Skocz do zawartości

Boso, ale na rowerze

  • wpisów
    219
  • komentarzy
    592
  • wyświetleń
    291 231

To jest silniejsze...


mklos1

2 208 wyświetleń

Pojawił się nowy wpis: http://blog.bosorowerem.pl/?p=1901

 

Myślałem, że uda się jeździć samochodem do pracy, a rowerem po - niestety nie udało się. Dojazd do pracy mam dobry, więc samochód czasowo wygrywa, ale są jeszcze inne aspekty, których nie doceniłem. Zazdrość. Czy zazdrość może być pozytywna - jak najbardziej. Troszeczkę muszę zmienić formę dojazdów. 50km dzień w dzień to za dużo. Jest to bardzo męczące w perspektywie dłuższego okresu. Po miesiącu, dwóch zaczyna się to odbijać na chęci do robienia czegokolwiek. Skutkiem tego zeszły rok spędziłem praktycznie na asfalcie. W terenie jeździłem niewiele. Może uda się to zmienić w tym roku.

 

Jak co roku pojawiają się "kontrowersyjne" artykuły związane z rowerzystami wywołujące oburzenie środowisk pro-rowerowych. Niektóre są sensowne, niektóre to po prostu dziennikarki trolling mający na celu wywołać/podsycać wojnę polsko-polską.

Według mnie artykuł wytykający rowerzystom jazdę po chodniku nie powinien wywoływać żadnego oburzenia. Wiedziałem, że prędzej czy później na swoim profilu facebook'owym Masa bezKrytyczna skomentuje ten artykuł... Długo nie trzeba było czekać i schemat ten sam. Ucieczka od prawdy, zawsze w opozycji przez próbę zrzucenia winy na innych.

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Siemanko. :-)

 

Najpierw musza pochwalić autora bloga, fajnie czyta się Twój blog.

 

Dojazd rowerem do pracy/szkoły to dobry pomysł, ale...., no właśnie ale...., wszystko zależy ile km trzeba zrobić oraz dzień w dzień, to może być za dużo i może minąć ochota na jazdę rowerem.

 

Artykułów na tematy sporne pomiędzy użytkownikami ruchu drogowego, nie czytam, bo i po co? Wolę lepiej poczytać forum albo ciekawe blogi.

 

Jeśli chodzi o kwestie sporne pomiędzy użytkownikami, to my rowerzyści możemy je przecież sami uleczyć (naprawić). Wystarczy jeździć z kulturą i uważnie, gdyż jeśli my rowerzyści staniemy się wzorem do naśladowania na drodze, będziemy też bardziej szanowani.

 

Pozdrawiam. PanRowerek. :-)

Odnośnik do komentarza

Dzięki za uznanie :)

 

Postanowiłem w tym roku nie robić podwójnego dystansu, tylko minimum - jeżeli chodzi o dojazd do pracy. Może dzięki temu starczy mi siły na jakieś inne rowerowe trasy. Może uda mi się objechać KPN w całości. W zeszłym roku poległem, właśnie przez zmęczenie codziennymi dojazdami do pracy.

 

Uczepiłem się w sowich wpisach Masy bezKrytycznej (w szczególności Warszawska Masa bezKrytyczna), gdyż ta jest szczególnie kojarzona z rowerzystami. Niestety ogólnie kojarzona jest negatywnie ze względu na swoje przejazdy. Jako rowerzysta dojeżdżający do pracy nie jestem w stanie odciąć się od tej organizacji. Chcąc nie chcąc wszyscy rowerzyści są z nią kojarzeni. Obok pozytywnej działalności w postaci brania udziału w projektowaniu infrastruktury (patrz także Zielone Mazowsze), kreują też czarno-biały, całkowicie fikcyjny świat, w którym są rowerzyści bez skazy i chamscy kierowcy-mordercy. Bum rowerowy wciąż trwa. Pojawia się wielu nowych, niedoświadczonych rowerzystów, którzy szukając rowerowych informacji, trafiają do tego świata artykułów i komentarzy. Taki rowerzysta jest bardzo podatny na sugestie Masy bezKrytycznej.

Sam kiedyś trafiłem do tego bezKrytycznego świata, ale po dłuższej przerwie i 3 latach regularnych dojazdów do pracy, zobaczyłem, że wygląda on zupełnie inaczej niż jest przedstawiany. Nie chcę siedzieć cicho i nic nie mówić, bo milczenie oznacza zgodę. Masa bezKrytyczna ma bardzo duże audytorium. Przemilczane tematy skutkują tym, co mamy na drodze. Przykład. Jeżeli ścieżka jest wąska i muszę się minąć z innym rowerzystą, to gdybym ja trochę się przesunął i on, to wszystko odbyłoby się bezproblemowo. Bezpiecznie będzie wtedy, gdy będziemy gotowi rezygnować ze swoich przywilejów i wygód na rzecz innej osoby. Jest nas coraz więcej, więc takie zachowanie staje się koniecznością. Na chwilę obecną bezKrytyczni forsują stanowisko egzekwowania swoich przywilejów do bólu, przez co rowerzyści stają się na drodze egoistami, zarówno w stosunku do innych użytkowników (samochód, pieszy) jak i w stosunku do innych rowerzystów.

Odnośnik do komentarza
Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...