Lans.
To są moje leniwe, niedzielne przemyślenia.
Gdy postanowiłam jeździć na roverze ten środek transportu w Polszy był jeszcze uznawany za coś prymitywnego,niemal archaicznego :my rowerzyści byliśmy podgatunkiem czegoś gównianego, wzbudzaliśmy jedynie litość, że nie stać nas na wypasione BMW albo chociaż malutką słodką Yaris itd . Znajomi patrzyli się na mnie z politowaniem, spacerowicze mieli w dupie .... Pomyśleć : tak było jeszcze z 2 lata temu.Całkiem niedawno. A teraz normalnie szok ! Lans i bans na ulicach. Normalnie boom ! Wybuch ! Wypada mieć słodkiego różowego cruisera, obdrapanego holendra z koszyczkiem i zalotnym kwiatkiem, neonowe ostre po dziadku- bo przecież trzeba brylować ! W sumie nie miałabym nic przeciwko, gdyby tylko to cudowne towarzystwo jeździło na tych swoich cackach , było by git i dla zdrowia i dla środowiska. Ale mam wrażenie, że te ich zaczepiste wózki służą jedynie do przechwalania się i stawiania pod zacnymi lokalami ,deptakami, focenia na poczet facebooka itd by pospólstwo mogło sobie je pogladać, polizać i pozazdrościć.
Drodzy Państwo rover służy przede wszystkim do jazdy ! Pamiętajcie proszę o tym, spróbujcie przejechać się troszkę dalej, poza miasto, zobaczcie ile w tym frajdy, ile taki rower daje wolności. Wyłamcie się ze swojego nudnego życia dla innych ! Zacznijcie w końcu żyć dla siebie. Rower to niezależność, obojętne czy wypasiony cruiser czy stary obdrapany romet. Ważne by miał 2 kółka, kierownicę i jeździł. Mam nadzieję, że ta 'moda' szybko nie przeminie i co niektórzy uznają ją jednak za coś więcej niż tylko sezonowy lans. I spróbują ........... kręcić i wykorzystywać przy tym na max możliwości swoich drogich roverów ! Ahoj przygodo !
10 komentarzy
Rekomendowane komentarze