Lato,wakacje...
...czas zasłużonego wypoczynku niestety bez roweru.Przed wczasami byłem zmartwiony jak wytrzymam 3 tygodnie.Spadek kondycji,zanik mięśni ,lenistwo i fizyczne zgnuśnienie.Nie pomyślałem tylko,że ruch mięśni nie musi odbywać tylko na rowerze.Zacząłem biegać.Nigdy nie przepadałem za tą formą aktywności,bolały mnie potem nogi i szybko dostawałem zadyszki-albo-tak mi się tylko wydawało.Co prawda dwa-trzy biegi nie były najprzyjemniejsze,ale potem nogi niosły same,a płuca zaczęły pracować miarowo.Do biegania dołożyłem trochę pływania,ćwiczeń w wodzie i dzięki temu moje obawy o zanik formy zniknęły.Po powrocie ,dla rozjeżdżenia, zrobiłem kilka wypadów po lekko pagórkowatym terenie i wszystko (moje wnętrzności) pracowało jak należy.
W niedzielę powinnno być ładnie.Pojadę w góry...
P.S.Kilka miesięcy temu wpadłem na pomysł żeby od przyszłego sezonu dosiąść fulla.Podczas wakacyjnego biegania dużo o tym myślałem i zweryfikowałem trochę moje plany.Postanowiłem najpierw zainwestować w moją kondycję i wytrzymałość, od amortyzowanej ramy siły mi nie przybędzie.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia