Dół
Heh, dzisiaj pokręciłem się trochę po okolicy i gdzie nie trafiałem, to jakoś smutno się robiło...
Wpierw odwiedziłem jedną z moich ulubionych polanek nad Wisłą. Najczęściej były tam fajnie ułożone konary do siedzenia, ślad po małym zgrabnym ognisku, czasem jakiś mały śmieć w trawie, a dzisiaj...
Masakra. Cała drużyna piłkarska się tam spotkała, czy jak? Niesmak walczył u mnie ze szczerym zdziwieniem i nawet pewną dozą podziwu, bo coś takiego to naprawdę nie lada wyczyn, musieli się postarać
W zeszłym roku postowałem tu też zdjęcie jednej z najfajniejszych pijalni w moich okolicach. Starej, nastrojowej chaciny stojącej nad Wisła. W środku naprawdę wyglądała jak rodem ze skansenu i ciężko było o miejsce z lepszą, biesiadną atmosferą. Zdjęcie wyglądało tak:
A teraz wygląda tak:
Podobno zimą ktoś podłożył ogień i musieli zerwać ją do zera i postawić takie byle co.
Jakiś taki ten świat się robi nijaki...
Aż na osłodę sobie zamówiłem Alivio na tył
3 komentarze
Rekomendowane komentarze