Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 20.09.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
16 punktów
-
13 punktów
-
11 punktów
-
11 punktów
-
8 punktów
-
8 punktów
-
6 punktów
-
6 punktów
-
W końcu poskładałem IO do kupy. Dosłownie, bo na tym rowerze jest wszystko, co gdzieś tam zalegało na półkach, w szufladach i pudełkach. Wszystko tu nie pasuje. Na razie koła na Alfine 8, ale na pewno to się zmieni jak uda mi się je sprzedać. Problemem okazało się ustawienie linii łańcucha. Musiałem dać krótki suport. Przez to blat jest niebezpiecznie blisko chainstaya i przy mocniejszym depnięciu mam obawy o ten piękny lakier. Jak skończy ten rower, nie wiem. Chodzi mi w głowie przeróbka ramy na pasek, ale to już jest konkretny koszt, nie wiem czy wart inwestowania.6 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
4 punkty
-
4 punkty
-
4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Witajcie! Po ponad dwóch latach używania tego zegarka (i po polecaniu go tutaj na Forum) zmuszony jestem napisać tę krótką recenzję. W zasadzie sprowadza się ona do odpowiedzi na pytanie – czy to był dobry zakup albo czy kupiłbym ten zegarek ponownie? Odpowiedź brzmi: nie. Dlaczego? Bo nie jest on wart swojej ceny. Kupiłem go w sierpniu 2020 r. za 1709 zł czyli 140 zł taniej od ceny katalogowej (notabene, wciąż tyle kosztuje na oficjalnej stronie producenta). Uważam, że ten zegarek wart jest najwyżej 709 zł. Oto powody mojej oceny: 1) Zegarek pokazuje… głupoty. Zacznę od tego, co ten zegarek liczy/mierzy: a) tętno, za sprawą zaawansowanych sensorów – jak twierdzi producent: b) pozycję GPS, a z niej ślad, dystans, prędkość, chyba że używamy zewnętrznego czujnika. c) wysokość – dzięki barometrowi, o ile nie zmienia się gwałtownie pogoda. Dodatkowo można dostarczyć takie dane z zewnętrznych czujników jak kadencja czy moc. Na tej podstawie, a także płci, wieku, masy ciała i wzrostu zegarek estymuje (szacuje) obciążenie treningowe, ilość spalonych kalorii itp. Nie jest to więc – wbrew temu, co sądziłem – skomplikowane urządzenie pomiarowe. Wprawdzie najczęściej korzystam tylko z pomiaru tętna, chyba że biorę drugi rower, wówczas mierzę kadencję, prędkość i dystans za pomocą zewnętrznego pomiaru. Podstawą do wyliczeń jest jednak tętno, a z jego pomiarem radzi sobie… tak sobie. Zauważyłem, że pomiar pierwszych 5 – 10 minut treningu czy po prostu jazdy na rowerze to generalnie pomiar od czapy. Po prostu nie zgadza mi się pokazywane tętno z szybkością oddechu i zmęczeniem. Zdarzało się to wielokrotnie, często zatrzymywałem się i dociągałem pasek o kolejną dziurkę, czasami pomagało zatrzymanie sesji (pauza). Ale dziś nawet w 15 minucie zegarek pokazywał bzdury, a konkretnie poniżej 100 uderzeń podczas dość szybkiej jazdy pod górę. Subiektywnie nie było mi tak lekko…. To właśnie wkurzyło mnie i zmusiło do napisania tej recenzji. Jaka jest wartość informacyjna takiego zapisu treningu, który – wg zegarka – nie był w połowie tak intensywny, jak w rzeczywistości? Nie jechałem dziś w trupa ale mocno wiało i niektóre fragmenty nie były rekreacyjną jazdą w pierwszej strefie... Nie zapisano tu, że z intensywnością powyżej połowy maksymalnej, bo inaczej zegarek nie pokaże informacji o treningu ale właśnie pouczenie o 10 minutach treningu o intensywności co najmniej 50% HrMax. Jeśli zimą, po pracy, zaplanujesz krótki intensywny trening, np. 10 minut rozgrzewki (dojazd na miejscówkę – stromą górkę), 10 minut intensywnych podjazdów i 10 minut na spokojne schłodzenie… to się zdziwisz, jak ja kilkukrotnie, bo zegarek nie zauważy połowy Twojej sesji. Podsumowując – zegarek zbyt często nie radzi sobie z pomiarem tętna pokazując wartości zaniżone i estymując na tej podstawie obciążenie treningowe. Wartość tych pomiarów i obliczeń jest pewnie podobna do opaski z Allegro… Z tym, że opaska jest