Poskładałem Scotta, założyłem Królika na stare koło, byłem dzisiaj na testach. Ponad dwie godziny, w różnym terenie.
Zacznę od podsumowania - WOW!
Na obręczy 25mm wewnątrz, przy ciśnieniu ~2Bar, zalana mlekiem nabrała krągłości. 57mm w balonie, w klockach 54mm.
Pierwsza część trasy - asfalt, różne rodzaje. Idzie jak głupia. Tutaj od razu o dużym minusie - jest obrzydliwie głośna na takich nawierzchniach, przynajmniej w porównaniu do nowego Racing Ralpha, Peyote i Fast Traka, którego ma moja lepsza połowa.
Później ogień w las i tu mamy już wszystko - od duktów z ubitej na kamień ziemi/gliny, przez piach, korzenie po mech i szyszki. Po wszystkim szła bez żadnych nieoczekiwanych zachowań. Na krótkich, ale stromych piaszczystych podjazdach potrafiłem zamielić w miejscu, ale nie było tragedii. Z kolei na bardziej ubitych, tam gdzie RaRa się ślizgał, podjeżdżała bez zająknięcia.
Mam jedynie wrażenie, że na szutrowych wirażach nie radzi sobie najlepiej, ale to jeszcze do potwierdzenia, bo dzisiaj na wszystkich deptałem w korbę, więc to może być przyczyną uślizgów.
Generalnie nie zawiodłem się, a wręcz przeciwnie - jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. W ogóle zapomniałem, że mam na tyle nową oponę i jeździłem jak zawsze. No...dopóki nie wyjechałem na asfalt, bo tam szybko o sobie przypominała.
Nie będę jej porównywał z nowym RaRa, bo nie ma czego porównywać. O tym jakim bublem jest RaRa pisane było już wiele...