Makakofonia
Koleżanki i Koledzy.
Stwierdzam, że zaplatanie kół to nie jest robota dla pierwszego lepszego serwisu czy sklepu. Nowiuśkie koła, na nie takich ostatnich komponentach... Po 200 km zaczęły grać... Szprychy... Istna kakofonia dźwięków, szczególnie, gdy jest chłodno - jak dzisiaj rano. Kiedy temperatura się podniosła, po jakichś 25 km problem praktycznie zniknął. Pomacałem trochę szprychy... Nie są zbyt mocno napięte... Będę musiał iść z tym do serwisu, żeby je nieco podciągnęli. To już druga taka sytuacja. Gdy w zeszłym roku kupiłem koło, problem był podobny, tylko skończyło się to trochę bardziej widowiskowo, bo szprychy poluzowały się na tyle, że w pewnym momencie z koła zrobiło się jajo i nie można było jechać...
4 komentarze
Rekomendowane komentarze