Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 27.11.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
6 punktów
-
Bo gdy stary złomiak wyprowadzony z piwnicy to koniec zimy w lubuskim!5 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
4 punkty
-
@Zbyszek.K, coś mało wam nasypało śniegu tam nad morzem Trzeba było ruszyć na południe. Bo... leśny MOP.4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Felipe, pozwolę sobie odnieść się do powyższego stwierdzenia. Również byłem przeciwnikiem, czy raczej nie do końca rozumiałem sens TL w szosie. Wysokie ciśnienie, trudno dostępne opony itp. Jednak niedawno założyłem do swojego roweru, na próbę, dokładnie takie same koła jak posiadam, czyli 50mm stożek + Pireli P Zero Velo, tyle że z dopiskiem TLR. Proszę pana, inna jazda, inne wrażenia. Mimo niższego ciśnienia, 6bar zamiast 7bar, miałem wrażenie że toczy się zupełnie inaczej. Tak więc u mnie kolejne opony to TLR + mleko. Oczywiście dyskusyjna jest skuteczność uszczelniania przy wysokim ciśnieniu i małej objętości opony, zysk na wadze znikomy bo opony cięższe a 2x50ml mleka też swoje waży, a zapasowa dętkę też trzeba wrzucić do kieszonki ale... 🤩 Sorry za OT. Co do Tubolito to miałem 2 sztuki. Jedna pękła podczas stania w domu, wyglądało to jak pęknięcie wzdłuż zgrzewu, druga podczas jazdy. 2x nie do naprawy. Pieniądze wyrzucone w błoto, co nie zmienia faktu, że zysk na wadze, względem tradycyjnej dętki jest wyrażny i jak ktoś wierzy w te wszystkie masy wirujące, to wtedy ma to jakiś sens. Co do spadku ciśnienia, to był porównywalny z tradycyjną dętką. Znając Ciebie, będzie Cię drażnił pomarańczowy wentylek wystający z obręczy 😉2 punkty
-
Bo za oknem typowa paleta szarych kolorów to czas na odrobinę słońca.2 punkty
-
@bmw750na twoim miejscu bym się już nie chwalił swoją decyzją chyba, że kupisz grawela. Najlepiej grawel damka.1 punkt
-
@bmw750 Przylazłeś na forum "pasjonatów". Tutaj 90% ma mojszą "opinię" oraz klapki na oczach poparte brakiem kumacji. W ciągu ostatnich 15 lat miałem ze ~50-70 rowerów różnej maści. Jakieś 20 fulli w tym było. Od frirajdówek do lekkich rowerów XC. Teraz mam pięć ( FR 180/180 skoku, Gravel Full 110/110, Krosówka 29" 100/100. Szoska i Treking/Retro mtb ). Przez te lata opinię wyrobiłem sobie taką jak napisałem gdzieś tam. Jeżeli mieszkałbym gdzieś w centralnej Polsce i miałbym kupić _jeden_ rower to bym sobie sprawił jakże modnego grawela na lekkich oponach ok 2", ale z przednim zawieszeniem. Jeżeli masz parcie na fulla, typowy fullik do XC 100/100 też podejdzie, lub 120/120. Byle opony lekkie z drobnym bieżnikiem. To są rowery do trzepania kilometrów na drodze i w terenie a w budżecie który założyłeś, nie będziesz marnować kasy na bajery których na dobrą sprawę nie wykorzystasz. Amory ze sporym skokiem _raczej_ są dość kosztowne w zakupie i utrzymaniu, zaś kupno ich dla samego wożenia to taki średni pomysł. Ale piszę to z perspektwy kogoś, kto jutro do roboty ciśnie na fullu 180/180. Tyle, że będę kilka krawężników, schodów i murków po drodze miał. Sporo jeździłem swego czasu na fullu 140/140 na lekkich gumach jako rowerze XC. Przy czym w obu przypadkach nie było/będzie to _optymalne_, ale moje widzimisię. Jeżdzę do roboty wszystkimi moimi rowerami i wszystkie wyrabiają się w tym samym pi*drzwi czasie. Tzn, to nie jest tak, że szoską jadę 20 minut a frirajdówką godzinę. Zresztą tym fullem 180/180 to się po GOP włóczę od czasu do czasu i zaliczam lokalne traski. Tripy po 50km były robione. Żyję.1 punkt