tańsza. Pływanie w wodach otwartych – mogłoby nie być tej funkcji. Kilkukrotnie używałem jej pływając w morzu pomiędzy falochronami albo w jeziorze, pomiędzy bojami wyznaczającymi kąpielisko. Wygląda to tak, że zegarek zanurzony w wodzie zdany jest tylko na żyroskop. Aby pojawił się pomiar, należy zatrzymać się i wyciągnąć zegarek ponad powierzchnię wody. Jak złapie fiksa, to zaczyna rosnąć wartość dystansu. Można pływać od falochronu do falochronu i każdorazowo zatrzymywać się przed nawrotem dla zliczenia dystansu ale czy o to chodzi? Wyniki pływania to coś takiego: 2) Monitoring snu to… bzdury Pierwsza sprawa – zegarek łatwo oszukać. Zdarzało mi się przebudzić w nocy ale pozostawałem w bezruchu i oddychałem spokojnie, a zegarek zliczał to jako głęboki sen. Druga sprawa – zegarek mimo czujników nie potrafi ocenić, czy jest zapięty na ręce. Otóż mam ustawioną porę snu na 21:30. Oczywiście jest to pora orientacyjna, częściej kładę się nieco później, czasami wcześniej. Nie używam budzika w zegarku lecz w telefonie. Ale z reguły po przebudzeniu zegarek pyta czy już nie śpię, po potwierdzeniu dokonuje analizy i oceny snu. Nawet jeśli bym nie potwierdził przebudzenia, to na podstawie aktywności zapewne lepiej lub gorzej wyszacowałby porę pobudki. Niestety kompletnie nie radzi sobie z porą zaśnięcia. Nie mierzę tętna non-stop. Robię to tylko w czasie aktywności i w czasie snu – temu służy właśnie określenie godziny zaśnięcia – aby zegarek rozpoczął pomiar o określonej godzinie. Czasami po całym dniu noszenia zegarka albo po treningu ściągam go z ręki i wkładam dopiero kładąc się spać – raz jest to przed 21.30, innym razem później. Rano zegarek stwierdza, że spałem od godziny 18 przy czym nie jest w stanie podać sensownego rozkładu faz snu – przykład poniżej: a to bzdury, niestety zbyt częste - wliczenie do długości snu pobytu na stoliku, mimo, że to aktywność nie rozpoznana ale przerywana przebudzeniami Biorąc zegarek z półki przed snem próbowałem „wymusić na nim refleksję” – naciskałem przyciski, wchodziłem w ustawienia, dając mu do zrozumienia, że nie śpię ale to nie pomagało. Jedynie podłączenie zegarka do ładowania i odłączenie przed snem zegarek interpretował prawidłowo i nie wliczał do snu. W dodatku moje zgłoszenie problemu do centrali Polara zostało przekierowane do krajowego dystrybutora. Jego pracownik zalecił mi restet ustawień zegarka. Oczywiście nie pomogło, bo błąd jest po stronie oprogramowania czyli producenta... Nie mam tu żalu do dystrybutora, ot, podrzucono mu kukułcze jajo i tyle. 3) Zawieszanie się zegarka Niestety, w czasie 10-dniowej wyprawy, dwukrotnie zegarek zawiesił się tak, że konieczny był twardy reset, po którym przepadały dane z tego dnia, sprzed awarii. Zamiast więc zarejestrowanych ponad 100 km miałem ledwie połowę. Podejrzewam, że to wina autopauzy – teoretycznie powinna ona wstrzymywać pomiar w momencie zatrzymania w miejscu ale często – mimo postoju – zapis włącza się od ruchów ręką. Gdy próbowałem wymusić pauzę ręcznie, dwukrotnie zawiesiłem zegarek. Przepadł mi cały odcinek z Kostrzyna w okolice Schwedt. 4) Przeliczanie aktywności na… kroki. Kompletny nonsens. Rozumiem, że starsze panie z księgowości, które kupiły sobie kijki do nordic-walking będą zachwycone zliczaniem kroków przez opaskę czy telefon. Ale po co komuś, kto biega maratony i świadomie kupuje sprzęt do treningu, informacja o krokach? A już przeliczanie na kroki dystansu z roweru czy kajaka? WTF? Pół dnia na kajaku. Ok, coś tam chodziłem do i z samochodu i po kajakach: ale tu – cały dzień na rowerze – przeliczone na kroki. Litości…. Podsumowanie: Polar Grit X to drogi gadżet, który słabo jak na taką cenę radzi sobie z tym, do czego ma służyć. Nie wierzę, że ktoś kto bawi się nieco poważniej ode mnie, np. w triathlon, byłby zadowolony z takiej ilości i częstotliwości wpadek. Pewnie