Skocz do zawartości

Mama, Tata i prawie 2 lata

  • wpisy
    2
  • komentarzy
    8
  • wyświetleń
    7 784

Pierwsza przejażdżka


gozaa

3 058 wyświetleń

blog-0856598001369215900.jpgNo to pojechaliśmy. Mały zapakowany, pięć razy sprawdzone czy dobrze zapięty. Żona co najmniej tyle zastrzeżeń, że ma być nie-za-daleko, bo będzie może od siodełka boleć. Trasa i tak krótka po jeszcze było ciut chłodno ( blog spisuję z lekki opóźnieniem) no i nie wiadomo jak na to zareaguje Pasażer.

O dziwo, jechało się przyjemnie. Wszystkim się podobało, małemu najbardziej wtedy kiedy jechaliśmy chodnikiem przy ulicy, bo mógł oglądać auta. Auta są ciekawe, nie to co las, nuda, Panie, i można marudzić. Po co tata jedzie przez las.. No jedzie bo lubi, i auta raczej budzą grozę, czy aby nie zaczepią o rowery. Ogólnie więc początek udany, ale zauważyłem parę hmm, błędów, które popełniłem:

 

- fotelik, celem odciążenia uprzednio zaciążonej żony (tzn wcześniej wcześniej) zamontowany jest na rowerze moim, wersja męska. O ile mogę powiedzieć,że jestem w miarę wysportowany, to wywijanie nogą a la Bruce Lee nad ramą, żeby roweru dosiąść, gdyż fotelik, zwłaszcza z dzieckiem, uniemożliwia ruch zagarniający tyłem od siodełka, ciężkie jest. Szczególnie np w dżinsach. Warto zatem przemyśleć, czy nie lepiej dla wygody tacie było wziąć też wersję damską. Nie wiedzieć też czemu, siodełka w damskich są szersze, przez co mniej w tyłek wciskające się :/

 

- moja głowa nie obraca się jak u ptaków, niestety. musiałem szybko dokupić lusterko, żeby widzieć za mną po lewej. teraz lepiej się czuję jadąc po ulicy

 

- o ile nie zamierzam się przewracać, to parę raz jadąc przez lekko mokre błoto / piaszczyste trochę mnie rower wyprzedzał w balansie i jednak uznałem, że mogę się wywrócić. No więc kupiłem kaski

 

- kieszonka na drobiazgi typu telefon / klucze - po pierwsze przyda się, po drugie, jeśli ma się zapięty fotelik, to nie każda pasuje. Warto przymierzyć przed zakupem.

 

Rzeczy te dokupiłem i teraz czas na dłuższy, pierwszy piknik rowerowy. Zeznanie wkrótce, zapraszam:)

7 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Widzę, że szybko uczysz się na błędach. To dobrze.

Jednak opcja damskiej ramy nie jest najlepsza. Polecam trochę rozciągania a wówczas przeniesienie nogi ponad ramą będzie drobnostką.

Polecam także pozbyć sie dzinsów i jeżdzić albo w spodniach rowerowych albo w spodniach outdoorowych.

Ponieważ masz rower trekingowy to dokup siodło BROOKSa model trekingowy a wówczas nic nie będzie się w tyłek wciskać.

I na koniec opcja kasku nie jest najbezpieczniejsza bo mały może mieć rączki rozłożone podczas upadku i cały ciężar roweru poleci na nie. Polecam maksymalnie nisko umocować fotelik i ...nigdy sie nie wywracać.

 

I jeszcze jedno. Jak jedziesz z małym to nie jeżdzij dłużej niż 30 minut. Potem dziecko się nudzi i nic dziwnego, że las jest beee. Moja rada to na początek stosuj taka metodę... 30 minu jazdy i 1-2h zabawy dla młodego. Póżniej te proporcje mogą sie zrównać by w wieku dziecka 12 lat przejśc tylko i wyłącznie na jazdę.

Odnośnik do komentarza

Dlatego też trzeba "wywijnąć" nogą przed włożeniem dziecka do fotelika i zaprzeć sobie rower o nogę przy pomocy siodełka... Tak... ale wyjaśniłem :D Po kolei (jest to mój sposób na włożenie brzdąca do fotelika gdy żony nie ma w domu):

Brzdąca ustawiamy tak jakby z prawej strony roweru zaraz za przednim kołem. Przekładamy sobie swoją nóżkę prawą nie na siodełko ale pod nie a stopę opieramy na prawym pedale lub dolnej ramie (najlepiej na tym i na tym). Łapiemy brzdąca wpinamy do fotela i jedziemy. 

