Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 31.05.2021 uwzględniając wszystkie działy
-
11 punktów
-
10 punktów
-
9 punktów
-
9 punktów
-
8 punktów
-
8 punktów
-
8 punktów
-
6 punktów
-
6 punktów
-
4 punkty
-
4 punkty
-
Pozazdrościć pogody. Bo ja się wczoraj w takich warunkach męczyłem: A dzisiaj szorowanie roweru.4 punkty
-
@Q_uw 10 sekund znajdę ci nagrania jak leci szlakiem gość na enduraku ważącym 15-16kg slalomem między pieszymi. Jeszcze lepiej bo znajdę ci to samo na legalnym elektryku ważącym z 25kg. Tu nie widzisz problemu tylko sadzisz się do starszego gościa, który posądzam jeżdzi większość po polnych drogach? Nie przepadam za elektrykami i uważam blokady za słuszne ale są też jakieś granice obłudy. Siadłeś na gościa i wygoniłeś go jak by przedstawił jazdę na jakiejś 50kg samoróbce. Czy tak trudno zrozumieć, że są też ludzie, którzy nie korzystają z drug publicznych, DDR-ów i tego typu wynalazków albo mają tego minimalnie na swojej trasie? Nie wiem gdzie widzisz te porozbijane łby w tych górach i jakie masz inne przykre doświadczenia ale wrzucanie wszystkich do jednego wora z dopiskiem "otyły, tępy fan elektryków" jest co najmniej bez sensu.3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Bo tak się zbierało, że nas w końcu złapała ulewa. Na zdjęciu jeszcze przed złapaniem.2 punkty
-
2 punkty
-
Bo zamczysko Czy taka forma jest zakazana? A tak na serio. Raz nie zawsze2 punkty
-
Cześć! Mnoży się różnych "velo" w Polsce - i dobrze! Bo prawie wszystkie to zaawansowane, bezpieczne i szeroko dostępne trasy rowerowe w większości separujące ruch rowerowy od samochodowego. I w mniej udany sposób, często także od pieszego. Odświeżam właśnie moje teksty na Znajkraju o wymienionych trasach: 👉 Velo Dunajec. Najpiękniejszy szlak rowerowy w Polsce (Znajkraj) 👉 Velo Czorsztyn. Trasa rowerowa dookoła Jeziora Czorsztyńskiego (Znajkraj) ... a Wam tradycyjnie podrzucam najlepsze rowerowe kąski z nich. Zacząć należy od tego, że Velo Dunajec to oczywiście trasa wybitnie turystyczno-krajoznawcza, nie wyczynowa. Więc na niej się odpoczywa, spędza czas z bliskimi, ogląda ciekawe miejsca w okolicy, a nie szuka większych sportowych emocji. To naturalnie nie jest wada, ale czasem czytam, że jest nudno, bo łatwo, bo prosto, bo z górki... Tymczasem w turystyce wszystko to to niewątpliwe zalety, zwiększające dostępność trasy. Bo to właśnie dostępność tras rowerowych jest tym "świętym graalem" - idealnie jest wtedy, gdy na wycieczkę rowerową może jechać nie tylko sprawny dorosły, ale również rodzic z przyczepką rowerową, osoba starsza lub niewidomy z pilotem na tandemie. Trasy Velo Małopolska rzeczywiście dążą do tego standardu w bardzo udany sposób. Oficjalny początek trasy Velo Dunajec to odcinek z Zakopanego do Nowego Targu wzdłuż Zakopianki. Nie bezpośrednio wzdłuż niej oczywiście, ale równoległymi ulicami, przeważnie jakieś kilkaset metrów w jedną lub drugą stronę, po cichych i spokojnych uliczka kolejnych miejscowości. To nie jest zła trasa, warto i ją kiedyś przejechać, ale jeśli szukać najlepszego wariantu, myślę że nie ma lepszego od wariantu przez... Gubałówkę. Ambitni jeźdźcy oczywiście mogą wjechać