Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 16.08.2022 uwzględniając wszystkie działy
-
14 punktów
-
10 punktów
-
10 punktów
-
8 punktów
-
7 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
5 punktów
-
4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Tak, na plecki, mój błąd. Odwróciłem oczywiście, coby się biedny nie męczył.2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Bo chociaż droga na Hel jest z nierównego polbruku to jednak ma klimay2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
To teraz troche spamu ode mnie Trochę pyszności Z makiem, jabłkami i budyniem Kupiłem na próbę magura mt sport nowy. Pierwszy jaki dostałem sikał olejem wszędzie. Biała kropka w środku zacisku to dziura przez, którą sączył się olej. I klamka. Na szczęscie wszystko wymienione bez żadnych problemów. Moim zdaniem hamulec nawet dobry jest słaby. Chyba, że klocki muszą się dotrzeć. Najnowsze nabytki do kolejnego projektu.1 punkt
-
Tor dobry! Torpedozło! taka moja złota myśl starego ostrokołowca chłopaki !!! Torpedo w Wigry na podwórku nie kolidowało, trzeba mentalnie przenieść się w czasie, założyć melonik jak pradziadek i zapiąć skórzaną teczkę przez ramę, albo zawiązać na włosach chustkę jak Jagna, i pojechać z koszykiem na grzyby. Wtedy torpedo będzie bolidem w czasie który łączy te i minione onegdajsze czasy gdy rower był rowerem, awangardą ruchu, siedmiomilowym krokiem zaprzeczenia pieszym!!! 🤪1 punkt
-
Ło panie, czeba mocno dokręcić tako żeby mocy użyć odkręcając. 😉1 punkt
-
Jeżeli rower ma być wygodny na dłuższe dystanse to pozycja nie może być wyprostowana. Po pierwsze prawie cały ciężar spoczywa wtedy na siodełku i boli tyłek. Po drugie musimy wkładać znacznie większy wysiłek w pedałowanie żeby pokonać opór powietrza. I gdzie tu wygoda ? Mam porównanie bo posiadam trekkinga i gravela. 50 km na trekkingu zaczyna być wyprawą. Trzeba wziąć coś do jedzenia, zapas picia, pomyśleć ewentualnie o odzieży na zapas gdyby się ochłodziło. 50 km na gravelu to szybki przelot i trzeba tylko spojrzeć czy jest parę łyków wody w bidonie. Także jak planujecie częściej wyprawy 50+ rozważyłbym inne opcje niż rower miejski.1 punkt
-
Za dużo... właściwie zawsze, kiedy jeździłem tym rowerem, zdarzyło się przynajmniej raz. Chyba się nigdy nie przyzwyczaję.1 punkt
-
Tu pełna zgoda, tak patrzę na dwóch aktywnych kierowców w mojej najbliższej rodzinie, którzy są w wieku 70+ ojciec i teść. Ojciec w czasach jak ja byłem pasażerem w Jego samochodzie to był świetny - "oaza spokoju ze sportowym zacięciem" - płynnie, szybko ale bez brawury, bezpiecznie - bardzo mi imponował jako młodemu kierowcy kiedyś. Dzisiaj jeszcze daje radę chociaż przestał jeździć płynnie, wiecie o co chodzi - rusza i hamuje już tak, że pasażer cierpi a nigdy tak nie było. Widać że motorycznie pomimo że jeszcze się nadaje na kierowcę to z czasem to będzie problem coraz większy. Teść, nie wiem jak jeździł jako np. 30-sto latek, jako 40-50-cio latek przeciętnie, znośnie ale dziś.... oj, On jeździ dziś jak kierowca który prawo jazdy ma od roku, "już się nie boi ale jeszcze nie umie". Oprócz tego że w jego jeździe to co zaczynam dostrzegać u ojca jest zwielokrotnione - u teścia to można zwymiotować po 5 minutach, to zniknęło coś co każdy długoletni kierowca sobie wyrabia - cierpliwość i zapotrzebowanie na bezpieczeństwo: przekracza prędkość wcale nie na "mały mandat", zajeżdża, wyprzedza gdzie nie powinien - niemal ładuje się na czołówki uciekając w ostatniej chwili... Lubię gościa, naprawdę jest Ok, ale moje dziecko czy żona z tym dziadkiem do samochodu już nie wsiądzie - nigdy się na to nie zgodzę. Jemu bym prawo jazdy zabrał.1 punkt
-
Dobrze myślałeś - nowe wagony "combo" mają linkę i zamek szyfrowy - zobacz trzecie zdjęcie w tym wątku, obok czyjegoś zielonego zamknięcia zwisa srebrna linka. Gdy jadę w dzień, krótko i siedzę w wagonie, w którym widzę rower, rzadko to robię. Ale na dłuższej trasie, albo gdy siedzę w innym wagonie - tak, praktycznie zawsze. I myślę że warto, dla świętego spokoju. Można podejrzewać, że komuś kiedyś w tym pięknym kraju wpadnie do głowy pomysł na takie dość łatwe kradzieże. Szy.1 punkt
-
