Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 04.10.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Zrobione Ze względów technicznych, tego się nie da w Szanghaju. To znaczy z moimi możliwościami, bo są goście którzy taką trasę robią z prędkością 40+km/h, więc nawet światła im nie przeszkadzają. Zadanie na następny rok, jak się uda w Europie.3 punkty
-
Bo jesień. Wolałbym by nigdy jej nie było ale kolory jesieni bywają ładne3 punkty
-
Co wyjazd to przygoda. Znając zwyczaje szczęściarzy w tym miejscu wiedzieliśmy kiedy nadlecą, skąd , na jakiej wysokości i gdzie wylądują. Ukryliśmy się pod trasą przelotu tuż przed ich lądowiskiem (ok.100 m) gdy w oddali widzieliśmy tylko 4 szt. na ziemi. W ciągu godziny przyleciało z 5000 szczęściarzy w kluczach po około 70-100 szt. Trzydzieści procent z nich dokładnie nad naszym stanowiskiem - krzakiem. Nie widziały nas od tyłu. Tylko krzak. Bagnisko tylko z naszej strony nie było osłonięte wysokimi drzewami. Nad naszym ukryciem szybowały na wysokości 5 -10 metrów wytracając wysokość prawie nie machając skrzydłami. Nie traciły prędkości. Ptaki mają po 2.5 metra rozpiętości skrzydeł. Poza nielicznym klangorem z klucza słychać było ciągły furgot powietrza na wygiętych do góry lotkach końcówek skrzydeł. Po zmierzchu odjechaliśmy powoli nie niepokojąc olbrzymiego stada racząc się gromkim klangorem.3 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Już tu pisałem w innym wątku, rower i foto nie idą w parze. Mój sprzęt foto waży więcej niż mój rower, a zdjęć ze smartfonu nie lubię, chociaż możliwości są coraz lepsze. Trochę moich zdjęć jest tutaj Usjwo, Fotografia, galeria fotograficzna, forum (plfoto.com) Dobre zdjęcie, tylko Szanghaju można nie zauważyć 😜 Jak kiedyś podałem w RMB i też były narzekania Przeżyliśmy. Dwa miesiące (maj, czerwiec) bez wyjścia z domu. My akurat mieliśmy lodówkę i zamrażarkę załadowaną po brzegi. Przyzwyczajenie jeszcze z czasów kiedy dzieci z nami mieszkały. Nie było więc głodu. Paczki z żywnością które dostarczał rząd PRC, pojawiły się po trzech tygodniach, a i tak były to niewystarczające ilości. Kto nie miał zapasów, pewnie przez pierwszy miesiąc siedział głodny. Lockdown był ogłaszany na 5 dni, trwał 60. Ja przyznam szczerze, nie mogę narzekać. Ustawiliśmy sobie codzienną rutynę, śniadanie, praca online, trenażer, lunch, praca online, jakiś film i czas wolny. I tak przez 60 dni . Trochę dokuczał brak wina i człowiek popadł w abstynencje , ale na szczęście po otwarciu udało się zwalczyć ten nałóg . To był czas kiedy na trenażerze robiłem interwały. W każdym miesiącu wyszło powyżej 1000km. Po powrocie na szosę moja standardowa prędkość z 27-28km/h wzrosła do 30-31km/h . Także rowerowo czas nie był stracony, a wręcz podniósł kondycję To jest kwestia przyzwyczajenia organizmu. Kilkanaście lat temu wydawało mi się to torturą, teraz nawet wolę ciepło. Do 40 stopni jeżdżę, powyżej odpuszczam. W sobotę było akurat ciepło, powyżej 30 (max w południe 37), ale zmieściło się to w moich granicach tolerancji2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Zastanów się patrząc na rower, czy gość z brodą, we flanelowej koszuli dobrze na nim wygląda, Alternatywnie zawsze możesz użyć głowy i rąk, aby na stronach producentów przeczytać, jaki model jak klasyfikują i co tam jest innego w szosie a gravelu. I chociażby tak bazowo przygotowanym iść do sklepów z konkretnymi markami.2 punkty
-
1 punkt
-
