Bidet rowerowy i inne przemyślenia
Śląsk przeżył dzisiaj popołudniowy atak pięknej pogody, więc - jako że każdy pretekst jest dobry - wsiadłem na swojego aluminiowego rumaka. Nosiłem się z zamiarem machnięcia ok. 10 km w kniejach, ale po ok. 6 kilosach brodzenia w błocie postanowiłem uderzyć na dąbrowską Pogorię III (a co!). Znów zastałem tam sporo ludzi i piękne widoki. Proszę bardzo, poniżej fotki przedstawiające piękne okoliczności przyrody oraz jeden z moich butów, cierpiących wskutek błotnych przepraw.
Podczas jazdy mam sporo czasu dla siebie (a to dobre, co?), więc myślę. O tym i o tamtym. Na przykład zapragnąłem wyposażyć rower w bidet, bo zazwyczaj po machnięciu 10 km mam pragnienie niczym Smok Wawelski (wiesz, lubię wypić. Po powrocie na chatę wskoczyłem na Alle i czym prędzej wstukałem hasło "bidet"... No tak, skojarzenie miałem dobre, ale bidet i bidon to prawie tak, jak erupcja i erekcja, hyhy! W każdym razie, kupiłem bidon 0,7 l z uchwytem, a także - jak szaleć, to szaleć - sakwę trójkątną. Wciąż mam w pamięci tę przygodę, więc pragnę ustrzec się w przyszłości przed podobnymi atrakcjami, szczególnie z dala od domu. Nie pozostaje nic innego, jak doposażyć sakwę w podstawowe narzędzia. Prawdopodobnie jutro dostanę uprzednio zamówione oświetlenie Cree 400 lm, więc już zacieram swe kosmate łapska na nocne przeprawy.
Łącznie machnąłem dzisiaj 23 km, więc założenia dot. dystansu legły w gruzach. I dobrze mi z tym. Licznik rowerowy, choćby najprostszy, to obowiązkowy zakup dla każdego rowerzysty. Pomaga się zdyscyplinować, motywuje do kręcenia, daje poczucie ogarniania sytuacji. I w tym miejscu kolejna dygresja na temat mojego narastającego zboczonka. Otóż zauważyłem, że nie lubię takich nijakich przebiegów, jak np. dzisiejsze 23 km. Chciałem dociągnąć do okrągłego wyniku (25), ale sił mi zabrakło (jednak walka w lesie w błocku zrobiła swoje, nogi manifestowały). To jak, ja jestem dziwny czy większość rowerzystów tak ma?
Jeśli popylasz po Dąbrowie Górniczej, szczególnie w okolicach Pogorii, daj znać - chętnie pobujam się z Tobą. W grupie raźniej.
10 komentarzy
Rekomendowane komentarze