-
1 punkt
-
I chyba panie w tę stronę pójdziemy. 32/17 z HLa pójdzie do iO, a 34/18 pomaszeruje w drugim kierunku. I jeszcze na prądzie zaoszczędzę. Jutro odsłona worn-bike'a.1 punkt
-
Ale przecież to miał być rower do jazdy po szuterku a nie do ostrej łupanki 🤔 tak przynajmniej napisał autor na początku 😁1 punkt
-
Za nic w świecie nie chciał bym na tym jeździć. Tak to se można robić gravele do jazdy po szuterku a nie rowery do ostrej łupanki. Zresztą ht od Canyona też ma gigantyczny przekrok. Taka niemiecka szkoła projektowania rowerów... Ale cena czyni cuda że aż klejnoty się podnoszą 🤣1 punkt
-
1 punkt
-
yt-industries Gdybym miał gotówkę, to bym kupił jako lokatę kapitału do wiosny1 punkt
-
W sierpniu już wrzucałem ku przestrodze zdjęcia po ulewie w górach i nocy w wilgotnej piwnicy tylko sramowską 12 kę. Ale w rowerze miejskim wracającym do mieszkania bez błota i ulewy problem rdzewienia nie pojawia się. W każdym razie na taką aurę jak teraz trzeba mieć ograniczone zaufanie do S1 punkt
-
Nie, piszę o karbonowym Avancie, który -jak wspomnialem wcześniej- był dostępny jeszcze stosunkowo niedawno: https://bikerumor.com/orbea-avant-omp-endurance-road-bike-adds-myo-customization/1 punkt
-
Wiem, że wywołam burzę, ale swego czasu zaopatrzyłem się w kilka śrubek na Aliexpress, jak nigdzie w sklepach ich nie mogłem dostać. Jakościowo są ok, cenowo bez większej różnicy, a wybór jest spory, zarówno rozmiarów i kształtów. Ciągle jeżdżą w rowerze i wad nie widzę.1 punkt
-
Podzielam entuzjazm... ale to moim zdaniem w dużej mierze zasługa tej konkretnej gumy, ani corsy ani strady (nie wiem jak np. gp5k) takich odczuć nie dają. I podzielam zdanie o tubolito, nietrwałe są. Za to serio spróbujcie bezszwowego lateksu z dobrą oponą. Też się człowiek uśmiecha. A że trzeba ciśnienie kontrolować... no trzeba.1 punkt
-
@Sobek82 Ciekawe, czy gość w to przypadkiem nie wjechał, a teraz pot z niego kapie - w pierwszej chwili myślałem, że to nowatorska metoda prostowania karbonowej zapewne obręczy... Ładne łopaty łosia @sznib Enchilada w dół ? Phi, też mi coś... A widziałeś w górę (wrzucałem, ale jakby co : klik) ? Tu fajne akcje typu ześlizgiwanie/krawędziowanie przed drzewem, slajd w rynnie, skok przez busa i szaleństwa w dość niepozornym terenie (umiejętne wykorzystanie nawet niewielkich elementów wulkanicznego krajobrazu) :1 punkt
-
1 punkt
-
Z czym Ty masz problem? Wiesz ile ważą wspomniane dętki typu Tubolito? Proszę abyś nie udzielał się więcej. Nie wnosisz kompletnie nic do tematu. Rady o sikaniu przed jazdą zostaw dla rodziny.1 punkt
-
Kurde, jak widzę faceta w różowym kasku uciekam czym prędzej.1 punkt
-
