Skocz do zawartości

Rowerowy lamer

  • wpisów
    33
  • komentarzy
    347
  • wyświetleń
    78 336

Ćwiartka na mokro


Jeśli śledzisz mój blog - wiesz, że kilka dni temu rozpocząłem nowy sezon, a za pierwszy trening zapłaciłem dużo. Za dużo. Dzisiaj, mimo paskudnej aury, ponownie wsiadłem na rower, tym razem z zamiarem delikatnego treningu mającego na celu rozmasowanie obolałego zadka.

 

Po wskoczeniu na siodło czułem ból. Ból i w zasadzie nic innego. "Moja biedna dupka" - pomyślałem, kręcąc powoli. Zatrzymałem się po zaliczeniu 500 m, lekko zrezygnowany, lecz zacisnąłem zęby i ruszyłem przed siebie - z centrum Dąbrowy Górniczej nad Pogorię III. Podczas czesania pierwszej pętli lunęło z nieba, ale nie takie rzeczy robiło się ze szwagrem po pijaku, więc zasuwałem w najlepsze. 95% ludu uciekło, więc można było kręcić bezstresowo.

 

deszcz

 

Wkrótce dołączył do mnie kumpel (Bethon), z którym zawczasu umówiłem się na kręcenie (mamy wspólną motywację - sukcesywne pozbywanie się mięśnia piwnego). Mając stosunkowo niewiele czasu i - głównie po mojej stronie - argument w postaci obolałego dupska, nastawiliśmy się na lekką przebieżkę. Objechaliśmy Pogorię II (ach, cóż za wspaniałe, śmierdzące błoto!), pół PIII i ruszyliśmy do parku Zielona, a stamtąd, przez będzińską Syberkę, na chatę.

 

bloto

 

Było niezwykle sympatycznie, pogadało się o pierdołach, a mój licznik odnotował przebyte 26 km. Bez spinki. Dupal wciąż boli, ale nieporównywalnie mniej intensywnie, powoli się przyzwyczaja. Mam nadzieję, że pod koniec przyszłego tygodnia będę się śmiał z tej dolegliwości.

 

A zatem... tymczasem!

 

Pomiary / wymiary / rozmiary - stan na dzień 11 maja 2013 r.

Łącznie przejechane km w bieżącym sezonie: 61

 

Rowerowy lamer - blog do polubienia!

7 komentarzy


Rekomendowane komentarze

ernesto

Napisano

No i znowu kolejny ciekawy wpis powodzenia w kreceniu kolejnych kilometrow pozdrowower

Tadeus

Napisano

Hehe, dzisiaj przeprawialiśmy się przez podobne błotko dodatkowo z ostrymi wybojami i mega-kałużami. Mieszczuch żony niestety nie dał rady, wróciliśmy po 15km. To nie są godziwe warunki dla rowerzystów niedzielnych :)

Gruby120

Napisano

Zgadza się, a przeto frajda największa :).

ernesto

Napisano

Zgadza sie nie ma to jak przedieranie sie przez las po blocie frajda jak cholera

Gruby120

Napisano

Dorzuć do tego deszcz i masz przepis na najlepszą jazdę na świecie.

ernesto

Napisano

Wprost uwielbiam jezdzic po lesie jak pada deszcz chociaz wszyscy mi sie dziwia .Zgadzam sie w stuprocentach deszcz bloto i las najlepsza jazda na swiecie

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...