część z nich dałoby się wyeliminować jedną czy drugą aktualizacją softu (jeśli można było dodać po premierze Vantage 2 aktualizacją softu do Grita zupełnie zbędną wg mnie funkcję sterowania muzyką, to da się) ale zniechęcony pierwszym i jedynym kontaktem z suportem dałem sobie spokój. Zegarek powinien robić dobrze 3 rzeczy, zamiast udawać, że robi 30. W tym celuje inny producent Identyczny zegarek ma moja żona, pytałem ją o grzechy jej egzemplarza: - pauza włącza się i wyłącza od ruchu ręką, - problemy z rejestracją snu a właściwie brak rejestracji – rano zegarek nie daje podsumowania snu lecz zwraca informację, że trzeba spać 3 noce z rzędu, żeby mógł porównać i podsumować (to i mnie się ze dwa razy zdarzyło), - opóźniona reakcja na wciskanie przycisków/gesty na ekranie.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Miałem/mam kilka rzeczy Gore, ale wolę produkty Castelli. Warto również spojrzeć na Sportfula.1 punkt
-
1 punkt
-
To już nie chodzi o to że coś tam większego wpadnie (co jest oczywiście możliwe) ale przy takiej minimalnej odległości będzie to regularnie szlifowane syfem z asfaltu. Sam napisałeś że gładkich to Ty tam raczej nie masz. Przyklej folie i daj znać jak długo wytrzyma bo sam jestem ciekaw1 punkt
-
to zapewne jest reklamowe zdjęcie stąd kaseta z turdefrancu Te endcapy to się właśnie dostaje w komplecie... ja dostałem do qr'a 130-135 i ten widoczny na zdjęciu 142/12 - reklamuj zakup niech dosyłają.1 punkt
-
1 punkt
-
To zależy panie. Jeżeli chodzi o tak zwany performance to nie za bardzo jest jakaś różnica miedzy nimi. Teoretycznie 86 lepiej odprowadza ciepło, można dłużej jechać na hamulcu ale 86 to kanapka stalowo aluminiowa i jak się zjedzie zewnętrzną warstwę stali a będzie to na trasie to po hamulcu. 76 przy odrobinie szczęścia można do żyletki wytrzeć. Widywałem takie. 76 ma dłuższa żywotność. Oczywiście piszą ze przy 1.5mm należy wymieniać tarcze, ale do 1mm ludzie schodzą i sobie to działa.1 punkt
-
Rowery stały w kurzu z rok prawie, niektóre więcej, tak się złożyło że od września dzieci radośnie poszły do przedszkola, co za tym idzie, wstają o siódmej, kładą się spać przed dwudziestą, jakież było moje zdziwienie gdy nagle okazało się że mam trochę czasu, więc te bajki co czekały się doigrały, teraz się dzieci troszkę pochorowały przez dziecięce dzielenie patogenami, myślałem że to słodycze z Ekipy ale nie. Pozdorow'er1 punkt
-
Daj spokój, skończysz jak Sobek dwie realizacje na tydzień, Kaza ciut rzadziej, ale też kolorofon, 🙂😎😱🤡 czarna taśma izolacyjna, nic bardziej nie zdobi roweru, i jeszcze musi być lekko wyciurana. Wtedy taśmą taka zawsze można coś pokleić jakąś przygodę, ranę czy bagaż albo starą dętkę do ramy czy inną perypetię, …. a takim różowym siodełkiem czy zielonym pancerzykiem czy anodą na śrubkach tylko muchom robisz kalejdoskop, kiedy wkręcą się w szprychy po drodze 😜prawdziwy samiec to daltonista, a czarna taśma -wrzuć na ju tubie blak tejp to zobaczysz perypetie. Czego klejenia życzę!1 punkt
-
1 punkt
-
Zadzwonił do mnie p. Bronisław (współautor przymiaru). Sam nie ma konta na forum i prosił, by w jego mieniu wrzucić poniższe informacje. Łańcucha 8/9 rzędów siła zrywająca to ok. 1000 Nm, czyli ok. 1 tony. Drug kwestia to bardziej do tego co napisał @mentos Koła używane 6 lat (ponad 52 000 h jazdy), szprychy 1,6 mm (2 mm kwadrat), naciąg 105 kg co dalej 52,5 kg na mm2. Łańcuch - płytka ma ~4,6 mm2. Mamy 2 płytki, czyli 9,2 mm2. Jeździec ma 75 kg, korba 175 mm, zębatka 36 zębów ma promień 70 mm. Jeżeli zawodnik ciśnie na maksa to mamy 188 kg/siły na łańcuchu. 188 kg siły podzielić / 9,2 mm = 24,5 kg na mm2 Czyli wychodzi na to, że koło działają 2x większe siły. Nie przewiduje to faktu, że koła obrywają jeszcze dynamicznie (dziury, kamole). I teraz jeżeli po 50h pracy łańcuch daje takie wyciągnięcia to dlaczego po 52 000h koło nadal jeździ i ma się dobrze...1 punkt