Hey, rowerowe świry. Tak nieśmiało się pochwalę moją pierwszą szosa w życiu. Jak to bywa z początkiem jest zawsze ciężko. Jako totalny amator szosy napotkałem milion problemów i takze się wiele razy sparzyłem po przez różne głupie sytuacje od źle kupionego roweru po złe ustawienia roweru, kontuzje... Bike fitting był robiony w Polsce tylko bez mojego nowego kupionego roweru. Na szczęście metoda prób i błędów, wiele się nauczyłem i na pewno ta wiedza będzie bezcenna na przyszłość. Choćby poznanie dobrze geometrii roweru i ustawienie roweru zgodnie z rysunkiem technicznym. Powoli wychodzę na prostą po długim okresie próbnym i coraz lepiej się rozumiemy z moim rowerem. Na przyszłość mam plan zmiany kierownicy na ergonomiczna zamiast kompaktowa, chciałbym mieć większy drop na Dolnym chwycie, bo ten jest nie wiem dlaczego tak mocno ścięty przy klamkach niezbyt fajnie się trzyma go. W planach mam jeszcze obniżyć kierownice, bo są duże rezerwy. Aktualnie mam jakieś ponad 6,5cm dropu, a maksymalnie mogę mieć 9cm dropu na tym rowerze, bo jestem 560mm max. - dlugosc od siodelka do kierownicy. Ale nie chce forsować tempa więc co 600km 2-3mm w dol lub co 1000km 5mm na spokojnie żeby ciało się zaadoptowało dobrze. Mój rower to; Planet x pro carbon rozmiar M 53 Sram rival 2x11 hydraulic brakes Siodelko prologo dimension 143 Kierownica selcof zeta 40cm Pedaly 105 shimano Mostek selcof zeta 120mm Opony Hutchinson Challenger 700c Folding Tyre - 28mm Obręcze Fulcrum Racing 400 Disc 700c Rower jest niesamowicie szybki i zwrotny, ciągle się uczę go. Pewnie długo lub być może w ogóle nie wykorzystam jego pełnego potencjału w przyszlosci. Dotychczas moja najlepsza prędkość jaką jechałem, była 61,5km/h a w czasie przejażdżek przeważnie jest 50-60km/h to taki standard. Mam nadzieję, że wbije 70km/h i moze 80km/h w przyszłości LOL. Jestem z Glasgow i powiem ze Szkocja jest idealnym miejscem do jazdy na szosie, tylko pod warunkiem że się jeździ zdala od centrum i obrzeży Glasgow. Dobra, piona i szybkości na drodze.1 punkt
-
Najczęstszy błąd początkującego to wyjazd w góry z dużo za słabym sprzętem i wdrapanie się na pierwszy lepszy szczyt oraz późniejsza walka o życie. To jest właśnie to zderzenie się z rzeczywistością, o którym pisałem wcześniej. Wtedy dopiero się można rozczarować, np. tracąc uzębienie czy łamiąc sobie obojczyk przy pierwszej próbie zdobycia jakiegokolwiek doświadczenia. Dla nowicjusza o wiele lepiej spisuje się zasada "lepiej mieć niż nie mieć"... a co do zdobywania skilla to sam właśnie przyznałeś, że różni ludzie robią to w różnym tempie. Nikt na początku nie wie co dla niego będzie dobre dopóki nie spróbuje. Żadnej tajemnicy w tym nie ma.1 punkt
-
1 punkt
-
Wiesz, dąże do tego, że sam jeździłem po trasach typowo Gravelowych, a hamulce były używane sporadycznie. Już jeżdżąc po Warszawie, używam hamulców znacznie intensywniej niż wcześniej. Tak czy inaczej, hamulce hydrauliczne zeszły już dość nisko. Jeżeli kupuje się "poważny" rower, to będzie miał hydraulikę.1 punkt
-
No ja właśnie wymieniłem mechaniczne na hydrauliczne tarcze. No i teraz też się uśmiecham pod nosem, że tego nie zrobiłem wcześniej. No ale jak koledzy mówią - drogi gips. Mi się udało kupić używane klamkomanetki i sprzedać stare graty, więc coś się wrócio. Na koniec cena nie zabiła, ale i tak 600zł włożyłem. Tak więc, NIGDY nie kupuj roweru z mechanicznymi hamulcami NIGDY. Co by to nie było. A jak sobie przypominam, że błoto idzie do linek, i że te hamulce najpierw nie łapią a potem nie puszczają, że 2/3 ruchu klamki jest martwa bo się linka musi napiąć, a potem klocki dobić do tarczy i na koniec hamujesz ostatnim centymetrem skoku klamki. A potem wiecznie przegrzane B01S-y się topią jak z plasteliny by były. A i tak nie hamują, DRAMAT. A tak zapakowałem 4erotłok, z szerokimi klockami - wszystkie problemy zniknęły. (tydzień temu przez kierownice przelecialem, wiec jest OK)1 punkt
-
Co prawda z mechanikami tarczówkami nie miałem do czynienia, ale na hydraulikach hamujesz jednym palcem - no może dwoma... Skoro ma to być "poważna" jazda, to poważnie lepiej iść w hydraulikę, tym bardziej na baranku .1 punkt
-
Dziś nigdy nie wrócił bym do mechanicznych. Mam 105 tki i w gravelu Sram. Na początku bałem się obsługi. Teraz uśmiecham się gdy to wspominam. Tylko hydraulika. A i ja często ściągam koło do samochodu może dlatego mechaniczne mnie denerwują.1 punkt
-
Proponuję pójść do sklepu i samemu ocenić różnicę. Miałem wszystkie rodzaje hamulców i siła hamowania wygląda tak: hydrauliczne tarczowe, v-brake, mechaniczne tarczowe. W przypadku gravela dodatkowo dochodzi problem że w górnym chwycie nie łapiemy za końce klamek więc dźwignia jest mała i trzeba użyć sporej siły podczas hamowania. Jeżeli od razu myślisz o wymianie zdecydowanie lepiej dołożyć do roweru fabrycznie wyposażonego w hydrauliki. Mam od ponad roku rower z hamulcami mechanicznymi i jeżeli kiedyś najdzie mnie ochota na zmianę następny na 100% będzie miał hamulce hydrauliczne (i sztywne osie).1 punkt
-
Jest trudna i nieopłacalna, bo hydrauliczne klamkomanetki to najdroższe elementy roweru. Zakup roweru z mechanikami + wymiana na hydraulikę będzie sumarycznie znacznie droższa niż zakup od razu roweru z hydrauliką. Dobrej klasy hamulce mechaniczne są w zupełności wystarczające do gravela, choć na dłuższą metę wymagają więcej obsługi by pracowały idealnie.1 punkt
-
Teoretycznie łysa szeroka opona na lodzie powinna mieć najlepszą przyczepność zaraz po oponie z kolcami, ze względu na swoją dużą powierzchnię styku z podłożem. Opona z grubą kostką na bieżniku będzie lepsza na ubity i kopny śnieg. Trudno jest znaleźć kompromis, ja w okresie zimowym staram się jak najmniej używać przedniego hamulca, na zimę zakładam opony z grubą kostką coś pokroju jak Continental Mountain King.1 punkt
-
Na lodzie żadna opona nie trzyma, niezależnie czy to to rower czy samochód. Zostają kolce, jeśli uważasz, że gotowe rozwiązania są drogie to zostaje DIY, sporo osób już takie tematy realizowało we własnym zakresie1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Kończąc offtop, bo nie miejsce na takie dyskusje w tym temacie, trochę dobrego MTB.1 punkt
-
Mi to wyglada na wylamana i przekrecona prowadnice - wymien, zamontuj poprawnie1 punkt
-
Czyli mamy grawela za furę monet z wbudowaną sztycą będącą ekwiwalentem sztycy suntoura za 300zł? Żyjemy w najlepszych czasach.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00