Część pierwsza: Przygotowanie
Nadszedł dzień gdy rower rozebrałem na części pierwsze. Po rozebraniu okazało się że łożyska, tuleje ślizgowe i stan lakieru są poniżej krytyki. Łożyska bez grama smaru w środku posiadające luzy i zardzewiałe (skutek bezmyślnego mycia wodą pod ciśnieniem i używania agresywnych środków czyszczących). Lakier no cóż po paru latach, parunastu tysiącach kilometrów i niespecjalnym dbaniu piękny być nie mógł. Z racji na wcześniej już ustalone możliwości postanowiłem z ramy ściągnąć chemicznie lakier, a następnie oddać ją do polerowania i anodowania na czarno. Jeden tylny wahacz wymagał pewnych przeróbek polegających na usunięciu piwotów, gdyż w planach były hamulce tarczowe.
Tutaj już rama rozebrana, pozbawiona łożysk i wszelkich części przygotowana do polerowania.
A tu już po polerowaniu i usunięciu piwotów. Niestety nie mam zdjęć samej ramy po anodowaniu, jedynie już poskładanej, ale to w dalszej części bloga:)
Po drodze napotkałem pewne trudności jak chociażby niezbyt dokładnie wykonane polerowanie i niezwykle trudne usuwanie lakieru. Po tych paru latach był tak utwardzony, bądź powłoka byłą dobrej jakości że ściąganie lakieru w 90% wymagało nałożenia około 10 warstw środka do usuwania lakieru. Jednak efekt końcowy był zadowalający.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia