Skocz do zawartości

Boso, ale na rowerze

  • wpisów
    219
  • komentarzy
    592
  • wyświetleń
    291 245

Back to black


mklos1

941 wyświetleń

Dzisiaj wróciłem po raz drugi na czarny szlak...

 

navime_trasa_27092.gif

 

W forcie Radiowo można znaleźć stare umocnienia. Szkoda, ze fort trafił w prywatne ręce. Byłem tam tylko raz. Następnego roku pocałowałem już bramę...

 

DSCF9610.jpg

 

To mi się chyba nigdy nie znudzi...

 

DSCF9611.jpg

 

Czarny szlak to jeden z najdłuższych szlaków dostępnych dla przeciętnego zjadacza rowerów. Jest to kilkanaście km - w zależności od wersji. Na początku jest łatwy, można go pokonać zwykłym rowerem. Potem dopiero zaczyna robić się "ciekawie" (za Sierakowem), bo na szlaku pojawia się piasek. Przyjemne dla bosych stóp, dla roweru trochę mniej. Jednak ku mojemu zdziwieniu ludzie jeżdżą zwykłymi rowerami. To tak w kontekście, że miejski sobie nie poradzi...

 

DSCF9613.jpg

 

Twórczość...

 

DSCF9614.jpg

 

Jezioro? Staw? Mokradło?

 

DSCF9616.jpg

 

Mostek, który jest częścią szlaku. Muszę przyjechać tu zimą.

 

DSCF9615.jpg

 

Sieraków. Koniec miejscowości. Zastanawiam się dla kogo ten znak, skoro droga też się kończy.

 

DSCF9617.jpg

 

Pomnik ku czci żołnierzy AK.

 

DSCF9618-1.jpg

 

Temperatura przyjemna jak na ostatnie upały. Brak słońca. Chłodniej. Trochę gorzej z punktu widzenia zdjęć. Wysokie ISO, szumy. Z resztą o czym my mówimy. XP30 to nie jest aparat...

 

Wideo z dzisiejszego wypadu. W Kampinosie upolowałem motocyklistę crossowego. Chyba nie bardzo spodobało mu się, że ktoś go filmuje. W sumie jeździ nie do końca legalnie. Do parku narodowego nie można wjeżdżać motorem czy quadem. Ciekawe czy ta linia wysokiego napięcia jest jeszcze w granicy parku, czy poza nim.

 

Żeby nie było... Rower też rozjeżdża park narodowy. Ale jakby nie patrzeć trochę ciszej i mniej brutalnie...

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Bo swego czasu brałem udział w wątku, w którym jeden z użytkowników forum próbował udowodnić, że nie da się jeździć rowerem miejskim za miastem i do tego szary Kowalski potrzebuje roweru MTB.

Odnośnik do komentarza

Wszystko można, tylko jeszcze trzeba wiedzieć do czego to coś ma głównie służyć. Nie wyobrażam sobie kupić roweru miejskiego do jazdy w terenie, tylko dla tego, że można. Z prostej przyczyny do całości szczęścia potrzebna jest jeszcze przyjemność. Nie mniej jednak istnieją trasy w lesie które można przejechać bez problemu składakiem, czy bobikiem. Ostatnio w lesie spotkałam gościa, który prawdopodobnie chciał (może właśnie zainspirowany forumowym tematem?) udowodnić, że można, obserwowałam go chwilę kręcącego się po lesie w miarę prostą utwardzoną drogą, później się minęliśmy i nagle zaczął jechać moją trasą, ewidentnie za mną (bo jeszcze przed chwilą jechał w drugą), tylko odechciało mu się po ok 100m, bo droga z utwardzonej zrobiła się nagle korzenista i nie równa. Podsumowując, moim zdaniem każdy powinien zakupić rower do terenu w jakim się najczęściej porusza, nie dlatego, że jest taka, a nie inna moda i nie dlatego, że się da

 

 

 

 

 

To jest dowód na to, że się wszystko da ;) :

 

Odnośnik do komentarza

Nie ukrywajmy. Mieszczuchem nie poleci się 30 km/h po korzeniach, ale tempem spacerowym (~10-15 km/h) da się przejechać wiele szlaków i ścieżek. I sporo ludzi tak jeździ. Dlatego kupować MTB do miasta w imię spaceru po lesie raz od wielkiego dzwonu? Dlatego też zgadzam się z Tobą.

 

Od zeszłego roku przejechałem ponad 5500 km. Podział dystansu trekingowy/mtb wyszedł 80%/20%. Gdybym nie mógł sobie pozwolić na dwa rowery, to wolałbym zrezygnować z jazdy w terenie, niż cierpieć codziennie przez 4500 km w imię wypadu do lasu raz na dwa tygodnie.

Odnośnik do komentarza

zależy po jakich korzeniach i po jakich zjazdach ;)

 

 

da się przejechać wiele szlaków i ścieżek

z tym się zgadzam w 100%

 

 

Od zeszłego roku przejechałem ponad 5500 km. Podział dystansu trekingowy/mtb wyszedł 80%/20%. Gdybym nie mógł sobie pozwolić na dwa rowery, to wolałbym zrezygnować z jazdy w terenie, niż cierpieć codziennie przez 4500 km w imię wypadu do lasu raz na dwa tygodnie.

to jest właściwie sedno sprawy, czyli dokonanie świadomego autonomicznego wyboru kierunkując się własnymi potrzebami, niestety ale dużo osób ma z tym duży problem. Kupują byle co, byle było, mieszczuchy bo jest modnie, rowery do dh (młodzież) też dlatego, żeby było modnie i fajnie, a nie tędy droga. Mało jest tych świadomych kupców.

Odnośnik do komentarza

Ale tacy mało świadomi kupcy, są niestety najlepszymi klientami, gdyż łykają wszystko, jak młody bocian...

Odnośnik do komentarza
Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...