-
Tępy upór działa w dwie strony, jak się chce postawić tezę, to trzeba ją obronić, nie tylko upierać się przy niej. A żeby obronić to trzeba jakiekolwiek zdroworozsądkowe i metodologiczne podejście pokazać, nawet w warunkach garażowo domowych.1 punkt
-
1 punkt
-
Nigdy nie jeździłem na baranku, ale po przymierzeniu się rowerów kolegów, poczułem miętę do takiego kokpitu. Lubię eksperymenta - przebudowa mieszczucha, jakim domyślnie jest Muirwoods, na wyprawówkę-wszędołaza z napędem 1x11 i z klonem kierownicy H-Bar była fajną zabawą. Ale jeszcze większą przygodą było zbaranienie tego zbójaszka. Rzecz pozornie nieprosta i faktycznie nietania. Zastanawiałem się, czy tak długi rower będzie sensownie funkcjonwał z giętą kierownicą i szosowymi klamkami? Zacząłem więc porównywać geometrię Muirka i parametry rozmaitych stockowych graweli. Znalazłem dwa rowery z barankami, o całkiem podobnej specyfikacji - Decathlon Riverside 920 Touring i Rondo Bogan. Okazało się nawet, że Muir ma mostek krótszy od obu ww. bicykli. Sprawdziłem jak projektanci poradzili sobie z kompensacją sporego wysięgu tych ram i skupiłem się na szukani kierownic o zadanych parametrach - możliwie krótki reach i względnie mały drop. Flara była mile widziana. Kierownica od Bogana nie jest niestety dostępna w detalu, w przeciwieństwie od specyficznego kokpitu decathlonowego Riverside. Wprawdzie bardziej pasowałaby mi wymiarami Salsa Woodchiper, ale kierownica z francuskiego dyskontu nie odstaje bardzo formą. Porównałem sobie geometrię interesujących mnie modeli, żeby zwizualizować sobie lokalizację potencjalnych punktów oparcia dłoni, przez odniesienie do kokpitu, który znam na wylot. Decathlon wygrał dostępnością kokpitu od ręki. Reszta to zakupy i polowanie na okazje - używane klamkomanetki GRX RX810 (1x11), zmieniarka RX812, która jest w stanie faktycznie obsłużyć posiadany przeze mnie napęd z kasetą 11-46, używane zaciski dwutłoczkowe MTB, plus: przewody, olej mineralny, narzędzia do odpowietrzania układu hamulcowego, linka i pancerz przerzutki, owijka do kierownicy. Parę godzin zabawy w garażu i bam! - wszędołaz z duszą sarenki jakiego jeszcze nie znałem! Rower po konwersji zmienił się w zupełnie inne zwierzę. Nie wiem na ile to subiektywne i czy ma jakiekolwiek przełożenie na liczby - badania trwają. Nie zmienił wagi, napęd został ten sam (1x11, 34t x 11-46t) ale bicykl zyskał jakąś taką lekkość - mam wrażenie, że zbieram się na nim sprawniej. Jest też faktor zapierdalania - może nie jadę szybciej niż zwykle, ale wrażenie dynamiki jest wyraźniejsze. Jestem niemal pewien, że muszę spróbować 1cm krótszego mostka i różnych drobnych korekt ustawienia kierownicy. Zabawa trwa.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
I do dzisiaj jestem singlem, a nie jak poniektórzy… Poza tym lepiej mieć dwanaście singli w jednym, niż jeden z napinaczem, parodią przerzutki… 🤪 a tak poważnie to rzeczywiście jednak czysty napęd jeden rząd - to napęd napięty jak w Wigry, no ale nie każdy ma pod ręką dobrą ramę, więc dusza się liczy…. na zlocie nie utrzymałem pure singl, w co gorszym terenie utwardzałem sobie niechcący bieg, taka uroda gripshiftu kiedy telepie, latwo zredukować w dół, na miękko ani razu.1 punkt
-
Dobry kwadrat daje długi czas pożycia i brak konieczności wymiany. W rowerze wielosezonowym docenia go wielu ! 😎1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Roballinho: nie mam doświadczenia z taką gumą, przez chwilę jeździłem na Badboy'u ze slikami 28c i 42-18t było wsamraz do lotów po Szczecinie. Z tym, że ja wolę gibko kręcić nóżkami niż cisnąć fizolsko w geje. W klanku z 45c jest 38-14t, w przełaju z 41c: 38-15t a teraz zbudowałem retrograwela na 47c i 38-16t naokoło komina zdawa się być ideolo:1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00