Wybieramy rowery
Niedawno wróciliśmy z urlopu.Jak zawsze spokojny;) Olek (teraz 1,5 roku) jeszcze bardziej polubił zabawy na świerzym powietrzu, dokonując upgrade'u czasu podbudki z 6 na 5. Pomyślałem, że trzeba to jakoś zkanalizować, bo ciężko będzie. Najlepsza z żon szczególnie sportowa nie jest, ale i ona zrozumiała, że zawczasu należy wymyślić coś lepszego niż spacerki. Padło, rzecz jasna, na rowery, choć ostatni raz to jeździłem na Jubilacie, którego ktoś buchnął spod klatki całem wieki temu.
WYBIERANIE KOŁA, czyli bądź tu mądry kiedy tyle tego
Wybór zacząłem od ustalenia budżetu przyjmując, że kupujemy dwa rowery i fotelik dla dziecka. Pierwotnie chciałem jeszcze pożyczyć rower od sąsiada, wziąć na pół dnia fotelik ze sklepu, żeby sprawdzić, czy mały zaakceptuje nową formę rozrywki, ale jak zobaczyłem, ze montaż fotelika = demontaż bagażnika itd, uznałem, że trudno, musi to polubić
Tak czy owak, uznałem że na pierwsze rowery 1500zł /szt to aż zanadto i tyle powinno wystarczyć.
Następnie zasiadłem przed forami i.... niewiele zmądrzałem. Za dużo opcji, za mało ludzi z podobnym problemem - zakładam, że jako początkującym nie chce im sie logować po forach itd, czekać na odpowiedzi, nie zawsze mądre czy trafne.
Krok następny to przejażdżka po sklepach sportowych dużych - zaliczyłem Decathlon (przeczytałem, że ich btwiny są całkiem niczego sobie), Go Sport (w ciemno) i Intersport.
Rowerów owszem, wybór jest, ale... nie znalazłem nic przekonywującego. Może również dlatego, że po oczekiwaniu 15 minut, aż podejdzie sprzedawca, ten ulotnił się błyskawicznie po zdaniu " szukam jakiegoś rowery dla żony". Zajrzałem jeszcze do Aldi ( na tym forum mówili, że jest w moju okazja kupić fajne rowery z Niemiec), ale wybór był kiepski. Obawiałem się również, co z ewentualnym serwisem, skoro oni tego na co dzień nie sprzedają
Wróciłem i jeszcze raz siadłem przed googlami. Tym razem postanowiłem odwiedzić strony producentów z PL i tzw "małych ale profesjonalnych" sprzedawców. Spodobała mi się strona Krossa, i znalazłem tam rower Trans Siberia. Był u drugiego dealera w mojej okolicy, i wybrałem się tam na zakupy.
Sklep okazał się strzałem w 10 tkę. W trakcie rozmowy, wyszło, że w tej kategorii cenowej i na moje potrzeby (okazyjna jazda codzienna, dłuższe wycieczki weekendowe na piknik z dzieckiem), zatem rower trekkingowy ewentualnie cross, nie znajdę lepszych rozwiązań Tak więc kupiłem 1x Trans Siberia męski, 1 x Trans Siberia damski.
FOTELIK
Tu całkowicie zdałem się na sugestie właściciela sklepu. Widziałem już wcześniej, że foteliki są i po 150 i po 600 zł, skupiłem się na użyteczności. Wybrałem fotelik Hamax Siesta, ponieważ ma regulowane oparcia na stopy, regulowane oparcie (jak mały przyśnie, może się wygodnie oprzeć) i jest prosty w demontażu siedziska. Nie bez znaczenia jest też fakt, że dostałem zniżkę przy zakupie rowerów, więc mogłem kupić fotelik ( na niego też dostałem zniżkę) o pierwotnej cenie 399zł
AKCESORIA
Dokupiłem jeszcze zapięcie do roweru, kosz na niezbędności dla żony i bidon, resztę zostawiając na później, jak już pojeździmy.
Całość wyniosła 3k, można więc powiedzieć, że zmieściłem się w budżecie. Polecam zakupy w takich mniejszych sklepach - jest o niebo lepsza obsługa i można się targować. Pan jeszcze złożył rowery, zamontował fotelik, ściągając bagażnik, założył kosz i bidon i po 5 godzinach uprzejmie mi to wszystko przywiózł pod dom.
Już wkrótce - pierwsza jazda.
1 komentarz
Rekomendowane komentarze