na nią klasycznie. Ci mniej ambitni lub po prostu lubiący korzystać z oryginalnych udogodnień mogą zapakować się z rowerem do popularnej kolejki: Zaletą tego rozwiązania jest to, że - poza krótkim podjazdem za Cichem - przez większość trasy do Nowego Targu mamy naprawdę mniej lub bardziej wyraźnie z górki po jednym z wariantów bocznych Szlaku wokół Tatr, a potem po głównym przebiegu - po popularnym kawałku dawnej linii kolejowej. I jest jeszcze coś - widoki. Naprawdę szkoda nie jechać tu w słoneczny, widokowy dzień. W ogóle cały Szlak wokół Tatr po polskiej stronie to krajobrazowa perełka i coś kompletnie "must ride". Podczas tej trasy Tatry mamy najpierw za plecami, a potem po prawej ręce, a przed sobą a potem z lewej strony m.in. Babią Górę. Potem następuje przejazd przez Nowy Targ, który jest naprawdę świetną bazą na dłuższy stacjonarny pobyt. W ogóle myślę sobie, że to powinno być takie polskie Bolzano czy Innsbruck - wszędzie dookoła góry, trasy rowerowe. A tymczasem - oprócz rynku - większość podhalańskich miasteczek wciąż przede wszystkim straszy tandetnymi reklamami 😕 Między Nowym Targiem a Jeziorem Czorsztyńskim biegnie jeden z pierwszych, a jednocześnie najładniejszych odcinków Velo Dunajec, które robiły wrażenie po otwarciu w 2018 roku. Trasa biegnie tutaj dosłownie metr-półtora od lustra wody, raz jednym brzegiem, raz drugim. Ładnie. Chociaż teraz już wyraźnie czuje się, że to bardzo krótki odcinek. W Dębnie po dotarciu nad Jezioro Czorsztyńskie wybieramy - jedziemy północnym brzegiem albo południowym. Brzeg południowy to podstawowy wariant Velo Dunajec, północny - wariant, który powstał dość niespodziewanie, wybudowany przez samą gminę Czorsztyn i... niewątpliwie "pozamiatał" - zrobił furorę w zeszłym sezonie i spowodował, że statki i gondole kursujące między Czorsztynem a Niedzicą podobno czasami nie wyrabiały z liczbą chętnych. Bo właśnie za pomocą statku można pętlę wokół jeziora zamknąć w około 30 kilometrach, co jest dość przystępnym dystansem dla niedzielnych rowerzystów. Warto wspomnieć i naciskać na osoby odpowiedzialne, że paradoksalnie, w całej tej niesamowitości trasy, nie da się na wariant północny legalnie wjechać. Z jednej strony zakaz dla rowerzystów, z drugiej - barierka. W dodatku most był (jest?) w remoncie, więc pierwsze 600 metrów od mostu do bezpiecznego zjazdu zupełnie nie pasuje do całej reszty. Może to się już zmieniło? Za to od parkingu w Hubach (te 600 metrów od mostu plus zjazd nad jezioro) zaczyna się małe kilkanaście kilometrów rowerowego eldorado, przy którym, jak pisałem, chowa się nawet słynna droga rowerowa nad Gardą. To podobny przykład jak Kaszubska Marszruta w Chojnicach czy Żelazny Szlak Rowerowy w Jastrzębiu, gdy lokalny, nieduży samorząd pozyskuje środki z Unii Europejskiej i robi coś ogromnego rowerowego, czym zapewnia sobie ogromny dopływ turystów przez lata. (sieć Velo Małopolska też jest finansowana przez Unię Europejską, ale liderem przedsięwzięcia jest duży samorząd województwa) Wariantem południowym możemy wrócić - po przepłynięciu statkiem lub gondolą - z Niedzicy do Dębna, lub z Dębna jechać nim do Niedzicy i dalej do Nowego Sącza, omijając