Dzięki za miłe słowa na początek. Jest to mój start zabawy ze stalą i powiem szczerze, że ten rower to jest inna czasoprzestrzeń w porównaniu do 4 moich poprzednich rowerów (2 alu i 2 węglowe). Czuć, że Ritchey Ultra ma w sobie to "coś", czego nie miały inne sprzęty, które tyle lat ujeżdżałem. Mam nadzieję związać się z nim na długie lata.
Czemu poszedłem w tym kierunku? Po pierwsze, by mieć coś unikalnego, po drugie z ciekawości, a po trzecie, bo już miałem dosyć węglowych wydmuszek - szczególnie ostatni chińczyk mnie zdenerwował i problemy jakie miał z osiowością suportu press-fit. Cały osprzęt przeszedł właśnie z tego chińczyka do Ritchey i tak powstał mój stalowy bolid do szybkiego pochłaniania mazowieckich bezdroży.
Pozdrawiam