Kamiennych murów sny o potędze
Nie ma to jak bezpretensjonalny tytuł posta...
W tym tygodniu znów w zacnym gronie płci pięknej udałem się na podbój Czerska, zameczku znajdującego się na południe od Warszawy. Gdyby mu się Wisła nie przesunęła, to być może byłby stolicą, a tak jest kuszącym punktem na mojej mapie turystycznej. Wycieczka z tych bez specjalnego kombinowania, jeden prosty szlak rowerowy z południa miasta aż pod mury.
W obie strony wraz z dojazdem do startu wyszło trochę ponad 80km. Aplikacja Moje Trasy niestety znów nie sprawdziła się jako rejestrator wycieczki :/
Ku lepszej organizacji, zdjęcia z podróży zamieszczę według miejscowości (przez każdą przejechaliśmy dwa razy, w południe i wieczorem).
1. Powsin. Znana mekka turystyczna połowy Warszawy. Gdy tam dotarliśmy odbywał się akurat jakiś firmowy maraton, chyba Forbesa. Oczywiście pociągnęli go centralnie przez tamtejsze szlaki rowerowe, więc musieliśmy się trochę nakombinować, jak tam przemknąć nie stresując biegaczy i nie wkurzając organizatorów
No fajnie, fajnie, ale jednakowoż chciałbym przejechać...
Można się było zmęczyć od samego patrzenia...
2. Dalej ruszyliśmy w malownicze polne drogi. Pogoda dopisywała, jechało się doskonale (coś ostatnio mamy szczęście).
3. Pierwszym większym miastem na naszej drodze był Konstancin Jeziorna. W sumie zawsze myśleliśmy, że nazwa jest od rzeki Jeziorki, ale w samym centrum miasta jest też niesamowity, całkiem rozległy park pełen małych, częściowo połączonych zbiorników wodnych. Może Jeziorka nazywa się Jeziorka bo się tak charakterystycznie rozlewa?
Kajaking po Jeziorce. W pobliżu na tamie wisiała reklama spływu na czas z Piaseczna do Konstancina.
Urokliwe nasypy wijące się między jeziorkami/bajorkami/bagnami/whatever. Naprawdę oryginalne jak na park wewnątrz miasta.
A to konstancińska... tężnia? Dziewczyny mi 3 razy tłumaczyły, jak to się nazywa, ale nie jestem pewien, czy już załapałem. To coś produkuje ogromne ilości pary z solanki i można się dać okadzić za darmo.
4. I dalej pola i bardzo fajna, równa droga ciągnąca się między wiślanym wałem, a nieskończonymi rzędami sadów. Pełno tam było profesjonalnie wyglądających kolarzy na drogim sprzęcie.
I znowu kontrola prędkości na drodze, na której widzieliśmy może ze dwa samochody. Bycie weekendowym rowerzystą popłaca
5. I wreszcie, po pokonaniu dwóch naprawdę niezłych podjazdów, w Górze Kalwarii (tia, góra, kto by pomyślał?) i Czersku, dotarliśmy na miejsce. Co do Góry to warto dodać też, że ponoć w zamysłach miała to być Nowa Jerozolima i w tym celu w średniowieczu z Palestyny przywieziono ziemię i rozsypano ją na dojazdach do miasta. Obecnie jest tam pełno błota. Ha, błota z takim rodowodem jeszcze na rowerze nie miałem.
Ostatnio standardem na naszych wyjazdach jest bezalkoholowe, tu prima sort prosto z Holandii, rozlewany w Macedonii, o nazwie Bavaria... Konsumowany w zacnych progach Czerskiej Karczmy...
6. Zamek. Zamek, jak zamek. Tu bardziej liczyła się droga, niż cel. Ale zły nie jest.
Czersk... Warto dodać, że wstęp normalnie kosztuje 10zł, ale dla rowerzystów w ramach akcji rowerowej Doliny Jeziorki tylko 7zł.
Czujny obrońca twierdzy.
Takie świetne widoki miał więziony tam Henryk Brodaty, pretendent do tronu krakowskiego. Czy jakoś tak...
7. Po zwiedzeniu wszystkiego, co się dało, z zaskoczeniem stwierdziliśmy, że zrobiło się już całkiem późno, wracaliśmy już więc przy promieniach zachodzącego słońca:
Malownicze konstancińskie bagna. Serio z tym bagiennym parkiem świetny pomysł. Tylko co z niesławnymi morowymi oparami?
Wieczorna mgła nad lasem.
I znajome spojrzenie z Mostu Północnego już rzut kamienia od domu.
Naprawdę świetny dzień, piękne miejsca i fajne przeżycia. Nic tylko korzystać z ładnej pogody i zwiedzać świat wokół siebie, szczególnie, że - jak widać - można to robić zupełnie na luzie i bez ciśnięcia, jako pozbawiony nie wiadomo jakiej kondycji, czy sprzętu, rowerzysta niedzielny
Żeby jednak nie było, że zupełnie wyzbyłem się fisia na punkcie rowerowych części, to zdradzę, że udało mi się korzystnie nabyć najnowsze manetki alivio, które w tym roku mają już 2-Way-Release z wyższych grup. Zobaczymy, czy to faktycznie sensowne.
4 komentarze
Rekomendowane komentarze