1. Zachowanie rowerzystow na drogach - w wielu wypadkach jakby byli krolami drog i to niezaleznie czy jada droga, droga rowerowa czy tez chodnikiem - wszedzie pewnie blisko polowa jest przekonana ze nie musi uwazac ani na pieszych, ani na innych rowerzystow ani na inne samochody 2. Zachowanie rowerzystow na drogach - gdy potrafia blokowac ruch jadac po 2 i 3 kolo siebie 3. Zahowanie rowerzystow na przejsiu dla pieszych 4. Zachowanie rowerzystow przy dojazdach na skrzyzowania - wjezdzaja bez obejrzenia sie czy nie stwarzaja zagrozenia. Generalnie - przez takich chamow potem sami robimy sobie wrogow. A jako przyklad powiem tak - ze zatrzymalem sie przed skrzyzowaniem - bo czulem ze samochod moze miec z tym problem (bedac na sciezce rowerowej). Wyprzedzil mnie inny rowerzysta (jadac pewnie okolo 50 wiec oczywiste ze byl niewidoczny dla kierowcy dojezdzajacego) i oczywiscie prawie spowodowal kolizje i jeszcze z ryjem na kierowce auta i poprosil mnie abym swiadczyl. No i zaswiadczylem jak bylo - i dostal 200 mandatu. Kierowca punto bardzo mi dziekowal.1 punkt
-
1 punkt
-
Kupuje się takie manometry, które mają funkcję pomiaru ciśnienia na żywo podczas upuszczania. Wtedy pompujesz więcej i schodzisz do pożądanego, a utrata powietrza przy umiejętnym odłączaniu jest pomijalna. Jeśli chodzi o zapychanie wentyli przez mleko, to ani marka/model wentyli, ani uszczelniacza, nie ma tutaj żadnego znaczenia. Natomiast zdecydowanie bardziej zapychają się wentyle MTB. Może dlatego, że wstrząsy i wibracje są większe, powodując dostawanie się większych ilości mleka do wentyla. A może w szosie przez wyższe ciśnienie jest ono wypychane przez zawór przy podłączaniu pompki zanim zdąży zaschnąć. Trzeba by to zbadać... Podeślijcie pomysł SrajBajkowi, może nagra coś o tym jak już skończy z błotoodpornymi napędami.1 punkt
-
1 punkt
-
@Q_uJa mam podobnie ale ze skarpetkami z Decathlon-u: https://www.decathlon.pl/p/skarpety-na-rower-900-zimowe/_/R-p-9519?mc=8549196&c=Czarny&orderId=pl34975848 Są mega wytrzymałe. Jak założyłem dwa lata temu na jesieni to chodziłem w nich non stop do wiosny. Rok temu to samo. Używałem w tym czasie naprzemiennie tylko dwóch par i dopiero teraz pojawiła się pierwsza dziurka. Czyli jedna para wytrzymuje 6 miesięcy codziennego używania.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Mam dokładnie te: https://allegro.pl/oferta/skarpety-termoaktywne-m-tac-coolmax-75-eu-39-42-12676650911 i lepszych w życiu nie miałem. Nie chce ich się zdejmować nawet w domu.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Więc pierwszy punkt zaliczony, świetne warunki, nie za ciepło, nie za zimno, dobrze się jechało. Podjazd na Stelvio w sumie bez większych problemów, gorzej było na kolejnych przełęczach 🙂 Generalnie bardzo dobrze zorganizowana impreza z super widokami, polecam.1 punkt
-
@skom25 przynajmniej wiesz jak wiarygodne są ich "rankingi" w dziedzinach jakich nie ogarniasz i hipotetycznie mógłbyś się nimi zasugerować🙃1 punkt
-
Załączam dwa zdjęcia wykonanie w ciągu ostatniego miesiąca. Marin Rift Zone i Giant XTC SLR. Obydwa rozmiar XL jeżdżone głównie po nie trudnym terenie Kampinoskiego Parku Narodowego. Marin nieco ponad 2 lata, XTC nieco ponad 1 rok. Moje doświadczenie jest takie, że im większy rower tym ramy chętniej pękają, bo przekroje rurek są takie same jak w XS. Mało jest producentów (np. Pivot), którzy dostosowują przekroje profili ramy i wymiary tylnego trójkąta do rozmiaru. W obydwu tych przypadkach bez gwarancji byłaby tragedia, bo ogarnięcie zamiennej ramy byłoby poważnym wyzwaniem. Tymczasem jeden i drugi dystrybutor nie zadawał głupich pytań, tylko ściągnął nową ramę z magazynu. Jeśli więc ma się dopłacić do ceny roweru powiedzmy 2 tysiące więcej i jest się człowiekiem 190cm+/90kg+... to moim zdaniem ma to duży sens.0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00