Pierwszy wpis...
Ten blog będzie miał charakter codziennych notatek rowerowych. Jak się pomysł rozwinie, zobaczymy...
Wczoraj udało mi sie zrobić trasę liczącą około 55 km. Gdy się pracuje, ma rodzinę i dzieci to w ciągu tygodnia taki wyczyn to nie lada sztuka Trasa była mieszana, tak na oko 2/3 szutru i 1/3 asfaltu. Jak widać z profilu wysokościowego nie było też całkiem płasko...
Pogoda na szczeście super dopisała, było pogodnie ale niezbyt ciepło, co spowodowało, iz cisnęło się na rowerze naprawde komfortowo. Grunt wilgotny po wcześniejszych opadach powodował, że nawet po piasku jeździło się sympatycznie
Dystans i profil trasy dobrany pod Skandię w Kwidzynie, do której się obecnie przygotowuję.
Zapraszam do obejrzenie kilku zdjęć, które i tak nie oddają uroku tych okolic... Z góry przepraszam za jakość, ale aparatu z sobą nie wożę...
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia