Słowo mistrza w moim domu.
Zaprawdę, dzisiaj pałam szczerym, gorącym uczuciem do mojej lepszej połówki, a powód leży na moim stoliku:
Kultowa biblia serwisowania, w nowym nakładzie (poprzedni się już dawno wyczerpał i do dzisiaj ciężko było gdziekolwiek kupić) zmaterializowała się za jej sprawą w moim domu! Póki co chłonę słowa mistrza z zapałem godnym neofity. I dowiedziałem się już np. iż Maestro Zinn również preferuje przecieranie szmatką łańcucha po każdej jeździe, zamiast zbyt częstszego szejkowania, o którym wypowiada się raczej negatywnie na zasadzie "jeśli już musisz". I, co ciekawe, pochwala wielokrotne ponowne smarowanie bez wcześniejszego szejkowania. Ha! To prawdziwy miód na moje leniwe serce, albowiem tej czynności wyjątkowo nie znoszę
Jeszcze parę dni lektury i do sprawy będę podchodzić z fantazją i swobodą godną najwyższej rangi specjalistów:
Ciekaw jestem czyjego Krossa wtedy składali
7 komentarzy
Rekomendowane komentarze