Skocz do zawartości

CzyzbyBlog

  • wpisów
    37
  • komentarzy
    5
  • wyświetleń
    26 679

Leśne ścieżki c.d.


Czyzby

661 wyświetleń

Bozia rzecz jasna nie uchowała mnie z daleka od infekcji ani kontuzji wszelakiej – w zeszłym tygodniu trochę się podziębiłem na skutek permanentnego moknięcia na deszczu a także złapałem niewielki uraz łokcia przy okazji dość widowiskowego upadku, nota bene na rowerowej alejce. Ale to nic bo od dziś znów na szlaku. I chociaż warunki pogodowo-klimatyczne zachęcają bardziej do leżenia w domu na kanapie pod kocem z gorącą herbatą w ręku niż walki z błotem, mgłą, ciemnością czy coraz bardziej dającym o sobie znać chłodem (nad ranem jak wyruszałem w trasę, termometr wskazywał +4st. C), taka jazda ma w sobie pewien urok i niepowtarzalny klimat, szczególnie podczas myszkowania lasami. Na szlakach czy ścieżkach normalnie NIKOGO poza zwierzakami ! Ja tam bardzo lubię bo tempo mam wtedy jakby sam szatan za mną gonił, buehehe. :)

 

Rower to taka fajna rzecz, że ciągle coś się przy nim gmera i kombinuje, zmienia oraz modyfikuje. Trwało to trochę ale, metodą prób i błędów, nareszcie udało mi się znaleźć właściwe ustawienie nowej kierownicy – a w kontekście tego – klamek i manetek. Tutaj już nic nie kombinuję więcej i przyzwyczajam się teraz do aktualnego optimum. :P Dopiero co zamontowana na kierownicy latarka (Sigma Powerled Black) zdała dziś test ścieżkowy celująco, szkoda tylko, że na tym zimnie, w trybie największej mocy pochłania prąd w iście zastraszającym tempie (na szczęście posiadam całą baterię akumulatorków AA zatem nie jest to problem, po prostu zawsze zabieram ze sobą zapas). Mała uwaga – dwuczęściowe plastikowe mocowanie tej latarki do kierownicy trochę hałasuje od wstrząsów na wertepach i wybojach. Musiało więc zostać rozebrane / rozkręcone oraz podklejone w dwóch miejscach dwiema warstwami nieocenionej (jak zawsze) taśmy izolacyjnej. Teraz już jest cisza. Pozostały drobne detale – regulacja przerzutki tylnej (wylądowałem na niej ślizgiem podczas ostatniej gleby i od tego czasu trochę chrobocze na skrajnych miękkich przełożeniach), rozebranie i przesmarowanie łożysk w piastach (lub ich ewentualna wymiana), etc.

 

Radośnie też oznajmiam, że walka z błotem i syfem nieustannie trwa nadal, ale już nie po każdej jeździe. Przynajmniej widać, że rower jest konkretnie używany a nie piękny, ładny, wystawowy. :D

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj komentarz...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...