Oj tak, ile razy z przyzwyczajenia cofałeś pedały do poziomu żeby zeskoczyć z krawężnika czy coś objechać a rower nagle sobie zwalniał..? Całe szczęście że w mojej torpedzie luz roboczy na ćwierć obrotu ale i tak kilkakrotnie prawie leżałem, niezgrabnie lawirując o pion i pęd.1 punkt
-
1 punkt
-
Porównujesz "hamulce " do hamulców, mt200 vs slx to nierówna walka w której najniższy model siemano jest skazany na przegraną. Już sama dźwignia na trzy palce nie dość że mało ergonomiczna to do tego stalowa i sprężynuje. Tłoki slx mają większą średnicę. To tyle lub aż tyle.1 punkt
-
To się nazywa starość. Ciekawe czy przy swoich zapędach w ogóle będziesz w stanie wsiąść na rower w tym wieku co ta pani1 punkt
-
1 punkt
-
Możesz nie skreślać ale posłuchaj mnie ze to nie jest optymalne. Podałem Ci sposób na osobę którą ssie w żołądku a coś o tym wiem bo z taką sporo km zrobiłem. Ja potrafiłem 100km w 4h zrobić jedząc batona i dwa żele... 50 jezdziłem bez niczego poza bidonem... Ale jak jesteś tym typem że głód cie zabija to posłuchaj co mówię. Co 15-20 min Jedz. Ale to musi być coś lekkiego dobrze przyswajalnego i nie obciążającego układu trawiennego. Musisz wypracować swój schemat ale żele są niemal zawsze dobra odpowiedzią a częste jedzenie małych porcji też w 99% przypadków powoduje że nie ma problemu z jazdą na długim dystansie. Kanapki jiestety są problematyczne pod wieloma względami włącznie z tym że postoje są dłuższe a to nie koniecznie dobrze. Wspomniany banan jest super ale... On ma około 100kcal. Spalisz na 150km pewnie z 2k może 2,5k... żeby nie umierać musisz uzupełnić koło połowy z tego. Zjesz banana co 15min? Nie ma opcji. Żele powstała z potrzeby. Jak by kanapki załatwiały sprawę to byś je widział na zawodach a tak nie jest. 150km to nie jest coś co musisz jakoś specjalnie rozkminiac ale jak masz taki problem to uwerz że wiem co mówię. Ja na 170 brałem dwa tosty i jakieś kilka batonów... dało radę mimo 40st 🤣 i trasy w pełnym słońcu po wtr. Ale już dziewczyna ktora że mna jeździ by padła bo ona musi jeść regularnie. Jak pilnujemy jedzenie nie ma dystansu który by ją zabijał jak się jedzenie pominie zaczyna się kryzys. To jest kwestia organizmu. To co opisujesz pokazuje że nie możesz dograć właśnie żywienia ewentualnie wody. Ja sobie ustawiłem w garminie przypomnienia. Dla przykładu moje najszybsze 100km gdzie żarłem grzecznie żele to było chyba 3:40 (tak wiem wolno się tocze) I nie było zamuły po powrocie ale już jak jadłem byle jak to granice 4h I wracałem zamulony i miesnie byly mocno zmeczone. I mówię o okresie kiedy tych 100 robiłem po kilkanaście w miesiącu i kilka w tygodniu. Jesz mało objętościowo i często. Napchasz kanapkę do żołądka i on zaczyna cie męczyć trawieniem. Dla niego ważniejsze jest zjedzenie niż jakieś twoje krecenie korbami. Motywacja spada i wszystko idzie się paść.... No i pamiętaj o białku przed i po... nie ma się co czarować że bez tego będzie fajnie. Teraz trochę więcej zacząłem jeździć I zmęczenie mięśni naprawiłem szybciutko poprostu pilnując ilości białka w diecie. Zupełnie inne nogi. Jesteś chudy nie masz zapasów musisz karmić organizm. Rozważ jakieś picie z treningówką. Będzie tam to co potrzebujesz z bcaa (samego nie pij bo niewiele daje na rowerze) rozważ to co pisze o jedzeniu. Poprostu sprawdz a jestem przekonany że poczujesz różnice bo to co opisujesz to objaw zagłodzenia a nie braku motywacji czy słabości. No i zacznij tłuc 70 wieczorem codziennie 🤣 wtedy 150 to będzie tylko podwojenie wieczornego spaceru 😉 spadają czasy przejazdu spadają bariery w głowie. To głównie w naszej głowie siedzą jakieś ograniczenia i leki przed dystansem. Taka 59-70 po 4 razach zacznie być czymś takim jak umycie zębów nauczysz się jak jechać mocno i karmić się w czasie jazdy. Jak będziesz to robił świadomie to nauczysz się kiedy przychodzą kryzysy. 70-80km to moment kiedy najwięcej osób łapie bomby. Bo prawda taka że 2h każdy zdrowy facet wytrzyma intensywny wysiłek bez jedzenia ale już w 3h bywa różnie. Wtedy wychodzą błędy. Chcesz jechać 4-6h to kluczowe są pierwsze 2h karmienia się. To one wpływają na to co się z tobą dzieje po 4 czy 5h a nie to co zjadłeś w 3 czy 4...1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
0 punktów
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00