa szosowego. Moim skromnym zdaniem jest sens publicznie dotować to, czym się pasjonują znaczące rzesze obywateli RP. Ludzie chcą oglądać sporty widowiskowe i proste do zrozumienia, stąd popularność piłki nożnej, siatkówki, skoków narciarskich i tym podobnych. Kolarstwa nie da się sensownie pokazywać, godzinami nic się nie dzieje, jadą i jadą, peleton rozciągnięty, widać na ekranie jakiś drobny jego wycinek. Mamy ogromne sukcesy międzynarodowe w szybownictwie, tylko... kogo to obchodzi? Podobnie jak liczba kibiców kolarstwa szosowego jest statystycznie... nieznacząca. Przekonują mnie zawodnicy pokroju Michała Topora, który sam buduje markę osobistą, przyciąga tym sponsorów i w ten sposób zarabia na swoją karierę, opłaca trenera etc. Nie przekonują mnie trenerzy i zawodnicy wyciągający rękę po dotacje i subwencje "bo sport umiera". Biorąc pod uwagę jaki smród się ciągnie za PZKol, nie wierzę by pojawił się poważny sponsor, który chciałby w to inwestować. Niech więc umiera, związek i środowisko same jest sobie winne.1 punkt
-
1 punkt
-
Fajnie że jesteś zadowolony i nie muszę Ci oddawać kasy z tytułu nietrafionego zakupu1 punkt
-
Czy rower z przebiegiem 14k km jest coś warty? To zależy od stanu silnika przede wszystkim. Silnik który był używany w suchych warunkach- zalecany jest serwis co 3000-5000km. Czyszczenie, wymiana smaru - dla zadbania o elementy przekładni. W mokrych warunkach eksploatacji serwis warto robić żeby sprawdzić stan bebechów - ponownie: takie działanie chroni zawartość silnika. Zadbany nie wymaga wymiany niczego. Koszt serwisu z wymianą łożysk to 1000-1500 zł. Bez części - połowa. Co do pakietu: można zrobić diagnostykę, sprawdzić wydajność. Otworzyć jeśli rower widział wodę, sprawdzić na obecność korozji. Mój pakiet ma przebieg ze 20 tysięcy, nadal 80% pojemności. Sprawdzić co silnik ma w środku o w jakim jest stanie można zrobić bez problemu samemu, są materiały poglądowe, potrzeba kilka podstawowych narzędzi. Zweryfikujesz kondycję zawartości, łożysk, smaru, wszystkich komponentów mechaniki i elektroniki. Liv ze stajni gianta na silniku yamahy? Bardzo przyjemny w serwisie nawet jeśli trzeba wymienić łożyska.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00