Czorsztyn i powyższe obrazki. To kilka zdjęć z południa: Nie jest brzydko, prawda? A to okolice podjazdu pod Falsztyn, które budzą największe obawy jadących. Właściwie podjazdy są dwa - z każdej strony , więc jakbyś nie jechał(a), swoje trzeba do Falsztyna zakręcić. ... a to ów podjazd nr 2, czyli słynny czerwony dywan - słynny z pierwszych zdjęć z Velo Dunajec. W rzeczywistości jest jak wiele "czerwonych" dróg rowerowych w Polsce. Prawdopodobnie wielu z Was spodziewa się, że naturalną konsekwencją jazdy wzdłuż Dunajca będzie przejazd przez przełom Dunajca, znaną szutrową drogą po słowackiej stronie rzeki. I pewnie by tak było, gdyby nie... pandemia. Nad Dunajcem byłem dokładnie w czasie czerwcowego lockdownu (między innymi), więc odbiłem się od zamkniętego mostu na Dunajcu w Sromowcach Niżnych. I całe szczęście. Bo po pierwsze odkryłem, że rzeczywiście flisacy chętnie (lub "chętnie") zabierają rowery, po drugie - że w ten sposób naprawdę można zobaczyć przełom Dunajca w dużo lepszy sposób, gdyż z zalesionej drogi rowerowej tak naprawdę widzimy bardzo niewiele. I teraz bardzo do tego zachęcam. Później odcinki dróg rowerowych tracą na atrakcyjności, albo po prostu po takich atrakcjach jak wyżej trudno już z czymś lepszym "wyskoczyć" W każdym razie obecnie do Nowego Sącza w większości, a wkrótce do Tarnowa (rok-dwa?), będzie można dojechać po większej liczbie tego typu dróg (to wybrane zdjęcia z odcinka Krościenko-Tarnów): Jednak tym, co na późniejszym odcinku, czyli między Krościenkiem a Nowym Sączem, bawi najbardziej, to... mosty. I to naprawdę coś wyjątkowego zdać sobie sprawę, że znalazł się w tym kraju ktoś, kto to wymyślił, potem ktoś, kto to wsparł w realizacji, inny ktoś dodał jakiś polityczny autorytet, potem następny zrobił wszystko, by była na to kasa z Unii... I tak piękne mosty rowerowe w zeszłym roku były dwa, a w budowie jeszcze (chyba) dwa kolejne, mniejsze. Tutaj konstrukcja z Łącka (na jego wysokości), wciąż nad Dunajcem: ... a tu z okolic Starego Sącza, gdzie jednak most stoi nie na Dunajcu, będącym już na tym odcinku całkiem sporą rzeką, a na jego dopływie - Popradzie. I jak już przy infrastrukturze jesteśmy, warto odnotować że Małopolska konsekwentnie buduje swoje MOR-y - naprawdę według mnie będące najlepszymi w Polsce, z których mam nadzieję, że inni będą brać przykład - jest nawet palenisko do grilla! ... a częścią rowerowej pętli dookoła Jeziora Czorsztyńskiego stały się także miejsca odpoczynku rowerzystów, które jednak jakością praktyczną od tych wcześniejszych mocno odstają i nie nadrabiają tego nawet oryginalnym, regionalnym designem. Ale - są. I jeszcze na koniec - może to zbieg okoliczności, a może nawet osoby znakujące szlaki rowerowe mają w Małopolsce wyobraźnię. Bo tabliczki Velo Dunajec często stoją w takich miejscach, że trudno się nie zatrzymać i nie robić im zdjęć... Tyle dla Was. O atrakcjach krajoznawczych i wielu innych wrażeniach, także czasem sprawach bardziej praktycznych, z mapą i oczywiście plikiem gpx do pobrania - na blogu. Serdecznie zapraszam 👉 Velo Dunajec. Najpiękniejszy szlak rowerowy w Polsce (Znajkraj) 👉 Velo Czorsztyn. Trasa rowerowa dookoła Jeziora Czorsztyńskiego (Znajkraj) Szy.1 punkt
