29.06.2012
Matura zdana, ale to tyle dobrych informacji na dzisiaj
Jadąc na kręcenie po parku chorzowskim z koleżanką niestety zabawiłem się w supermana i nie z własnej woli postanowiłem wyprzedzić rower, który jednak nie został mi dłużny i również mnie wyprzedził. Oto efekt http://img19.imageshack.us/img19/3724/spa0254i.jpg
Do wesela wszystko się zagoi ;] Tylko do czyjego ?
W samym parku po raz pierwszy zasmakowałem lotu, po wyskoczeniu(a wcale tego nie chciałem) na jednej z hop. Uczucie niesamowite, polecam każdemu, kiedyś złożę sobie rower na którym będę mógł tak poskakać, ale póki co...
Wracając do domu tryb supermana znów się uaktywnił, tym razem jako poduszka powietrzna Jadę, nagle nie wiadomo skąd wybiega mała dziewczynka, hamulec przedni na max'a(wiem, że to nie było najlepsze wyjście, ale chwilowo tylny hampel mam słaby, no i wiadomo, że przedni tak czy siak jest efektywniejszy) Niestety uderzyłem w nią, po chwili znalazłem się na płotku tarasu wśród kwiatów i... roweru
Dziecko płakało, wzajemne zapytanie o uszkodzenia ciała i po kilku minutach odszedłem stamtąd w blasku zachodzącego słońca
Na pedały wciąż czekam
2 komentarze
Rekomendowane komentarze