Witam,
dzisiaj będzie okazja pochwalić się moim największym obecnie wyczynem, mam na myśli jednorazowy przejazd z jednym (krótkim) odpoczynkiem.
Tak więc była to moja pierwsza "wyprawa" na zamek w Kliczkowie, oczywiście ze względu na oznaczenia dróg rowerowych w naszym pięknym kraju nie obeszło się bez błądzenia, ale nie o tym miało być.
Mój nowy rekord wynosi 92 km przejechane w 4 godziny i 46 minut.
Poprzedni wynosił 80 km i był już dosyć stary.
W najbliższym czasie planuję podnieść poprzeczkę na 120 km, czas nie gra roli byle się w jeden dzień wyrobić.
(Na dowód niewyraźne niestety trochę zdjęcia)
3 komentarze
Rekomendowane komentarze