Jeśli chodzi o klucze, portfel, telefon, coś do picia, paluszki, ciasteczka, lizaka, to lepszym rozwiązaniem jest bluza z kieszeniami na plecach. Mój 1,5 roczniak umie sam sobie z takiej kieszeni wyciągnąć łakocie lub kubek w czasie jazdy. Ważne żeby portfel czy telefon umieścić w tej kieszonce z zamkiem.

Odnośnik do komentarza

Z racji że to mój ulubiony temat (jazda z dzieckiem w foteliku) to dorzucę swoje doświadczenia. Pochwalę się również że po ponad 2 latach takiej jazdy opanowałem do perfekcji już wsiadanie przez ramę a'la Van Damme :)

 

Co do fotelika to miałem przez chwilę taki jak Twój, bardzo szybko go spieniężyłem i wymieniłem na HAMAX Siesta, dlaczego? Ano dlatego że ten drugi ma odchyalne siedzisko do tyłu o jakieś 20' Bujane dziecko zwłaszcza w foteliku na rowerze ma tendencję do szybkiego usypiania. Moja córka niczym piesek z kiwającą główką gibała się wisząc na pasach bezpieczeństwa pochylona do przodu - masakra :( W Hamaxie Siesta jest pokrętło i dzieciak spał w najlpesze. Zaliczyłem kilka wypadów i nawet jeżdżąc po wybrzeżu z miasta do miasta po 2h w jedną stronę nie było obaw o to; a co jak mała uśnie? Poniżej fotka z jednej takiej siesty właśnie gdzieś w okolicach Władysławowa :) Wyraźnie widać że Córcia śpi wygodnie i solidnie zatopiona w oparciu

 

260259_181995498521795_1706066_n.jpg

 

Dodatkowo doposażyłem fotelik w trąbkę dla małej i osobny uchwyt na bidon. Trąbka się przydaje bo przeganiamy nią przechodniów ze ścieżek i czasem jak Córka coś chce ode mnie to mi to zasygnalizuje takim pierdnięciem :)

 

969862_497794203608588_1964157657_n.jpg

 

Lusterka nie mam ale to faktycznie niezły pomysł, zwłaszcza że obracanie się jest utrudnione przez mocno zwichrowany śroek cieżkości całego pojazdu po założeniu fotelika i umieszczeniu w nim dziecka :) Co do przechowywania bibelotów to na rowerze mam dwa schowki, jeden na kierownicy na portfel, klucze, telefon czasem okulary. Drugi za fotelikiem zamocowany na rzepach przez fabryczne otworty fotelika, mam w nim zapięcie, trochę drobiazgów, czasem zwiniętą ciepłą bluzkę dla Córki. Poniżej foto, może coś podpatrzysz :)

 

yU2VxNGR-luapfL4giom3MFHbhPrmmKvy8I6kY6r

 

Większe rzeczy na dłuższe wyprawy pakujemy do dużych sakw zawieszonych na rowerze żony. Moja córka ma 4 lata, śmiga już doskonale na dwóch kółkach na swoim 14" B'Twinie, jej przygoda z fotelikiem się już skończy pewnie za rok ale na szczęście od 4 tygodni mam drugą córeczkę która godnie zastąpi w foteliku starszą siostrę. Powodzenia w dalszych wyprawach, mam nadzieję że coś z tych moich wypocin komukolwiek coś tam ułatwi w przygodach z podróżami na fotelu :)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli się nie mylę to autor bloga ma fotelik Hamax Sleepy który także pisiada funkcję regulacji nachylenia. Co prawda nie 20' a 12' ale tyle chyba wystarczy by głowa nie leciała do przodu? Ja także posiadam Siestę i chyba nie ma lepszego "śpiącego" fotelika dla pociech :)

Odnośnik do komentarza

@Deg2 zgadza się, ma taką funkcję, ale głowa jednak leci, bo kask powoduje że nie może się do końca oprzeć. bez kasku zresztą leci też:)

Odnośnik do komentarza

Hamax Sleepy? No to pardon, dopatrzyłem się na fotce zupełnie innego fotelika. Co do lecącej głowy to "sprzedam" Wam patent który widziałem u rodzinki wożącej w fotelikach rodzeństwo bliźniaków. Mają foteliki bez regulacji przechyłu, główki opadające w przód były normą. Pan Tata zastosował mały rzep na oparciu fotelika i tyle kasku, dosłownie kwadracik może ze 3x3cm na fotelu, a na kasku okrągłe kółko, maluchy jak zasypiają to odchylając główkę w tył spajają się z oparciem. Trzsymanie jest wystarczające aby we śnie utrzymać bezwładną główkę w oparciu i na tyle słabe że maluch bez wkładania w to specjalnej siły może się odrzepić :);):) Nie stosuje podobnego rozwiązania jednak może jest to jakiś sposób na dłuższe wyprawy.

Odnośnik do komentarza
Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...