06.01.2013 Topola Mała wyścig :)
Witam wszystkich na moim blogu na którym będę opisywał głównie relacje z wyścigów. W tym roku poskładałem górala 29" z myślą o wstąpieniu do Klubu MTB Victoria Wieruszów i zaczęciu regularnych treningów i startów w wyścigach. To tak słowem wstępu.Dziś rano pobudka o 6:30 zjadłem śniadanko, ostatnie sprawdzenie roweru, przecieram łańcuch z nadmiaru oleju. Wybiła 8 wsiadam na rower jadę na miejsce zbiórki. Na miejscu byłem przed kolegami z klubu, koledzy byli około 8:20, ładujemy mój rower na bagażnik, zapinamy i oczywiście pamiątkowa fotka Lecimy po następnego zawodnika który jak się okazało został naszym "fotografem i menadżerem ". No nic droga do Topli Minęła nam szybko Będąc w Topoli szukamy miejsca zbiórki spotkaliśmy kolegę jasinski21444, który też jechał na wyścig. Z dotarciem były problemy ale dzięki Michałowi mamy numer do prezesa klubu który wyszedł po nas na drogę. Docieramy na miejsce, lekko prószy śnieg. Zdejmujemy rowery przebieramy się i wpisujemy na listę startową i lecimy na obeznanie trasy. Trasa była bardzo fajna krótka ale można było się zmęczyć. Zjazdy podjazdy ostre zakręty między drzewami. Kółek było 8 ( jedno około 1550m). Najpierw jeszcze grupowe jedno okrążenie na rozgrzewkę, potem ustawiamy się na linii startu. Gotowi do startu i start. Zaczyna się, ruszyłem ostro do przodu żeby uczepić się kogoś lepszego. Jechałem tak z 2 kółka potem dojechał mnie kolega na Corratecu (takim jak mój lecz 26") i jechaliśmy razem przez 4-5 kółek. Tępo było fajne, raz prowadził on raz ja. Na kolejnym kółku mam brać podjazd lecz czuję że nie mogę. Musiałem stanąć. Mój żołądek stwierdził ze śniadanie jest mu zbędne i musi je wydalić No nic pozbierałem się ale niestety kolega już daleko z przodu. W między czasie wyprzedziło mnie z 5 rowerów. Dojazd do końca wyścigu i ulga. Na mecie stoi już komandor mojego klubu który nie ukończył trasy. Za chwilę dojeżdża kolega i za nim wpada jasinski21444. Chwila oddechu na linii mety i zjeżdżamy do aut na ognisko. Oczywiście przed grupowe zdjęcie, wręczenie dyplomów. Każdy zabrał kiełbaskę i do ogniska. Panowie z Interkolu bardzo mili pogadali chwilę Zjedliśmy i zaczęliśmy się zbierać w drogę powrotną. W sumie z wyścigu jestem zadowolony, w swojej kategorii byłem 3, w open natomiast 11. Nauczka na przyszłość nie jeść śniadania przed wyścigiem 27.01.2013 Lecimy do Opoczna na maraton zimowy Trasa zapowiada się ciekawa Do kolejnego wpisu !
3 komentarze
Rekomendowane komentarze