Kawa czy herbata?
Zaczyna się zimna pora...
I choć słońce było dzisiaj przepiękne i ludzi na szlaki wyruszyło niemal tyle, co w sezonie, to jednak po trzech godzinach jazdy na zimnym wietrze musieliśmy zawinąć na przedstawiony powyżej gorący napój. Problem w tym, że nie zawsze trasa wiedzie w pobliżu urokliwych przybytków z ogródkiem otwartym nawet poza sezonem, gdzie można w spokoju napić się, mając na widoku swój wehikuł.
No i zaczęliśmy kombinować, co w takim przypadku i jak będzie dalej, gdy zacznie robić się zimniej i zimniej. Z krótszymi wypadami nie będzie problemu, ale jeśli będziemy mieli ochotę na dłuższy dystans? Herbatka w termosie? A może jakiś taki dziwaczny termo-bidon z tworzywa, jakie miejscami znajduje się na Allegro? Czy ktoś na dłuższe wycieczki poza sezonem bierze ze sobą coś ciepłego?
Nim się jednak wychłodziliśmy, udało nam się nacieszyć się świetnym słońcem i pięknym bezchmurnym niebem:
Na wałach nad Wisłą znowu pełny ruch, co dla nas, przyzwyczajonych już do wyludnionych szlaków, było niemałym szokiem. Niech żyje slalom między pieskami z ADHD i zygzakującymi chaotycznie dzieciakami
Kaczki z niewiadomego powodu tłumnie zebrały się przy rurze odpływowej. Surfing, cieplejsza woda, a może gromadzi się tam też ich żarcie?
Gdyby nie brak liści, to wyglądałoby niemal tak samo, jak w lato, aż chce się rozłożyć nad brzegiem i opalać.
Po powrocie do domu zabrałem się za zwyczajowy krótki przegląd sprzętu. W Eurobike'u od paru wypadów coś lekko pykało w przedniej części napędu. Dociągnąłem pedały i nic to nie dało, więc pomyślałem, że z ciekawości zajrzę do korby i ją dociągnę. W końcu, sądząc po tematach na forum, najczęstszym powodem pykania w nowych rowerach są pedały albo korba. Zgodnie z poradnikami wziąłem więc zwyczajowego imbusa ósemkę i otworzyłem korki w obu naszych rowerach...
Nienawidzę cię, Suntourze...
No tak, torx, niby jakiegoś tam mam, ale ten jest za duży. A w drugim rowerze? Też mam pasujące klucze, ale raz że o 1 (1!) rozmiar za małe, to jeszcze są za grube i nie wejdą między rant śruby, a dziurę w ramieniu korby. Wrr. Jeśli będę więc chciał wymienić kiedyś korbę (a kombinowałem nad altusem na octalinku), to nie dość, że będę musiał kupić klucze do korby i suportu, to jeszcze do dwóch różnych idiotycznych śrubek. Czy ta firma nie słyszała o standaryzacji?
3 komentarze
Rekomendowane komentarze