Nocne ścieżki
Od lat nie pamiętam takiej jesieni ! Jest chłodno, od niedawna trochę mroźno ale, co najważniejsze, nadal w miarę sucho i o dziwo (na razie ?) bez nieprzyjemnej jesiennej słoty. Pogoda wprost idealna ! Niestety nie mam zupełnie czasu na epickie wyprawy (rowerowy wypad za miasto z noclegiem gdzieś w terenie), w tym sezonie żadna taka jeszcze nie nastąpiła – cóż, sprawy zawodowe oraz rodzinne obowiązki skutecznie ograniczają mój czas wolny – ale za to świetnie wychodzą mi leśne dojazdy do pracy. Dobre i to. Na liczniku stuknęło wczoraj 1.970km, 2.000km dokręcę do końca tygodnia (jeżeli nie jeszcze dziś, hehe). Tym samym udało mi się zrealizować plan na ten sezon, poważnie zmodyfikowany ale jednak. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak mnie to cieszy, bo jeszcze w marcu nie wiadomo było czy w ogóle uda mi się wrócić na rower (kontuzja)... Tymczasem grudzień już za pasem – to rozpoczęcie okresu przejściowego ale również kompletny przegląd i serwis mojej Maszyny. Oraz rzecz jasna, przygotowywanie się i wytyczanie planów na sezon 2012 !
Polubiłem to nocne, leśne rowerowanie. Znudziła mnie stała i ustalona trasa, za każdym razem staram się choć trochę ją zmienić – szukam coraz to nowych ścieżek, czasami nawet jadę wręcz „na około”. I nie jest ważne czy ciemno, czy zimno, zupełnie mi to nie przeszkadza. Za oknem mgła i mżawka a w lesie panuje przyjemna cisza oaz czuć zapach jesiennych liści.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia