Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 24.08.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
14 punktów
-
...bo nierdzewka Terris Novalis, Consett, północno - wschodnia Anglia. Dawne zagłębie górniczo - hutnicze.11 punktów
-
11 punktów
-
11 punktów
-
10 punktów
-
9 punktów
-
8 punktów
-
8 punktów
-
Bo kilka minut później musieliśmy się schować Zamek w Inowłodzu, w sumie to co z niego zostało.6 punktów
-
6 punktów
-
5 punktów
-
@KrisK, coś wstydliwą masz córkę. Bo kolejna fotka dzięki uprzejmości Pana Samowyzwalacza.5 punktów
-
5 punktów
-
Witam wszystkich serdecznie jako, ze jest to mój pierwszy post na tym forum. Czytelnikiem jestem już od jakiegoś czasu, jednak do założenia konta zmusiło mnie poniższe "wywołanie do tablicy": Niestety nie zdążyłem zająć stanowiska przed swoją eskapadą, więc czynię to teraz. Po co? Po to by coś zobaczyć, skosztować, poczuć, zmęczyć się, powalczyć ze sobą. Jednym słowem przeżyć przygodę. Zrobić coś dla siebie. W połowie czerwca kupiłem sobie rower przez internet, miał być dostępny w następnym tygodniu. W następnym tygodniu dowiedziałem się, że muszę na niego poczekać jeszcze miesiąc. Po kolejnych 7 tygodniach dostałem informację, że rower będzie na początku września ... Tyle to ja czekać nie chciałem 6-go sierpnia wyruszyłem na wycieczkę ze Świnoujścia na Hel, lecz tak zasmakowałem koczowniczego życia, że zatrzymałem się tam, gdzie już nie mogłem dalej jechać mianowicie przy granicy z Rosją na mierzei wiślanej. Oto mój wehikuł transportowy miejski rower Gazelle Impala, któremu dzień przed wyjazdem gwintowałem ramę żeby móc zamontować koszyczki: Startowałem stąd (widok z latarni w Świnoujściu 06.08.2018 r. - umowne 0 km, umowne bo dotarłem do Świnoujścia pociągiem i ze stacji zrobiłem rozruchowe 5 km): Spałem tak: Jadłem tak: Dbałem żeby się nie odwodnić: Jechałem na rowerze tak: Strzelałem z dętki tak: Międzylądowałem tu (latarnia na Helu - 406 km): Dotarłem tu (granica - 530 km): Wróciłem do Gdańska na dworzec główny i tam zakończyłem pedałowanie (13.06.2018 r. - 606 km) Wszystkiego dokonałem zabierając to: Całość trasy wyglądała tak (jest parę dziur, ponieważ zapomniałem włączyć śledzenia ścieżki): Podsumowując Nie ważne na czym! Ważne, że sprawiło przyjemność. Nie żałuję, polecam, nie mogę się doczekać na więcej takich wypraw, których sobie i reszcie forumowiczów z całego serca życzę.4 punkty
-
4 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Na pewno nie największe druciarstwo, dosyć schludnie wygląda, ale... Handmejdowy uchwyt do koła, montowany na dach, zrobiony z jakiegoś starego widła, rozgięty do właściwej szerokości, dospawane tuleje pod sztywną oś, z jednej strony nagwintowana tuleja, dospawana podstawa z otworami pod wsuwkę "T". Oś wytoczona do żądanej średnicy, nagwintowana i włala!1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Bo wreszcie piękna pogoda na rower, to i solidna wycieczka zaliczona. 67km tłuczenia po bezdrożach za mną1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Owszem, gleba była, ale w czwartek Licznikowi nic się nie stało. To co zadziało się na zdjęciu to prawdopodobnie efekt po palcach i słońce Bo przed siebie...1 punkt
-
Bo z objazdu podkrakowskich pól.Ja tam jeszcze wrócę,z lepszym światłem i ciekawszym niebem .1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00