-
Mam 4C u siebie, dzisiaj byłem nim nawet po kebaba w Sz-nie. Zapraszam obu na browara,to się pomierzy.1 punkt
-
@Sobek82: jak się orzełek nie sfajdał to znak że za słabo dusiłeś no i uważaj na skarbówkę bo za niszczenie kasy nie ma paragrafu ale za przerabianie już jest 🤡1 punkt
-
Działając w tym temacie to mamy już dostępne tłoczki własnej produkcji. Teraz zamiast V-ringów stosujemy X-ringi co na testach bardzo dobrze się spisały. Dostępne rozmiary to pod golenie 32, 34, 35mm1 punkt
-
W kwestii prędkości prawo akurat jest idiotyczne. Dlaczego mamy 25km/h, a nie np. 26,48km/h? Przecież z punktu widzenia sterownika to wszystko jedno. Ano mamy dlatego, że 25 to taka "ładna" liczba jest, a poza tym jest to nie poparte niczym. To samo w USA, gdzie mamy ładne, równe i okrągłe 20. Tyle, że Mph co wychodzi 32km/h i w sumie tu już by się mało kto bawił w odblokowanie. No ale mamy prawo pisane na kolanie przez leśnych dziadków. Ludzie dla prawa, zamiast prawo dla ludzi. Co do opon to nie mówię, że lepiej węższe tylko jak się zedrą to po prostu inne, bo Ardent ma opory na poziomie 4+ calowej opony do Fatbike.1 punkt
-
1 punkt
-
Przy takich parametrach to można mieć i >20% BF, jak najbardziej można zredukować i to sporo. Spożywasz ponad 200g białka na dzień? Przy 2500kcal/d tyle wychodzi. Jeżeli nie jesteś na cyklu testosteronu to to nie ma większego sensu a w kontekście treningu i redukcji jest bezsensowne. Spożywanie więcej niż ~1.5-1.8g/kg mc białka nie daje żadnych korzyści (i mam tu też na myśli ewentualne zabezpieczenie przed katabolizmem). Możesz rozwinąć tę myśl, bo chyba zastosowałeś tu jakiś skrót myślowy, którego nikt nie rozszyfruje. Chodzi Ci o zwiększony efekt termiczny w porównaniu do Ww/T, czy o co? A sensu nie ma bilans kaloryczny? Zapominasz chyba, że oprócz kalorii spalonych z pożywieniem tych kalorii dostarczasz. Nawet jeżeli przy jeździe "w strefie spalania tłuszczu" spalisz go odpowiednio więcej niż przy mocnym treningu to i tak na koniec dnia liczy się głównie bilans - spożyte Ww nie zostaną tymczasowo zmagazynowane pod postacią glikogenu, którego masz już dużo, tylko trafią do komórek tłuszczowych (co prawda lipogeneza de novo nie jest szczególnie efektywnym procesem, ale w dalszym ciągu...). Poza tym sam zauważyłeś, że po mocniejszym treningu dochodzi dodatkowo EPOC co dodatkowo pomaga spalać. Samą jazdą na rowerze tego nie zrobisz i nie przy takiej wadze - gwarantuję to o czym pisałem wcześniej - najpierw zejdzie Ci trochę tłuszczu z rąk, ramion, potem z twarzy i klatki piersiowej, na samym końcu z brzucha. 5kg nie da Ci oczekiwanego rezultatu. Poza tym 3-5kg masy mięśniowej totalnemu amatorowi może zająć rok regularnego chodzenia na siłowni nie redukując w tym samym czasie. A tak wracając do pierwszego pytania to jakie znaczenie ma EPOC przy sporadycznym treningu? Nawet jak spalisz te 100 dodatkowych kcal w ciągu tygodnia to przecież jest tyle co nic. Nie ma to żadnego znaczenia. Już chyba w tym temacie kiedyś tu pisałem - mnóstwo ludzi skupia się na detalach zapominając o fundamentach1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00