Jako laik powinieneś wiedzieć, że zjazdy enduro kosztują więcej energii, niż podjazdy. I potrzeba dużo umiejętności i doświadczenia. Jeśli ktoś ma mega formę, to elektryk pozwoli mu pojeździć około 30% więcej tylko.
Kosztem dużo cięższego roweru, który gorzej hamuje i wszystko robi wolniej i gorzej. Poza podjazdami.
Jeśli nie masz formy i nie jeździsz, to i tak niczego nie podjedziesz elektrykiem. Tam nadal trzeba pedałować.
Na płaskich singlach w świeradowie pełno jest ludzi, co umarli po 10km jazdy, bo myśleli, że jak wsiądą na elektryka i bez jeżdżenia zawojują góry. To w ogóle tak nie działa.
Jeśli dziś nie wjedziesz 500m w górę w bike parku, to nie wjedziesz też e bajkiem.