Skocz do zawartości

Ranking

  1. siemalysy

    siemalysy

    Użytkownik


    • Punkty

      13

    • Liczba zawartości

      2 349


  2. rambolbambol

    rambolbambol

    Użytkownik


    • Punkty

      12

    • Liczba zawartości

      3 308


  3. __guest

    __guest

    Użytkownik


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      546


  4. Pantadeusz57

    Pantadeusz57

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      191


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.02.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. 11 punktów
  2. Bo, sama przyjemność,śnieg i słońce
    8 punktów
  3. Bo troszku napadało śniegu, ale dało się wjechać pod górkę ...
    7 punktów
  4. 6 punktów
  5. Bo -7 stopni, ale super słoneczko. Chociaż na trailu znowu robi się ślisko... :-)
    5 punktów
  6. Bo dzisiaj bardziej spacer z rowerem niż jazda
    5 punktów
  7. 5 punktów
  8. Bo zabrałem swoją miłość na spacer.
    4 punkty
  9. Chciałby przedstawić moje spojrzenie na trzy kierownice, z którymi miałem przyjemność obcować na Genesis High Latitude (Genowefa HLorendżTM). Niby bardzo podobne, ale jednak każda jest inna. Recenzję tę podzieliłem na dwie kategorie związane z wrażeniami i komfortem jazdy na dropach i hoodach. Zdjęcie prze Jeśli komuś zależy na streszczeniu, to tak: jeździsz tylko w dropach –> Genetic Digest jeździsz tylko w hoodach –> Ritchey VentureMax / Ritchey Beacon jeździsz w terenie –> Genetic Digest jeździsz na szosie –> Ritchey VentureMax różnie jeździsz –> Ritchey Beacon liczy się komfort –> Ritchey VentureMax liczy się waga –> Genetic Digest rozpoczynasz przygodę z drop barami –> Ritchey Beacon Genetic Digest 480mm (275g) Drop To jest ten chwyt, dla którego ta kierownica została stworzona. Jest mocny, szeroki, brutalny i zapewnia pełną kontrolę. Chwytasz i wiesz, że zaraz będzie ogień w korbie. Genetic Digest jest bezkompromisowo najlepsza z całej trójcy kierownic do bombardowania terenów w dropie. Łapiesz za dropy i na usta od razu się ciśnie: „Świadkujcie mi, jestem oczekiwany w Valhalli!”. W tym samym momencie wyrasta ci broda i zaczyna się rozkrzewiać poza twarz: na plecy, klatkę piersiową, stopy. Zanim się spostrzeżesz, to jesteś wilkołakiem rządnym krwi, pędząc i wyjąc z radości po lasach. We wioskach po zmroku zamykają kobiety i dzieci a mężczyźni z pochodniami i widłami nasłuchują czy aby w oddali nie słychać dźwięku twojej piasty. Gdybym miał się do czegoś doczepić w dolnym chwycie, to że podczas jazdy nie otwiera mi się trzecie oko strzelając laserami na wszystkie strony. Hood Genetic Digest jest kierownicą typu albo-albo. Albo masz poprawny chwyt w hoodach albo w dropach. Zważając na to, że jeśli pochylimy kierownice do przodu, tak żeby z genialnego chwytu w dropach wycisnąć wszystko, to górny chwyt też jest pochylony, ale już niewygodnie. Górny chwyt w tej konkretnej kierownicy uważałbym za drugorzędny. W ogóle czemu chwytasz za hoody? Posiadasz kierownicę z dropami wykutymi w kuźniach Hefajstosa, które zapewniają ci nieśmiertelność i pompują litrami testosteron w żyły a ty próbujesz łapać za hoody? Ogarnij się człowieku. Ritchey Comp VentureMax 460mm (360g) Drop Najwygodniejszy chwyt dropowy z całej trójki, z uwagi na ergonomiczną bulwę, ale zarazem najmniej pewny. Mały flare nie daje pewności w terenie i ostrzejsza jazda okupiona jest koniecznością walki z rowerem a nie z przyrodą. Na szosie sytuacja ulega zmianie, bo wygoda i stabilność jazdy pozwalają cisnąc długo i szybko. Dłuższa jazda w dropie grozi zaśnięciem, więc zalecane jest zmienianie tej pozycji raz na jakiś czas na mniej wygodną. Hood Tu też wygrana w kategorii wygoda, ale tylko w niewymagającym terenie. Klamki są najmniej pochylone, co pozwala trzymać rogi godzinami, bez nieprzyjemnego ucisku w dłoni. Z uwagi na oba wygodne chwyty, VentureMax wymaga wyróżnienia jako najwygodniejsza do emeryckiej jazdy a zarazem dająca najmniej pewności w terenie. Idealnie nadaje się do roweru w stylu połykacza kilometrów. Ritchey Comp Beacon 460mm (370g) Drop Żeby w pełni wykorzystać możliwości Ritchey Beacon, należy wykręcić ją do góry, tak, żeby dolny chwyt patrzył pod kątem 15-25 stopni do ziemi. Wtedy ręce w jeździe na dropie układają się równie naturalnie jak na biodrach pięknej dziewczyny w tańcu. Jazda w tej pozycji to przyjemność. Nie ma tu tej genetycznej brutalności niestrawionego mięsa, nie ma też ospałości znanej z VentureMax. Zakładasz monokl, cylinder i jedziesz nac00rviać po lesie. W mojej ocenie ten chwyt jest idealnym kompromisem między VentureMax a Digestem. Nie jest to może wzorzec, ale jest blisko. Rekordowo niski drop pozwoli na łatwą przesiadkę każdemu, kto do tej pory miał opory wynikające z zbyt długiego obcowania z prostymi kierowaniami. Jeśli o szerokość chodzi, to przy mojej posturze nie wyobrażam sobie, żeby szerzej było wygodniej. Mimo 46cm, w dropie jest tak samo szeroko jak w 48cm Genetic Digest z uwagi na spory flare. Co do wad, jest to najcięższa z całej trójki kierownica i niestety najmniej „tłumi” w dropach. Hood Łapiąc za rogi, jest OK. Jest wygodnie podobnie jak w VentureMax. Bardzo fajnie, że Ritchey zdecydował się dać naprawdę sporo powierzchni roboczej na oprzyrządowanie, bo aż 16cm. Możemy spokojnie obwiesić tę kierownicę dzwonkami, klaksonami, latarkami, wiatraczkiem na patyku i jeszcze nam miejsca zostanie na torbę. Ale niestety są też wady. Pierwsza to brak jakichkolwiek wyżłobień na prowadzenie kabli. Druga wada to przekombinowane chwyty najbliżej mostka. Kierownica jest w tym miejscu spłaszczona i ultra gruba. Żeby objąć ją owiniętą owijką w całości to trzeba mieć dłonie jak u orangutana. Fotki: Ritchey Beacon vs Genetic Digest (ta w owijce) Genetic Digest Ritchey Beacon Przepraszam za brak zdjęć Ritchey VentureMax, ale recenzję zdecydowałem się popełnić po tym jak już ją zdemontowałem ... pozatym ciemno było.
    3 punkty
  10. @KrzysiekCH, tak z innej beczki: Tak się zawsze zastanawiam zazdroszcząc ci miejscówki rowerowa - na traile wjeżdżasz, czy "wjeżdżasz"? Bo do lasu mam jeszcze kawałek...
    3 punkty
  11. Bo w nocy niż za dnia czasami lepszy klimat na rower ...
    3 punkty
  12. Bo koń gotów i zbroja przygodo ty moja...
    3 punkty
  13. Tylko oczyściłeś opony ze strony 648
    2 punkty
  14. Zapraszam na recenzję porównawczą trzech drop barów [kierownice] Drop bar w 3 smakach: Genetic Digest, Ritchey VentureMax, Ritchey Beacon
    2 punkty
  15. Kierowca bombowca Bo zimą nie trzeba mieć sanek, aby mieć ubaw
    2 punkty
  16. 2 punkty
  17. .....jest cała masa użytkowników która w d.... ma te tabelki----- zadowolonych z geometrii tego modelu. Dlaczego?? Bo po ludzku przymykają oko i adaptują się do tej geometri.
    1 punkt
  18. Klik i wszystko jasne Bo "Memory fajf, Siara(...)"
    1 punkt
  19. Bo im dalej w las, tym więcej drzew
    1 punkt
  20. Gdzie ta keja przy niej ten.....rower
    1 punkt
  21. 1 punkt
  22. Przekarmienie rządu 1000 kcal?. To duża czekolada około 300 g ma 1500 kcal pi razy drzwi. I mogę ją wciągnąć ot tak jak haust powietrza.
    1 punkt
  23. z podróży po Mecklenburg-Vorpommern
    1 punkt
  24. ... a potem nadejdzie nasze kochane polskie lato.
    1 punkt
  25. Taka pogoda, że nawet bałwan nie siedzi w domu.
    1 punkt
  26. 1 punkt
  27. Swojego czasu też zdarzyło mi się zrzucić "parę kilo" i z tej perspektywy mogę spokojnie napisać, że bardzo mi pomogło robienie bilansu energetycznego. Owszem potrzebny jest sensowny pulsometr z całodziennym pomiarem i nieco upierdliwe ważenie pokarmów, ale za to można sobie wyznaczyć deficyt, który nie "zabije" nas głodem, a jednak pozwoli powoli chudnąć. Do prowadzenia bilansu używam aplikacji akurat od samsunga, ale jest tego cała masa. Dzięki temu ważeniu i wklepywaniu siłą rzeczy dowiadujemy się co nieco na temat kaloryczności pokarmów, co z kolei prowadzi do stosowania bardziej świadomej diety. Często programy te bilansują też składniki odżywcze, choć zazwyczaj mocno z grubsza. Do tego warto dorzucić trochę umiarkowanego wysiłku. U mnie świetnie sprawdzał się na początku kajaczek i orbitrek. Jazda rowerem tez była, ale raczej stosunkowo ograniczona liczona w setkach rocznie, a nie tysiakach jak teraz. Nie ma też co przesadzać z intensywnością, szczególnie na początku, bo wtedy organizm będzie się upominał o swoje z lekkim naddatkiem w dni wolne i regeneracyjne. Widze to np teraz kiedy robię sporo mocnych treningów na zwifcie, prawie codziennie - po prostu organizm przyzwyczaja się do większej ilości jedzenia i mimo, że "ma dzień wolny" przyzwyczajony domaga się więcej paliwa.
    1 punkt
  28. Interwały, sweetspot, jazda w tlenie, węglowodany, ketoza, trójglicerydy, EPOC, adipocyty, pirogroniany, jedzenie/niejedzenie chleba/ziemniaków/słodyczy/tłuszczów/węgli. Tak poważnie to jakie to ma znaczenie u osoby otyłej? Absolutną podstawą jest deficyt kaloryczny a nie skupianie się na pierdołach, które mają jakieś marginalne znaczenie. Chyba dużo osób o tym zapomina :/ Kolega tam pisał o 127kg - jeżeli nie masz 3 metrów to znaczne zejście z takiej wagi nie jest żadnym problemem i nie wymaga specjalnych środków. Rób to co sprawia Ci przyjemność, ewentualnie licz sobie kalorie, waż się regularnie i tyle.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...